Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Myśli natrętne, agresywne, że kogoś zabuje, zrobie krzywde

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 610
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

20 grudnia 2018, o 19:47

Buba1991 pisze:
20 grudnia 2018, o 17:50
Cześć,
Borykam się już od kilku lat z zaburzeniami obsesyjno kompulsyjnymi i nawet nie wiedziałam, że takie ciekawe forum istnieje. Po przeczytaniu Waszych postów zdecydowałam, że poproszę Was o radę.
Mam natretne myśli dotyczące skrzywdzenia lub zabicia kogoś. Mam trudności z wychodzenie na zewnatrz: kiedy mijam jakiegokolwiek przechodnia to odpadają mnie okropne myśli i obrazy, że mogłabym tego kogoś skrzywdzić. Czasami lęk jest tak duży, że na serio się zastanawiam, czy tego nie zrobiłam, że może straciłam kontrolę i zrobiłam coś karygodnego... Czuję się się często smutna i przygnebiona.
Chodze na psychoterapię, czytam poradniki, nie biorę leków.
I tu mam do Was pytanie: jak udaje się Wam zaakceptować te myśli? Bo zarówno psycholog jak i książki twierdzą, że należy je zaakceptować, bo myśli to tylko myśli. Ale jak to zrobić? Tak bardzo chce kontrolować te myśli, ale im bardziej się staram tym jest gorzej. Boję się puścić te myśli wolno, tak aby mogły przeplynac.
Pozdrawiam Was serdecznie
Niech moc będzie z Wami!
Trafiłaś w najlepsze miejsce jakie mogłaś:) mi to forum pomogło w najgorszym momencie, myśli o zrobieniu komuś krzywdy rujnowały mi życie. Będziemy ci tu radzić, ze jedynym sposobem na uwolnienie się od nerwicy jest akceptacja tych myśli ignorowanie ich i jednocześnie wiedzy skąd te myśli się biorą. Na początek ogarnij sobie materiały z forum. To da ci podstawę do pracy.
Możesz sobie przejrzeć np moje posty z początków, byłam kompletnie zabłąkana i przerażona myślami a teraz mam to za sobą:) także z tego się wychodzi:) powodzenia:)!
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Buba1991
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 10 grudnia 2018, o 07:28

21 grudnia 2018, o 07:20

Bardzo dziękuję za odpowiedź :) pozdrawiam ciepło :)
Kaja987
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 29 października 2018, o 14:42

19 stycznia 2019, o 10:42

Witam jest tu ktos jesCze w atyczniu 2019? Ja sie.mecze z natrectwami na temat zabicia ojca juz mi to przeszlo nie rusza mnie to tak a zeszlo teraz na wybicie calej rodziny , jak.mnie kapie to przypominam sobie arttykuly z tego forum i tlumacze sobie sa lepsze i gorsze dni ale przeczytalam post pewnej dziewczyny co napisala ze przycisnela.pielusKe do busi swojego dziecka ale jeszcze nie wiedziala ze istnieje to forum ja wiem i co tez mam impulsy raz jak mnie zlapalo wtedy jeszcze mialam schize na zabicie ojca i mysle no idz zrob to suko idz i poszlam do niego... zobaczylam jak spi taki bezbronny i poprostu martwi mnie to ze poszlam mimo E wiedzialam ze to glupia nerwica :(
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 610
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

