Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica - hipochondria, strach przed chorobami

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
nomeolvides
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 4 marca 2019, o 16:49

11 kwietnia 2023, o 11:49

Hej. Parę lat temu, miałam pierwszy duży atak nerwicy (chyba 2019 rok, nawet napisałam tutaj długi post.), od tego czasu funkcjonowałam w miarę normalnie, raz lepiej, raz gorzej. Ale to co się zadziało wczoraj w nocy to przechodzi już ludzkie pojęcie i nie daje się funkcjonować. Wkręciłam sobie raka piersi, ponieważ jedna pierś różni się trochę od drugiej. Jest przy sutku jakby wklęśnięta, a raczej sutek jest wypukły, taki stożkowaty. Na drugiej piersi tego aż tak nie widać. Pamiętam, że zauważyłam już tą dysproporcję około 3 lat temu. Ale jakoś mi minęła faza na raka piersi (chłoniak był moją obsesją :D). Zaczęłam znowu to zauważać bo zobaczyłam gdzieś artykul w internecie, że kobieta chce ostrzec inne kobiety bo u siebie zauważyła wklęśniętą skórę na piersi. No i ja mam podobnie. I zaczęłam wkręcać. Do 5 rano (!) robiłam sobie zdjęcia piersi telefonem, czy faktycznie jest to minimalne wklęśniecię, no i jest, szczególnie jak sutek jest miękki. Jak jest twardy to nie widać wklęśnięcia. No tak się nie da żyć po prostu. Napomknę, że nie wyczuwam, żadnego guzka. Nawet jakbym wyczuwała pewnie jak w 80% przypadków by był to guzek łagodny. Ale to wklęśniecie podobno tylko przy raku... Tak pisze wujek Google. No jakaś masakra. Prawdopodobnie (czy aby na pewno) taka anatomia piersi, że sutek trochę wystaje. Ale żeby ta %^$^&*(&% nerwica nie dawała mi normalnie funkcjonować to jakaś paranoja...
Nie wiem po co to piszę, chyba po to żeby się wygadać...
Karcios
Nowy Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 13 kwietnia 2023, o 00:23

