Cześć,
Wracam tu po 5 latach. Kiedyś męczyłam się z ROCD i to forum uratowało mi życie - dosłownie To niesamowite uczucie oderwać się od tych ciągłych myśli i pytań, które pojawiają się w głowie. Myślałam, że nerwica odeszła raz na zawsze, a ja odzyskałam spokój i szczęście. Teraz znów się z nimi zmagam bo przyszło podjąc trudną decyzję, zaczynam psychoterapię, ale potrzebuje Waszego wsparcia, bo te 5 lat temu okazało się ono nieocenione.
Parę miesięcy temu uderzyły mnie okropne wątpliwości na temat tego czy chcę mieć dziecko czy nie. Wcześniej jakoś się nad tym nie rozdrabniałam i cieszyłam się życiem, zakładałam, że ten moment kiedyś przyjdzie, poczuje że to już, zresztą nie chciałam jeszcze dziecka. Potem zaczęłam się jednak zastanawiać czy ze mną wszystko okey skoro mam 30 lat, szczęśliwy związek, pracę, a ja nadal TEGO nie czuje. Dodatkowo presja otoczenia (rodzina) oraz rodzące koleżanki, nie polepszają sytuacji.
Jestem teraz w miejscu, w którym byłam 5 lat temu, czyli w totalnej rozsypce bo nie wiem co dalej. Znów towarzyszy mi to uczucie, że nic dobrego mnie nie spotka, nie mogę cieczyć się życiem, bo przecież mam decyzję do podjęcia. Kiedy już myśle, że jest ok przecież mam czas, taka presja nie jest dobra, to pojawia się ta myśl, która jest tak pociągająca, wydaje się że niesie odpowiedź na moje wątpliwości, ale niestety. W mojej głowie masa myśli: będę żałować tej decyzji (jaką nie podejme), będę złą matką, nie pokocham dziecka. Znów jak się nie zdecyduje to będę tego żałowała na starość, albo zdecyduje się to będzie za późno.
Może któraś z Was miała podobne myśli wątpliwości?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Natrętne myśli o dziecku - chcę czy nie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 49
- Rejestracja: 17 czerwca 2022, o 14:17
Hej, ja miałam bardzo podobnie, tylko że przy decyzji o drugim dziecku. Możesz przeczytać inne moje posty (głównie chodziło o strach, że nie pokocham).
W ciągu ostatnich miesięcy intensywnie planowaliśmy z mężem zajście w ciążę, nie mogłam się doczekać, byłam szczęśliwa, czekaliśmy tylko aż odstawię leki. Kilka dni temu odstawiłam i dzisiaj rano obudziłam się z takim lękiem, jakiego nie miałam od dawna. Cóż, zobaczymy… Ale myśli o drugim dziecku, wątpliwości, wahania przeplatane z pragnieniem, bardzooo intensywne, mam praktycznie odkąd urodziła się pierwsza córka (czyli prawie 3 lata).
Jeśli miałabym Ci coś doradzić, to chyba postarałabym się zająć głowę czymś innym na chwilę… Może jakieś nowe hobby? Co jest zabawne, bo sama nie umiem zastosować się do tych rad W każdym razie jeśli tak się wahasz, to może jeszcze nie ten czas po prostu? Ja też jestem po 30-tce, i znam wieku ludzi którzy w tym wieku nie chcą mieć dzieci i nikt ich nie ocenia A moje pragnienie drugiego dziecka też kreowało się bardzo długo, teraz raczej się już nie waham i wiem, że chcę - byle tylko nerwy były ustabilizowane
W ciągu ostatnich miesięcy intensywnie planowaliśmy z mężem zajście w ciążę, nie mogłam się doczekać, byłam szczęśliwa, czekaliśmy tylko aż odstawię leki. Kilka dni temu odstawiłam i dzisiaj rano obudziłam się z takim lękiem, jakiego nie miałam od dawna. Cóż, zobaczymy… Ale myśli o drugim dziecku, wątpliwości, wahania przeplatane z pragnieniem, bardzooo intensywne, mam praktycznie odkąd urodziła się pierwsza córka (czyli prawie 3 lata).
