Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica a ekstrasystolia

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Californiaman
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 3 listopada 2022, o 09:59

11 listopada 2022, o 16:14

Próbuję wyjść z błędnego koła nerwicy lękowej która objawia się u mnie koszmarnymi somatami. Nerwica bardzo długo się we mnie rozwijała tj. od ok. 20 roku życia kiedy to po zażyciu "przedtreningówki" zasłabłem na siłowni i przeżyłem traumę w postaci ogromnego lęku przed śmiercią, miałem wrażenie że moje serce wyskoczy mi z klatki piersiowej, wybuchy gorąca, skoki ciśnienia itp. Skończyło się na SORze i uspokojeniu mnie przez lekarza że jest wszystko ok i że nie powinienem brać tego typu środkow. Od tamtych traumatycznych przeżyć pojawiła się ekstrasystolia, a wraz z nią natrętne myśli że z moim sercem jest coś nie tak i zamartwianie się o swoje zdrowie. Przez lata zamartwiania sie nerwica urosła w siłe i w wieku ok. 25lat zaatakowała całym arsenałem, czyli ataki paniki, lęk o swoje życie, duszności, arytmia serca, zamykanie się w domu itd. Na szczęście zrozumiałem że potrzebuje pomocy i udałem się do psychiatry. Leki SSRI przywrociły mi normalne życie, ale bardzo długo je brałem i stwierdziłem że nie chce tak i udałem się do psychologa na psychoterapię. Udało się odstawić leki, chodzę na psychoterapię już 2-3lata (sam dokładnie nie wiem), jakoś funkcjonuje ale nie mogę poradzić sobie z ekstrasystolia. Lekarze bagatelizują, kardiolodzy uspokajają, zdrowi ludzie też podobno ją maja, ale żaden lekarz kardiolog nie powiedział mi że w moim przypadku przyczyną ekstrasystolia komorowej może być nerwica i zaburzenia lękowe. Ekstrasystolia trzyma mnie w błednym kole, napędza lęk i natrętne myśli, mam dni kiedy nie czuje arytmii ale są też dni kiedy odczuwam ją od rana przez cały dzień, i niestety przez to pojawiają się cały czas natrętne myśli, lęk, zamartwianie się. Bardzo nieprzyjemnie odczuwam ekstrasystolie. Czy jest to jeden z typowych objawów nerwicy lękowej? Czy lęk i zamartwianie się o swoje zdrowie może wywoływać ekstrasystolie? Jaki jest związek powstawania dodatkowych skurczów serca z nerwicą? Jaki jest mechanizmy ich powstawania? Ciągle się przejmuje że ta arytmia wymknie się spod kontroli i przeistoczy się w jakaś zagrażającą życiu. Moja racjonalna strona mówi że nie, ale kiedy dostaje arytmii przemawia ta strona lękowa i takie błędne koło. Czy spotkał sie ktoś już z takim przypadkiem, albo jest tu ktoś kto miał tak samo, kiedy przez zaburzenia lękowe odczuwał arytmię w postaci ekstrasystolii, po czym po terapii i wyjściu z nerwicy lękowej arytmia ustąpiła? Całe życie podporządkowuje znalezieniu zależnosci i przyczyn powstawania tych dodatkowych skurczów w sercu, już nie pije kawy i alkoholu, ale arytmia nie ustąpiła, cały czas jest napadowa no i to ona cały czas trzyma mnie w błędnym kole. Obecnie mam 32lata, czyli walczę z tym już od około 12 lat...
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Piterek097
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 13 lutego 2022, o 13:49

9 grudnia 2022, o 18:43

Cześć, Californiaman!

