Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nerwica lękowa - choroby psychiczne, mam już dość POMOCY!!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 69
- Rejestracja: 1 lipca 2018, o 12:16
Cześć, znowu ja z moimi wątpliwościami i standardowo lękami.
Bardzo proszę o pomoc, mam już dość, to całkowicie mnie wyniszcza.
Otóz ten lęk dominuje w moim życiu absolutnie. Dosłownie. Jestem bardzo wrażliwy, wszystko biorę sobie do serca, przesadnie analizuję. Po wybraniu nie właściwej szkoły średniej z toksycznymi ludźmi i tak się zaczęła depresja. Mimo, że psychiatra nie zdiagnozował mnie, dostałem leki antydepresanty. Nie wiele pomogły, a skutki uboczne występowały. Codziennie ten lęk mnie paraliżuje, wiem że czytanie o chorobach nakręca "nerwicowca" ale czuję taki spokój na chwilę jak poczytam, a później ciągły lęk.Obawiam się ,że pewnego dnia obudzę się i będą objawy psychozy, albo schizy .Narazie omam ani halucynacji nie mam. Czy przy nerwicy lękowej takie lęki to normalne? Nie boję się nowotworów czy innych chorób, a chorób psychicznych niesamowicie.
Te myśli o chorobach głównie pojawiają się wtedy kiedy łapie mnie nuda.
Przepraszam, że napisałem chaotycznie, ale po koljenym dniu w walce z natrętem myślowym mam dość, to forum to moja jedyna nadzieja. Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam
Bardzo proszę o pomoc, mam już dość, to całkowicie mnie wyniszcza.
Otóz ten lęk dominuje w moim życiu absolutnie. Dosłownie. Jestem bardzo wrażliwy, wszystko biorę sobie do serca, przesadnie analizuję. Po wybraniu nie właściwej szkoły średniej z toksycznymi ludźmi i tak się zaczęła depresja. Mimo, że psychiatra nie zdiagnozował mnie, dostałem leki antydepresanty. Nie wiele pomogły, a skutki uboczne występowały. Codziennie ten lęk mnie paraliżuje, wiem że czytanie o chorobach nakręca "nerwicowca" ale czuję taki spokój na chwilę jak poczytam, a później ciągły lęk.Obawiam się ,że pewnego dnia obudzę się i będą objawy psychozy, albo schizy .Narazie omam ani halucynacji nie mam. Czy przy nerwicy lękowej takie lęki to normalne? Nie boję się nowotworów czy innych chorób, a chorób psychicznych niesamowicie.
Te myśli o chorobach głównie pojawiają się wtedy kiedy łapie mnie nuda.
Przepraszam, że napisałem chaotycznie, ale po koljenym dniu w walce z natrętem myślowym mam dość, to forum to moja jedyna nadzieja. Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam
- Natalie1208
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 436
- Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39
Tak, takie mysli i obawy sa naturalne w nerwicy. Wiele osob na forum je ma. Ja tez nigdy nie balam sie zadnej choroby fizycznej. Moja nerwica to glownie lęk przed chorobami psychicznymi, zwlaszcza schizofrenia
- nigra88
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 240
- Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34
Areeq, daj spokój, to normalna normalność w nerwicy- lęk o chorobę psychiczna, zwariowanie...
klasyk nad klasyki. Tak jak o zawał serca albo coś podobnego.
Nie dostaje się od myśli ani lęku choroby zakaźnej ani psychicznej. Ani żadnej innej
klasyk nad klasyki. Tak jak o zawał serca albo coś podobnego.