20 stycznia 2019, o 18:06

Kaja987 pisze:
19 stycznia 2019, o 10:42
Witam jest tu ktos jesCze w atyczniu 2019? Ja sie.mecze z natrectwami na temat zabicia ojca juz mi to przeszlo nie rusza mnie to tak a zeszlo teraz na wybicie calej rodziny , jak.mnie kapie to przypominam sobie arttykuly z tego forum i tlumacze sobie sa lepsze i gorsze dni ale przeczytalam post pewnej dziewczyny co napisala ze przycisnela.pielusKe do busi swojego dziecka ale jeszcze nie wiedziala ze istnieje to forum ja wiem i co tez mam impulsy raz jak mnie zlapalo wtedy jeszcze mialam schize na zabicie ojca i mysle no idz zrob to suko idz i poszlam do niego... zobaczylam jak spi taki bezbronny i poprostu martwi mnie to ze poszlam mimo E wiedzialam ze to glupia nerwica :(
Natręctwa, które opisujesz męczyły mnie (żeby nie powiedzieć mordowały:)) przez około rok. Teraz jest to dla mnie irracjonalne, jak można bać się takich myśli i co gorsza, ze się je zrealizuje. Teraz masz na pewno mętlik w głowie i ciężko ci to ogarnąć, ale zobaczysz jak za jakiś czas będziesz się śmiać z tego.( gdy byłam na tym etapie co ty nie do uwierzenia było dla mnie ze można się śmiać z takich rzeczy;))
Jak już na pewno czytałaś na forum nerwica to mechanizm, który paradoksalnie działa sprzecznie z nami, atakuje zawsze to co jest dla nas ważne, na czym nam zależy. To, ze masz takie myśli znaczy, ze życie rodziny jest dla ciebie ważne, gdyby tak nie było nie było by leku. To jest bardzo proste, życzę ci żebyś sama do tego doszła. Pamiętaj, ze myśli w nerwicy są twoje, ale nie wszystkie definiują to czego chcesz. Musisz nauczyc sue filtrować te zaburzone od tych „zdrowych”. Nie próbuj ich zatrzymywać, bo to jest bez sensu. Taka technika sortowania na początku jest ciężka ale po czasie zobaczysz ze da się ogarnąć. Nie zrażaj się ze ci od razi nie mika, bo to jest proces. Ja ci mogę na -00% zagwarantować, ze po pierwsze nic nikomu nie zrobisz a pi drugie, ze ty tego nawet nie chcesz:)
Powodzonka;)❤️
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Kaja987
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 29 października 2018, o 14:42

20 stycznia 2019, o 18:56

Dziękuję ze odpisanie a sluchaj tez miewalas takie silne impulsy zeby to zrobic czy tylko.mysli ? Tove jestes dla mnie od dzis wzorem ze jednak da sie z tego wyjsc a potem sie smiac z tych bez sensu mysli
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 610
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

20 stycznia 2019, o 19:04

Kaja987 pisze:
20 stycznia 2019, o 18:56
Dziękuję ze odpisanie a sluchaj tez miewalas takie silne impulsy zeby to zrobic czy tylko.mysli ? Tove jestes dla mnie od dzis wzorem ze jednak da sie z tego wyjsc a potem sie smiac z tych bez sensu mysli
Tak, miałam. Np podłączałem tel do ładowarki i wydawało mi się ze zaraz kogoś uduszę tym kablem, albo jak coś robiłam nożem w kuchni to aż mi się reka telepala, ze kogoś dźgnę i milion innych sytuacji. Teraz jestem w szoku, ze mogłam mieć takie jazdy. Nie miałam nadziei chwilami, ze to minie.
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Kaja987
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 29 października 2018, o 14:42

21 stycznia 2019, o 10:49

Kurde to samo ja mam , dobrze ze sie ogarnelas ja tez proboje tym walczyc narazie bez efektu :/ jeszcze ra dDziękuję za odpowiedz mam nadzieje ze tez za jakis czas bede sie z tego smiac :)
Olin
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 21 stycznia 2019, o 16:39

22 stycznia 2019, o 13:39

Cześć wszystkim, jestem tu nowa i cieszę się że znalazłam to forum. Nie przeczytałam jeszcze wszystkich postów tego wątku, ale mam taki zamiar. Te przeczytane jednak dały mi dużo nadziei na odzyskanie normalnego życia. Teraz coś o moim przypadku.

