Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica, strach przed obłędem

Miejsce na pytania oraz uwagi dotyczące samego forum jak i funkcjonowania wśród jego społeczności.
Tutaj możesz także uzyskać dostęp do czata - *zobacz
ODPOWIEDZ
thomass
Nowy Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 5 maja 2023, o 22:58

10 maja 2023, o 20:32

Cześć wszystkim. Chciałem podzielić się z wami moją historia o nerwicy (jak to osoba zaburzona mam nadzieje ze nerwicy). Wszystko zaczęło się lata temu w wieku 16 lat. Przejdę do sedna. Obudziłem się w nocy z kołatającym sercem, dezorientacją, ogromna paniką. Jako ze był to mój pierwszy raz. Spanikowałam na maxa. Pomógł telewizor, telefon, przeszło po około godzinie. Od tego czasu takie ataki pojawiały się co jakiś czas (mniej więcej raz może 2 razy w miesiącu. Przez lata bagatelizowałem ten stan ponieważ zdarzało się to zbyt rzadko żeby się tym przejąć. Jadłem tabletki na sen na bazie melisy i było bardzo stabilnie. W 2020 roku gdy mieszkałem w Niemczech wylądowałem w szpitalu po zjedzeniu ciastek z haszem. Totalne schizy, wysokie ciśnienie, całkowity odjazd. Po wyjściu ze szpitala pierwszy raz miałem do czynienia z pojęciem derealizacji. Jeszcze wtedy nie wiedziałem co to jest. Po prostu żyłem ale jakby wszystko było zupełnie inne. Trzymał mnie ten stan około miesiąca ale jakoś nie bałem się go.
Wszystko zmieniło się na przestrzeni poprzedniego i tego roku (Przeprowadzka do nowego mieszkania, ślub, zmiana pracy, dziecko). Do tego czasu mniej więcej 2 lata miałem totalnie bez objawów. Pamietam do dzisiaj po 2 dniu w nowej pracy po nocnej zmianie (pracuje jako mechanik lotniczy) dostałem tak silnego ataku paniki ze wylądowałem w karetce. Od tego momentu przez około pół roku znowu miałem spokój. W międzyczasie dowiedziałem się że będę tatą. Horror zaczął się pod koniec marca tego roku na tydzień przed porodem. Pewnego dnia w pracy po wypiciu kawy dostałem silnej derealizcaji, wszystko było jakieś inne. Stwierdziłem że znam ten stan już i przejdzie. Niestety z dnia na dzień było tylko coraz gorzej. Ataki paniki dzień w dzień i objawy somatyczne (fizyczne) przerodziły się w objawy psychiczne. Ciągła derealizacja, przeplatająca się z odrealnieniem. Wszystko wydawało się całkowicie inne ( moje mieszkanie, żona itd), czułem że zaczynam totalnie odpływać. Zaczęły się natrętne myśli czy mogę komuś coś zrobić, albo czy czasem nie zrobiłem, totalny burdel w głowie, ataki gniewu które trwają chwile. Kolejnym etapem są do teraz obawy o schizofrenie, Chad, utratę kontroli, guza i tak na przemian. Mniej więcej do niedawna nie było odpoczynku od lęku całodobowego (ściskanie w środku cały dzień), lęku wolnopłynącego. Od około tygodnia próbuje wziąć się za siebie, ciągle uprawiam sport ale mimo to ciągle o tym myśle i mam obawy przed zwariowaniem, ciągle sprawdzam swoje zachowania. Jest to bardzo ciężki okres ale nie chce się poddawać. Chciałbym w końcu zacząć prawdziwe odburzanie. Narazie zrobiłem podstawowe badania, przyjmuje na lęki pramolan. Różnie to wygląda. Czasem podczas dnia czy nocy odpuszcza ten stan i aż łzy napływają mi do oczu ze wzruszenia że czuje się w końcu jak ja, że potrafię patrzeć na siebie w lustrze bez przerażenia i normalnie myśleć. Dobre dni przeplatają się z koszmarnymi. Oto moja historia. Chce pozdrowić wszystkich nerwicowców, jeśli macie jakieś rady to komentujcie mój post. Trzymajmy się razem i nie poddawajmy!!
thomass
Nowy Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 5 maja 2023, o 22:58

10 maja 2023, o 20:45

Zapomniałem do tego wszystkiego dopisać. Że był moment że bałem zostawać się sam w domu… oraz dużo myślałem na tematy o wszechświecie i pomimo że to bardzo lubię jako pilot turystyczny to ten temat zaczął mnie przerażać. Najgorsze w tym że jak już zaczyna być chwile np pare godzin super, to głowa podsyła mi dziwne, głupie myśli że już zaczynam się bac najprostszych rzeczy.. po porostu jeden wielki nonsens. Pomimo tego ciągle gdzieś myśle racjonalnie. To mi dodaje otuchy..
whereismyhead
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 17 grudnia 2022, o 17:21

10 maja 2023, o 22:51

Hej , mamy dosyć podobną historię miałem początki nerwicy w tym samym wieku i mamy dość podobne przeżycia .
Nie jesteś sam w tym bagnie , dobrze że trafiłeś tutaj gdzie jest sporo materiałów o tym jak sobie radzić z takim stanem.
Rozejrzyj się na forum jest tu masa postów o tym jak obchodzić się z zaburzeniem i obowiązkowo posłuchaj chłopaków , mi ich filmy pomagały podczas najgorszych stanów .
https://www.youtube.com/watch?v=HmO9OaC ... xvDOyHAEL7
thomass
Nowy Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 5 maja 2023, o 22:58

10 maja 2023, o 23:03

Właśnie zacząłem słuchać ich filmów, czasem pomaga ale trwa to zazwyczaj jeden dzień :)
whereismyhead
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: 17 grudnia 2022, o 17:21

10 maja 2023, o 23:18

Niestety praca z zaburzeniem to długotrwały proces , z czasem będzie pomagało na dłużej.
Trzeba być dobrej myśli , słuchaj chłopaków czytaj ich posty bo dużo przekazują i próbuj wdrążać wiedzę w życie :)
spis-tre-autorami-t4728.html
raveena32
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 24 czerwca 2023, o 09:27

24 czerwca 2023, o 09:34

Dziękuję bardzo za dostarczenie wysokiej jakości postu w celu zwiększenia wiedzy wszystkich.
ODPOWIEDZ