Nie dostaje się od myśli ani lęku choroby zakaźnej ani psychicznej. Ani żadnej innej
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
To ja odwrotnie,cierpię fizycznie prawdziwe katusze i mam wszystkie choroby świata,może to i prawdaNatalie1208 pisze: ↑8 sierpnia 2018, o 22:58Tak, takie mysli i obawy sa naturalne w nerwicy. Wiele osob na forum je ma. Ja tez nigdy nie balam sie zadnej choroby fizycznej. Moja nerwica to glownie lęk przed chorobami psychicznymi, zwlaszcza schizofrenia
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- Natalie1208
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 436
- Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39
wiesz,u mnie nawet objawy fizyczne powodują lęk przed choroba psychiczna,jakby to miało cos wspólnego jak mnie boli głowa to nie mam myśli ze moze t o guz mózgu, ale mam myśli ze pewnei schizofrenia się zaczynaCeline Marie pisze: ↑8 sierpnia 2018, o 23:20To ja odwrotnie,cierpię fizycznie prawdziwe katusze i mam wszystkie choroby świata,może to i prawdaNatalie1208 pisze: ↑8 sierpnia 2018, o 22:58Tak, takie mysli i obawy sa naturalne w nerwicy. Wiele osob na forum je ma. Ja tez nigdy nie balam sie zadnej choroby fizycznej. Moja nerwica to glownie lęk przed chorobami psychicznymi, zwlaszcza schizofrenia
- waako
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 16 czerwca 2018, o 17:42
Niewątpliwie nasz charakter ma wpływ na częstotliwość pojawiania się lęku. Skoro jesteś osobą wrażliwą, to już sam odpowiedziałeś sobie na pytanie, dlaczego Twój stan emocjonalny jest, jaki jest . Myśli mogą być dosłownie o wszystkim, ale myśli i emocje są ze sobą powiązane. Reasumując, pojawia się myśl, akurat myśl o chorobie psychicznej (nota bene mój konik nerwicowy). Następnie jest analiza, która już sama w sobie jest książkowym objawem zaburzenia nerwicowego, a następnie emocja, czyli lęk. No bo skoro analizujesz, czytasz, dociekasz, to chcesz się upewnić, że wszystko jest okej, boisz się porzucenia kontroli z racji tego, że nie chcesz zachorować na chorobę psychiczną. Ale jak tutaj wiele osób pisało, osoby zaburzone są w pewnym stopniu odporne na choroby psychiczne . To, że masz zaburzenie nie spowoduje tego, że zachorujesz na jakąś chorobę psychiczną. Z własnego doświadczenia mogę Ci napisać tylko tyle, że nerwica jest karmiona analizą. Wpadłeś w tzw. błędne, lękowe koło, które dopóty będzie się kręcić, dopóki nie zrozumiesz, że te natręty są nic nie znaczące i tak naprawdę niczego nie zmieniają. Zaprzestanie analizowania jest już można powiedzieć krokiem milowym w stronę wyjścia z zaburzenia. Z czasem przyjdzie odpowiednia konkluzja, że ta analiza i wątpliwości były bez sensu . Ale to dopiero z czasem. Najważniejszym jest zaprzestanie analizy. Jak przyjdą natręty i analizy, powtarzaj sobie- to iluzja nerwicy- i wmawiaj to sobie jak mantrę. Jestem też pewien, że jak to przeczytasz, to się na chwilę uspokoisz . Bo de facto tak to wszystko działa. Ludzie z zaburzeniem szukają takiego wsparcia i pocieszenia- jest to zupełnie normalnie, bo robiłem tak samo . Zapamiętaj, nie jesteś chory, ani nie zachorujesz na chorobę psychiczną. Masz zaburzenie nerwicowe, którego z powodzeniem można się pozbyć, a z czasem człowiek, który tego dokona, staje się silniejszy, odporniejszy i bardziej pewny siebie .AreeQ pisze: ↑8 sierpnia 2018, o 20:50Cześć, znowu ja z moimi wątpliwościami i standardowo lękami.
Bardzo proszę o pomoc, mam już dość, to całkowicie mnie wyniszcza.
