Chyba tylko psychoterapia jest naturalną formą. Ale żeby iść na terapię czasem trzeba doprowadzić się do jako takiego stanu, a tu już tylko leki. Człowiek nie z każdym somatem poradzi sobie sam. Melisa owszem pita "wiadrami" pomaga, ale tylko na zasadzie wspomagania leczenia. Sport tak samo. Wydaje mi się, ze to zależy od stopnia zaawansowania nerwicy. Niektórzy dają radę ciężko, bo ciężko ale sami. U mnie lekarz powiedział, że nerwica za mocno się zdążyła rozwinąć (długa diagnoza) i sama już sobie nie poradzę. Są przypadki skazane na leki do końca życia i chyba nawet a=ja do takich należęTuśka pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 16:45Jaki masz pomysł na wyleczenie metodami naturalnymi?Nerwyzestali pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 13:17Ja tam za lekami nie jestem. Lepiej wyleczyć nerwicę naturalnie.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nerwica objawy, mała encyklopedia naszych objawów, wpisz się
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 45
- Rejestracja: 20 sierpnia 2018, o 11:09
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 45
- Rejestracja: 20 sierpnia 2018, o 11:09
Właśnie w tym rzecz. Gdyby można było tak łatwo zmienić podejście to nie byloby mowy o żadnej depresji ani nerwicy. Wtedy to byłby porostu gorszy dzień.Nerwyzestali pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 12:50No ale to jest złe podejście. Trzeba odnaleźć sens życia. Chyba lepiej jednak to życie sobie fajnie zorganizować. Tym myśleniem to można od razu wziąć sznurek i odkręcic kurek...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 30
- Rejestracja: 13 lutego 2018, o 21:38
Też miałaś takie silne objawy?Nerwuska85 pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 17:52Skoro tak to cierpliwości,a będzie lepiej. Żeby leki zaczęły działać potrzeba 3-4 tygodni, a poprawa jest stopniowa. Ja daję radę to ty też dasz Polecam pójść na jakiś fitness/siłownię. Ja chodzę na zumbę i zajęcia z elementami sztuk walki. Na początku trzeba się zmuszać, ale potem to tak wciąga i te endorfiny, które się potem uwalniają. Chce się żyć. Czym bardziej się zmęczysz tym będziesz szczęśliwsza, a wszystkie negatywne emocje zostają wyładowane. Sport i leki trzymają mnie już 15 lat w jako takiej formie, a było naprawdę źle. Głowa do góryMilllyxxx pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 13:10Byłam . Biorę Seronil i doraźnie Xanax. Jednak strzeliłam sobie samobója i odstawiłam ostatnio leki, bo stwierdziłam że i tak nie działają. I czułam się jeszcze gorzej. Teraz wróciłam do leczenia, bo już nie wiem co ze sobą zrobić. Ten epizod depresyjno nerwicowy ciągnie się już rok. Kończą mi się siły i środki.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 45
- Rejestracja: 20 sierpnia 2018, o 11:09
Tak, właściwie nie wychodziłam z domu, nie chodziłam do szkoły. To było 15 lat temu i mało kto wiedział że to leczy psychiatra. Stąd tak długą miałam drogę do leczenia. Moim somatem były dziwne zawroty głowy tak częste i długotrwałe, że uniemozliwialy mi zrobienie prostej czynności jak spacer, samodzielna kąpiel, czy przygotowanie kanapki. Do tego dochodził silny lęk i panika. Bywały też inne objawy, ale lepiej sobie z nimi radziłam. W końcu trafiłam do właściwego lekarza i z miesiąca na miesiąc było lepiej. Skończyłam studia, pracuję i usamodzielniłam się. Nieraz miewam gorsze dni, ale nie wygląda to już tak jak kiedyś i mam swoje sposoby na radzenie sobie z nerwami. super>Milllyxxx pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 20:38Też miałaś takie silne objawy?Nerwuska85 pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 17:52Skoro tak to cierpliwości,a będzie lepiej. Żeby leki zaczęły działać potrzeba 3-4 tygodni, a poprawa jest stopniowa. Ja daję radę to ty też dasz Polecam pójść na jakiś fitness/siłownię. Ja chodzę na zumbę i zajęcia z elementami sztuk walki. Na początku trzeba się zmuszać, ale potem to tak wciąga i te endorfiny, które się potem uwalniają. Chce się żyć. Czym bardziej się zmęczysz tym będziesz szczęśliwsza, a wszystkie negatywne emocje zostają wyładowane. Sport i leki trzymają mnie już 15 lat w jako takiej formie, a było naprawdę źle. Głowa do góryMilllyxxx pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 13:10
Byłam . Biorę Seronil i doraźnie Xanax. Jednak strzeliłam sobie samobója i odstawiłam ostatnio leki, bo stwierdziłam że i tak nie działają. I czułam się jeszcze gorzej. Teraz wróciłam do leczenia, bo już nie wiem co ze sobą zrobić. Ten epizod depresyjno nerwicowy ciągnie się już rok. Kończą mi się siły i środki.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1557
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Psychoterapia, sport, ziola, relaksTuśka pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 16:45Jaki masz pomysł na wyleczenie metodami naturalnymi?Nerwyzestali pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 13:17Ja tam za lekami nie jestem. Lepiej wyleczyć nerwicę naturalnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 57
- Rejestracja: 11 kwietnia 2018, o 10:18
Tobie te metody pomogły? Masz jakąś sprawdzoną mieszankę ziołową? Jaką dyscyplinę sportu proponujesz?