Wybacz, że odpisuję dopiero teraz, ale nie wchodzę często na forum. Chciałem Ci odpisać, ponieważ jestem w bardzo podobnej sytuacji i wieku. Z nerwicą serca pod postacią somatyczną zmagam się od kilku lat. Nie chcę Ci opisywać ze szczegółami swojej historii (chyba, że bardzo chcesz), ale podzielę się z Tobą kilkoma obserwacjami, które może dadzą do myślenia i pomogą kontrolować dodatkowe skurcze:

1.Wykonałem masę badań i odbyłem sporo konsultacji z kardiologami oraz specjalistami innych dziedzin. Podobnie jak w Twoim przypadku nic nie wskazuje na fizjologiczną przyczynę problemów z sercem. Ciągłe powątpiewanie w badania fachowców i szukanie przyczyny samo w sobie jest objawem nerwicy (w tym hipochondrii) i udowadnia psychogenne podłoże choroby.
2.Zauważyłem, że ilość skurczy jest większa, jeśli się porządnie nie wyśpię. Mój sen musi trwać co najmniej 7-8h, a najlepiej 8-9h.
3.Skurcze ustają w chwilach radości - gdy czuję, że wszystko jest tak, jak ma być i przeżywam subtelną euforię albo cieszę się na myśl o przyszłości.
4.Napady skurczy, arytmie itd. pojawiają się co jakiś czas, nie trwają ciągle. To oznacza, że powodem jest nerwica. Zwykła arytmia trwa cały czas.
5.Psychoterapia rzadko jest skuteczna. O wiele lepiej działają sesje transpersonalne, joga, sport i zdrowy tryb życia. Nie musimy odstawiać kawy ani stymulantów sportowych, ale powinniśmy stosować je rozsądnie.
6.Leczenie kardiologiczne (np. beta-blokery, ablacja itp.) nie przyniesie skutku skoro serce jest fizycznie zdrowe. Szkoda czasu, zdrowia i pieniędzy.
7.Wiele osób twierdzi, że dodatkowe skurcze są nie tylko objawem nerwicy lękowej, ale także komunikatem ze strony naszego organizmu, że coś robimy źle - np. zbyt dużo pracujemy albo coś podświadomie przeżywamy. Jeżeli chcesz kontynuować psychoterapię, to polecam spróbować pójść w tym kierunku.

Ja też męczę się z tym samym problemem, co Ty. Nawraca co jakiś czas. Dziś też mnie naszło, więc zajrzałem na forum, przeczytałem Twój post i postanowiłem odpisać. Zawsze sobie powtarzam, że trzeba być silnym i hartować się w boju. Bądź odważny i weź się do kupy. Trzymam za Ciebie kciuki!

Piotr
Marcinek1234
Nowy Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 16 grudnia 2023, o 21:21

16 grudnia 2023, o 22:26

To teraz posłuchajcie mnie uważnie bo przechodziłem to samo. Lekarze sory, holtery, wizyty w szpitalu, ekg, tysiąc badań krwii, terapie i to nic nie dało, dalej miałem dodatkowe ekstrasystolie nadkomorowe i komorowe, lęki, ataki paniki i czasem nawet takie serie, że myślalem, że to już koniec, ale wypracowałem pewien sposób i mam nadzieję, że pomoże to jak największej ilości osób.
1. Po pierwsze musicie sobie zdać sprawę, że wasze ciało nie wytrzymuje już obciążenia psychicznego jaki mu serwujecie i dlatego reaguje w ten sposób.
2. Po drugie musicie sobie zdać sprawę, że nie jesteście świadomi swojego rzeczywistego stanu psychicznego. Może wam się wydawać, że przecież jestem wyluzowany i dbam o siebie ale to nie prawda serio, nawet z tym nie dyskutujcie.
3. Po trzecie wasze „leczenie” wymaga czasu. Doprowadziliście swój stan psycho-fizyczny na skraj wytrzymałości, a odbudowywanie go zajmie od pół roku do roku. Tyle czasu trzeba, żeby stanąć na nogi, no i oczywiści kontynuować „leczenie” ile się da.
4. Po tym przydługim wstępie czas na konkrety:

1. Pierwsze najważniejsze to sport.
Generalnie jak najwiecej w miarę możliwości. Jest trudno na początku wiem. Najlepszy jest rower na start. Najlepiej kupcie se gravela/szosę i róbcie coraz dłuższe trasy. Wasza głowa i wasze ciało wam za to podziękuje. 1-3h na rowerze to jest medytacja, serce nabierze rytmu, wzmocni się, a wasz poziom stresu zmaleje. Na efekty trzeba poczekać, to nie jest tak że pojeździcie 2 razy w tygodniu i gdzie są moje efekty? To proces który trwa. Jeśli nie macie roweru to bieganie, albo rower na siłowni, muzyka i godzinkę nawet wolno.
2. Po drugie więcej sportu. Dołóżcie do tego jakiś trening siłowy tak żeby układ krwionośny musiał trochę powalczyć z większym ciśnieniem. Ścianka wspinaczkowa, siłownia, albo co tam chcecie, dołóżcie to.
3. Po trzecie więcej sportu xD. Ale tak serio wszystko co piszę to pomalutku. Kupcie zegarek liczcie kroki. Każdy zaczyna od czego innego więc można też zacząć od spacerów. W każdym razie jeśli już robisz punkt 1 i 2 to zrób sobie jeszcze kilka spacerów w tygodniu.
4. Kolejne krok to już trochę takich zbiorczych dobrych nawyków.
- nie zaczynaj dnia od duzego posilku, zjedz pierwszy o 10:00 ostatni o 19:00
- Pij dużo wody mineralnej, to ważne, organizm wchłania elektrolity powolutku (pewnie niektórym z was przepisywali potas na recepte, to nic nie warte i tak się nie wchłonie)
- Nie objadaj się
- odstaw alkohol, zmniejsz ilość fajek
- odstaw słodycze, wplywaja na twoją równowagę insulinowo cukrową itd, zaburza równowagę, a twój organizm potrzebuje teraz stabilizacji
- Odstaw kawę: tak samo, efekt up and down, nie warto
- całkowita zmiana nawyków żywieniowych jest bardzo trudna i wymaga czasu więc nie oszukujmy sie jak zrobisz to co wyzej to juz będzie duzo. Mozesz dorzucic oliwe z oliwek, orzechy i inne zdrowe rzeczy, ale to juz nie ma takiego znaczenia
5. Punkt piąty. Zadbaj o sen, jak juz wspomnialem nie jedz po 19:00 połóż się spać o 22:00.
Unikaj ekranów po 20:00.
Odpal tryb cieplego swiatla na telefonie.
Jak pracujesz dużo przed kompem załatw se okulary, które blokują niebieskie światło.
Taka rutyna bedzie bardzo stabilizująca dla organizmu.
- śpij sam jeśli możesz, chyba że śpi Ci się lepiej z partnerem, większość ludzi wysypia się lepiej samemu.
6. Punkt 6 jest najtrudniejszy.
- Jeśli możesz pozbądź się stresu finansowego. Odłóż hajs tak żebyś miał poduszkę finansową to Cię odciąży psychicznie.
- Toksyczny partner który dokłada Ci stresu też niepotrzebny
- Stres w pracy? Jeśli możesz to coś z nim zrób, nie jestem coachem więc nie pomogę we wszystkim

Wprowadzaj to wszystko stopniowo w miarę możliwości i za rok będziesz jak nowy.
Californiaman
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 3 listopada 2022, o 09:59