Już w dzieciństwie doświadczałam dziwnych natręctw, np. musiałam wykonać określoną czynność żeby np. moja mama była zdrowa. Liczyłam w myślach zanim coś zrobiłam itd. Żyłam sobie z tym w ogóle się nie przejmując. Pamiętam też jak może 2 razy zdarzyło mi się wyobrazić że robię krzywdę mojemu chłopakowi nożem, ale to było chwilowe, szybko przeszło i nie wpłynęło jakkolwiek na moje życie.

Większe problemy zaczęły się w marcu 2 lata temu. Przypomniałam sobie sytuację w której chłopak uciekł ze szpitala psychiatrycznego i przyszedł do nas do domu. Był cały mokry, w piżamie i moja mama go wpuściła. Dała mu rzeczy mojego brata na przebranie i zaczęli rozmawiać. Moja mama zmywała naczynia, w kuchni był też mój brat, który widział jak chłopak zbliża się do stojaka z nożami i stanął między nim a mamą. Aż strach pomyśleć co mogłoby się stać gdyby brata nie było. Gdy sobie o tym przypomniałam, wyobrażałam sobie jak ja robię krzywdę mojej mamie nożem.. to było straszne, nie mogłam powstrzymać tych myśli. Położyłam się spać, ale dostałam ataku paniki, nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Nie chciałam szukać w internecie informacji bo bałam się że to pogorszy sytuację. W końcu ochłonęłam, zaczęłam coś oglądać i atak minął. Później usnęłam. Następnego dnia byłam załamana że l tym pomyślałam, ale myśli nie ustępowały, pojawiały się przeważnie wieczorem. Z czasem zaczęłam je ignorować bo wiedziałam że mamie nic nie zrobię, co nie znaczy że ich nie było. Czasem się jednak w ogóle nie pojawiały.

W grudniu 2017 poroniłam ciążę, był to wczesny etap, ale bardzo to przeżyłam. Zauważyłam, że w tym stresie nie w głowie mi były te głupoty. Skupiałam się wtedy tylko na mojej tragedii i myślałam że te myśli nie wrócą. Myliłam się. Z moim partnerem wyprowadziliśmy się od moich rodziców, zaczęliśmy wynajmować mieszkanie we dwójkę, myśli wtedy skierowałam na niego, ale nie wywoływało we mnie to większego lęku. Jakos z tym żyłam nic nie robiąc. Szybko udało mi się zajść w kolejną ciążę, byłam mega szczęśliwa ale i zestresowana, czy wszystko będzie dobrze. Całą ciążę dbałam o sobie i o dziecko, z każdą wątpliwością chodziłam do lekarza. Natręty były nadal ale tylko w stosunku do partnera, nie do dziecka.

Wszystko zmieniło się po porodzie. Jakis tydzień po porodzie mój partner nosząc córeczkę, powiedział do niej w żartach oczywiście, że jak będzie niegrzeczna to się ją zamknie w pralce.. Moja wyobraźnia zaczeła działać. To było okropne.. wyobraziłam sobie jak ja wkładam tam i włączam pralkę. Zaraz po tym pojawił się ogromny lęk. Byłam przerażona, później wszystko lawionowo zaczęło mi się w ten sposób kojarzyć.. piekarnik, mikrofala, no coś strasznego. Mówiłam sobie cały czas, że i tak tego nie zrobię. W końcu przyszły i noże do myśli. Różne okropne scenariusze w roli głównej z moją córeczką, którą kocham nad życie 😫 Moje myśli skupiają się tez na tym, że mogłabym ją udusić poduszką czy jakimś kablem, lub poparzyć żelazkiem, albo wylać coś na nią czy otruć.. Bywały lepsze i gorsze dni, ale w końcu załamałam się i pomyślałam, że przez to zwariuje i może kiedyś zrobię jej krzywdę :( Zaczęłam szukać informacji w internecie i trochę się uspokoiłam. Ale później znowu to wracało a ja szukałam ukojenia i pocieszenia na forum. Jednak pewnej nocy obudziłam się i dostałam ataku paniki, okropne uczucie tym bardziej że mój partner był na nocnej zmianie. Jakoś się opanowałam, ale nastepnego dnia byłam totalnie rozbita. Zwierzyłam się mojej przyjaciółce i zmotywowała mnie żeby iść na terapię. Później dowiedziałem się też mój partner. Nie zdradziłam im szczegółów moich myśli, ale wiedzą że dotyczą skrzywdzenia dziecka.