Otóz ten lęk dominuje w moim życiu absolutnie. Dosłownie. Jestem bardzo wrażliwy, wszystko biorę sobie do serca, przesadnie analizuję. Po wybraniu nie właściwej szkoły średniej z toksycznymi ludźmi i tak się zaczęła depresja. Mimo, że psychiatra nie zdiagnozował mnie, dostałem leki antydepresanty. Nie wiele pomogły, a skutki uboczne występowały. Codziennie ten lęk mnie paraliżuje, wiem że czytanie o chorobach nakręca "nerwicowca" ale czuję taki spokój na chwilę jak poczytam, a później ciągły lęk.Obawiam się ,że pewnego dnia obudzę się i będą objawy psychozy, albo schizy .Narazie omam ani halucynacji nie mam. Czy przy nerwicy lękowej takie lęki to normalne? Nie boję się nowotworów czy innych chorób, a chorób psychicznych niesamowicie.
Te myśli o chorobach głównie pojawiają się wtedy kiedy łapie mnie nuda.
Przepraszam, że napisałem chaotycznie, ale po koljenym dniu w walce z natrętem myślowym mam dość, to forum to moja jedyna nadzieja. Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 69
- Rejestracja: 1 lipca 2018, o 12:16
waako pisze: ↑9 sierpnia 2018, o 08:31Niewątpliwie nasz charakter ma wpływ na częstotliwość pojawiania się lęku. Skoro jesteś osobą wrażliwą, to już sam odpowiedziałeś sobie na pytanie, dlaczego Twój stan emocjonalny jest, jaki jest . Myśli mogą być dosłownie o wszystkim, ale myśli i emocje są ze sobą powiązane. Reasumując, pojawia się myśl, akurat myśl o chorobie psychicznej (nota bene mój konik nerwicowy). Następnie jest analiza, która już sama w sobie jest książkowym objawem zaburzenia nerwicowego, a następnie emocja, czyli lęk. No bo skoro analizujesz, czytasz, dociekasz, to chcesz się upewnić, że wszystko jest okej, boisz się porzucenia kontroli z racji tego, że nie chcesz zachorować na chorobę psychiczną. Ale jak tutaj wiele osób pisało, osoby zaburzone są w pewnym stopniu odporne na choroby psychiczne . To, że masz zaburzenie nie spowoduje tego, że zachorujesz na jakąś chorobę psychiczną. Z własnego doświadczenia mogę Ci napisać tylko tyle, że nerwica jest karmiona analizą. Wpadłeś w tzw. błędne, lękowe koło, które dopóty będzie się kręcić, dopóki nie zrozumiesz, że te natręty są nic nie znaczące i tak naprawdę niczego nie zmieniają. Zaprzestanie analizowania jest już można powiedzieć krokiem milowym w stronę wyjścia z zaburzenia. Z czasem przyjdzie odpowiednia konkluzja, że ta analiza i wątpliwości były bez sensu . Ale to dopiero z czasem. Najważniejszym jest zaprzestanie analizy. Jak przyjdą natręty i analizy, powtarzaj sobie- to iluzja nerwicy- i wmawiaj to sobie jak mantrę. Jestem też pewien, że jak to przeczytasz, to się na chwilę uspokoisz . Bo de facto tak to wszystko działa. Ludzie z zaburzeniem szukają takiego wsparcia i pocieszenia- jest to zupełnie normalnie, bo robiłem tak samo . Zapamiętaj, nie jesteś chory, ani nie zachorujesz na chorobę psychiczną. Masz zaburzenie nerwicowe, którego z powodzeniem można się pozbyć, a z czasem człowiek, który tego dokona, staje się silniejszy, odporniejszy i bardziej pewny siebie .AreeQ pisze: ↑8 sierpnia 2018, o 20:50Cześć, znowu ja z moimi wątpliwościami i standardowo lękami.
Bardzo proszę o pomoc, mam już dość, to całkowicie mnie wyniszcza.
Otóz ten lęk dominuje w moim życiu absolutnie. Dosłownie. Jestem bardzo wrażliwy, wszystko biorę sobie do serca, przesadnie analizuję. Po wybraniu nie właściwej szkoły średniej z toksycznymi ludźmi i tak się zaczęła depresja. Mimo, że psychiatra nie zdiagnozował mnie, dostałem leki antydepresanty. Nie wiele pomogły, a skutki uboczne występowały. Codziennie ten lęk mnie paraliżuje, wiem że czytanie o chorobach nakręca "nerwicowca" ale czuję taki spokój na chwilę jak poczytam, a później ciągły lęk.Obawiam się ,że pewnego dnia obudzę się i będą objawy psychozy, albo schizy .Narazie omam ani halucynacji nie mam. Czy przy nerwicy lękowej takie lęki to normalne? Nie boję się nowotworów czy innych chorób, a chorób psychicznych niesamowicie.