13 kwietnia 2023, o 00:50

Witam wszystkich rozumiem wasze wszystkie objawy i całkowicie was wspieram bo wiem co to znaczy. Opowiem swoją historie która cały czas się niestety toczy. Wszystko zaczęło się od kontrolowania stolca i postawienia diagnozy stolec tłuszczowy. Następny etap to analizować w googlu od czego może być taki stolec i tu trop trzustka lub sibo lub lamblia. Pewność mokka jezeli chodzi o lamblie była taka ze już odczuwałem różnice jak jadłem coś słodkiego lub piłem colę. Badanie krwi oczywiście wykazało wynik negatywny. Następny etapem czułem ból w klatce to napewno trzustka albo woreczek żółciowy się zapchał i nie ma odpływu żółci itp. Badanie usg wykazało ze oczywiście wszystko jest jak najbardziej w porządku i nie ma żadnych zmian lub czego kolejek co by budziło obawy. Lekarz zrobił kompleksowe badania i stwierdził ze trzustka wątroba drogi żółciowe oraz woreczek żółciowy jest bez jednego nawet kamienia. Śledziona oraz nerki również bez zastrzeżeń i na koniec powiedział z uśmiechem i chyba z pocieszeniem dla mnie ze względu na to jak wyglądałem ze jestem idealnym dawcą. To dalo mi oczywiście spokoj na dwa dni i powrót ze jestem chory ale nie zdiagnozowany. Po namowie żony zrobiłem kompleksowe badania krwi każdy mi mówił ze jeżeli coś jest to w krwi wyjdzie. Zrobiona pełna morfologia plus jakieś próby wątrobowe przepustowosci nerek itp. Wyniki dzięki Bogu dotrwałem do tego momentu oczywiście pokazały że wszystko Ok OB wynik w pikiecie do 10 u mnie 1 CRP limit chyba 10 u mnie wyniki 0,35 oczywiście hemoglobina itp wszystko w normie. Po badaniach znowu spokoj bo wyszły Ok. Test na lamblie również negatywny z krwi. Dało mi to trochę spokoju ale wyczytałem ze problem jelit to może być sibo czyli rozrost flory bakteryjnej jelit. Kolejna moja diagnoza, jelita odpuściły to pojawiła się guła w gardle. Rozważałem ze to na tle nerwicowym ale potem zdiagnozowałem ze to Mos mięsień przy szyi 😞 następny dzień i odpuścił. Obecnie to problem na języku ale coś mi się zdaje ze mam to już od ponad roki ale teraz mam wrażenie ze nie wiadomo co to jest 😞 każdy lekarz u którego byłem stwierdził po obserwacji ze jestem znerwicowany i pewnie słusznie bo boje się o życie. Mija miesiąc i wciąż żyje i teraz coraz bardziej uważam ze to nerwica. Zawsze uważałem ze umiem rachowanie myśleć i dam sobie poradzę bo myśle trzeźwo ale jeżeli to mój umysł walczy ze mną to jak mogę mu zaufać. Co mi pomaga to hydroxyzinum vp10 oraz alkohol wieczorem przy okazji spotkania z rodzina lub ze znajomymi. Temat spotkan zawsze jest prze zemnie kierowany na choroby. Dodam jeszcze że miałem epizody z wzdęciami, zgagą, refluksem które w magiczny sposób odeszły i zastąpiły je inne objawy lub mój inny punkt obserwacji swojego ciała. Nie byłem na żadnej wizycie u psychologa lub psychiatry lecz intensywnie nad tym myśle. Każda moja obawa to oczywiście rak i niskie rokowania jeżeli chodzi o leczenie 😞 Dodam również że moja ciocia była ordynatorem szpitala i po przeczytaniu jej wyników powiedział mi że mam sobie dać spokój bo nawet hemoglobinę mam książkową.
Dustin
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 10 stycznia 2023, o 17:34

16 kwietnia 2023, o 08:05

Hey dawno mnie tu nie było około 2 miesięcy miałem zastój z nasza nerwica
mam pytanie do was wczoraj miałem ultra stresujący dzień
2 godziny snu dwie kawki studia zaoczne trzeba było dojechać bol zęba i widziałem wypadek na żywo a i ładując telefon kopał mnie prąd w pociągu znaczy nie kopał ale czułem jak przechodzi prąd po telefonie
I od tego czasu straszne boli mnie lewa ręka i wczoraj nawet bolało serce klatka piersiowa jak zwał tak zwał
I moje pytanie czy tez mieliście kiedyś bol ale to taki ciągnący nie wiem jak to opisać od łopatki czy barku po palce od nerwicy czy coś bo odrazu pierwsza myśl o nie zawał sie szykuje objawy stanu przedzawałowego i przez to chodze 3 razy bardziej zestresowany gdyby nie bolała nie przejmowałbym sie ze to jaki zawał czy coś
pozdrawiam i życzę wam miłego dnia
rysiupeja
Nowy Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 4 maja 2023, o 23:12

