Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica dziwne myślenie

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
vvizvv
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 11 czerwca 2016, o 22:06

6 lipca 2016, o 12:20

Hej mam pytanie wczoraj napisałam post a dziś znowu inne przemyślenia czy to normalne w nerwicy że spadek koncetracji jest równe zeru chciałam się skupić na odsłuchaniu nagrań a do głowy przychodzą mi myśli jak myje łazienke albo robie sok , zaraz inne myśli odnoszące sie do tego jak było wcześniej tak fajnie różne sytuacje znowu myśl inna że jak mogę nie czuć uczuć względem że ktoś mi napiszę ze mnie kocha , zaraz myśl że nic mi się nie chce czuje się dziwnie nawet w domu że chciałabym spać żeby nie myśleć a spać nie mogę , kolejna rzecz czy to normalne jest się zmienić aż tak jak wcześniej mnie wszystko interesowało tak teraz nie interesuje mnie nic byłam żartownisiem i rozgadaną dziewczyną tak teraz nie czuję potrzeby rozmowy z nikim nie wiem już sama czy to depresja bo nie płaczę nie mam takiego totalnego doła po prostu nie chce mi się nic dziś nie przespałam nic w nocy lezałam z zamknietymi oczami myśli mi leciały nie czułam strachu już nie wiem sama kiedyś mając problem wystarczyło by się przytulić do mamy , mam też dialogi jak piszę na forum czy rozmawiam z chłopakiem że wyszłam z tego nie wiem czy już nie popadłam w paranoje a teraz tak jak bym żyła w innym świecie dodam że mój chłopak chce żebym przeprowadziła się do niego za granicę wyjechałabym już w niedziele nie wiem czy iść w takim razie do mojego psychiatry bo kończą sie leki które nic nie dają w sumie czy odstawić , kurczę miesiąc temu skakała bym z radości że jadę tam a teraz myślę w jakimś innym wymiarze ..
Awatar użytkownika
boniasky
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 14 lutego 2016, o 16:36

6 lipca 2016, o 13:09

Tak jak już wcześniej Ci pisaliśmy, masz zakaz zagłebiania się we wszelkie analizy myślowe. Dopóki towarzyszy Ci lęk wszystko będzie wydawało się Ci dziwne. Zajmuj się wszystkim "tu i teraz" żadnych rozmyślań ! Musisz najpierw uspokoić stan emocjonalny, żeby na wszystkie przemyślenia nie reagował lękiem. Spadek koncentracji jest typowym objawem nerwicy, a ona potrafi dawać takie że głowa mała. Wszystko musisz wrzucać do jednego wora z podpisem "nerwica", akceptować co Ci przyniesie i żyć pomimo objawów. Już się zabieraj do odsłuchiwania nagrań. Victor z Divinem tam Ci wszystko wyjaśnią.
kamilpc
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 210
Rejestracja: 28 kwietnia 2016, o 18:21

6 lipca 2016, o 13:45

Boniasky dobrze ci wytlumaczl to wszystko :) Za duzo wsrtosc nadajesz tym mysla ,zrozum ze teraz masz nerwice ,umysk jest w stanie zagrozenia i mysi beda dziwne ,straszne rozne i one wlasnje wynikaja z mechanizmu nerwicy ,te mysli yo nie ty , on sa po to by utrzymsc stan zagrozenia.Nie wchodz w analize tych myski , wlasnie o to chodzi w nerwicy zebysmy sami nie utrzymywali tego bezsensownegi i irracjonalnego leku ,te mysli to iluzja .Z czasem emocje wroca ,tez mam teraz jak ty ,jade za granice ale jest mi to obojetne i nie ciesze sie z tego ale wiem ze jezeli bexe dzialaal logika i swiadomie dozyl do celu jakim jest wyjscie z nerwicy to po czasie emocje wroca .Nerwica to sa wlasnie zaburzoone emocje ,nie dziw sie ze nie odczuwasz wszystkiego w pelni ,pozytywnych uczuc bk teraz twoja glowna emocja na wszystko jest lek i wlasnie pora to zmienic.A czym ? - nastawieniem normalnosciowym czyli zyciem pomimo objawow mysl ktore podsyka nam lekowy chochlik czyli nerwica ,ignoriwaniem mysli , dialogami wewnetrznymi ,ryzykowaniem czyli boisz ze ze skoczysz przez okno to specialnie otwierasz okno i wygladasz przez nie,dystansen to nerwicy ,zmienieniem myslenia,postawa przyjacielska w stosunku do siebie.
Twoje życie ,twój wybór to ty decydujesz kim chcesz być ,co chcesz osiągnąc ,jak żyć
Kto nie ma odwagi do marzeń nie będzie miał sił do walki
Wróć z tarczą lub na niej.Walcz o swoje życie
Awatar użytkownika
vvizvv
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 11 czerwca 2016, o 22:06

