Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Natręctwa podważające moją racjonalizację
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 15 lipca 2019, o 18:55
Witajcie Jestem nowa na forum. W kwietniu dopadła mnie nerwica i natrętne myśli. Mój konik to myśli o zrobieniu krzywdy bliskim mi osobom Mam straszną fobie na punkcie noży. Staram się z tym walczyć, ale jest naprawdę ciężko. Racjonalizuje te myśli i tłumacze że to zaburzenie i wcale tego nie chce bo jestem dobrym człowiekiem i kocham moją rodzinę. Wtedy pojawiają się myśli typu: chcesz tego, zrobisz to, jesteś chora psychicznie, to nie prawda że tego nie chcesz itp.. Gdy mówię sobie że to nerwica to wtedy pojawia się myśl że to psychoza i strace nad sobą kontrole. Tak się wkręcam że czasami nie wiem już czy ja naprawdę nie chce czegoś strasznego zrobić z własnej świadomości czy to tylko myśli mi takie przychodzą do głowy. Dopada mnie przy tym ogromny lęk, zawroty głowy. Chciałabym chyba żeby odizolowano mnie od ludzi, może wtedy te chore myśli by mi przeszły bo to koszmar;( Mam te myśli praktycznie 24 h na dobę. Czy też macie myśli, które podważają racjonalizację objawów nerwicy? Przepraszam jeżeli było już takie pytanie na forum.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 418
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
Po pierwsze sama racjonalizacja Ci nie pomoże. Niestety nie ma u Ciebie akceptacji tych myśli, które są zupełnie naturalne w nerwicy! Twój umysł jest w stanie permanentnego zagrożenia i taki stan właśnie przez te myśli podtrzymuje. Zaakceptuj to, ze teraz w nerwicy będziesz mieć takie myśli nie dziw się im! Po drugie zaryzykuj powiedz: no chodź nerwiczko dawaj to zabijanie, jak możesz to już teraz dawaj. I co? I nic się nie stanie i Ty będziesz uspokajać swój stan emocjonalny, ze nerwica naprawdę nic nie może. Czasem ju jesteśmy tak zmęczeni dana myślą, ze naturalnajest (w nerwicy) taka iluzja, ze my może faktycznie chcemy. Ale to wynika z faktu, ze nasz umysł już się przegrzał od myślenia nad ta konkretna myślą.Emi pisze: ↑18 lipca 2019, o 18:01Witajcie Jestem nowa na forum. W kwietniu dopadła mnie nerwica i natrętne myśli. Mój konik to myśli o zrobieniu krzywdy bliskim mi osobom Mam straszną fobie na punkcie noży. Staram się z tym walczyć, ale jest naprawdę ciężko. Racjonalizuje te myśli i tłumacze że to zaburzenie i wcale tego nie chce bo jestem dobrym człowiekiem i kocham moją rodzinę. Wtedy pojawiają się myśli typu: chcesz tego, zrobisz to, jesteś chora psychicznie, to nie prawda że tego nie chcesz itp.. Gdy mówię sobie że to nerwica to wtedy pojawia się myśl że to psychoza i strace nad sobą kontrole. Tak się wkręcam że czasami nie wiem już czy ja naprawdę nie chce czegoś strasznego zrobić z własnej świadomości czy to tylko myśli mi takie przychodzą do głowy. Dopada mnie przy tym ogromny lęk, zawroty głowy. Chciałabym chyba żeby odizolowano mnie od ludzi, może wtedy te chore myśli by mi przeszły bo to koszmar;( Mam te myśli praktycznie 24 h na dobę. Czy też macie myśli, które podważają racjonalizację objawów nerwicy? Przepraszam jeżeli było już takie pytanie na forum.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1557