4 maja 2023, o 23:14

Karcios pisze:
13 kwietnia 2023, o 00:50
Witam wszystkich rozumiem wasze wszystkie objawy i całkowicie was wspieram bo wiem co to znaczy. Opowiem swoją historie która cały czas się niestety toczy. Wszystko zaczęło się od kontrolowania stolca i postawienia diagnozy stolec tłuszczowy. Następny etap to analizować w googlu od czego może być taki stolec i tu trop trzustka lub sibo lub lamblia. Pewność mokka jezeli chodzi o lamblie była taka ze już odczuwałem różnice jak jadłem coś słodkiego lub piłem colę. Badanie krwi oczywiście wykazało wynik negatywny. Następny etapem czułem ból w klatce to napewno trzustka albo woreczek żółciowy się zapchał i nie ma odpływu żółci itp. Badanie usg wykazało ze oczywiście wszystko jest jak najbardziej w porządku i nie ma żadnych zmian lub czego kolejek co by budziło obawy. Lekarz zrobił kompleksowe badania i stwierdził ze trzustka wątroba drogi żółciowe oraz woreczek żółciowy jest bez jednego nawet kamienia. Śledziona oraz nerki również bez zastrzeżeń i na koniec powiedział z uśmiechem i chyba z pocieszeniem dla mnie ze względu na to jak wyglądałem ze jestem idealnym dawcą. To dalo mi oczywiście spokoj na dwa dni i powrót ze jestem chory ale nie zdiagnozowany. Po namowie żony zrobiłem kompleksowe badania krwi każdy mi mówił ze jeżeli coś jest to w krwi wyjdzie. Zrobiona pełna morfologia plus jakieś próby wątrobowe przepustowosci nerek itp. Wyniki dzięki Bogu dotrwałem do tego momentu oczywiście pokazały że wszystko Ok OB wynik w pikiecie do 10 u mnie 1 CRP limit chyba 10 u mnie wyniki 0,35 oczywiście hemoglobina itp wszystko w normie. Po badaniach znowu spokoj bo wyszły Ok. Test na lamblie również negatywny z krwi. Dało mi to trochę spokoju ale wyczytałem ze problem jelit to może być sibo czyli rozrost flory bakteryjnej jelit. Kolejna moja diagnoza, jelita odpuściły to pojawiła się guła w gardle. Rozważałem ze to na tle nerwicowym ale potem zdiagnozowałem ze to Mos mięsień przy szyi 😞 następny dzień i odpuścił. Obecnie to problem na języku ale coś mi się zdaje ze mam to już od ponad roki ale teraz mam wrażenie ze nie wiadomo co to jest 😞 każdy lekarz u którego byłem stwierdził po obserwacji ze jestem znerwicowany i pewnie słusznie bo boje się o życie. Mija miesiąc i wciąż żyje i teraz coraz bardziej uważam ze to nerwica. Zawsze uważałem ze umiem rachowanie myśleć i dam sobie poradzę bo myśle trzeźwo ale jeżeli to mój umysł walczy ze mną to jak mogę mu zaufać. Co mi pomaga to hydroxyzinum vp10 oraz alkohol wieczorem przy okazji spotkania z rodzina lub ze znajomymi. Temat spotkan zawsze jest prze zemnie kierowany na choroby. Dodam jeszcze że miałem epizody z wzdęciami, zgagą, refluksem które w magiczny sposób odeszły i zastąpiły je inne objawy lub mój inny punkt obserwacji swojego ciała. Nie byłem na żadnej wizycie u psychologa lub psychiatry lecz intensywnie nad tym myśle. Każda moja obawa to oczywiście rak i niskie rokowania jeżeli chodzi o leczenie 😞 Dodam również że moja ciocia była ordynatorem szpitala i po przeczytaniu jej wyników powiedział mi że mam sobie dać spokój bo nawet hemoglobinę mam książkową.
heej, od kogo dostałeś receptę na hydroxyzinum vp10? od rodzinnego? i czy naprawdę pomaga dobrze czy tak jak meliska :D
Karcios
Nowy Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 13 kwietnia 2023, o 00:23

5 maja 2023, o 09:17

Tak od rodzinnego, poprosiłem na wizycie i nie było problemu, czy pomaga zdecydowanie jestem bardziej spokojny i nie mam problemu ze spaniem. Biorę teraz tylko wieczorem na spanie ale wcześniej brałem tez jak byłem zdenerwowany podczas dnia.
Matka wariatka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 5 stycznia 2021, o 10:51