29 grudnia 2023, o 16:48

Hej, wszedłem na forum po długiej nieobecności i ucieszyłem się że ktoś odpisał. Idzie nowy rok, muszę wziąć się w garść i zawalczyć porządnie o siebie i serio z tym sportem wierzę że to może pomóc. Obecnie dalej jestem w blędnym kole arytmii i skurczy dodatkowych serca. Teraz właśnie ją odczuwam, dlatego wszedłem na forum, bo to jest tak że wtedy szukam jakiegoś ratunku... Biorę doraźnie beta bloker 10mg i to często pomaga, chociaż dzisiaj wziąłem i mimo wszystko i nie działa (Walka z wiatrakami). Od nowego roku biorę się za sport... Muszę... Ze słodyczami mam problem bo lubię i trochę tego jem, ale rzucę to. Alkohol bardzo rzadko, papierosów nie palę. Wróciłem do kawy ale też nie zauważyłem żeby coś się pogorszyło. Szukam jakiejś zależności, kiedy mam tą arytmię a kiedy nie ale to chyba nie ma sensu. Jak są wakacje i jestem aktywniejszy to czuję się lepiej, rzeczywiście. Przychodzi jesień, zima i pogarsza się... Muszę tylko się wyzbyć lęku przed tą arytmia, bo ona napędza ten lęk, zresztą jak czujecie dodatkowe skurcze to sami wiecie jakie to nieprzyjemne. Ostatnio zastanawiałem się nad tym, że problem polega chyba na tym że ją mocno chce skontrolować serce, a ono przecież samo sobie bije i bije jak chce u mnie i nie mam nad nim kontroli mimo monitoringu szukania przyczyny, wsłuchiwania się w organizm, to i tak nie mogę tego ogarnąć. Chce zacząć uprawiać sport, chodzić na siłownię ale będzie bardzo ciężko bo mam lęki że tam dopadnie mnie właśnie arytmia, bo nawet byłem niedawno z moją dziewczyną która chodzi regularnie i właśnie tak było... I to mnie blokuje. Ale zawalczę. Stałem się hipochondrykiem... Boje się śmierci. Nie mogę realizować przez to swoich marzeń. Ciągle myślę o sercu. Jak jest lepiej to wydaje mi się że to rozumiem, ale jak dopada mnie arytmia, a często powraca że zdwojoną siła gdzie występuje skurcz za skurczem i to tak trwa czasami kilka godzin to potęguje lęk, bo zaczynam się zastanawiać nad tym kategoriami że tak źle nie było jeszcze, że się pogarsza. Oj dużo mógłbym pisać, ale serio to bym chciał złapać z kimś kontakt kto ma tak samo jak ja i pogadać przez telefon, Skype. Bo do tej pory to mam wrażenie że jestem z tym przypadkiem moim osamotniony i nie do końca mnie rozumieją. Z wieloma ludźmi już rozmawiałem, którzy mają problemy nerwicowe i którzy wychodzą z tego, ale nie poznałem nikogo kto choruje dokładnie tak samo jak ja i mam wrażenie że nie uda mi się z tego błędnego koła wyjść. Wierzę w ten sport, obym tylko wytrwał z tym trudnym początkiem. Jeśli ktoś z was chce złapac kontakt i pogadać to piszcie.
ewel-23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 29 kwietnia 2023, o 15:45

