Hej wszystkim. Z góry mowie, że jestem już umówiona na terapię oraz zaczęłam przyjmować leki 3 dni temu. Przed ciążą leczyłam się na depresję oraz właśnie na natręctwa myślowe, właściwie to czułam się już świetnie. Odstawiałam wszystkie leki gdy tylko dowiedziałam się o ciąży. Moja aktualna zmora to natręctwa myślowe odnośnie pedofilii. Zaczęło się od głupiej myśli, że jak urodzę swoje dziecko to na pewno będę pedofilem i będę chciała zrobić jej krzywdę. Panicznie przestraszyłam się tej myśli. Siedziała ze mną dwa dni a ja nie wychodziłam z domu ani nie chciałam z nikim przez to rozmawiać. Aktualnie mieszkam na kilka tygodni u rodziców z dwójką młodszych braci. Przez te wszystkie myśli zaczęłam analizować czy jestem pedofilem czy nim nie jestem. Przy każdej myśli czuje okropny strach i ucisk w klatce. Nie potrafię patrzeć na braci bo boje się. Każde ich słowo do mnie bardzo mnie stresuje no bo jak mogę z nimi rozmawiać skoro jestem taka okropna. Unikam kontaktu z nimi chociaż bardzo chciałabym żeby wszystko wróciło do normy. Nigdy nie chciałabym żadnemu dziecku zrobić krzywdy, ani też nigdy wcześniej nie chciałam. Ciągle próbuje mimo to kontaktu z nimi, rozmowy, ale unikam nawet patrzenia na nich i jest to dla mnie bardzo stresujące i męczące. Ciągle myślę, jak ja moge tak wgl. Pomyśleć, jak mogłam o czymś takim pomyśleć. Kocham ich nad życie i na prawdę bardzo mnie to męczy. Mam nadzieję że leki i terapia trochę mi pomogą. Musiałam się komuś wygadać a że jestem krótko na forum to stwierdziłam, że zrobię to tutaj bo dużo osób tu ma różne myśli. Pozdrawiam was wszystkich.