6 lipca 2016, o 14:07

a co uważasz o lekach iść do lekarza czy wyjechać i przestać brać ?
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

6 lipca 2016, o 14:13

Sluchaj to kwestia indywidualna jak to czy zjesz sniadanie rano czy nie . Jezeli sadzisz ze leki ci pomagaja (w co osobiscie nie wierze na dluzsza mete ) to wes tabletki poza tym wyjazd za granice nie wiarze sie z utrata opieki lekarskiej napewno sa tam tez lekarze i mozesz zawsze poprosic o recepte . Posluchaj siebie a wszelkie watpliwosc wsadz do wora z napisem watpliwosci normalna sprawa i zdystansuj sie . Powinnas zrobic to co czujesz
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
vvizvv
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 11 czerwca 2016, o 22:06

6 lipca 2016, o 14:24

Trudno powiedzieć co czuję raz mam myśl że może tabletki mi pomogą a raz myśl ze jednak nie pomogą , ale w podświadomości wiem że mogłabym zrobić to bez leków przecież mam porównanie rok temu miałam ataki przy jeżdżeniu samochodem a teraz śmigam autem normalnie teraz nerwica wjechała na coś innego jak by odcieło mnie od wszystkiego
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

17 lipca 2016, o 17:44

Mam pytanko: czy poza natretami, ktore sa u mnie tematyczne, generalnie dotycza kilku tematow, oznaka nerwicy sa wieczne dialogi w glowie "napisze na forum to a to", wyobrazanie sobie odpowiedzi, ciagle myslenie o czyms, krecenie mysli w kolko, jakies scenariusze w glowie non stop, jak to powiedziec, jak wirowka w pralce ciagle sie kreci i kreci, nawet jak nie ma konkretnie natrectw. Zawsze tak mialam: duzo myslalam, duzo sobie wyobrazalam, bylam najlepsza z opowiadan :) etc tec Albo wspominanie scen (sczegolowo) z przeszlosci, a matka powiedziala, to i to, a moj facet powiedzial to a tamto, sramto. Mysle, ze to nerwicowe, ciagle bycie "wczoraj" i "jutro" zamiast dzisiaj. 'niemoge
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
WWA
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 191
Rejestracja: 6 lutego 2016, o 14:59

17 lipca 2016, o 18:11

jeśli wprowadzają u Ciebie niepokój no to wydaje mi się, że tak. Ja takie dialogi prowadziłem przed nerwicą i uważałem to za normalne i w ogóle się nad tym nie zastanawiałem. Natomiast teraz staram się ograniczać takie sprawy, bo z tego co napisała Karney w swojej książce, jest to ucieczka w wyobraźnie. Dla mnie strata czasu. Jak się łapie że odpływam w wyobraźnie to wracam do reala i staram się skupiać na tu i teraz. Ale nie przesadzałbym, że to odpływanie jest jakieś złe samo w sobie. Natomiast może być źródłem dla nowych wkrętów w nerwicy. Zresztą jak wszystko.