Te myśli o chorobach głównie pojawiają się wtedy kiedy łapie mnie nuda.
Przepraszam, że napisałem chaotycznie, ale po koljenym dniu w walce z natrętem myślowym mam dość, to forum to moja jedyna nadzieja. Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam
Dziękuje bardzo za dobre słowa Od rana już nakręcony, dzisiaj doszły myśli samobójcze. Postaram się nie poddać, żyć tak jakby zaburzenia nie było. Jeszcze raz dziękuje
- waako
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 16 czerwca 2018, o 17:42
Kolego, zanim zmieniłem swoje mechanizmy myślenia, to wstawałem z kojo każdego rana już z lękiem i analizą- lękiem tak dużym, że nie mogłem nic przełknąć pomimo uczucia głodu . U Ciebie ten niepokój i lęk będą występować jeszcze przez jakiś czas, bo podświadomie nadal się boisz. Zobaczysz, że jak przestaniesz analizować, to z czasem wszystko zniknie. Nie chcę Cię tu głaskać, ani pocieszać... To nie o to chodzi. Tutaj potrzeba solidnego kopa w tyłek do działania. Musisz uderzyć ręką w stół, zacząć zmieniać mechanizmy podświadomości, nawyki, bo inaczej się zamęczysz- w takim sensie, że gorzej nie będzie na pewno, ale będziesz analizował, męczył się, pogrążał w myślach i tkwił w błędnym kole. Musisz przyjąć agresywną postawę, powiedzieć sobie: pieprz się nerwico, ja mam swoje życie, marzenia, plany, nie będę poświęcał na ciebie ani sekundy dłużej, bo nie jesteś tego warta.- w każdym razie coś w ten deseń . Na początku może być trudno, bo ciężko zmienić pewne nawyki, zwłaszcza, jak tkwi się długi czas w zaszczuciu. Ale zapewniam cię, że kiedy zastosujesz się do olewania i ośmiesznia tego, to z dnia na dzień zauważysz efekty- będzie więcej chwil swobody, odpoczynku i satysfakcji, że to jednak działa . Bo na pewno zadziała, tylko musisz zacząć działać, nie możesz się użalać nad sobą. Wiele osób na tym forum przeżywało, bądź przeżywa to samo, wiele osób z tego wyszło, ale tylko i wyłącznie dlatego, że postanowiło z tym walczyć, przejść do kontrataku . Tobie też się uda, ale musisz w sobie wyrobić pewną dyscyplinę. Powodzenia i do roboty !!!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 444
- Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01
Wiesz co Waako to co piszesz jest tak meega dla mnie sensowne i jest osłodą na moje lękowe myślenie. Czytam to i czuję taki jasny przekaz czym to wszystko jest. Jesteś zarąbisty , dziękiwaako pisze: ↑9 sierpnia 2018, o 08:31Niewątpliwie nasz charakter ma wpływ na częstotliwość pojawiania się lęku. Skoro jesteś osobą wrażliwą, to już sam odpowiedziałeś sobie na pytanie, dlaczego Twój stan emocjonalny jest, jaki jest . Myśli mogą być dosłownie o wszystkim, ale myśli i