Jeśli miałabym Ci coś doradzić, to chyba postarałabym się zająć głowę czymś innym na chwilę… Może jakieś nowe hobby? Co jest zabawne, bo sama nie umiem zastosować się do tych rad W każdym razie jeśli tak się wahasz, to może jeszcze nie ten czas po prostu? Ja też jestem po 30-tce, i znam wieku ludzi którzy w tym wieku nie chcą mieć dzieci i nikt ich nie ocenia A moje pragnienie drugiego dziecka też kreowało się bardzo długo, teraz raczej się już nie waham i wiem, że chcę - byle tylko nerwy były ustabilizowane
-
- Świeżak na forum
- Posty: 143
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 22:03
Co rozumiesz poprzez "poczucie TEGO"? To chyba mit, że to się "poczuje", jeśli czekasz na jakiś szczególne wewnętrzne objawienie, to nie, nic takiego raczej nie będzie - i brak takiego wewnętrznego odczucia nie jest sam w sobie wyznacznikiem, czy jesteś gotowa na dziecko czy nie.
Co do presji otoczenia, to absolutnie tym się nie kieruj - nawet jeśli inni mają swoje opinie i swoje tempo zakładania rodziny, to nie znaczy, że to samo będzie dla ciebie dobre. Poza tym to ty i tylko ty (razem z mężem, partnerem) będziesz za dziecko odpowiedzialna. Jak rodzina będzie ci coś dogadywać, to możesz zawsze odparować, że skoro tak są zainteresowani twoim przyszłym dzieckiem to czy już przygotowali dla niego pieluchy, ciuszki, zabawki? Jeśli to DLA NICH takie istotne, no to do dzieła, niech się wykażą.
Co do presji otoczenia, to absolutnie tym się nie kieruj - nawet jeśli inni mają swoje opinie i swoje tempo zakładania rodziny, to nie znaczy, że to samo będzie dla ciebie dobre. Poza tym to ty i tylko ty (razem z mężem, partnerem) będziesz za dziecko odpowiedzialna. Jak rodzina będzie ci coś dogadywać, to możesz zawsze odparować, że skoro tak są zainteresowani twoim przyszłym dzieckiem to czy już przygotowali dla niego pieluchy, ciuszki, zabawki? Jeśli to DLA NICH takie istotne, no to do dzieła, niech się wykażą.
Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 49
- Rejestracja: 17 czerwca 2022, o 14:17
A ja przed decyzją o pierwszym dziecku właśnie zaczęłam to czuć, rosnące pragnienie, ciepło w sercu, patrzenie na dzidziusie dookoła i taką tęsknotę. Dodam, że całe życie nie cierpiałam dzieci! Ale to, że ja tak miałam, nie znaczy, że wszyscy będą tak mieć.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 36
- Rejestracja: 5 czerwca 2018, o 18:14
Właśnie to były chyba moje wyobrażenia, że przychodzi to COŚ, takie pragnienie wewnętrzne że to już. Dużo słyszę od ludzi, że jedni to poczuli, u innych była to świadoma decyzja.IceTea pisze: ↑21 kwietnia 2023, o 17:19Co rozumiesz poprzez "poczucie TEGO"? To chyba mit, że to się "poczuje", jeśli czekasz na jakiś szczególne wewnętrzne objawienie, to nie, nic takiego raczej nie będzie - i brak takiego wewnętrznego odczucia nie jest sam w sobie wyznacznikiem, czy jesteś gotowa na dziecko czy nie.