7 maja 2023, o 21:29

nomeolvides pisze:
11 kwietnia 2023, o 11:49
Hej. Parę lat temu, miałam pierwszy duży atak nerwicy (chyba 2019 rok, nawet napisałam tutaj długi post.), od tego czasu funkcjonowałam w miarę normalnie, raz lepiej, raz gorzej. Ale to co się zadziało wczoraj w nocy to przechodzi już ludzkie pojęcie i nie daje się funkcjonować. Wkręciłam sobie raka piersi, ponieważ jedna pierś różni się trochę od drugiej. Jest przy sutku jakby wklęśnięta, a raczej sutek jest wypukły, taki stożkowaty. Na drugiej piersi tego aż tak nie widać. Pamiętam, że zauważyłam już tą dysproporcję około 3 lat temu. Ale jakoś mi minęła faza na raka piersi (chłoniak był moją obsesją :D). Zaczęłam znowu to zauważać bo zobaczyłam gdzieś artykul w internecie, że kobieta chce ostrzec inne kobiety bo u siebie zauważyła wklęśniętą skórę na piersi. No i ja mam podobnie. I zaczęłam wkręcać. Do 5 rano (!) robiłam sobie zdjęcia piersi telefonem, czy faktycznie jest to minimalne wklęśniecię, no i jest, szczególnie jak sutek jest miękki. Jak jest twardy to nie widać wklęśnięcia. No tak się nie da żyć po prostu. Napomknę, że nie wyczuwam, żadnego guzka. Nawet jakbym wyczuwała pewnie jak w 80% przypadków by był to guzek łagodny. Ale to wklęśniecie podobno tylko przy raku... Tak pisze wujek Google. No jakaś masakra. Prawdopodobnie (czy aby na pewno) taka anatomia piersi, że sutek trochę wystaje. Ale żeby ta %^$^&*(&% nerwica nie dawała mi normalnie funkcjonować to jakaś paranoja...
Nie wiem po co to piszę, chyba po to żeby się wygadać...
Hej.
Też kiedyś miałam takie wkręty. Pamiętam jak po nocach nie spałam, tylko się macałam po piersiach 😛🙈 ogólnie polecam iść na USG. Ja miałam wtedy kłucia jakieś i jedna pierś mi się też wydawała wciąż inna od drugiej i po prostu poszłam na USG i po badaniu, gdy okazało się, że wszystko ok, nagle minęło mi to kłucie jak ręką odjął.
Dustin
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 10 stycznia 2023, o 17:34

10 maja 2023, o 10:51

Mam pytanie a wiec ostatnio naszła mnie faza ze cierpię na bezdech senny oczywiście jak to osoba cierpiąca na nerwice odrazu wystraszony bo przecież nagła smierć bo tam to i tysiąc innych rzeczy
Nie poszedłem do lekarza bo wiem jakie są kolejki Seby to zbadać
Wzoruje się na zegarku który ma wersje beta monitorowania oddechu No i raz wychodzi mi 1 bezdech w nocy raz ze nie mam wcale dzisiaj ze miałem 4 w ciągu 9 godzin snu i nie wiem czy ufać temu zegarkowi czy nie jak wiadomo jest to narazie wersja beta ale tez wstaje boli mnie głowa co przy bezdechu jest częste rano sucho w buzi bo się z otwarta może dlatego ze mam alergie i katar sienny cały czas nos zatkany ale z opowieści bliskich dziewczyny itp nie chrapie a jak już się zdąży raz na jakiś czas to nie jest to długo i. Głośno jedyne co to głośno oddycham i sam nie wiem bo boje się mega ze mam ten bezdech
Gdzieś tam niby czytałem ze bezdech występuje tez u zdrowych ludzi i nie świadczy ze na niego chorujesz ze każdy człowiek ma krótki epizod bezdechu w nocy Ale sam nie wiem co o tym myśleć do tego mam krótkie epizody mikroprzebudzen w nocy może z dwa trwające pare sekund których nie pamietam ale rejestruje je mój zegarek oczywiście w internecie odrazu świadczy to se masz bezdech ale tez pisze ze każdy ma od 1-4 mikroprzebudzen w nocy sam nie wiem
Siedzę przysłowiowo obsrany już z tydzień przez ta schize w głowie
Może ktoś się zna na ten temat i coś powie doradzi uspokoi
Pozdrawiam wszystkich czytających ten post 😉
ewel-23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 29 kwietnia 2023, o 15:45