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Pewnie. Ostatnio kilka dni non stop praktycznie analizowałem jeden temat. Mamy problem z przestawieniem się na logiczne, normalne myślenie. Gadaniem z nerwicą nic nie zdziałasz na dłuższa metę. Wiem to z doświadczenia. Tutaj po prostu trzeba zaufac naprawde sobie i rzucić kontrolę, a właściwie fałszywą kontrolę.Emi pisze: ↑18 lipca 2019, o 18:01Witajcie Jestem nowa na forum. W kwietniu dopadła mnie nerwica i natrętne myśli. Mój konik to myśli o zrobieniu krzywdy bliskim mi osobom Mam straszną fobie na punkcie noży. Staram się z tym walczyć, ale jest naprawdę ciężko. Racjonalizuje te myśli i tłumacze że to zaburzenie i wcale tego nie chce bo jestem dobrym człowiekiem i kocham moją rodzinę. Wtedy pojawiają się myśli typu: chcesz tego, zrobisz to, jesteś chora psychicznie, to nie prawda że tego nie chcesz itp.. Gdy mówię sobie że to nerwica to wtedy pojawia się myśl że to psychoza i strace nad sobą kontrole. Tak się wkręcam że czasami nie wiem już czy ja naprawdę nie chce czegoś strasznego zrobić z własnej świadomości czy to tylko myśli mi takie przychodzą do głowy. Dopada mnie przy tym ogromny lęk, zawroty głowy. Chciałabym chyba żeby odizolowano mnie od ludzi, może wtedy te chore myśli by mi przeszły bo to koszmar;( Mam te myśli praktycznie 24 h na dobę. Czy też macie myśli, które podważają racjonalizację objawów nerwicy? Przepraszam jeżeli było już takie pytanie na forum.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 15 lipca 2019, o 18:55
Trochę mnie to pocieszyło bo już naprawdę myślałam że to coś gorszego :/ Zgadzam się z tym, że nie do końca wierzę że to tylko nerwica i w tym zapewne jest problem. W głowie mi się nie mieściło że nerwica może dawać takie objawy. Cieszę się że trafiłam na to forum. Oglądam filmiki i dużo mi one dają, ale wiem że jeszcze długa droga przede mną. Widzę też że popełniam błędy i robię wszystko myśląc o tym, aby zająć się czymś i nie myśleć o nerwicy. Gdy myśli na chwilę znikną to przychodzi myśl ciekawe na jak długo, jak jest beznadziejnie, że mnie to dopadło, pewnie zaraz znów się zacznie. Mam ogólnie duży problem z odwróceniem uwagi i zajęciem się czymś innym.
Nadzieję daje mi to że 14 lat temu też pojawiły mi się natręty, ale o innej tematyce. Z czasem jakoś mi przeszły. Wtedy nie byłam do końca świadoma tej choroby. Lekarz powiedział że zdarzają się takie zaburzenia w okresie dojrzewania... Przez 14 lat nie było nawrotu, zapomniałam że to miałam, a w tym roku masa stresów i pewnie przez to dopadło mnie to ponownie Ta choroba to koszmar
Nadzieję daje mi to że 14 lat temu też pojawiły mi się natręty, ale o innej tematyce. Z czasem jakoś mi przeszły. Wtedy nie byłam do końca świadoma tej choroby. Lekarz powiedział że zdarzają się takie zaburzenia w okresie dojrzewania... Przez 14 lat nie było nawrotu, zapomniałam że to miałam, a w tym roku masa stresów i pewnie przez to dopadło mnie to ponownie Ta choroba to koszmar
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 418
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
Bo to nie ma być tylko takie odwrócenie uwagi żeby nie myśleć o tym! Ty musisz mieć świadomość po co ta uwagę odwracasz. Czyli masz myśl, przyjmujesz ja, akceptujesz, racjonalizujesz, jeśli chcesz to ryzykujesz (czyli sprawdzasz) i w końcu robisz to co robiłaś lub miałaś zrobić mówiąc sobie w duchu, ze przestajesz analizować myśl nie po to żeby od niej uciec ale żeby pozwolić się uspokoić swojemu stanowi emocjonalnemu, przestać go nakręcać. Zreszta ta myśl i tak jest śmieciem i nie jest warta twojej uwagi!Emi pisze: ↑18 lipca 2019, o 21:22Trochę mnie to pocieszyło bo już naprawdę myślałam że to coś gorszego :/ Zgadzam się z tym, że nie do końca wierzę że to tylko nerwica i w tym zapewne jest problem. W głowie mi się nie mieściło że nerwica może dawać takie objawy. Cieszę się że trafiłam na to forum. Oglądam filmiki i dużo mi one dają, ale wiem że jeszcze długa droga przede mną. Widzę też że popełniam błędy i robię wszystko myśląc o tym, aby zająć się czymś i nie myśleć o nerwicy. Gdy myśli na chwilę znikną to przychodzi myśl ciekawe na jak długo, jak jest beznadziejnie, że mnie to dopadło, pewnie zaraz znów się zacznie. Mam ogólnie duży problem z odwróceniem uwagi i zajęciem się czymś innym.