emocje są ze sobą powiązane. Reasumując, pojawia się myśl, akurat myśl o chorobie psychicznej (nota bene mój konik nerwicowy). Następnie jest analiza, która już sama w sobie jest książkowym objawem zaburzenia nerwicowego, a następnie emocja, czyli lęk. No bo skoro analizujesz, czytasz, dociekasz, to chcesz się upewnić, że wszystko jest okej, boisz się porzucenia kontroli z racji tego, że nie chcesz zachorować na chorobę psychiczną. Ale jak tutaj wiele osób pisało, osoby zaburzone są w pewnym stopniu odporne na choroby psychiczne . To, że masz zaburzenie nie spowoduje tego, że zachorujesz na jakąś chorobę psychiczną. Z własnego doświadczenia mogę Ci napisać tylko tyle, że nerwica jest karmiona analizą. Wpadłeś w tzw. błędne, lękowe koło, które dopóty będzie się kręcić, dopóki nie zrozumiesz, że te natręty są nic nie znaczące i tak naprawdę niczego nie zmieniają. Zaprzestanie analizowania jest już można powiedzieć krokiem milowym w stronę wyjścia z zaburzenia. Z czasem przyjdzie odpowiednia konkluzja, że ta analiza i wątpliwości były bez sensu . Ale to dopiero z czasem. Najważniejszym jest zaprzestanie analizy. Jak przyjdą natręty i analizy, powtarzaj sobie- to iluzja nerwicy- i wmawiaj to sobie jak mantrę. Jestem też pewien, że jak to przeczytasz, to się na chwilę uspokoisz . Bo de facto tak to wszystko działa. Ludzie z zaburzeniem szukają takiego wsparcia i pocieszenia- jest to zupełnie normalnie, bo robiłem tak samo . Zapamiętaj, nie jesteś chory, ani nie zachorujesz na chorobę psychiczną. Masz zaburzenie nerwicowe, którego z powodzeniem można się pozbyć, a z czasem człowiek, który tego dokona, staje się silniejszy, odporniejszy i bardziej pewny siebie .AreeQ pisze: ↑8 sierpnia 2018, o 20:50Cześć, znowu ja z moimi wątpliwościami i standardowo lękami.
Bardzo proszę o pomoc, mam już dość, to całkowicie mnie wyniszcza.
Otóz ten lęk dominuje w moim życiu absolutnie. Dosłownie. Jestem bardzo wrażliwy, wszystko biorę sobie do serca, przesadnie analizuję. Po wybraniu nie właściwej szkoły średniej z toksycznymi ludźmi i tak się zaczęła depresja. Mimo, że psychiatra nie zdiagnozował mnie, dostałem leki antydepresanty. Nie wiele pomogły, a skutki uboczne występowały. Codziennie ten lęk mnie paraliżuje, wiem że czytanie o chorobach nakręca "nerwicowca" ale czuję taki spokój na chwilę jak poczytam, a później ciągły lęk.Obawiam się ,że pewnego dnia obudzę się i będą objawy psychozy, albo schizy .Narazie omam ani halucynacji nie mam. Czy przy nerwicy lękowej takie lęki to normalne? Nie boję się nowotworów czy innych chorób, a chorób psychicznych niesamowicie.
Te myśli o chorobach głównie pojawiają się wtedy kiedy łapie mnie nuda.