Wczoraj więc byłam na spotkaniu z psychoterapeuta, całe spotkanie płakałam, byłam roztrzęsiona. Terapeutka chyba mało kompetentna bo doszukiwala się depresji poporodowej. I te jej słowa że to myśli i JESZCZE nic nie zrobiłam 😬 pytała czy te myśli są w momencie kiedy zdenerwuje się na córkę. Z tym że tak nie jest. Po pierwsze jeszcze ani raz się na nią nie zdenerwowałam a po drugie te myśli przychodzą od tak, a ona mi takie rzeczy mówi.. Powiedziała, żebym poszła do psychiatry po leki na wyciszenie tych lęków. Umówiłam się ale do tej psychoterapeutki raczej nie wrócę..

Mam do Was kilka pytań, mam nadzieję że dobrnęliście do końca 🙈.

1. Czy są tu osoby, które wyszły z nerwicy bez brania leków? (Obawiam się ich i w ostateczności chce je brać)
2. Czy osoby, które np. patrząc na noże i czuły lęk, bądź jakis dyskomfort, nie zwracają na nie zupełnie teraz uwagi, czy jest myśl "kiedyś się was bałem ale teraz wiem że nie jesteście groźne"
3. Czy mieliście sny związane z waszymi myślami? Ja miałam dziś pierwszy raz.
Biegłam po schodach po nóż żeby już komuś zrobić krzywdę, ale nagle zaczęłam rozmowę z moją nerwicą, że się jej nie dam.. Boje sie że taki atak może mi się przydarzyć:(

Dziękuję z góry za odpowiedzi, dziś zacznę przeglądać materiały w wolnej chwili i zaczynam pracę nad sobą. Pozdrawiam 😊
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

22 stycznia 2019, o 13:56

Hej :)
Trafilas w bardzo dobre miejsce. Ja od siebie nie polecam Ci czytac wszystkich postow tego watku, bo pewnie wiekszosc jest o roznych objawach. W tym czasie lepiej przeczytac artykuly adminow i posluchac nagran na youtubie.
Jak juz sama zauwazylas masz doscy typowe natretne mysli lekowe o zrobieniu komus krzywdy. Ale tak na prawde tresc tych mysli nie ma wielkiego znaczenia, akurat u Ciebie poszlo w taka strone.
Odpowiadajac na twoje pytania:
1. Jest tu wiele takich osob, zernij sobie do dzialu wyleczonych.
2. Jak wyzej. Nawet kilka postow wyzej masz np. wpisy Tove. Oczywiscie, ze po wyjsciu z tego kola lekowego bedziesz mogla normalnie patrzec na noze :)
3. To mi sie wydaje zupelnie naturalne. Jak czyms zyjemy caly dzien to moze sie przysnij. Plus sny w nerwicy sa czesto dosyc realistyczne i odjechane. Wiec nie przejmuj sie tym.