Nadzieję daje mi to że 14 lat temu też pojawiły mi się natręty, ale o innej tematyce. Z czasem jakoś mi przeszły. Wtedy nie byłam do końca świadoma tej choroby. Lekarz powiedział że zdarzają się takie zaburzenia w okresie dojrzewania... Przez 14 lat nie było nawrotu, zapomniałam że to miałam, a w tym roku masa stresów i pewnie przez to dopadło mnie to ponownie Ta choroba to koszmar
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 23 kwietnia 2019, o 18:00
Wiem co czujesz, sama przez to przechodzę, chociaz odkąd zaczęłam regularnie słuchać chłopaków, to jestem pewna, ze nic złego nie zrobię i przestaje analizować. Czasem tak się wkręcilam, ze myślałam, ze zwariuje, ze nie wytrzymam ani jednej godziny dłużej. To straszne, kiedy boisz sie o swoich bliskich a w dodatku, ze to Ty mogłabyś cos zrobic. Chodzisz do psychologa/psychiatry? Ale pamiętaj, ze najwięcej pracy Ty musisz w to włożyć. Słuchaj sobie chłopaków, polecam. Ja dodatkowo jestem w ciąży, jest mi ciężej też bo i hormony pewnie dokładają i siedzenie w domu. Wczoraj wysłuchałam, ze nerwica to może byc epizod w Naszym życiu i zaczęłam w to wierzyc:) Trzymaj sie i nie analizuj myśli, tylko je ucinaj. Aaa i pij melisę:)Emi pisze: ↑18 lipca 2019, o 18:01Witajcie Jestem nowa na forum. W kwietniu dopadła mnie nerwica i natrętne myśli. Mój konik to myśli o zrobieniu krzywdy bliskim mi osobom Mam straszną fobie na punkcie noży. Staram się z tym walczyć, ale jest naprawdę ciężko. Racjonalizuje te myśli i tłumacze że to zaburzenie i wcale tego nie chce bo jestem dobrym człowiekiem i kocham moją rodzinę. Wtedy pojawiają się myśli typu: chcesz tego, zrobisz to, jesteś chora psychicznie, to nie prawda że tego nie chcesz itp.. Gdy mówię sobie że to nerwica to wtedy pojawia się myśl że to psychoza i strace nad sobą kontrole. Tak się wkręcam że czasami nie wiem już czy ja naprawdę nie chce czegoś strasznego zrobić z własnej świadomości czy to tylko myśli mi takie przychodzą do głowy. Dopada mnie przy tym ogromny lęk, zawroty głowy. Chciałabym chyba żeby odizolowano mnie od ludzi, może wtedy te chore myśli by mi przeszły bo to koszmar;( Mam te myśli praktycznie 24 h na dobę. Czy też macie myśli, które podważają racjonalizację objawów nerwicy? Przepraszam jeżeli było już takie pytanie na forum.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 418
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
Zaburzenie tak trzymaj!!!!!! Wspaniałe, ze już łapiesz do tego dystans! To dobry początek!Zaburzenie pisze: ↑19 lipca 2019, o 13:06Wiem co czujesz, sama przez to przechodzę, chociaz odkąd zaczęłam regularnie słuchać chłopaków, to jestem pewna, ze nic złego nie zrobię i przestaje analizować. Czasem tak się wkręcilam, ze myślałam, ze zwariuje, ze nie wytrzymam ani jednej godziny dłużej. To straszne, kiedy boisz sie o swoich bliskich a w dodatku, ze to Ty mogłabyś cos zrobic. Chodzisz do psychologa/psychiatry? Ale pamiętaj, ze najwięcej pracy Ty musisz w to włożyć. Słuchaj sobie chłopaków, polecam. Ja dodatkowo jestem w ciąży, jest mi ciężej też bo i hormony pewnie dokładają i siedzenie w domu. Wczoraj wysłuchałam, ze nerwica to może byc epizod w Naszym życiu i zaczęłam w to wierzyc:) Trzymaj sie i nie analizuj myśli, tylko je ucinaj. Aaa i pij melisę:)Emi pisze: ↑18 lipca 2019, o 18:01Witajcie Jestem nowa na forum. W kwietniu dopadła mnie nerwica i natrętne myśli. Mój konik to myśli o zrobieniu krzywdy bliskim mi osobom Mam straszną fobie na punkcie noży. Staram się z tym walczyć, ale jest naprawdę ciężko. Racjonalizuje te myśli i tłumacze że to zaburzenie i wcale tego nie chce bo jestem dobrym człowiekiem i kocham moją rodzinę. Wtedy pojawiają się myśli typu: chcesz tego, zrobisz to, jesteś chora psychicznie, to nie prawda że tego nie chcesz itp.. Gdy mówię sobie że to nerwica to wtedy pojawia się myśl że to psychoza i strace nad sobą kontrole. Tak się wkręcam że czasami nie wiem już czy ja naprawdę nie chce czegoś strasznego zrobić z własnej świadomości czy to tylko myśli mi takie przychodzą do głowy. Dopada mnie przy tym ogromny lęk, zawroty głowy. Chciałabym chyba żeby odizolowano mnie od ludzi, może wtedy te chore myśli by mi przeszły bo to koszmar;( Mam te myśli praktycznie 24 h na dobę. Czy też macie myśli, które podważają racjonalizację objawów nerwicy? Przepraszam jeżeli było już takie pytanie na forum.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 15 lipca 2019, o 18:55
Byłam u dwóch psychiatrów i powiedzieli że to OCD. Ale oczywiście pojawiła się myśl że może jednak lekarze się mylą i to psychoza. To jest mój główny problem zaufanie sobie i wiara że to tylko zaburzenie i ja nic złego nie zrobie. Dostałam leki, jednak postanowiłam na początku, że zapisze się na terapię i spróbuję wyjść z zaburzenia świadomie, bez pomocy leków. Trafiłam niestety na terapeutkę która nie potrafiła do mnie dotrzeć. Cały czas wracałysmy do mojego dzieciństwa chociaż było ono zupełnie normalne. Później rozmawiałyśmy jak minął mi tydzień i skupiałysmy się na jakimś problemie który pojawił się w tygodniu a nie na moim zaburzeniu. Mówiłam że chce dowiedzieć się jak mam walczyć z tymi myślami, lękami a robiłyśmy co innego. Stwierdziłam że skoda na to pieniędzy i zrezygnowałam. Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie terapię behawioralno poznawcza.
