Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica robi ze mnie błazna !

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Amator00
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 16 lutego 2019, o 11:52

3 września 2019, o 12:53

Witam drogich nerwicowców :D nie udzielam się mocno na tym forum ale jak wy mam problem z nerwiczką która nie daje mi spokoju od dłuższego czasu ( ok. 5 lat ) w styczniu tego roku doszedłem do wniosku że trzeba na poważnie się za nią wziąć choć dziwnie to brzmi bo z nerwica podobno nie wolno walczyć prawda :D od czasu do czasu zaglądam na to forum gdy już naprawdę mam gorszy okres i próbuje sobie jakoś poradzić :) ale do rzeczy .

Może opowiem coś o sobie i jak ją siebie postrzegam i jak inni mnie postrzegają . Mam 27 lat , jestem dobrze zbudowanym gościem wysokim podobno przystojnym ( ja tak nie uważam ;) ) bardzo pewnym siebie wg innych czasem zbyt pewnym siebie , na codzien wydaje się bardzo towarzyski uśmiechnięty , radosny i ogólnie często nie schodzi mi banan z gęby i chyba byłbym ostatnia osobao której można by powiedzieć że ma problemy ze sobą depresja jakieś leki itd mam opinie bardziej cwaniaczka niż zamkniętego w sobie . Nigdy podczas nerwicy nie miałem stanu że nie potrafię wyjść z domu bo.sie czegoś boję , bardziej lek powodował u mnie wychodzenie do ludzi i robienie coś na siłę żeby uciec od myśli wyobrażeń , zawsze gdy zostawałem sam na sam ze swoimi myślami było najtrudniej dlatego tez uciekałem do bycia pozytywną i towarzyska osoba .

Wg mojego spostrzeżenia cierpie na lęk uogólniony , przynajmniej tak mi się wydaje. Od stycznia tego roku jak wyżej pisałem postanowiłem podejść do sprawy na poważnie i przede wszystkim świadomie . Moj problem polega na tym że nie mam żadnego rodzaju ataków paniki czy strachu przed ludźmi czy przed konkretnymi miejscami ( no po za lękiem wysokości czy przestrzeni np. w górach ) bardziej wydaje mi się że są to leki natury osobistej mojego wyobrażenia samego siebie wobec innych , tego że jestem jakiś inny dziwny , że ludzie odbierają mnie inaczej że moga się za moimi plecami śmiać czy obgadywać , że nie wyjdę z nerwicy i będę ją miał do końca życia czy wpadnę albo.juz wpadłem w schizofrenie . Od stycznia faktycznie zacząłem to racjonalizować , starałem się olewać odwracać uwagę skupiać się na siłę na konkretnej rzeczy itd wtedy oczywiście myśli i wyobrażenia szaleją ale wiele razy udawało mi się wyjść do normalnego stanu 1-2 tyg bez żadnych objawów , dosłownie miałem wrażenie że popadałem w jakąś pojebana euforię że wyszedłem z nerwicy , pełno energii robienia rzeczy na które naprawdę mam ochotę i sprawiają mi frajdę bez myśli wątpliwości itd.wrecz miałem wrażenie czy aby napewno to nie dwubiegonowka ... 🤔😁 ogólnie jestem osobą bardzo aktywną i w czasie lepszego samopoczucia często zapominam że jestem newricowcem i bagatelizuje to że mogą przyjść gorsze momenty wątpliwości itd. i tu wydaje mi się być cały problem ponieważ nerwica jest przebiegła i u mnie objawia się ona bardzo powoli , nie.mam raczej napadów paniki albo nagle gdy jadę samochodem coś mnie złapie że dostaje paraliżu ... Nie, raczej u mnie wygląda to tak że gdy minie ten tydzień mega samopoczucia to pomału zaczyna się robić co raz gorzej , więcej myślę o sprawach codziennych , zaczynam gorzej sypiać , mniej mam energii i motywacji do działania , z dnia na dzień mam gorszy humor mam wrażenie jakby nerwica robiła to celowo żebym nie wiedział w którym momencie atakuje ... I wtedy czesto pojawiają się wątpliwości czy aby napewno to nerwica , ze z tego nie wyjdę że ten okres lepszego samopoczucia to była depresja dwubiegonowa , mam wrażenie że myśli są co raz głośniejsze i wydają się być głosami w głowie ... I w ciągu kilku dni od zajebistego samopoczucia zaczyna się piekło walka z nerwica depresja itd próbuje walczyć z nią i przede wszystkim zapominam jak świadomie reagować na gorsze momenty i wszystko mam wrażenie zaczyna się od początku jakbym dopiero co wpadł w nerwicę i kompletnie nie wiedział jak do niej podejść , doszło do tego że tych lepszych okresach zaczynałem robić notatki z tego jak mam myśleć i w jaki sposób mam racjonalizować i jak postępować ale gdy już jestem w tym gorszych okresach i czytam te notatki mam.wrazenie jakbym kompletnie nie czuł i nie rozumial tego co tam pisałem i co gorsza gdy próbuje się stosować do tego co.zapisywalem to kompletnie nie przynosi mi żadnych pozytywnych rezultatów , może wtedy za bardzo chce żebym wrócił do tych dobrych momentów gdzie mi było dobrze 🤔 ... Nie wiem czy dobrze opisałem mój problem jak sami wiecie ciężko opisać coś co siedzi nam w głowie 😁 i tu mam pytanie co dalej robić bo takich okresów dobrego i Gorszego samopoczucia miałem już sporo od " wyzdrowienia " do " nie uda mi się i nigdy z tego nie wyjdę " może ktoś miał lub ma podobnie ?

Proszę o pomoc i pozdrawiam 😊
Lus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 292
Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42

7 września 2019, o 21:59

Jeśli wcześniej miałeś ataki albo inne objawy, a teraz masz tak jak piszesz, to może jakiś kolejny etap przechodzisz. Jeśli zawsze nerwica objawiała się tak jak piszesz, to może masz lęk w drugą stronę niż zwykle w nerwicach, czyli lęk przed samotnością i myślami natrętnymi, które nie daja Ci spokoju. Więc jeśli wychodzisz do ludzi to w Twoim przypadku może to być ucieczka przed lękiem. Strasznie te nerwice są popieprzone. Pomyśl czego tak naprawdę się boisz i spróbuj się na to wystawiać pomalutku.
Wiesz w moich oczach bycie innym wobec większości jest czymś super, to znaczy ja czuję się z tym dobrze, że trochę odstaję, no i to też świadczy o inteligencji podobno, że nie rusza się wtedy kiedy tłum rusza, tylko wtedy kiedy się chce ruszyć. Może pomyśl o tym w ten sposób?
ODPOWIEDZ