30 maja 2023, o 19:37

Witam. Czy ktoś z Was w czasie silnej nerwicy miał operację w znieczuleniu ogólnym? Jak opanować nerwy i czarne scenariusze? Czy jest to w ogóle możliwe? (Paniczny strach przed narkozą i sepsą po operacji)
Awatar użytkownika
Mariusz87sk
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 213
Rejestracja: 7 maja 2013, o 21:58

30 maja 2023, o 22:57

ewel-23 pisze:
30 maja 2023, o 19:37
Witam. Czy ktoś z Was w czasie silnej nerwicy miał operację w znieczuleniu ogólnym? Jak opanować nerwy i czarne scenariusze? Czy jest to w ogóle możliwe? (Paniczny strach przed narkozą i sepsą po operacji)
Podczas trwajacej nerwicy ktora mam mialem juz nieraz zabiegi badz badania w znieczuleniu ogolnym i tylko raz pamietam ze po zabiegu urologicznym sprzedali mi jakas bakterie i tak sie nakrecilem na sepse ze glowa mala ale przewaznie dalo sie jakos to wszystko ogarnac kwestia podejscia i nastawienia , bylo ciezko ale dalo sie zrobic
Dustin
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 10 stycznia 2023, o 17:34

3 czerwca 2023, o 18:12

Witajcie czeka mnie przeprowadzka żona naciska ze chce się wyrwać do większego miasta wszystko mamy ogarnięte tylko jak zawsze Ulubiona nerwica się odzywa i jestem przerażony miasto które było moim marzeniem nagle mi się nie podoba nagle boje się tam przeprowadzić ze nas nie bedzie stać ze daleko od rodzinnego domu wiem ze normalnie bez tej nerwicy poszedłbym na żywioł ale z nerwica czuje blokadę a już w poniedziałek niby mamy jechać tam 😩 czuje ze robie to dla żony chociaż mocno to mnie stresuje widzi ze jestem smutny i zestresowany ale mówię ze wszystko będzie dobrze i jedziemy ale ona widzi ze mówię to bez entuzjazmu
ewel-23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 29 kwietnia 2023, o 15:45

12 czerwca 2023, o 09:45

Witam, czy ma ktoś podobny problem a mianowicie 4 lata temu zmarła moja mama na raka trzustki (48 lat) od kilku miesięcy mam ciągły lęk przed tą chorobą, co roku robie kontrolne usg, czy to wystarczy??
Dawidoowski85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 5 listopada 2022, o 18:27

25 czerwca 2023, o 14:40

Cześć, czy kogoś z was również od kilku dni tak od piątku boli głowa z powodu bardzo niskiego cisnienia atmosferycznego bo nie wiem czy u mnie to coś poważniejszego ..
blue_monday
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 57
Rejestracja: 9 sierpnia 2022, o 02:39

26 czerwca 2023, o 00:49

Cześć, od dłuższego czasu mam jakieś tiki związane z okiem - np. robię wytrzeszcz oczu, patrzę w górę i uważnie obserwuję moje odczucia. W związku z tym mam wrażenie, że jedno oko jest takie... Dziwne uczucie, aż nie umiem opisać. Jakby coś tam siedziało, jakby coś je blokowało. Ciągle dłubię w tym oku, rozciągam powieki i trę. Mam wrażenie, jakbym nie mogła go w pełni otworzyć, jak patrzę w kamerze to wszystko wygląda tak samo jak w drugim oku. Myślicie, że coś jest nie tak, czy to może jakiś tik i impuls? Całe dnie nie myślę o tym oku i jest ok, a dopiero jak siądę wieczorem to czuję jakby wszystko było źle, takie sztywne. Miał ktoś tak?
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

