Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica - czy to na pewno ona i jak ja pokonac?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
misiek1992
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 9 grudnia 2019, o 00:04

23 grudnia 2019, o 00:39

Cześć Wam!
To mój pierwszy post na forum, więc pozwolę sobie krótko opisać moją sytuację - jestem 27 letnim facetem, który od co najmniej 10 lat cierpi na nerwicę natręctw myślowych. Wszystko zaczęło się, gdy miałem jakieś 15-16 lat i przeczytałem w miesięczniku Focus artykuł o psychopatach, którzy z zewnątrz byli normalnymi ludźmi, często mieli rodziny, a dokonywali strasznych rzeczy. Straszliwie wtedy przeraziło mnie, że każdy może kimś takim być i zacząłem się zastanawiać czy ja kimś takim nie jestem - ciągle analizowałem czy ze mną wszystko ok, czy na pewno kimś takim nie jestem, zaczęły pojawiać mi się straszne myśli, że mógłbym coś takiego zrobić itd. Pamiętam, że wtedy po kilku tygodniach borykania się z tym problemem powiedziałem o tym mamie, która zabrała mnie do psychologa, który stwierdził, że mam nerwicę natręctw -do dziś pamiętam jaką wtedy odczułem ogromną ulgę, że jednak nie jestem psycholem i to wszystko lęk. W sumie to wydaje mi się, że moja nerwica była już we mnie od bardzo młodych lat, bo mając może 5 czy 6 lat pamiętam, jak z przerażeniem ciągle wydzwaniałem do rodziców 10 minut po ich wyjściu z domu, czy na pewno im się nic nie stało, strasznie bałem się, że będą mieli wypadek samochodowy. Potem to jakoś samo minęło i dopadło mnie jak byłem nastolatkiem... Przez ostatnie lata całkiem nieźle poukładałem sobie życie, kończę dobre studia, mam świetną pracę i cudowną narzeczoną, którą kocham nad życie, a z nerwicą bywało raz gorzej, raz lepiej - czasem odpuszczała mi nawet na rok, czy dwa, choć zawsze gdzieś ten lęk mi towarzyszył. Zauważyłem, że objawy nerwicowe zawsze wywoływały u mnie konkretne wydarzenia - zobaczenie jakiegoś brutalnego filmu, usłyszenie w wiadomościach o czymś takim itd. - czy też tak macie? Od ostatnich 3 tygodni mam ogromne lęki - przeczytałem w internecie, że zdarzają się pseudonerwicowe początki schizofrenii, zacząłem sobie wkręcać, że ja mogę na to chorować, upewniałem się u narzeczonej czy np. wieczorem jak usłyszałem płacz dziecka u sąsiadów na górze, czy ona też to usłyszała itd. (oczywiście zawsze wszystko słyszała). :) W połączeniu z tym cały czas towarzyszy mi ogromny lęk przed skrzywdzeniem kogoś bliskiego, do tego stopnia że aż odczuwam takie impulsy jakbym chciał to zrobić - strasznie się boję, że któregoś dnia nie wytrzymam i stracę nad sobą kontrolę - czy wy nerwusy też tak macie, czy jednak dzieje się ze mną coś gorszego? Z tego lęku odwiedziłem w końcu lekarza psychiatrę, który stwierdził że w sumie to nie mam raczej nerwicy natręctw, ale po prostu bardzo wysoki poziom lęku i stąd biorą się te myśli i za każdym razem dotyczą czegoś innego (wcześniej przez kilka miesięcy bardzo obawiałem się, że mogę mieć raka, choć był to lęk częściowo uzasadniony, bo nawet leżałem w szpitalu z jego podejrzeniem, choć finalnie okazało się to nic poważnego). Na moje pytania lekarz stwierdził, że jest na 100% pewny, że nie mam schizoreni :) co mnie bardzo uspokoiło oraz że zalecałby leki z grupy SRRI oraz psychoterapię choć mnie jest to konieczne i zależy od mojej decyzji... Powiedział, że nic gorszego się nie stanie i że po prostu będe cierpiał z powodu tych lęków... Ostatnio natrętne myśli zaczęły mi dokuczać do tego stopnia, że zacząłem unikać sytuacji, w której jestem sam na sam z narzeczoną, bo boję się, że mógłbym ją skrzywdzić... Najgorsze są te impulsy, jakbym na prawdę chciał zrobić coś takiego - ręce mi się trzesą na samą myśl o tym - powiedzcie mi proszę, jak sobie z tym poradzić? Czy też tak macie? Czy jest możliwe, że któregoś dnia mi odbije od tej nerwicy i stracę nad sobą kontrolę? Oprócz tego, gdy nerwica mi się nasila, mam ogromne problemy ze skupieniem się, zapominam wielu rzeczy, zauważyłem że nawet gorzej prowadzę samochód... Czy to wszystko są objawy nerwicy/ lęków? Z góry dzięki :( pozdrawiam was serdecznie
Ostatnio zmieniony 23 grudnia 2019, o 00:47 przez misiek1992, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

23 grudnia 2019, o 00:46

Widzę, że nie przeczytałeś tu ani jednego posta przed zapostowaniem. Tak, są to typowe objawy nerwicowych natrętnych myśli, 3/4 tego forum tak ma lub miało, dokładnie takie samo. Jest to klasyk. Nic sobie lub bliskim nie zrobisz, prędzej się zesrasz pod siebie niż coś takiego miałbyś zrobić, jest to związane oczywiście tak jak psychiatra mówiła, z wysokim poziomem lęku. Nie masz schizofrenii, jesteś po prostu nerwicowcem (weteranem zresztą) i musisz się wziąć za odburzanie ;) Także do roboty, wziąć się za filmy DivoVica i czytać posty na tym forum. Na samej górze masz materiały. Ja z takimi samymi lękami, gdzie kulminacja była 2 miesiące temu dzisiaj sobie żyję jak król i choć nerwica wciąż jest, to te myśli dla mnie nic nie znaczą, choć czasem trafi się jakiś kryzys w ciągu dnia. Oczywiście nic nigdy sobie nie zrobiłem i nigdy nie zrobię, a też tak głupi jak Ty unikałem, choć szybko do mnie dotarło, że to głupota, im bardziej ryzykujemy tym szybciej mija. I po pierwsze nie unikaj narzeczonej, ryzykuj, NIE SPRAWDZAJ! Nawet jakbyś miał się zesrać. I tak, te "impulsy" to jest poczucie takiego napięcia, że musisz to zrobić, trzeba to przetrwać i to uczucie mija, normalne. I NIE CZYTAJ TEGO SYFU NA NECIE, NIE DOWIADUJ SIĘ CZY TO NA PEWNO NERWICA. TAK, TO NA PEWNO NERWICA 100%.

PS. Widzę, żę dopisałeś o kontroli. Nie, nie porzucasz kontroli podczas najsilniejszych stanów natręctw myślowych.
/przerwa od forum
misiek1992
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 9 grudnia 2019, o 00:04

23 grudnia 2019, o 00:57

Dzięki kolego za błyskawiczną odpowiedź i słowa otuchy - przyznam szczerze, że napisałem tego posta, bo dopadł mnie dziś ogromny kryzys, od którego nie mogę zasnąć... Czytałem już kiedyś materiały chłopaków i wtedy bardzo pomogły mi w zredukowaniu lęku, niestety teraz wszystko wróciło ze zdwojoną siłą... Niestety jak widać nerwica jest tak podstępna, że gdy o niej zapomnisz to lubi wracać. Posłucham sobie jutro materiałów od chłopaków i sprobuje sie ogarnac... Jeszcze raz dzieki
ODPOWIEDZ