Powodzenia!
Olin
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 21 stycznia 2019, o 16:39

22 stycznia 2019, o 14:04

Dziękuję za odpowiedź:)
Kaja987
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 29 października 2018, o 14:42

22 stycznia 2019, o 14:13

Kurde tyle wiem o tej nerwicy dalej nie moge tego przyswoic :/ mam nie ogarniety mozg
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

22 stycznia 2019, o 14:18

Ogarniesz tylko potrzebujesz czasu,żeby wyjść z tego i to tylko epizod w twoim życiu. Polecam tobie materiały chłopaków na YouTube.
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

22 stycznia 2019, o 15:16

Dziewczyny spokojnie😊Ja to przerabialam przy pierwszym dziecku jak i przy drugim. Przede wszystkim cieszę się, że po drugim porodzie szybko znalazłam to forum które dało mi tyle wsparcia, że szok choć można mi było tłumaczyć a ja i tak byłam "najmadrzejsza" Ja przede wszystkim nadałam bardzo duża wartość tym myślą do takiego stopnia, że pojawiły się kompulsje(kompletny dramat) nienawidzilam siebie, bilam się po twarzy, głowie za moje myśli za moje zachowanie, uważałam się za potwora.Bardzo mi pomogły nagrania o natretnych myślach i kompulsjach, które za każdym razem słuchałam jak dopadaly mnie natrety, do tej pory zdarzy mi się posłuchać, ale już prawie na pamięć znam te nagrania. Kochani ja wiem, że to jest bardzo ciężkie bo sama jestem tego przykładem, ale starajcie się chociaż nie nadawać tak wielkiej wartości tym myślą bo na pewno sobie w ten sposób nie pomożecie, tylko pogorszycie sprawe i nie mam broń Boże tutaj na myśli, że coś komuś zrobicie bo tak się nie stanie, ale poprzez ciągle analizowanie tych myśli jest krótka droga do impulsów tak jak to miało miejsce u mnie i wtedy pojawiło się przekonanie, że ja chyba na pewno chce skrzywdzić dzieci co było kompletną bzdurą bo jak można skrzywdzić kogoś, kogo się kocha nad życie to jedno przeczy drugiemu.Moze podam przykład. Mamy te wszystkie myśli, lęki, masę wątpliwości, niby chęci aby coś zrobić a tak naprawdę martwimy się, że mamy ten cały syf,jesteśmy przerażeni, że moglibyśmy dokonać tego czynu i boimy się tak naprawdę, że to co podpowiadają nam myśli stanie się realnoscią ale to nieprawda!!!! W nerwicy nigdy nie robimy nic przeciwko własnej woli,a nasza wola jest sprawna i nie zrobicie tego bo tak naprawdę nie chcecie nikogo skrzywdzić, a wszystkie wątpliwości pojawiają się bo najzwyczajniej w świecie jesteśmy zmęczeni tym tematem. Przepraszam, że tak trochę haotycznie, ale córeczka siedzi obok i zadaje mi milion pytań 😊
Olin
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 21 stycznia 2019, o 16:39

22 stycznia 2019, o 15:22

Tak bardzo chciałabym mieć drugie dziecko, ale przez te myśli czasem się zniechęcam żeby znowu tego nie przeżywać co teraz... zamiast cieszyć się takim pięknym okresem w życiu to jakieś śmieci zaprzątają mi głowę :(
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 576
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

22 stycznia 2019, o 15:26

Olin pisze:
22 stycznia 2019, o 15:22
Tak bardzo chciałabym mieć drugie dziecko, ale przez te myśli czasem się zniechęcam żeby znowu tego nie przeżywać co teraz... zamiast cieszyć się takim pięknym okresem w życiu to jakieś śmieci zaprzątają mi głowę :(
Ja też tak myślałam przy pierwszym dziecku, że nigdy więcej drugiego bo nie chce przechodzić tej katorgi poraz kolejny, a dzisiaj zjadła bym moja prawie 4 latke tak ja mocno kocham, z dnia na dzień coraz bardziej. Dlatego niech Twoja miłość do dziecka utwierdzi Cię w przekonaniu, że jesteś dobrą matka i przenigdy nie byłabyś w stanie zrobić krzywdę swojemu dziecku NIGDY!!!
ODPOWIEDZ