Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

nerwica derealizacja moja historia

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
sonka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 16 lipca 2012, o 23:59

17 lipca 2012, o 00:28

to co przeczytałam dało mi oddech. od 8mego stycznia zmagam sie z atakami paniki połączonymi z derealizacją i depersonalizacją. na początku naywałam ten stan rozszczepieniem, bo miałam wrażenie, że moja rzeczywistość rozszczepia się na dwie płaszczyzny pierwsza to rzeczywistość a druga to ja i moja świadomość. pomiędzy nimi jest wyrwa , która opóżnia wszystkie reakcje na bodźce, sprawia, że czuję się odlegla, daleka od wszystkiego, patrząca z innej perspektywy i SAMA. z czasem wmowiłam sobie, że otaczająca mnie rzeczywistosc nie istnieje, w chwilach paniki nie wiem nawet co to jest rzeczywistosc, kim jestem ja, nie wierze w swoje istnienie, albo co najgorsze mysle ze jestem jakimś bytem jedynym na swiecie (choć świat o znaczeniu takim jak dotychczas, nie istnieje) który sobie to wszystko wyobraził i musi w tym trwać, jest skazany i ZAMKNIĘTY. ataki są tak silne, że chce mi się krzyczeć, wybiegam z samochodu, domu, podobnie jak Wy, po to żeby uciec od tych myśli, które czuję, że mnie obklejają. dzis podczas ataku pomyslałam, że tego nie wytrzymam, że tego uczucia nie da się przeżyć, że to największy ból jaki można sobie wyobrazić. zaczęłam krzyczeć na siebie i powoli ustąpiło. fizycznie- uczucie jakby piorun przeszedł od spodu stóp przez całe ciało, ręce, aż do głowy zakończone jej odrętwieniem, do tego w ciągu chwili zalewa mnie zimny pot. jak "to coś" przychodzi wiem, że mam parę sekund i zaraz się zacznie. wtedy zaczynam płakać ze strachu i z bezradności. najgorsze jest uczucie osamotnienia w tym, obecnosc bliskich nie pomaga bo wtedy cały świat jest nierealny, bliscy, nawet ja. dziękuję za to forum, pomogło mi. cały czas czuję odrealnienie (nawet to forum jest jego częścią, jest jakby wymyślone przeze mnie) dzisiaj miałam dwa poważne ataki paniki i parę mniejszych, które odrzuciłam na siłę zajmując sobie głowę liczeniem albo wczuwaniem się w to co słyszę w telewizji. koncentracja jest utrudniona, myślenie spowolnione, jakby pamięć ograniczona, senność ogromna (usnęłam dziś w autobusie) i ciągły ścisk żołądka. wszystkie dotychczasowe problemy/ambicje przestały mieć dla mnie znaczenie, bo nie mam pewności, że ja w ogóle istnieję. z łóżka zrobiłam sobie azyl z które boję się wyjść. czy macie takie wrażenie, że cały świat "istnieje" tylko dlatego, że go sobie wyobrażacie, a nie dlatego, że on rzeczywiscie jest, a wy bierzecie w nim "udział"? to jest moja największa zmora i WIERZĘ, że to minie jak odejdą ataki paniki. jutro idę do lekarza i już boję się na samą myśl, że nie zdążę dojść, że już jest za późno. dziękuję za Wasze wpisy.
Derealizacja
Gość

17 lipca 2012, o 00:37

Psychoterapia jest tutaj podstawą.
To wszystko minie.
Myśli o jakich piszesz - są w tym stanie czymś normalnym.

Trzymam mocno kciuki.

Pisz o postępach.

-- 16 lipca 2012, o 23:42 --
Pierwszy plik - do snu.

http://chomikuj.pl/PTMhistorii/zachomikowane
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

17 lipca 2012, o 12:52

sonka w tej chwili napisze tylko ze dobrze znam twoje objawy choc moze powinienem napisac ze znalem bo u mnie juz duzo lepiej choc jeszcze nadal mam dd i inne objawy. idz do lekarza, nie boj sie na pewno zdarzysz ;) swoja droga tez sie balem isc do lekarza to raz a dwa balem sie ze i tak juz za pozno ;p
i napisz jak bylo po wizycie. to samo robilem podczas atakow wybiegalem w ogole mialem ochote biegac zeby nie myslec.
po leku przeszlo mi na szczescie to uczucie bycia bytem jedynym na jakims innym swiecie niz dotychczas. niestety czuje nadal to rozszczepienie i malo czuje swoje ja, nie czuje siebie nadal. ale to tez juz w mniejszym stopniu wiec twierdze ze to rzeczywiscie mija i ja na to cierpliwie czekam. zaczalem chodzic tez do psychologa ale na razie za malo zeby cos o tym napisac.
leki to wedlug mnie podstawa jak jest to wszystko takj silne a u ciebie na pewno jest w tej chwili, u mnie tez bylo, lek antydepresyjny mnie doprowadzil do pewnej rownowagi.
Aha i ja forum tez sobie wymyslilem ;)
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
qweasdzxc
Gość

17 lipca 2012, o 19:12

No, ja też sobie wymyśliłem i ten cały świat, także się nie przejmuj ;)

