Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica lekowa,natretne mysli i ataki paniki

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

9 października 2016, o 10:56

Kotek:) pisze:Witam po krotce opowiem swoja historie. A wiec wszystko zaczelo sie poltora roku temu. Wtedy nabawilam sie nerwicy lekowej i natretnych mysli przez przestrach osoby opetanej w kosciele. Teraz wiem ze to bzdura ale wtedy to bylo jak horror. Leczylam sie poltora roku a po tym czasie stwierdzilam ze juz dosc brania lekow bo jest niezdrowo. Leki po tym czasie jeszcze bralam sporadycznie i byl spokoj. Az tu nagle zeslabilo mnie i od nowa sie zaczelo. Natretne mysli o samobojstwie,wszystkie objawy somatyczne jakie tylko mozliwe i ogromne ataki paniki. Teraz z tego nie moge sie otrzasnac i od paru dni mam mysli natretne ze to depresja a jak nie to dopiero ja dostane. Odrazu chce mi sie plakac bo bardzo boje sie depresji samo czytanie o niej wpedza mnie w panike i lek. Zaczynam myslec o tym czy dam rady z tego wyjsc i mam mysli takie jakby kuszace ; nie masz sily, nie rob tego i tamtego, nie ma sensu itd....i na wszystko trace ochote :( . Jak z tym walczyc?? Jak funkcjonowac przy rodzinie kiedy czlowiek nie wie czy to przejdzie i czy ochota i radosc wroca jak dawniej. Doradzcie Prosze. Jak z tego wyjsc i znowu cieszyc sie zyciem i rodzina.??
Cześć kotek,żeby z tego wyjść to na samym początku musisz zaakceptować swój stan,bo u cb z tą akceptacją to ciężko,poprostu musisz uwierzyć że to co się z tobą dzieje,to nerwica która nie wyrządzi ci krzywdy (kochana to podstawa do tego aby móc dalej działać i walczyć z nerwica)następnie to wszystkie objawy jakie masz,musisz ignorować i nie dawać się wkręcić w koło nerwicowe,bo inaczej będziesz stała w miejscu i odburzanie nie będzie dawało efektów,musisz pokonywać swój lęk mimo że się czegoś boisz,to jednak ryzykować,jeśli masz myśli natretne,czy to somatyka lub inne objawy staraj się czymś zająć żeby odwrócić uwagę i nie skupiać się na nich,najlepiej jakbyś miała jakiś cel ,pasję,hobby,i starać się dążyć do tego celu,to również odwraca uwagę i pozwala zapomnieć o nerwicy,jeśli się boisz depresji,to radzę nie czytać na ten temat ,bo się tylko w krecasz,nie czytaj o chorobach bo to wielki błąd,ty masz się odburzac a nie nakrecac kolejnymi chorobami,bądź aktywna,nawet jeśli źle się czujesz i jest beznadziejnie,z tego da się wyjść,ale musisz tego chcieć i do tego dążyć,n i nie żyć objawami tylko z objawami,nie bój się kochana.
COCO JUMBO I DO PRZODU
Kotek:)
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: 1 lipca 2016, o 11:23

30 października 2016, o 07:13

Witam Was. U mnie bylo ok przez tydzien. Ale trzy dni temu znowu od nowa. Mysli na temat powieszenia sie i mysli nowe ze nie dam rady tak zyc. Ze nawet codzienne czynności przerastaja mnie to pojde sie powiesić. Okropne. Pomóżcie,doradzcie coś. Już nie wiem jak myśleć.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

30 października 2016, o 11:03

Takie myśli mogą powracać, póki nie nabierzesz dystansu kotek.
Ale jak sama widzisz to są tylko mysli, tgz. straszaki.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Kotek:)
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: 1 lipca 2016, o 11:23

1 listopada 2016, o 10:57

Dlaczego tak jest ze staram siwe miec dobry chumor i staram sie nie myslec o samobojstwie a tu pchaja sie mysli zrob to, wszystko cie przerasta wiec odbierz sobie zycie albo w koncu to zrobie, wlasnie ide to zrobic. Boze jakie to straszne, jak to mnie niszczy. Pomozcie.

