A to nie jest czasem tak że po pierwsze kłótnie biorą się z tego że jesteś rozwalony emocjonalnie, i po prostu chcesz się rozładować. Ja bardzo szybko wybucham jak jestem w fazie lękowej. Wtedy kompletnie nie ogarniam emocji. Wystarczy ze coś nie po mojej myśli a ja zaraz wybucham agresją i złością,krzyczę, no ogólnie awanturuje o byle co. Co do tych natretow nt skrzywdzenia to jeden z moich najgorszych. Przez długi czas żyłam w lęku że zrobię dziecku krzywdę. Nawet czasem balam się brać do ręki poduszkę bo w glowie byłMarcin98 pisze: ↑20 grudnia 2020, o 23:12Aż tak ta pandemia mnie nie rusza, ale reszta już tak, przy dobrym nakręceniu to nawet jak dotkne ręcznika mam wizję , że komuś robię krzywdę. Cholera mnie strzela, tym bardziej, że chce się zaręczyć i budować, niby żyje beztrosko , cieszę się , staram normalnie ogarniać ale w głowie śmietnisko , za dużo uwagi poświęcam ale nie mogę przestać, ogl to straszny nerwus jestem, walczę bo jest o co, ale czasem dramat, a najlepsze jest to, że zawsze byłem mega dobry, aczkolwiek potrafiłem skrzywdzić tylko słowami. I jak żyć ?znerwicowana_ja pisze: ↑20 grudnia 2020, o 20:42Mnie ostatnio psycholog powiedziała żeby ograniczyć oglądanie wiadomości do minimum, zwłaszcza teraz w okresie pandemii bo bardzo źle to wpływa na psychikę.Marcin98 pisze: ↑20 grudnia 2020, o 18:32
Szczególnie kiedy z wszystkiego idzie zrobić problem i sytuację lękowa , na co się nie spojrzę, przetwarzam jako coś złego, aczkolwiek jestem tak zmęczony bo to jest głupotą z którą nie idzie sobie poradzić, najgorsze są straszne wiadomości z tv bądź radia i znowu wycięte z życia parę dni, aż miło wspominam czas kiedy chodziłem do przedszkola, wtedy było beztrosko. Chciałbym wrócić do tego czasu![]()
Wyobraź sobie, że kiedyś oglądałem film, w którym gość stwierdził, że walczył, z tym, żeby nie zrobić krzywdy, ale to było silniejsze, i kiedy już było fajnie to mi się przypomniało, później poleciało samo, z nerwami walczę już pięć lat odnośnie robienia komuś krzywdy, tak to pewno wczesniej, od 3 w mega natrecie z przerwami i mimo że jako strażak kochający pomagać wiem, że nawet jak się mega zezloszcze nie zrobię komuś krzywdy tak nie mogę wygrać z myślami, mało tego wolę się z kimś kłócić bo wtedy w nerwach mam czas, żeby zająć myśli tym jak ktoś się zachował i myśli dotyczące zrobię IA komuś czegoś mnie nie nękają , wiec wolę się z kimś kłócić w sumie bo wtedy mam pewnosc, że nikomu nic nie zrobię
Lęk że go udusze.albo balam się go kąpać zeby przypadkiem nie wrzucić mu włączonej suszarki do wody. Masa takich myśli i lęków. Straszne jest życie z takimi myślami skierowanymi na najukochansze dziecko. Wkoncu zaczęłam sobie tłumaczyć że przecież gdybym naprawdę chciała zrobić krzywdę dziecku czy komukolwiek to bym To zrobiła. I teraz na kazda taka myśl (bo owszem nadal się zdarzają) odrazu odbijam pileczke i Myśle "to tylko straszak głupia myśl nic więcej"... Piszesz ze jesteś strażakiem mzoe stres z pracy tak działa? Próbowałeś pogadać z psychologiem?ja chodzę od lipca na terapię raz jest lepiej raz gorzej ale mam cudowna pania psychlolg która bardzo dobrze tłumaczy mi pewne zachowania, i uczy mnie odróżnić i nazwać emocje. Jeśli nie byłeś to w miarę możliwości polecam