5 stycznia 2024, o 16:21

Californiaman pisze:
29 grudnia 2023, o 16:48
Hej, wszedłem na forum po długiej nieobecności i ucieszyłem się że ktoś odpisał. Idzie nowy rok, muszę wziąć się w garść i zawalczyć porządnie o siebie i serio z tym sportem wierzę że to może pomóc. Obecnie dalej jestem w blędnym kole arytmii i skurczy dodatkowych serca. Teraz właśnie ją odczuwam, dlatego wszedłem na forum, bo to jest tak że wtedy szukam jakiegoś ratunku... Biorę doraźnie beta bloker 10mg i to często pomaga, chociaż dzisiaj wziąłem i mimo wszystko i nie działa (Walka z wiatrakami). Od nowego roku biorę się za sport... Muszę... Ze słodyczami mam problem bo lubię i trochę tego jem, ale rzucę to. Alkohol bardzo rzadko, papierosów nie palę. Wróciłem do kawy ale też nie zauważyłem żeby coś się pogorszyło. Szukam jakiejś zależności, kiedy mam tą arytmię a kiedy nie ale to chyba nie ma sensu. Jak są wakacje i jestem aktywniejszy to czuję się lepiej, rzeczywiście. Przychodzi jesień, zima i pogarsza się... Muszę tylko się wyzbyć lęku przed tą arytmia, bo ona napędza ten lęk, zresztą jak czujecie dodatkowe skurcze to sami wiecie jakie to nieprzyjemne. Ostatnio zastanawiałem się nad tym, że problem polega chyba na tym że ją mocno chce skontrolować serce, a ono przecież samo sobie bije i bije jak chce u mnie i nie mam nad nim kontroli mimo monitoringu szukania przyczyny, wsłuchiwania się w organizm, to i tak nie mogę tego ogarnąć. Chce zacząć uprawiać sport, chodzić na siłownię ale będzie bardzo ciężko bo mam lęki że tam dopadnie mnie właśnie arytmia, bo nawet byłem niedawno z moją dziewczyną która chodzi regularnie i właśnie tak było... I to mnie blokuje. Ale zawalczę. Stałem się hipochondrykiem... Boje się śmierci. Nie mogę realizować przez to swoich marzeń. Ciągle myślę o sercu. Jak jest lepiej to wydaje mi się że to rozumiem, ale jak dopada mnie arytmia, a często powraca że zdwojoną siła gdzie występuje skurcz za skurczem i to tak trwa czasami kilka godzin to potęguje lęk, bo zaczynam się zastanawiać nad tym kategoriami że tak źle nie było jeszcze, że się pogarsza. Oj dużo mógłbym pisać, ale serio to bym chciał złapać z kimś kontakt kto ma tak samo jak ja i pogadać przez telefon, Skype. Bo do tej pory to mam wrażenie że jestem z tym przypadkiem moim osamotniony i nie do końca mnie rozumieją. Z wieloma ludźmi już rozmawiałem, którzy mają problemy nerwicowe i którzy wychodzą z tego, ale nie poznałem nikogo kto choruje dokładnie tak samo jak ja i mam wrażenie że nie uda mi się z tego błędnego koła wyjść. Wierzę w ten sport, obym tylko wytrwał z tym trudnym początkiem. Jeśli ktoś z was chce złapac kontakt i pogadać to piszcie.
Czy można na priv? Wysłałam wiadomość, ale nie wiem czy dotarła :)
Mgiełka
Nowy Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 4 grudnia 2023, o 01:48

24 stycznia 2024, o 21:16

Hej. Mam w tej chwili ten sam somat. Dodatkowe mocniejsze uderzenia. Strasznie się tego boję. Przez to skacze mi też ciśnienie bo zwyczajnie się nakręcam. Robiłeś jakieś badania ? To na pewno tylko nerwica?
Mgiełka
Nowy Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 4 grudnia 2023, o 01:48

24 stycznia 2024, o 21:17

Hej. Mam w tej chwili ten sam somat. Dodatkowe mocniejsze uderzenia. Strasznie się tego boję. Przez to skacze mi też ciśnienie bo zwyczajnie się nakręcam. Robiłeś jakieś badania ? To na pewno tylko nerwica?
Californiaman
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 3 listopada 2022, o 09:59

29 stycznia 2024, o 09:56

Robiłem badania, nie wiem czy to tylko nerwica czy aż nerwica. Nie wiem co było pierwsze u mnie, czy nerwica i potem dodatkowe skurcze serca, czy skurcze serca które wywołały ostatecznie nerwicę? Każą się nauczyć z tym żyć ale jest to nieprzyjemne i obniża jakość życia, mam problem z akceptacją tego...
ewel-23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 29 kwietnia 2023, o 15:45