-- 31 października 2016, o 21:23 --
Kotek:) pisze:Dlaczego tak jest ze staram siwe miec dobry chumor i staram sie nie myslec o samobojstwie a tu pchaja sie mysli zrob to, wszystko cie przerasta wiec odbierz sobie zycie albo w koncu to zrobie, wlasnie ide to zrobic. Boze jakie to straszne, jak to mnie niszczy. Pomozcie.
-- 1 listopada 2016, o 11:57 --
Kotek:) pisze:Dlaczego tak jest ze staram siwe miec dobry chumor i staram sie nie myslec o samobojstwie a tu pchaja sie mysli zrob to, wszystko cie przerasta wiec odbierz sobie zycie albo w koncu to zrobie, wlasnie ide to zrobic. Boze jakie to straszne, jak to mnie niszczy. Pomozcie.

-- 31 października 2016, o 21:23 --
Kotek:) pisze:Dlaczego tak jest ze staram siwe miec dobry chumor i staram sie nie myslec o samobojstwie a tu pchaja sie mysli zrob to, wszystko cie przerasta wiec odbierz sobie zycie albo w koncu to zrobie, wlasnie ide to zrobic. Boze jakie to straszne, jak to mnie niszczy. Pomozcie.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

1 listopada 2016, o 11:21

[quote="Kotek:)"]Dlaczego tak jest ze staram siwe miec dobry chumor i staram sie nie myslec o samobojstwie a tu pchaja sie mysli zrob to, wszystko cie przerasta wiec odbierz sobie zycie albo w koncu to zrobie, wlasnie ide to zrobic. Boze jakie to straszne, jak to mnie niszczy. Pomozcie.

Nie mozesz nie miec mysli natretnej. Nie mozesz nie chciec jej miec. To oznacza wypieranie mysli. Efekt? Natrectwa poddwajaja sile i intensywnosc. Gdzie u ciebie akceptacja twojego stanu? Dojdz powoli do umiejetnosci akceptowania. To czasochlonne i potrzeba sporo czasu, by zaakceptowac. Ale jak zaakceptowwac cos tak strasznego, hum? Otoz mozna ! Wiesz, skad biora sie natrectwa i jak powwstaja i dlaczego powstaja?
Od kilku tygodni piszesz, ze boisz sie mysli, boisz sie, ze dojdzie do skutku. Rozumiem, tez tak mialam i miewam niekiedy. Ale ... twoje posty nie wskazuja na to, ze pracujesz nad zrozumieniem procesu lekowego, nad akceptacja, nad puszczeniem kontroli, nad wswzystkim, o czym mowi sie w nagraniach.

https://www.youtube.com/channel/UCcpYOp ... E6nfeebGNA
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Kotek:)
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: 1 lipca 2016, o 11:23

22 listopada 2016, o 21:08

Witam. Tak przyszły mi myśli ze to depresja A nie nerwica lekowa. Myśli się pojawiają co dwa dni o zabiciu się. I znowu odchodzą na dzień lub kilka godzin. Pomóżcie mi Proszę. CZemu to tak długo trwa i nie daje mi spokoju.

-- 22 listopada 2016, o 19:37 --
Co robię źle bo już nie wiem. Może to rzeczywiście depresja a może zrobi się z tego depresja

-- 22 listopada 2016, o 19:47 --
Kotek:) pisze:Witam. Tak przyszły mi myśli ze to depresja A nie nerwica lekowa. Myśli się pojawiają co dwa dni o zabiciu się. I znowu odchodzą na dzień lub kilka godzin. Pomóżcie mi Proszę. CZemu to tak długo trwa i nie daje mi spokoju.

-- 22 listopada 2016, o 19:37 --
Co robię źle bo już nie wiem. Może to rzeczywiście depresja a może zrobi się z tego depresja
-- 22 listopada 2016, o 19:48 --
Kotek:) pisze:Witam. Tak przyszły mi myśli ze to depresja A nie nerwica lekowa. Myśli się pojawiają co dwa dni o zabiciu się. I znowu odchodzą na dzień lub kilka godzin. Pomóżcie mi Proszę. CZemu to tak długo trwa i nie daje mi spokoju.

-- 22 listopada 2016, o 19:37 --
Co robię źle bo już nie wiem. Może to rzeczywiście depresja a może zrobi się z tego depresja

-- 22 listopada 2016, o 19:47 --
Kotek:) pisze:Witam. Tak przyszły mi myśli ze to depresja A nie nerwica lekowa. Myśli się pojawiają co dwa dni o zabiciu się. I znowu odchodzą na dzień lub kilka godzin. Pomóżcie mi Proszę. CZemu to tak długo trwa i nie daje mi spokoju.

