Powiem Wam, że ostatnio to naprawdę zaczął się hardcore przed wyjazdem.. Mam masę myśli lękowych, że coś sobie zrobię bądz rodzinie, że nagle umrę albo coś złego się stanie, że dostanę depresji. Na ogół olewam je i przechodzą.. kurde być może nie zdawałem sobie sprawy jak silny potrafi być nasz stan emocjonalny


Mam motywację choć czasem spada ale to chyba normalne, nie? A i czasem czuję się dobrze a potem na koniec dnia czuję się zupełnie inaczej tzn zle, zupełnie jakby cała dopamina mi wypłynęła z mózgu i zostało już miejsce tylko dla negatywnego myślenia, spadku motywacji, smutku itp..
Pozdrawiam,
Michał