Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Natrętna myśl o życiu

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
nmk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 17:24

28 lutego 2017, o 20:52

Witam wszystkich forumowiczów,
Jest to mój pierwszy wpis. Chciałabym zwrócić się do Was z pewnym zapytaniem. Może na początku "pokrótce" postaram się przybliżyć moją sytuację.
Przez rok czasu byłam w bardzo toksycznym związku. Przez cały czas byłam osądzana o zdrady, kontrolowana w wyniku czego często się kłóciliśmy. Podczas kłótni stawał się nieobliczalny, podejmował próby samobójcze, szantażował mnie, odciął mnie od wszystkich znajomych. Można określić to wszystko mianem chorej zazdrości. Niestety okazało się, że to właśnie On notorycznie mnie zdradzał. Mimo tego wszystkiego liczyły się dla mnie te chwile, w których było dobrze, byłam z nim szczęśliwa. Żyłam tzw. "chwilą", owszem myślałam o przyszłości, ale nie było to obsesyjne myślenie, które sprawiało, że zapominałam o teraźniejszości. A czasami, podczas tzw. "dołków" myślenie o przyszłości dawało mi nadzieję i siłę. Przyszedł w końcu czas, gdy powiedziałam sobie "dość, już więcej sobie na to nie pozwolę". Wtedy definitywnie zakończyłam ten związek. Za wszelką cenę chciałam udowodnić przede wszystkim sobie, że jestem silna. Nie płakałam, nie wspominałam, nie żaliłam się nikomu. Można powiedzieć, że w jakimś stopniu znienawidziłam go.

Nie powiem, mimo wszystko cierpiałam. Pomimo wmawiania sobie, że wszystko jest dobrze, odczuwałam takie dziwne uczucie, że czegoś jednak brakuje, ciężko mi to opisać. Myślałam, że nowy chłopak pozwoli zapełnić tę pustkę. Po miesiącu od rozstania poznałam nowego chłopaka, a po kolejnym miesiącu byliśmy już parą. Nie pasowaliśmy do siebie, tak naprawdę nie mieliśmy ze sobą nawet o czym rozmawiać. I wtedy wszystko się zaczęło. Czułam rozczarowanie, bo przecież miało być dobrze, miałam być szczęśliwa. I tak czekałam na moment, w którym będzie tak jak z poprzednim chłopakiem, lecz tak się nie stawało, co budziło we mnie pewnego rodzaju frustrację, aż w końcu przyszły TE MYŚLI, których tak bardzo nienawidzę. Skoro ta szczęśliwa chwila nie nadchodziła, przyszła po raz pierwszy myśl "Jaki sens ma dana chwila skoro ona i tak mija?". Nie wiedziałam czemu się pojawiła, byłam zła, że wciąż się pojawia.
Myśli te utrudniały mi normalne funkcjonowanie. Później byłam ofiarą w wypadku samochodowym, przyszła nerwica lękowa, natrętne myśli. Jednym zdaniem "droga przez piekło". Czas minął, nauczyłam się już opanowywać lęki, lecz ta myśl nie daje mi wziąć spokoju.

Gdyby nie ta pojawiająca się w kółko myśl moje życie byłoby idealne. Mam rodzinę, mnóstwo znajomych, paru bliskich przyjaciół, studiuję, nie narzekam na powodzenie u mężczyzn. Mam w swoim życiu rzeczy, które lubię robić. LECZ ta myśl pojawiająca się notorycznie nie daje mi spokoju. Pojawia się w momentach najbardziej niechcianych, nie wiadomo skąd. Od razu mnie dekoncentruje, przenoszę się do wewnętrznego światu swoich myśli, rozmyślam nad nią, denerwuję się na siebie, że znowu jest, zastanawiam się jak to jest, że inni tak nie mają, zazdroszczę im, tęsknię za czasami kiedy jej nie było. Najczęściej dochodzi uczucie gorąca, jakby uścisk w gardle. Najbardziej chciałabym ją wymazać i na zawsze o niej zapomnieć, bo naprawdę kocham swoje życie i chcę w końcu zacząć żyć normalnie, jak kiedyś. Są momenty, w których o niej zapominam, żyję sobie normalnie i dlatego tak bardzo denerwuje mnie to, że wciąż ona wraca.
I oto moje pytanie, po tak długim wywodzie. Czy jest to myśl natrętna, czy jest to myślenie obsesyjne? I tak przy okazji czy jest szansa uwolnienia się od tej przypadłości?
Z góry dziękuję za przeczytanie mojego wpisu, liczę na jakieś odpowiedzi oraz trzymam kciuki za wszystkich, aby w końcu uwolnili się od rzeczy, które tak bardzo utrudniają im życie. :^
Marta22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 29 stycznia 2015, o 13:43

28 lutego 2017, o 22:31

Witaj:)to myśl natrętną i nie ważne czym spowodowana nerwica czy tez nie. Ty poprostu jej nie chcesz i dlatego jest natrętną. Kiedy nie chcesz o czymś myśleć to myślisz o tym bardziej. Taka zasada. Ja bym na twoim miejscu a miałam mase natrętów olewala te myśl czyli kiedy się pojawia pozwalam jej przejść przez głowę ale się w nią nie zagłębiam nie mysle skąd się wzięła nie analizuje i skupiam sie na czymś innym. I tak za każdym razem. Spróbuj bo w ten sposób można pozbyć sie tych myśli kiedy przestana byc dla nas ważne.
nmk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 17:24

28 lutego 2017, o 23:15

Dziękuję bardzo za odpowiedź. Powiem szczerze, że miałam teraz okres, w którym wydawało mi się, że zdołałam się z tym uporać, skutecznie odwracałam uwagę. Lecz niestety, gdy już pojawiło się dużo wolnego czasu - powróciło ze zdwojoną siłą. Nie chcę już do końca życia uciekać przed własnymi myślami. Czuję się już tym zmęczona. Ale dziękuję za Twoją wypowiedź, dodała mi otuchy ;-)
ODPOWIEDZ