-- 22 listopada 2016, o 19:37 --
Co robię źle bo już nie wiem. Może to rzeczywiście depresja a może zrobi się z tego depresja
-- 22 listopada 2016, o 20:27 --
Kotek:) pisze:Witam. Tak przyszły mi myśli ze to depresja A nie nerwica lekowa. Myśli się pojawiają co dwa dni o zabiciu się. I znowu odchodzą na dzień lub kilka godzin. Pomóżcie mi Proszę. CZemu to tak długo trwa i nie daje mi spokoju.

-- 22 listopada 2016, o 19:37 --
Co robię źle bo już nie wiem. Może to rzeczywiście depresja a może zrobi się z tego depresja

-- 22 listopada 2016, o 19:47 --
Kotek:) pisze:Witam. Tak przyszły mi myśli ze to depresja A nie nerwica lekowa. Myśli się pojawiają co dwa dni o zabiciu się. I znowu odchodzą na dzień lub kilka godzin. Pomóżcie mi Proszę. CZemu to tak długo trwa i nie daje mi spokoju.

-- 22 listopada 2016, o 19:37 --
Co robię źle bo już nie wiem. Może to rzeczywiście depresja a może zrobi się z tego depresja
-- 22 listopada 2016, o 19:48 --
Kotek:) pisze:Witam. Tak przyszły mi myśli ze to depresja A nie nerwica lekowa. Myśli się pojawiają co dwa dni o zabiciu się. I znowu odchodzą na dzień lub kilka godzin. Pomóżcie mi Proszę. CZemu to tak długo trwa i nie daje mi spokoju.

-- 22 listopada 2016, o 19:37 --
Co robię źle bo już nie wiem. Może to rzeczywiście depresja a może zrobi się z tego depresja

-- 22 listopada 2016, o 19:47 --
Kotek:) pisze:Witam. Tak przyszły mi myśli ze to depresja A nie nerwica lekowa. Myśli się pojawiają co dwa dni o zabiciu się. I znowu odchodzą na dzień lub kilka godzin. Pomóżcie mi Proszę. CZemu to tak długo trwa i nie daje mi spokoju.

-- 22 listopada 2016, o 19:37 --
Co robię źle bo już nie wiem. Może to rzeczywiście depresja a może zrobi się z tego depresja
-- 22 listopada 2016, o 20:45 --
Napiszcie co o tym sadzicie

-- 22 listopada 2016, o 22:08 --
Napiszcie co o tym myślicie
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

23 listopada 2016, o 00:42

KOTEK masz wkretki nerwicowe, inaczej mowiac mysli lekowe, wywnikajace ze zleknionego stanu emocjonalnego, ktory uruchomil reakcje walcz i uciekaj. Ale... Czy grozi ci realne zagrozenie? Czy zaraz walnie w ciebie ciezarowka rozpedzona na maksa ? Nie !!! Ale twoj mozg nadal uruchamia proces "wwalcz i uciekaj". Tyle, ze glupieje. Wiesz, czemu? Bo nie ma REALNEGO zagrozenia! I wiesz, co wtedy mozg robi? PODSYLA CI SMIECI, by utrzymac jak najdluzej stan napiecia, stan "wwalcz i uciekaj".
Kotek, zacznij sie uswiadamiac, czytac na temat tego, skad biora sie mysli lekowe, inaczej mowiac natrety? Jaki mechanizm powoduje, ze mozg zasmieca nam zycie ?
Nie ma co sie martwwic. Czym chcesz sie martwic, ze mozg sobie tworzy jakies gowna, bo zachcialo mu sie byc w rekacji walcz i uciekaj? I my mamy tym sie martwic? To jego sprawa. Chce zyc w leku, niech se bedzie ! Ale my olewajmy to! Konsekwentnie, i wtedy to minie !!!!