Rozmawiałem z kolegą i moją dziewczyną i oni tak nie mają. Dziwnie działają osobowości :) Idzie to ograniczyć, bo ja trenując "tu i teraz" zauważyłem u siebie poprawę dosyć dużą.
Bylem juz samobojca, mordercą, schizofrenikiem, chadowcem, gejem, ksiedzem, utracilem sens swojego zycia, mialem raka w tylku I w mozgu, nie kochalem swojej dziewczyny I ona nie kochala mnie, potrzebowalem akceptacji, a teraz mam to wszystko w dupie. :)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

17 lipca 2016, o 18:21

a jak trenujesz tu i teraz, podam tez niedlugo fajna metode na tu i teraz

wiesz poznalam fajnego chlopaka i kurcze przez caly czas jak razem szlismy na rajdzie przez 20KM wyobrazalam sobie takie historyjki, co do mnie i do niego, ze moznaby kilka Harlekinow napisac :) To nie sprawia mi lekow jakis dodatkowych, ale wkurza mnie to, chcialabym, by ktos mi to wyjasnil dokladniej.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
WWA
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 191
Rejestracja: 6 lutego 2016, o 14:59

17 lipca 2016, o 19:17

Karney z tego co pamiętam napisała, że dzięki tym scenariuszom w wyobraźni neurotycy jakby spełniają swoje pragnienia. Czyli ich wielkie potrzeby realizują w wyobraźni, dzięki temu mogą na chwilę się zaspokoić i być szczęśliwi bo o to głównie neurotykom chodzi. Przy czym późniejsze zderzenie z realem jest bardzo bolesne bo jak wszyscy wiemy, życie raczej nie dorówna naszej wyobraźni. :)

Jak spojrzałem na swoje historie to rzeczywiście coś w tym jest. Ciągłe kreowanie siebie jako osoby mającej władze, występowanie w historiach jako autorytet, podziw lasek i ich pukanie i inne takie. Ogólnie już mnie to nie rusza i aktualnie jest to dla mnie wielki ziew.
Podchodzę do tego jak do myśli lękowych. Dostrzegam to w głowie, poświęcam temu chwilę i lecę dalej. Zrozumiałem, że jest to fikcja i nie ma sensu w te wyobrażenia brnąć ale też nie ma co się biczować, że się pojawiają. Mamy takie predyspozycje i trzeba się to pokochać ale nie dać się temu kierować. Czyli w zasadzie nic nowego. Postawa normalnościowa (czyli dystans do tematu) + postawa przyjacielska (nie krytykowanie siebie za te myśli, ja sam przed sobą się w głowie chwale tymi historyjkami :P).

Powiem tak, większy fun będziesz miała jaka zaczniesz te swoje harlekiny realizować w rzeczywistości hue hue cmok

A co do "tu i teraz" to nic nowego. Mindfulness i przyglądanie się ptakom i innym zwierzakom. Wolę to niż ciągly kołowrotek w głowie. Oczywiście nadal proprocje są takie, że więcej czasu spędzam na myśleniu i kreśleniu scenariuszy ale trening czyni mistrza. Trzeba dać mózgowi czas na stworzenie nowych połączeń.
Bylem juz samobojca, mordercą, schizofrenikiem, chadowcem, gejem, ksiedzem, utracilem sens swojego zycia, mialem raka w tylku I w mozgu, nie kochalem swojej dziewczyny I ona nie kochala mnie, potrzebowalem akceptacji, a teraz mam to wszystko w dupie. :)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