Przepraszam, że napisałem chaotycznie, ale po koljenym dniu w walce z natrętem myślowym mam dość, to forum to moja jedyna nadzieja. Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam
- waako
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 16 czerwca 2018, o 17:42
A oto żart na dzisiejszy dzień:Zalękniona25 pisze: ↑9 sierpnia 2018, o 09:28Wiesz co Waako to co piszesz jest tak meega dla mnie sensowne i jest osłodą na moje lękowe myślenie. Czytam to i czuję taki jasny przekaz czym to wszystko jest. Jesteś zarąbisty , dziękiwaako pisze: ↑9 sierpnia 2018, o 08:31Niewątpliwie nasz charakter ma wpływ na częstotliwość pojawiania się lęku. Skoro jesteś osobą wrażliwą, to już sam odpowiedziałeś sobie na pytanie, dlaczego Twój stan emocjonalny jest, jaki jest . Myśli mogą być dosłownie o wszystkim, ale myśli i emocje są ze sobą powiązane. Reasumując, pojawia się myśl, akurat myśl o chorobie psychicznej (nota bene mój konik nerwicowy). Następnie jest analiza, która już sama w sobie jest książkowym objawem zaburzenia nerwicowego, a następnie emocja, czyli lęk. No bo skoro analizujesz, czytasz, dociekasz, to chcesz się upewnić, że wszystko jest okej, boisz się porzucenia kontroli z racji tego, że nie chcesz zachorować na chorobę psychiczną. Ale jak tutaj wiele osób pisało, osoby zaburzone są w pewnym stopniu odporne na choroby psychiczne . To, że masz zaburzenie nie spowoduje tego, że zachorujesz na jakąś chorobę psychiczną. Z własnego doświadczenia mogę Ci napisać tylko tyle, że nerwica jest karmiona analizą. Wpadłeś w tzw. błędne, lękowe koło, które dopóty będzie się kręcić, dopóki nie zrozumiesz, że te natręty są nic nie znaczące i tak naprawdę niczego nie zmieniają. Zaprzestanie analizowania jest już można powiedzieć krokiem milowym w stronę wyjścia z zaburzenia. Z czasem przyjdzie odpowiednia konkluzja, że ta analiza i wątpliwości były bez sensu . Ale to dopiero z czasem. Najważniejszym jest zaprzestanie analizy. Jak przyjdą natręty i analizy, powtarzaj sobie- to iluzja nerwicy- i wmawiaj to sobie jak mantrę. Jestem też pewien, że jak to przeczytasz, to się na chwilę uspokoisz . Bo de facto tak to wszystko działa. Ludzie z zaburzeniem szukają takiego wsparcia i pocieszenia- jest to zupełnie normalnie, bo robiłem tak samo . Zapamiętaj, nie jesteś chory, ani nie zachorujesz na chorobę psychiczną. Masz zaburzenie nerwicowe, którego z powodzeniem można się pozbyć, a z czasem człowiek, który tego dokona, staje się silniejszy, odporniejszy i bardziej pewny siebie .AreeQ pisze: ↑8 sierpnia 2018, o 20:50Cześć, znowu ja z moimi wątpliwościami i standardowo lękami.
Bardzo proszę o pomoc, mam już dość, to całkowicie mnie wyniszcza.
Otóz ten lęk dominuje w moim życiu absolutnie. Dosłownie. Jestem bardzo wrażliwy, wszystko biorę sobie do serca, przesadnie analizuję. Po wybraniu nie właściwej szkoły średniej z toksycznymi ludźmi i tak się zaczęła depresja. Mimo, że psychiatra nie zdiagnozował mnie, dostałem leki antydepresanty. Nie wiele pomogły, a skutki uboczne występowały. Codziennie ten lęk mnie paraliżuje, wiem że czytanie o chorobach nakręca "nerwicowca" ale czuję taki spokój na chwilę jak poczytam, a później ciągły lęk.Obawiam się ,że pewnego dnia obudzę się i będą objawy psychozy, albo schizy .Narazie omam ani halucynacji nie mam. Czy przy nerwicy lękowej takie lęki to normalne? Nie boję się nowotworów czy innych chorób, a chorób psychicznych niesamowicie.
Te myśli o chorobach głównie pojawiają się wtedy kiedy łapie mnie nuda.