DEPRESJA NIE OZNACZA SAMOBOJSTWA. Polecam przeczytac historie odburzania Victora, ktory swietnie opisuje dlaczego depresje kojarzy sie od razu z samobojstwem.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Kotek:)
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: 1 lipca 2016, o 11:23

23 listopada 2016, o 19:41

Może ktoś jeszcze się wypowie

-- 23 listopada 2016, o 09:49 --
Dzięki Halinka

-- 23 listopada 2016, o 20:41 --
Wypowiedzcie się jeszcze
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

23 listopada 2016, o 21:32

Kotek:) pisze:Może ktoś jeszcze się wypowie

-- 23 listopada 2016, o 09:49 --
Dzięki Halinka

-- 23 listopada 2016, o 20:41 --
Wypowiedzcie się jeszcze
Kotek, ale Halina Ci wszystko super opisala. Jesli boisz się tej myśli i ciągle w nią wchodzisz to nerwica będzie hulac. Mozg nie rozumie, ze nic się nie dzieje i Cie straszy na wszelkie możliwe sposoby żeby utrzymać stan zagrożenia. Nie możesz temu ufać. Musisz nauczyć sie nie reagować na to i być ponad to.
Kotek:)
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: 1 lipca 2016, o 11:23

25 listopada 2016, o 08:04

Mozolnie Mi to odburzanie idzie. Ból kości, mdłości, szybko się denerwuje, myśli o zabiciu się,że nie dam rady z tego wyjść, że nic mi się nie chcę, okropne
Bazyl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 16 listopada 2016, o 10:46

25 listopada 2016, o 09:06

Kotek:) pisze:Mozolnie Mi to odburzanie idzie. Ból kości, mdłości, szybko się denerwuje, myśli o zabiciu się,że nie dam rady z tego wyjść, że nic mi się nie chcę, okropne
Jestem co prawda tu nowy ;witajka ale tak sobie pomyślałem że może za mocno tego odburzenia chcesz?
Jak to gdzieś wyczytałem "Miej wyebane a będzie Ci dane..."
pozdrawiam
Kotek:)
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: 1 lipca 2016, o 11:23

25 listopada 2016, o 09:55

Chce czuć się dobrze i cieszyć się życiem i rodzina. A przechodzę horror.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

25 listopada 2016, o 12:20

Kotek:) pisze:Mozolnie Mi to odburzanie idzie. Ból kości, mdłości, szybko się denerwuje, myśli o zabiciu się,że nie dam rady z tego wyjść, że nic mi się nie chcę, okropne
Jesli sadzisz, ze wychodzenie z nerwicy odbywa sie szybko, to jestes w bledzie. Jest to proces dlugotrwaly, stopniowy i nie przyspieszysz tego. Po twwoich postach nadal widac, ze nie akceptujesz zaburzenia, i nie rozumiesz go. Bez zrozumienia i usawiadamiania sobie, skad pochodza natrectwa, skad pochodzi napiecie ciala, jak reaguje organizm bedac w zagrozeniu, ktorego nie ma, ciezko bedzie ci to wszystko ogarnac. Zapraszam do odsluchania podstaw, a na poczatek to segment-1-istota-akceptacji-t5203.html
Nerwice mozna pokonac bardzo szybko, jesli zrozumie sie jej proces powstawania, istnienia i funkcjonowania.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

25 listopada 2016, o 16:06

Halina pisze:
Kotek:) pisze:Mozolnie Mi to odburzanie idzie. Ból kości, mdłości, szybko się denerwuje, myśli o zabiciu się,że nie dam rady z tego wyjść, że nic mi się nie chcę, okropne
Jesli sadzisz, ze wychodzenie z nerwicy odbywa sie szybko, to jestes w bledzie. Jest to proces dlugotrwaly, stopniowy i nie przyspieszysz tego. Po twwoich postach nadal widac, ze nie akceptujesz zaburzenia, i nie rozumiesz go. Bez zrozumienia i usawiadamiania sobie, skad pochodza natrectwa, skad pochodzi napiecie ciala, jak reaguje organizm bedac w zagrozeniu, ktorego nie ma, ciezko bedzie ci to wszystko ogarnac. Zapraszam do odsluchania podstaw, a na poczatek to segment-1-istota-akceptacji-t5203.html
Nerwice mozna pokonac bardzo szybko, jesli zrozumie sie jej proces powstawania, istnienia i funkcjonowania.
Ja myślę, że u każdego to proces indywidualny ile to będzie trwało, odburzanie, ale napewno nie trwa 2 tygodnie. Zależy ile się te natręty pielęgnowało :DD I jak "gruba" ścieżka neuronowa powstała :) Ale.... kiedyś to się napewno kończy :)

-- 25 listopada 2016, o 16:05 --
Kotek:) pisze:Chce czuć się dobrze i cieszyć się życiem i rodzina. A przechodzę horror.

