Siemanko
Ostatnio nachodzi mnie mysl czy dobrze zrobilismy z żoną ze wrocilismy do polski z niemiec, ogolnie bardzo sie z tego cieszylismy, mamy mieszkanie po mojej Żony babci które razem szczesliwi remontowalismy ogolnie caly czas bylismy zadowoleni do czasu mojego ataku, wtedy zaczęły mnie nachodzic takie mysli że nie damy sobie rady(dajemy sobie rade) ze bedziemy musieli wrócić, ale za kazdym razem gdy mam takie mysli to jest mi strasznie zle przezywam te mysli jest mi smutno czuje lęk, czy to sprawka nerwicy ? Bo przeciez jak bym chcial wrocic do DE to nie przezywal bym tego tak chyba co ?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Natretna myśl o wyprowadzce:/
- BruceWayne
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 360
- Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25
Kurde, sam dobrze wiesz, że nerwica "może" wszystko. Tzn. oczywiście tylko teoretycznie bo tak naprawdę nie może nic ))
Oczywiście, że w momencie kiedy schodzą Ci jedne natręty, lęk może uczepić się innego tematu.
Generalnie do wszystkiego starałbym się nabrać pewnego dystansu.
No ale wiesz, to normalne, że nachodzą nas różne rozterki, wątpliwości, obawy.
Ma je każdy. Niezależnie czy zaburzony czy nie.
Generalnie tak naprawdę granica jest chyba dość cienka. Nikt nie da Ci odpowiedz czy to sprawka nerwicy czy nie.
Zmiany napawają nas z automatu jakimś strachem, tak już jest. Nie próbuj tego na siłę rozwiązać, ustalić.
Możesz powiedzieć sobie, że zawsze masz/macie wybór. Że jeśli podejmiecie taką decyzję może wrócić.
Daj sobie więcej luzu, przestrzeni do obaw ale też do wolności.
Oczywiście, że w momencie kiedy schodzą Ci jedne natręty, lęk może uczepić się innego tematu.
Generalnie do wszystkiego starałbym się nabrać pewnego dystansu.
No ale wiesz, to normalne, że nachodzą nas różne rozterki, wątpliwości, obawy.
Ma je każdy. Niezależnie czy zaburzony czy nie.
Generalnie tak naprawdę granica jest chyba dość cienka. Nikt nie da Ci odpowiedz czy to sprawka nerwicy czy nie.
Zmiany napawają nas z automatu jakimś strachem, tak już jest. Nie próbuj tego na siłę rozwiązać, ustalić.
Możesz powiedzieć sobie, że zawsze masz/macie wybór. Że jeśli podejmiecie taką decyzję może wrócić.
Daj sobie więcej luzu, przestrzeni do obaw ale też do wolności.
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
Krystian- posłuchaj nerwica to stan pełen obaw , objawów i wątpliwości (OGÓLNIKOWO). Gdyby to nie było lękowe podejrzewam ,że przeszła by cię taka myśl pomyślał byś ,,jakoś damy radę'' i tematu by nie było. Nerwica natomiast atakuje nasze wartości. Myślę, że opuściłeś może lepsze ,,gniazdko'' i dlatego ta obawa. Na takie myśli nie należy reagować. Wybiegasz w przyszłość , a nikt z nas nie wie co będzie kiedyś. Najlepiej zajać się terażniejszością bo takie gdybanie wiem ,że nie wychodzi nam na dobre. Taką myśl możesz zastąpić taką cyt.''..że nie damy sobie rady'', ''..ależ owszem doskonale dajemy sobie radę , świetnie nam to wychodzi , a co bedzie dalej to pokaże przyszłość;..zawsze możemy wrócić do DE..''
trudne-proste
trudne-proste

strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html