17 lipca 2016, o 19:38

wiesz, ale to nie tylko harlekiny, to tez myslenie na przyklad co i jak bede dokladnie robic w pracy, to poloze tutaj, to tam, myslenie co robi matka i wyobrazanie sobie, co robi, kurde jak tego nie mam we lbie, to nie wiem jak to opisac. nieraz tak sie rozpedze, ze godzinami moge myslec i myslec i nie wiem, co robie. Chyba t sa nerwicowe typowe odjazdy do przeszlosci i przyszlosci, nie wiem, czy sobie marze, by sie spelniac, bo to nie tylko marzenia; dzisiaj na sali sportowej wyobrazalam sobie, co napisze na forum. Sama nie wiem gdzie lezy granica normalnego mmyslenia, przeciez wszyscy mysla, a gdzie lezy granica nerwicowego myslenia ;puk Chyba nie bede szukac odpowiedzi, bo po co i zastsuje fajna metode tu i teraz. Opisze ja w materialach, jest dobra, naprawde, otoz przy kazdej glupiej mysli lekowej, mowisz STOP - SPOKOJ, oddycham spokojnie, jestem tu i teraz i opisujesz, co cie dookola otacza, jak wyglada, jaki ma kolor, ksztalt etc. Nigdy nie zaczynasz techniki przez skupianie sie na sobie, na przyklad JA, jest mi, mam, robie .... tylko przedmiotowo traktujesz tu i teraz. Stosowalam to jeden caly dzien i dzieki temu nie wkrecilam sie w natrectwa ! ! ! Zaczne na nowo to cwiczyc.;.... Szkoda,z emalo osob odpisuje na forum nie?
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

17 lipca 2016, o 19:46

Odpływanie w myśli i marzenie jest moim zdaniem zupełnie normalne dla każdego, problem się zaczyna z tego robić w nerwicy gdzie mechanizm lękowy w każdej myśli doszukuje się zagrożenia, jakiegoś sensu, jakiś odzwierciedleń itp Wynika to z tego, że zatarł się nam dystans do samego myślenia i co więcej, każdy nie raz pewnie sobie pomyślał "skąd się biorą te wszystkie myśli?! wolałbym nie mieć żadnych, tylko te moje świadome", a w sumie sprawa wygląda tak, że po wyjściu dalej będą te myśli, tylko że nie będziemy zwracali na nie uwagi, będą to będą i nie będą nic znaczyły. Ja stosuje taką metodą, że myśli automatyczne traktuje jako "sugestię" stanu emocjonalnego, a nie wyznacznik prawdy, bo od oddzielania ziarna od plew jestem ja :D

Halina, bardzo lubię Twoje wpisy i Twoje podejście. Bez użalania się, byle do przodu, prosto ku odburzeniu. To lubię :friend:
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
WWA
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 191
Rejestracja: 6 lutego 2016, o 14:59

17 lipca 2016, o 19:54

Myślenie jest normalne, nienormalne będzie jak zaczniesz myśleć, że jest nienormalne i się denerwować. Co do tematów tych historyjek to są oczywiście różne w zależności od człowieka ale schemat ich działania jest taki sam. Taki mętlik w głowie. Ja wyobrażam sobie często rozmowy z innymi osobami itp. ale podchodzę do tego z miłośćią, dostrzegam, że odpłynąłem i powrót do rzeczywistości, już nie analizuje czy to nerwicowe czy nie bo to bez sensu. :)

Spójrz na ludzi w autobusie, w metrze większość jak nie patrzy się w smartfona to myślami jest gdzieś indziej. Więc takie odpływanie jest typowo ludzkie ale wydaje mi się, że po prostu lepiej trzymać się rzeczywistości.

-- 17 lipca 2016, o 18:54 --
Ej subzero Ty serio od 5 kwietnia nawaliłeś 775 postów? :D
Bylem juz samobojca, mordercą, schizofrenikiem, chadowcem, gejem, ksiedzem, utracilem sens swojego zycia, mialem raka w tylku I w mozgu, nie kochalem swojej dziewczyny I ona nie kochala mnie, potrzebowalem akceptacji, a teraz mam to wszystko w dupie. :)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

17 lipca 2016, o 20:25

Subzero lubie tez twje wpisy, konkretne !!!

Nauczylam sie nie narzekania, nie uzalania sie nad soba, nie porownywania sie do innych, nie mowienia, ze to ja najbardziej cierpie, nie szukania milionow rozwiazan, skoro sa, tutaj, podane na tacy.