W zaburzeniu nie masz wpływu na to jak się bedzięsz czuć. Pośredni powiedzmy, bo stan emocjonalny głupieje, dosłownie. Możesz mu pomóc, zajmując się czymś miłym. Polecam codzienną relaksację, odpręża ciało I ducha. Nie przyspieszysz tego, a ciągła złość na ten stan będzie dolewać oliwy do ognia.

-- 25 listopada 2016, o 16:06 --
Kotek:) pisze:Mozolnie Mi to odburzanie idzie. Ból kości, mdłości, szybko się denerwuje, myśli o zabiciu się,że nie dam rady z tego wyjść, że nic mi się nie chcę, okropne
Powiem Ci, że ja długo miałam myśl, że to się nigdy nie skończy. Wcześniej miałam długo myśl, że życie nie ma sensu. Obydwie myśli poszły precz. Bo widzę już światełko w tunelu :)
Kotek:)
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: 1 lipca 2016, o 11:23

27 listopada 2016, o 11:28

Rozumiem Was. Miałam nawet tydzień lub półtora spokój. Myśli dały spokój i czułam się dobrze. Ale te ostatnie dni dają mi w kość bo natrety są codziennie.
I zle samopoczucie do tego jeszcze jest

-- 26 listopada 2016, o 14:21 --
Rozumiem Was. Miałam nawet tydzień lub półtora spokój. Myśli dały spokój i czułam się dobrze. Ale te ostatnie dni dają mi w kość bo natrety są codziennie.
I zle samopoczucie do tego jeszcze jest

-- 26 listopada 2016, o 15:52 --
Kotek:) pisze:Rozumiem Was. Miałam nawet tydzień lub półtora spokój. Myśli dały spokój i czułam się dobrze. Ale te ostatnie dni dają mi w kość bo natrety są codziennie.
I zle samopoczucie do tego jeszcze jest

-- 26 listopada 2016, o 14:21 --
Rozumiem Was. Miałam nawet tydzień lub półtora spokój. Myśli dały spokój i czułam się dobrze. Ale te ostatnie dni dają mi w kość bo natrety są codziennie.
I zle samopoczucie do tego jeszcze jest
-- 26 listopada 2016, o 20:48 --
Te myśli o depresji są straszne. Przedstawiają mnie bez siły do życia i obowiązku względem rodziny. Aż na płacz mi się zbiera. Czy ja to wytrzymam??wyjdę z zaburzenia? ?

-- 26 listopada 2016, o 20:50 --
Może to już depresja. Albo jej początek. Boże tak się boję. Pomóżcie Kochani

-- 26 listopada 2016, o 20:51 --
Przez te myśli słabo mi i mnie mdli.Co robić żeby z tego wyjść bez depresji ciężkiej. Horror

-- 27 listopada 2016, o 12:28 --
Kotek:) pisze:Rozumiem Was. Miałam nawet tydzień lub półtora spokój. Myśli dały spokój i czułam się dobrze. Ale te ostatnie dni dają mi w kość bo natrety są codziennie.
I zle samopoczucie do tego jeszcze jest

-- 26 listopada 2016, o 14:21 --
Rozumiem Was. Miałam nawet tydzień lub półtora spokój. Myśli dały spokój i czułam się dobrze. Ale te ostatnie dni dają mi w kość bo natrety są codziennie.
I zle samopoczucie do tego jeszcze jest

-- 26 listopada 2016, o 15:52 --
Kotek:) pisze:Rozumiem Was. Miałam nawet tydzień lub półtora spokój. Myśli dały spokój i czułam się dobrze. Ale te ostatnie dni dają mi w kość bo natrety są codziennie.
I zle samopoczucie do tego jeszcze jest

-- 26 listopada 2016, o 14:21 --
Rozumiem Was. Miałam nawet tydzień lub półtora spokój. Myśli dały spokój i czułam się dobrze. Ale te ostatnie dni dają mi w kość bo natrety są codziennie.
I zle samopoczucie do tego jeszcze jest
-- 26 listopada 2016, o 20:48 --
Te myśli o depresji są straszne. Przedstawiają mnie bez siły do życia i obowiązku względem rodziny. Aż na płacz mi się zbiera. Czy ja to wytrzymam??wyjdę z zaburzenia? ?

-- 26 listopada 2016, o 20:50 --
Może to już depresja. Albo jej początek. Boże tak się boję. Pomóżcie Kochani

-- 26 listopada 2016, o 20:51 --
Przez te myśli słabo mi i mnie mdli.Co robić żeby z tego wyjść bez depresji ciężkiej. Horror
ODPOWIEDZ