Czesc , mam do was pytanie.Nawrocila mi nerwica po prawie 2latach spokoju(obawiam sie ze nawrocila przez samo wkrecenie jej sobie a potem wmawiania sobie ze ja mam) bylem u lekarza stosuje fluoksetyne , nie mam juz lęku ze "zaraz zemdleje" jak gdzies jestem (nawet jak jest , to nie biore go pod uwage , przez to w sumie juz w ogole tego uczucia juz nie mam) ale czuje na dworze takie odrealnienie , nie raz jak z kims rozmawiam na ulicy oczy w oczy to mi sie to zwieksza , co byscie na to poradzili? Tez mam pytanie czy to normalne ze mi spadlo libido , trudniej o orgazm itd , to przez nerwice?
Z gory dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam.

Cześć!
Od końca - tak, może tak być przez nerwicę. Zdecydowanie często się to zdarza.
Nie mam pojęcia jak działa fluoksetyna, może to też jeden ze skutków ubocznych ale niekoniecznie.

Co byśmy doradzili? Przede wszystkim poznanie mechanizmów zaburzenia - DIVOVIC na YouTube oraz artykuły z forum.
Nie ma tu drogi na skróty. Wiedza, wdrażanie jej w życie, czas i cierpliwość.

Powodzenia!

Niestety antydepresanty takie jak fluoksetyna powodują spadek libido. Ja swego czasu brałem sertraline w małych dawkach i popęd spadał bardzo mocno. Także wydaje mi się ze to może niestety być skutek uboczny leków...

Po odstawieniu leku wszystko wroci do normy , tak?

Wiesz, w większości przypadków wraca do normy, ale są przypadki gdzie ludzie maja z tym problem i nawet po odstawieniu z libido jest u nich problem. To zależy od organizmu, dawek leku i długości ich przyjmowania. "Najlepsze" w tym wszystkim jest to ze psychiatrzy przy wypisywaniu leków rzadko o tym wspominają.