Co do presji otoczenia, to absolutnie tym się nie kieruj - nawet jeśli inni mają swoje opinie i swoje tempo zakładania rodziny, to nie znaczy, że to samo będzie dla ciebie dobre. Poza tym to ty i tylko ty (razem z mężem, partnerem) będziesz za dziecko odpowiedzialna. Jak rodzina będzie ci coś dogadywać, to możesz zawsze odparować, że skoro tak są zainteresowani twoim przyszłym dzieckiem to czy już przygotowali dla niego pieluchy, ciuszki, zabawki? Jeśli to DLA NICH takie istotne, no to do dzieła, niech się wykażą.
Minęło sporo czasu odkąd napisałam ten post, a dalej się miotam. Terapia trochę pomogła, ale terapeutka mnie hmmm .. można powiedzieć, że olała, przestałą się odzywać. Posiadanie dziecka mnie przeraża, ciąża, połóg, zmiany które zachodzą w życiu, ta odpowiedzialność za drugiego człowieka. Mogłabym wymieniać godzinami.
Lubię swoje życie i nie chcę go zmieniać, ale z drugiej strony - przecież fajnie by było mieć rodzinę..
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 36
- Rejestracja: 5 czerwca 2018, o 18:14
Właśnie tak sobie to wyobrażałam. Też nie lubię dzieci, jedynie te z rodziny. Często próbuje sobie wyobrazić jakby to było, ale jest mi ciężko, wtedy pojawia się lawina myśli o zmianach, które niesie za sobą macierzyństwo, wyrzeczeniach i wszystkim co lubię w swoim życiu, a musiałabym to zmienić.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 49
- Rejestracja: 17 czerwca 2022, o 14:17
Nie wiem, jak inni podejmują decyzję o posiadaniu dzieci - czy to „czują” czy jest to całkowicie pragmatyczne (założyć rodzinę, by miał kto podać przysłowiową szklankę wody na starość). Powiem Ci tyle, że przy pierwszym dziecku nie wahałam się, po prostu poczułam bardzo silny instynkt macierzyński - no nie dało się go zignorować
Ale wciąż zastanawiam się, co z drugim dzieckiem i tutaj już mam bardzo podobne rozterki jak Ty. Już były okresy, że byłam zdecydowana i bardzo chciałam, ale przy próbach zajścia w ciążę atakowała nerwica i miałam setki strasznych myśli. Więc jeśli już bym się zdecydowała, to musiałabym brać SSRI w ciąży, co samo w sobie też wywołuje u mnie lęk.
W każdym razie Cię rozumiem. Może kiedyś poczujesz po prostu ten „zew” macierzyństwa Albo wpadniecie i nie będziesz musiała się zastanawiać
Ale wciąż zastanawiam się, co z drugim dzieckiem i tutaj już mam bardzo podobne rozterki jak Ty. Już były okresy, że byłam zdecydowana i bardzo chciałam, ale przy próbach zajścia w ciążę atakowała nerwica i miałam setki strasznych myśli. Więc jeśli już bym się zdecydowała, to musiałabym brać SSRI w ciąży, co samo w sobie też wywołuje u mnie lęk.
W każdym razie Cię rozumiem. Może kiedyś poczujesz po prostu ten „zew” macierzyństwa Albo wpadniecie i nie będziesz musiała się zastanawiać
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 36
- Rejestracja: 5 czerwca 2018, o 18:14
Na to nie ma szans jestem tak przewrażliwiona na punkcie zabezpieczenia, że nie powinno do tego dojść.
Tu nawet nie chodzi o zew, ja wiem że to jest decyzja, ale chciałabym taki wewnętrzny spokój i radość na myśl o powiększeniu rodziny. W tym momencie mam takie przekonanie, że to obowiązek na checkliście do odhaczenia, a nie coś fajnego, coś co bym wyczekiwała z ekscytacja.
Tu nawet nie chodzi o zew, ja wiem że to jest decyzja, ale chciałabym taki wewnętrzny spokój i radość na myśl o powiększeniu rodziny. W tym momencie mam takie przekonanie, że to obowiązek na checkliście do odhaczenia, a nie coś fajnego, coś co bym wyczekiwała z ekscytacja.