Nerwyzestali pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 22:14Psychoterapia, sport, ziola, relaksTuśka pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 16:45Jaki masz pomysł na wyleczenie metodami naturalnymi?Nerwyzestali pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 13:17Ja tam za lekami nie jestem. Lepiej wyleczyć nerwicę naturalnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1557
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Każda, która cię zmęczy. Ja proponuję pilkę nożną. Siłownia też dobra do tego. Zioła cię nie wyleczą magicznie ale warto się wspierać nimi. Melisa, dziurawiec, rumianek, chmiel, waleriana i inne uspokajające.Tuśka pisze: ↑31 sierpnia 2018, o 07:41Tobie te metody pomogły? Masz jakąś sprawdzoną mieszankę ziołową? Jaką dyscyplinę sportu proponujesz?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 21 sierpnia 2018, o 15:15
tylko nie dziurawiec! nie stosuje sie dziurawca przy SSRI , w kązdej ulotce jest to wyraznie napisane.Nerwyzestali pisze: ↑31 sierpnia 2018, o 09:26Każda, która cię zmęczy. Ja proponuję pilkę nożną. Siłownia też dobra do tego. Zioła cię nie wyleczą magicznie ale warto się wspierać nimi. Melisa, dziurawiec, rumianek, chmiel, waleriana i inne uspokajające.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 21 sierpnia 2018, o 15:15
zacznij stosować psychoterapie.Milllyxxx pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 13:10Byłam . Biorę Seronil i doraźnie Xanax. Jednak strzeliłam sobie samobója i odstawiłam ostatnio leki, bo stwierdziłam że i tak nie działają. I czułam się jeszcze gorzej. Teraz wróciłam do leczenia, bo już nie wiem co ze sobą zrobić. Ten epizod depresyjno nerwicowy ciągnie się już rok. Kończą mi się siły i środki.Nerwuska85 pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 12:01WitajMilllyxxx pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 10:59Rano po rozmowie z mężem na temat firmy ( jestem ostatnio totalnie bierna i wiem o tym, ale nie wiem jak się zmobilizować do pracy) miałam starszny atak paniki. Ból całego ciała i wrażenie , że za chwilę umrę. Opiszę moje dotychczasowe objawy, które uniemożliwiają mi normalne życie i rozwój :
- mdłości, zgaga, kłucie i bóle brzucha i podbrzusza ( robiłam usg jamy brzusznej, gastroskopię i markery nowotworowe, wszystko w jak najlepszym porządku)
- bóle głowy
- uderzenie gorąca i nadmierna potliwość
- zawroty głowy
- zaparcia
- "rozchwiany" apetyt , czasem nie mogę patrzeć na jedzenie, a później nie mogę przestać jeść
- ciągłe zmęczenie
- bezsenność
Psychiczne:
- stuprocentowa pewność o istnieniu strasznej i śmiertelnej choroby,
- brak chęci do życia
- nie planowanie przyszłości, przecież i tak umrę
- szybkie irytowanie się
Czy byłaś już u psychiatry?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 30
- Rejestracja: 13 lutego 2018, o 21:38
Stosowałam. Mam za sobą rok grupowej i indywidualną poznawczo-behawioralną. Moja ostatnia terapeutka zachorowała na raka.... Młoda dziewczyna. Sytuacja gwałtownie pogorszyła mój stan.qbaino pisze: ↑31 sierpnia 2018, o 09:39zacznij stosować psychoterapie.Milllyxxx pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 13:10Byłam . Biorę Seronil i doraźnie Xanax. Jednak strzeliłam sobie samobója i odstawiłam ostatnio leki, bo stwierdziłam że i tak nie działają. I czułam się jeszcze gorzej. Teraz wróciłam do leczenia, bo już nie wiem co ze sobą zrobić. Ten epizod depresyjno nerwicowy ciągnie się już rok. Kończą mi się siły i środki.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 21 sierpnia 2018, o 15:15