27 czerwca 2023, o 05:52

blue_monday pisze:
26 czerwca 2023, o 00:49
Cześć, od dłuższego czasu mam jakieś tiki związane z okiem - np. robię wytrzeszcz oczu, patrzę w górę i uważnie obserwuję moje odczucia. W związku z tym mam wrażenie, że jedno oko jest takie... Dziwne uczucie, aż nie umiem opisać. Jakby coś tam siedziało, jakby coś je blokowało. Ciągle dłubię w tym oku, rozciągam powieki i trę. Mam wrażenie, jakbym nie mogła go w pełni otworzyć, jak patrzę w kamerze to wszystko wygląda tak samo jak w drugim oku. Myślicie, że coś jest nie tak, czy to może jakiś tik i impuls? Całe dnie nie myślę o tym oku i jest ok, a dopiero jak siądę wieczorem to czuję jakby wszystko było źle, takie sztywne. Miał ktoś tak?
Mam tak samo od kilku lat. Dziwne uczucie w jednym oku jakbym bardziej go czula, lewego oka nie czuje czyli tak jak powinno byc, a prawe „czuje”. Tez rozciagam powieki, przyciskam i rozne inne, takie wlasnie grzebanie dotykanie. Nie umiem opisac inaczej tego uczucia, po prostu czuje to oko
E-milia
Nowy Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 29 czerwca 2023, o 13:26

29 czerwca 2023, o 14:04

Ja też bardzo dobrze rozumiem wszystko co przeżywacie. Cierpię na to już parę lat(około 10 może nawet). U mnie nerwica objawia się uczuciem ciągłego napięcia, szczególnie w ciele w górnej części pleców. Mam obsesyjny paniczny lęk przed chorobami(rakiem itp.). Moje myśli kierują się nieustannie na temat chorób i objawów. Ciągle szukam u siebie objawów(naciskam brzuch czy aby nie ma tam czegoś nieprawidłowego, ciągle oglądam swoje ciało, za każdym razem oglądam również to co zostawiam w toalecie, oglądam też kilkanaście razy dziennie swoje śluzówki np. powieki od wewnątrz, jamę ustną i dziąsła czy aby nie są blade bo to oznacza anemię, mierzę sobie poziom cukru, puls, ciśnienie, saturację(pulsometrem). Moja uwaga skupia się na wszelkich odczuciach z ciała - jak myślę o danej chorobie to zaczynam realnie odczuwać jej objawy. Jak dana choroba wyjdzie mi już z głowy albo zrobię badania i wszystko jest ok to objawy magicznie znikają. Ale za to za jakiś czas pojawiają się nowe bo wkręcę sobie inną chorobę. „Mialam” już białaczkę, chłoniaki różnego typu, SM, boreliozę, raka płuc, mózgu, zatok, krtani, piersi, jajnika, macicy a nawet raka pochwy, raka skóry i jeszcze dużo więcej. Obecnie jestem na etapie raka trzustki lub wątroby bo mam niestrawione resztki jedzenia w kupie. Nerwica i hipochondria są straszne i wyniszczające psychicznie. Ciężko cieszyć się życiem. Obecnie zaczęłam brać Trittico i Wellbutrin, doraźnie hydroxyzynę 25mg ale średnio to wszystko pomaga. Jest tylko troszkę lepiej. Ciągle ciężko mi jest się skupić na ważnych czynnościach. W takim stanie przeżyłam egzaminy końcowe na studiach i o dziwo zdałam. Ale stres z tym związany spotęgował nerwicę. Czy Wy też tak macie że wszelki stres pogarsza waszą hipochondrię i lęki? Pozdrawiam wszystkich hipochondrykow🙃
ODPOWIEDZ