-- 17 lipca 2012, o 18:20 --
Wymyśliłem fajny sposób na walkę z myślami, a mianowicie...
Gdy zaczynam myśleć o całym świecie i o tym wszystkim co mnie przerażą czyli np. sam byt i istnienie i zaczynam wierzyć tym myślom, czyli zaczynam z nimi walkę.
To zaraz uruchamia mi się mechanizm, przecież możemy myśleć o wszystkim, o wszystkim co chcemy np. że Domy, Bloki mają serca i żyją co jest kompletną bzdurą, a można pomyśleć: "przecież to może być prawda", i tak można sobie uświadomić co nasz mózg potrafi stworzyć, a i tak jakbyście chcieli to nie będzie to prawdą, prawda jest to co widzicie, tego nie zmienicie myślami.
Awatar użytkownika
kasiak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 132
Rejestracja: 9 kwietnia 2012, o 10:34

18 lipca 2012, o 10:07

rozwaliłeś mnie tym centralnie :D
qweasdzxc pisze:możemy myśleć o wszystkim co chcemy np. że Domy, Bloki mają serca i żyją
ej to słodkie. :P chciałabym mieć takie myśli natrętne . serio. moje myśli natrętne to proza życia i nuda (kurde no nie sa takie fajne jak twoje :( ).
sonka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 16 lipca 2012, o 23:59

18 lipca 2012, o 10:47

dzięki za odpowedzi! ddd, wzmianka o tym, ze wymysliles sobie forum dalo mi spokojną resztę dnia. byłam wczoraj u psychiatry. psychoterapia plus tabletki. dostalam na ataki Xanax, rzekomo dziala natychmiastowo i Elicea dlugoterminowo. pierwsze ma leczyc objawy poki elicea nie zacznie dzialać i leczyc przyczyn. przed chwilą cała znowu zdrętwiałam, jestem przerażona, dlatego weszłam na forum. myśli egzystencjalne są tak natrętne i mam wrażenie szybsze ode mnie. przed chwilą wymyśliłam, że nie mam (i nigdy nie będę miała!) 100% pewności, że to wszystko nie jest tylko wyobrażone przeze mnie. nawet jesli ludzie będą mnie zapewniać, nawet jesli bedą sie dzialy rzeczy nie po mojej mysli, nawet jesli bede poznawac rzeczy mi nieznane... przeciez moglam sobie to wszystko wymyslic. skąd mamy pewnosc, ze to nie jest sen? nigdy nie zdobędę pewnosci! nawet jak wezme tabletki
qweasdzxc
Gość

18 lipca 2012, o 11:27

No widzisz bo tak będzie, Ty tego nie zrobisz, ale minie lęk to wtedy to naprawdę nie będzie Cię obchodzić i tak powinno to wyglądać.
Źle mnie zrozumiałaś :D Chodziło mi o to, żeby uświadomić sobie, że nasz mózg potrafi wszystko, a pod wpływem lęku jeszcze więcej... np. jak byłem mały miałem taką śmieszną myśl, że gdy mnie nie było w moim pokoju moje zabawki bawiły się same i gdy jak wchodziłem szybko przestawały, oczywiście wtedy się tym nie zadręczałem bo nie miałem nerwicy i była to myśl raz na rok. Nasz mózg potrafi płatać wiele figli :D
Głowa do góry to mija, czasami widzę to wyraźniej w inne dni gorzej, ale to już jakiś plus. ;)
Awatar użytkownika
kasiak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 132
Rejestracja: 9 kwietnia 2012, o 10:34

18 lipca 2012, o 13:28

jak tak dalej bedzie to wyjdziesz z tego ani się nie obejrzysz. :D a gadające zabawki to ja też sobie wkręcałam po filmie Toy Story.
sonka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 16 lipca 2012, o 23:59

30 lipca 2012, o 22:05

jestem po dwoch tygodniach przyjmowania lekow, choc wydawało sie to niemozliwe derealizacja i depersonalizacja minęły. nie mam już napadow lęków, byc może jak na razie dzięki działaniu leków doraźnych. choć każdemu z tą przypadłością nie chce sie wierzyć, że to może minąc, to i ja uspokajam - MINIE. o ile kiedys umiałeś żyć bez niej, jest pewne, że wrócisz całkowicie do zdrowia, tak jak ja. okazuje sie, ze panika jest powodem odrealnienia a nie odrealnienie paniki, co początkowo nie było dla mnie takie jasne. w momencie gdy ona przechodzi, mozna znów zaczac koncentrowac sie na życiu i odbierać je na bieżąco.

moj problem dotyczy teraz depresji, nie jest to raczej spowodowane poczatkowymi objawami przyjmowania lekow, co jest na ulotce. ten stan mialam na dlugo przed atakami paniki. nie mniejszy, nie wiekszy. mam wrazenie, ze ostatnie przezycia niesamowicie mnie wzbogacily i przez to postawily wiele nowych egzystencjonalnych pytan z ktorymi teraz się borykam. czuje, ze nastepuje przelom w moim zyciu. jest ciężko. z drugiej strony są to pytania na ktore nikt nie zna odpowedzi, co prowadzi mnie do skrajnego smutku. z niektorymi rzeczami przychodzi mi sie pierwszy raz w zyciu pogodzić.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

31 lipca 2012, o 20:28

mnie po lekach tez jest lepiej ale moze to byc po lekach juz na trwale, rozmawialem z paroma osobami ktorym minelo to po lekach i po odstawieniu nic im nie wracalo a minelo juz kilka lat od tego. co do adrealnienia i paniki to wszystko zalezy od danej osoby bo u niektorych panika powoduje derealizacje a u innych derealizacja jak sie pojawi powoduje strach i dostajemy paniki.
ale grunt ze juz jest lepiej i depresja tez mysle moze minac
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
ODPOWIEDZ