Przepraszam, że napisałem chaotycznie, ale po koljenym dniu w walce z natrętem myślowym mam dość, to forum to moja jedyna nadzieja. Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam
http://generator.memy.pl/ajax/generImg. ... 1363&fin=1
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 444
- Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01
Jeszcze wczoraj rano pewnie nie byłoby mi do śmiechu, a dzisiaj nawet mnie to bawiwaako pisze: ↑9 sierpnia 2018, o 09:30A oto żart na dzisiejszy dzień:Zalękniona25 pisze: ↑9 sierpnia 2018, o 09:28Wiesz co Waako to co piszesz jest tak meega dla mnie sensowne i jest osłodą na moje lękowe myślenie. Czytam to i czuję taki jasny przekaz czym to wszystko jest. Jesteś zarąbisty , dziękiwaako pisze: ↑9 sierpnia 2018, o 08:31
Niewątpliwie nasz charakter ma wpływ na częstotliwość pojawiania się lęku. Skoro jesteś osobą wrażliwą, to już sam odpowiedziałeś sobie na pytanie, dlaczego Twój stan emocjonalny jest, jaki jest . Myśli mogą być dosłownie o wszystkim, ale myśli i emocje są ze sobą powiązane. Reasumując, pojawia się myśl, akurat myśl o chorobie psychicznej (nota bene mój konik nerwicowy). Następnie jest analiza, która już sama w sobie jest książkowym objawem zaburzenia nerwicowego, a następnie emocja, czyli lęk. No bo skoro analizujesz, czytasz, dociekasz, to chcesz się upewnić, że wszystko jest okej, boisz się porzucenia kontroli z racji tego, że nie chcesz zachorować na chorobę psychiczną. Ale jak tutaj wiele osób pisało, osoby zaburzone są w pewnym stopniu odporne na choroby psychiczne . To, że masz zaburzenie nie spowoduje tego, że zachorujesz na jakąś chorobę psychiczną. Z własnego doświadczenia mogę Ci napisać tylko tyle, że nerwica jest karmiona analizą. Wpadłeś w tzw. błędne, lękowe koło, które dopóty będzie się kręcić, dopóki nie zrozumiesz, że te natręty są nic nie znaczące i tak naprawdę niczego nie zmieniają. Zaprzestanie analizowania jest już można powiedzieć krokiem milowym w stronę wyjścia z zaburzenia. Z czasem przyjdzie odpowiednia konkluzja, że ta analiza i wątpliwości były bez sensu . Ale to dopiero z czasem. Najważniejszym jest zaprzestanie analizy. Jak przyjdą natręty i analizy, powtarzaj sobie- to iluzja nerwicy- i wmawiaj to sobie jak mantrę. Jestem też pewien, że jak to przeczytasz, to się na chwilę uspokoisz . Bo de facto tak to wszystko działa. Ludzie z zaburzeniem szukają takiego wsparcia i pocieszenia- jest to zupełnie normalnie, bo robiłem tak samo . Zapamiętaj, nie jesteś chory, ani nie zachorujesz na chorobę psychiczną. Masz zaburzenie nerwicowe, którego z powodzeniem można się pozbyć, a z czasem człowiek, który tego dokona, staje się silniejszy, odporniejszy i bardziej pewny siebie .
http://generator.memy.pl/ajax/generImg. ... 1363&fin=1
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 444
- Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01
Dzięki, czuje że teraz mi się uda. Nastawienie pozytywne to podstawa
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 45
- Rejestracja: 11 marca 2018, o 08:57
Zastanawiam się, czy to możliwe, dostać psychozy ot tak. Chyba coś by musiało się wydarzyć. Ja miałam taki epizod kiedyś, ale dlatego, że byłam złym towarzystwie, które mi coś wmówiło, a ja głupia uwierzyłam w nieracjonalne rzeczy. Też się czasem zastanawiam, czy będę miała znów epizod, ale z drugiej strony wiem, że lęki, niepokój to wynik stresu i obciążenia, więc nie dam się tak łatwo podejść.
Ktoś się wypowie? Podobno zdrowi ludzie też miewają psychozy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 69
- Rejestracja: 1 lipca 2018, o 12:16
No i lęk "napędzony". Rozumiem, że po zażyciu narkotyków/alkoholu?Dixie pisze: ↑9 sierpnia 2018, o 14:18Zastanawiam się, czy to możliwe, dostać psychozy ot tak. Chyba coś by musiało się wydarzyć. Ja miałam taki epizod kiedyś, ale dlatego, że byłam złym towarzystwie, które mi coś wmówiło, a ja głupia uwierzyłam w nieracjonalne rzeczy. Też się czasem zastanawiam, czy będę miała znów epizod, ale z drugiej strony wiem, że lęki, niepokój to wynik stresu i obciążenia, więc nie dam się tak łatwo podejść.
Ktoś się wypowie? Podobno zdrowi ludzie też miewają psychozy.