Nerwuska85 ,miałem dokładnie to samo. Moim błedem był tylko brak psychoterapii, brania sie za bary z lękiem ( behawioralno-poznawcza) i postawieniem wyłacznie na leki. Teraz nadrabiam zaległy czas psychoterapia i efekty po ok 8 tygodniach sa tak wyraźne ,ze az mnie pozytywnie zaskakują ,az zatykaja .Wyobraż sobie ,ze chodze w miejsca ,w których nie byłem kilka ładnych lat bedac tylko na leku.Nerwuska85 pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 21:25Tak, właściwie nie wychodziłam z domu, nie chodziłam do szkoły. To było 15 lat temu i mało kto wiedział że to leczy psychiatra. Stąd tak długą miałam drogę do leczenia. Moim somatem były dziwne zawroty głowy tak częste i długotrwałe, że uniemozliwialy mi zrobienie prostej czynności jak spacer, samodzielna kąpiel, czy przygotowanie kanapki. Do tego dochodził silny lęk i panika. Bywały też inne objawy, ale lepiej sobie z nimi radziłam. W końcu trafiłam do właściwego lekarza i z miesiąca na miesiąc było lepiej. Skończyłam studia, pracuję i usamodzielniłam się. Nieraz miewam gorsze dni, ale nie wygląda to już tak jak kiedyś i mam swoje sposoby na radzenie sobie z nerwami. super>Milllyxxx pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 20:38Też miałaś takie silne objawy?Nerwuska85 pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 17:52
Skoro tak to cierpliwości,a będzie lepiej. Żeby leki zaczęły działać potrzeba 3-4 tygodni, a poprawa jest stopniowa. Ja daję radę to ty też dasz Polecam pójść na jakiś fitness/siłownię. Ja chodzę na zumbę i zajęcia z elementami sztuk walki. Na początku trzeba się zmuszać, ale potem to tak wciąga i te endorfiny, które się potem uwalniają. Chce się żyć. Czym bardziej się zmęczysz tym będziesz szczęśliwsza, a wszystkie negatywne emocje zostają wyładowane. Sport i leki trzymają mnie już 15 lat w jako takiej formie, a było naprawdę źle. Głowa do góry
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 21 sierpnia 2018, o 15:15
to zacznij autoterapie. Własciwie ,to ja od tego zaczałem. Poszedłem na swoja pierwsza terapie z psychologiem klinicznym ,to mi powiedział "skad tak duzo wiesz?" " widzę ,ze juz pan pierwsze lekcje odrobił" ogladasz kanał na YT tego forum? Jak nie to zacznij. https://www.youtube.com/channel/UCcpYOp ... E6nfeebGNAMilllyxxx pisze: ↑31 sierpnia 2018, o 09:49Stosowałam. Mam za sobą rok grupowej i indywidualną poznawczo-behawioralną. Moja ostatnia terapeutka zachorowała na raka.... Młoda dziewczyna. Sytuacja gwałtownie pogorszyła mój stan.qbaino pisze: ↑31 sierpnia 2018, o 09:39zacznij stosować psychoterapie.Milllyxxx pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 13:10
Byłam . Biorę Seronil i doraźnie Xanax. Jednak strzeliłam sobie samobója i odstawiłam ostatnio leki, bo stwierdziłam że i tak nie działają. I czułam się jeszcze gorzej. Teraz wróciłam do leczenia, bo już nie wiem co ze sobą zrobić. Ten epizod depresyjno nerwicowy ciągnie się już rok. Kończą mi się siły i środki.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 45
- Rejestracja: 20 sierpnia 2018, o 11:09
Gratuluję!qbaino pisze: ↑31 sierpnia 2018, o 09:52Nerwuska85 ,miałem dokładnie to samo. Moim błedem był tylko brak psychoterapii, brania sie za bary z lękiem ( behawioralno-poznawcza) i postawieniem wyłacznie na leki. Teraz nadrabiam zaległy czas psychoterapia i efekty po ok 8 tygodniach sa tak wyraźne ,ze az mnie pozytywnie zaskakują ,az zatykaja .Wyobraż sobie ,ze chodze w miejsca ,w których nie byłem kilka ładnych lat bedac tylko na leku.Nerwuska85 pisze: ↑30 sierpnia 2018, o 21:25Tak, właściwie nie wychodziłam z domu, nie chodziłam do szkoły. To było 15 lat temu i mało kto wiedział że to leczy psychiatra. Stąd tak długą miałam drogę do leczenia. Moim somatem były dziwne zawroty głowy tak częste i długotrwałe, że uniemozliwialy mi zrobienie prostej czynności jak spacer, samodzielna kąpiel, czy przygotowanie kanapki. Do tego dochodził silny lęk i panika. Bywały też inne objawy, ale lepiej sobie z nimi radziłam. W końcu trafiłam do właściwego lekarza i z miesiąca na miesiąc było lepiej. Skończyłam studia, pracuję i usamodzielniłam się. Nieraz miewam gorsze dni, ale nie wygląda to już tak jak kiedyś i mam swoje sposoby na radzenie sobie z nerwami. super>
Ja chciałam iść na psychoterapię i wydaje mi się że jest mi potrzebna, ale żaden z psychiatrów mi nawet nic o niej nie wspomniał. W końcu sama się o to spytałam to lekarz mi powiedział, że u nas nie ma dobrych psychoterapeutów, a jak są to nie można się do nich dostać. Przyjmują tylko nagłe wypadki jak np kobiety w ciąży, którym odstawiono leki. Jakoś słabo to dla mnie brzmi. Czy ktoś tu miał problem z dostaniem się na terapię?