29 stycznia 2024, o 11:04

Californiaman pisze:
29 stycznia 2024, o 09:56
Robiłem badania, nie wiem czy to tylko nerwica czy aż nerwica. Nie wiem co było pierwsze u mnie, czy nerwica i potem dodatkowe skurcze serca, czy skurcze serca które wywołały ostatecznie nerwicę? Każą się nauczyć z tym żyć ale jest to nieprzyjemne i obniża jakość życia, mam problem z akceptacją tego...
Mam ten sam problem, mimo, że skurcze męczą mnie od kilku lat, były 2 lata spokoju, to teraz znowu się odezwały i to głównie podczas wysiłku, wysokiego pulsu, niekiedy są bardziej odczuwalne, jakby mocniejsze i też nie potrafie tego zaakceptować, ciągle z tyłu głowy jest niepokój..
Californiaman
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 3 listopada 2022, o 09:59

30 stycznia 2024, o 19:12

U mnie raczej podczas wysiłku nie ma, jest teraz trochę lepiej jak ćwiczę. Ale jestem zafiksowany na punkcie serca, przez dodatkowe skurcze które już chyba z 15 lat występują u mnie, dostałem obsesji na punkcie serca i kontrolowania serca pod kątem występowania skurczy. Cały czas próbuje jakoś tego się wyzbyć , ani wyzbyć się nie mogę, ani zaakceptować. Błędne koło. Po prostu żyje z tym i funkcjonuje, ale ogranicza mnie to w realizowaniu pewnych planów, marzeń... To jest najgorsze
lukaszz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 170
Rejestracja: 2 kwietnia 2021, o 11:25

2 lutego 2024, o 17:42

Miałem to samo dokładnie, wszystko przeszło. Musicie wyjść z "bańki". Odwrócić uwagę. Nie traktowac każdego nawrotu jako porażki. Wiem, łatwo mówić.
Californiaman
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 3 listopada 2022, o 09:59

3 lutego 2024, o 17:29

Właśnie mam mocny nawrót arytmii i traktuje to jako porażkę... :(
ewel-23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 29 kwietnia 2023, o 15:45

4 lutego 2024, o 08:28

Californiaman pisze:
3 lutego 2024, o 17:29
Właśnie mam mocny nawrót arytmii i traktuje to jako porażkę... :(
Wróciło od tak, czy jakieś stresy się do tego przyczyniły? Przyjmujesz jakieś leki? Czy męczą Cię tylko pojedyncze skurcze?
ewel-23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 29 kwietnia 2023, o 15:45

4 lutego 2024, o 08:28

Californiaman pisze:
3 lutego 2024, o 17:29
Właśnie mam mocny nawrót arytmii i traktuje to jako porażkę... :(
Wróciło od tak, czy jakieś stresy się do tego przyczyniły? Przyjmujesz jakieś leki? Czy męczą Cię tylko pojedyncze skurcze?
Californiaman
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 3 listopada 2022, o 09:59

25 lutego 2024, o 15:39

ewel-23 pisze:
4 lutego 2024, o 08:28
Californiaman pisze:
3 lutego 2024, o 17:29
Właśnie mam mocny nawrót arytmii i traktuje to jako porażkę... :(
Wróciło od tak, czy jakieś stresy się do tego przyczyniły? Przyjmujesz jakieś leki? Czy męczą Cię tylko pojedyncze skurcze?
Tak, meczą mnie napadowo dodatkowe skurcze serca... Biorę wtedy doraźnie betabloker propranolol 10mg. Nie zawsze to pomaga. Sam nie wiem czy to stres, czy to wszystko w głowie siedzi... Fajnie jakbym mógł z kimś o tym pogadać kto ma tak samo jak ja... Walczę z tym ale serce nie daje za wygraną. Myślę że to nie do zwalczenia już ... 15 lat to już mam i raczej tak jak kiedyś na samym początku rzeczywiście zacząłem odczuwać tylko pojedyncze pobudzenia tak teraz mam tak że jak zaczynam to odczuwać to tak strzela tymi pobudzeniami cały czas przez 3-4h... Czasami dłużej... Są momenty potem wyciszenia, raz jest ok raz jest tragedia... Nie wiem jak z tym sobie radzić
ODPOWIEDZ