Witam wszystkich znerwicowanych,

Z nerwicą walczę już pół roku, raz jest lepiej raz gorzej.Moim problemem są natrętne myśli które nie dają mi żyć i jestem nimi bardzo zmęczona.
Myślę cały czas o tym że jestem chora psychiczne i że na pewno zwariuję./Wyobrażam sobie jak zabierają mnie do szpitala ,jak płaczą i cierpią moje dzieci i mąż.Cały czas nasłuchuje czy nie słyszę jakiś głosów czy to czasami nie shizofremia.To jest jakieś szaleństwo,myśli te powodują u mnie z kolei straszną depresję i tak w kółko.Jak nad tym zapanować ?Są jest silniejsze ode mnie .Im bardziej chciałabym być szczęśliwa i cieszyć się byle pierdołą(jak dawniej) tym większego zaliczam doła.Denerwuje się ze to moje dzieci mają taką głupią matkę a mąż żonę psycholkę.Jak wyciszyć tą głowę ???Pomożcie

Hey
ja też mam natretne myśli ale innej "tresci".Widzisz musisz zdać sobie sprawę ze masz zaburzenie emocjonalne (te myśli natretne) które nie jest chorobą. Jakbyś była chora psychicznie to byś się nad tym nie zastanawiała ani tego nie przeżywała .Jak taka myśl nachodzi to racjonalizuj ta myśl w ten sposób ze masz męża i dzieci i normalnie funkcjonujesz w społeczeństwie tylko bardzo się boisz takiej choroby i to Cię nastręcza negatywnie .Doszukujesz się czegoś na sile . Jesteś zdrową osoba tylko nie potrzebnie analizujeszz wszystko i Doszukujesz się np tego czy nie słyszysz głosów jak taka ochota Cię najdzie żeby wyszukiwać objawów to koniecznie na sile zajmij się czymś innym obojętnie żeby tylko odwrócić uwagę .Natrecctwa są straszne ale można nauczyć się je tlamsic a Ty je rozwijasz czego robić nie wolno . Jak chcesz je rozwijac to koniecznie mów stop i utnij to uleganie nerwicy natrectw bo ona Ci to podsyła i się tym żywi .Jak jeszcze raz przyjdzie taka myśl to na prawdę się przeciwstaw temu i powiedz "jestem zdrowa psychicznie osoba znam Twoje zagrywki nerwico i nie dam Ci się nabrać po r a z kolejny "niech ta suka nerwica ginie w samotni anie żywi się Twoimi obawami i emocjami .Będzie dobrze to kwestia Twojego samozaparcia i normalnego nastawienia .Polecam na YouTube posłuchać divovica dużo pomaga mi raz całe napięcie zeszło w minute .ale nie ma tak ze posłuchasz i będzie super stosuj się do rad divovica to wejdziesz v na prostą bo sama musisz zrozumieć problem życzę powodzenia

-- 17 lipca 2015, o 21:21 --
I myśli nie są silniejsze od Ciebie jak tylko zdołasz je zracjonalizowac to będą takie malutkie ... stany depresyjne to normalka ja nie miałam siły się umyć bo wylam tak mi było źle .ale racjonalizacja i logika prowadzą na prostą. I piszesz ze sobie wyobrażasz .To sobie po prostu nie wyobrażaj tylko zajmij sięcczymś innym ma siłę bo po co być w błędnym kole ? Nie wolno takich rzeczy sobie wyobrażać jeśli źle na Ciebie działają.

elam pisze: Myślę cały czas o tym że jestem chora psychiczne i że na pewno zwariuję (...) Im bardziej chciałabym być szczęśliwa i cieszyć się byle pierdołą(jak dawniej) tym większego zaliczam doła.

Podobno osoby poważnie chore psychicznie nie mają pojęcia o swojej chorobie, więc wątpliwości o których piszesz pozwalają zdiagnozować Cię jako raczej zdrową osobę
Może nie staraj się na siłę być szczęśliwą osobą, staraj się po prostu spokojnie być
Kiedy chcę odwrócić uwagę od męczących myśli, pomagają mi ćwiczenia takie, jak uważne oddychanie, albo zajęcie się czymś, co zajmie moją uwagę (np. kiedyś trenowałam taniec i uczenie się nowych kroków w 100% wyłączało możliwość myślenia o czymś innym )