Nauczylam sie rano podnosic tyleczek, wsiadac na rower i zawalac nim do pracy.

Nauczylam sie, ze nie nalezy rezygnowac z czynnosci codziennych lub aktywnosci ulegajac natretnym myslom, bo dopiero jak zajmiesz sie czyms innym, to natrectwa znikaja.

Nauczylam sie nie sluchac swojego glosu "nie, dzisiaj nie wsiadaj na rower, jest tak brzydko, a ty jestes zmeczona"

Nauczylam sie sama szycia i pieknie szyje dekoracyjne rozne bajery.

Zapisalam sie do grupy "rajdy piesze" i co niedziele staram sie pokonac okolo 15 - 20 km.

Zapisalam sie na sale sportowa, gdzie place miesiecznie jakies grosze i zawsze po pracy jade cwiczyc, 30 minut mi starcza by obnizyc poziom napiecia ciala, a tym samym intensywnosc natrectw.

Nauczylam sie wracac do domu po pracy pieszo 9km, opisujac, to, co mnie tacza, by nie myslec o pierdolach.

Nauczylam sie rezygnowac ze slodkiego, napojow typu cola, ktore pozeralam i pilam bez limitu. (pozostala jeszcze jedna kawka dziennie i fajkiiii)))))

Wiesz, robie to wszystko nawet jak jest tak wkrecona, ze ledwo ide, bo przed oczami widze mgle. Ide na sile, ale ide! A jak juz dojde do celu, to orientuje sie, ze natrectwa zniknely, albo sa rzadsze ! ! !

Czego chcialabym sie nauczyc: cierpliwosci, zniwelowac perfekcjonizm, kontynuowac mowic, to, co mysle, oczywiscie ladnie i zgrabnie, a jesli zle sie czuje, to stara sie ladnie ulozyc sms'a. Chcialabym nauczyc sie nie wchodzenia w natrectwa po kilku dniach wolnosci. Ale za kazdym razem te intruzy, niechciane dziadostwa mnie przekonuja o swojej wartosci 'niemoge i wszystko zaczyna sie od nowa. Raz tak sie uparlam, ze nie wkrecalam sie przed dwa miesiace i ktoregos dnia ..... I na nowo sie zaczelo. Znowu kilka miesiecy pracy. Im rzadziej dam sie wciagnac, tym rzadziej, natrety mnie beda probowaly zaatakowac i tym slabsze bedzie napiecie.........
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

17 lipca 2016, o 20:47

Cześć ładna czarnulko:)
Przejrzałam Twój wątek tak z ciekawości i z tego co piszesz to myślę że tak po prostu mogło się stać
u Ciebie z powodu dużego napięcia, natłoku spraw, podejmowania waznych decyzji i emocjonalności.
Przy stanie lękowym jak najbardziej mogą się zdarzać stany depresyjne o jakich piszesz i przedziwne
mysli, analizy.
Umysł jest po prostu przemeczony napięciem.
Nie ma w Twoim opisie nic niepokojącego ani nic czego bym sama nie miała i zapewne większość ludzi z tego forum.
Do tego co napisali inni mogę tylko dodać od siebie że tu potrzeba cierpliwości i zrozumienia że z napiecia
i jakiejs presji taki stan może się przydarzyć ale że to jest sprawa czasowa i przeminie.

Na te wszytskie analizy myślowe i dziwne myśli najlepiej kłaść lachę od samego początku i powiedzieć sobie
"a tam... znowu te przemyslenia" i czymś się zająć.
Stany smutku i zniechecenia z czasem przejdą i wszystko wróci do normy.
Fajnie że trafiłaś na nasze forum, jakby coś wiesz że możesz tu napisać do nas :)
Ps: gubienie wątku, trudności z koncentracją to zupełnie normalne w tym stanie.
To równiez z czasem wróci do normy.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
ODPOWIEDZ