2 dni temu zdecydowałam się że spróbuję psychotropów i zaczęłam brać fevarin. Na razie bardzo małą dawkę. Co dziwne od wczoraj wieczorem do teraz mam mniejsze lęki w stosunku do poprzednich miesięcy.
Nerwica zabiera mi całą radość życia. Tęsknię za tym życiem przed nerwica. Planuje z narzeczonym ślub, kupiliśmy mieszkanie, będziemy je urządzać, a zamiast się na tym skupić cały czas myślę o nerwicy
2 dni temu zdecydowałam się że spróbuję psychotropów i zaczęłam brać fevarin. Na razie bardzo małą dawkę. Co dziwne od wczoraj wieczorem do teraz mam mniejsze lęki w stosunku do poprzednich miesięcy.
Nerwica zabiera mi całą radość życia. Tęsknię za tym życiem przed nerwica. Planuje z narzeczonym ślub, kupiliśmy mieszkanie, będziemy je urządzać, a zamiast się na tym skupić cały czas myślę o nerwicy
Ostatnio zmieniony 19 lipca 2019, o 15:19 przez Emi, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 23 kwietnia 2019, o 18:00
W 8 miesiącu. Te myśli lękowe pojawiły się od razu jak sie dowiedzialam o ciąży, chociaż bardzo chcieliśmy dzidziusia. II trymestr byl nawet ok, miałam myśli, ale trzymałam sie jakos. A kiedy weszłam w III to niestety masakra, wszystko sie nasiliło, caly dzień spędzałam na analizie, w dodatku przez kilka dni doszly objawy fizyczne, czyli drętwienie, brak sił, bardzo się przestraszylam. Ja tez tęsknię za tym życiem przed nerwicą, fajnie było. Wtedy narzekalam na wyglad, martwilam sie czy dobrze wygladam, phi, bzdury Z mojego doswiadczenia: musisz sobie poradzic z nerwica na dobre przed ciaza, bo niestety ona moze sie nasilic w ciazy, a to jest jednak 9 miesięcy i wtedy nie mozesz sięgać po leki, chyba, że już mus. Ja jak tylko urodze to zacznę pic dziurawiec, bo akurat będzie jesień, a latem nie można pić. Zacznę brac witaminę B8. Obecnie przestalam pić kawę, zamieniłam na melisę i zaczęłam brać magnez i czuję sie trochę spokojniej. Przed snem jeszcze kakao pije. Próbuje w diecie troche pokombinowac, żeby dobrze zadziałać na uklad nerwowy...mój biedny układ nerwowy:/ Po ostatnim kryzysie wzięłam się w garść, obym miała sily walczyć dalej, bo wiem co to znaczy jak sie człowiek czuje na skraju wyczerpania.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 23 kwietnia 2019, o 18:00
Obym się nie poddawała, bo nowy, piękny okres przede mną! Chcę go przeżyć na 100% a nie na analizach i strachu. Są dni kiedy wszystko wydaje się takie łatwe, a czasem trudno się podnieść. Ehhh.kaldunia18 pisze: ↑19 lipca 2019, o 14:45Zaburzenie tak trzymaj!!!!!! Wspaniałe, ze już łapiesz do tego dystans! To dobry początek!Zaburzenie pisze: ↑19 lipca 2019, o 13:06Wiem co czujesz, sama przez to przechodzę, chociaz odkąd zaczęłam regularnie słuchać chłopaków, to jestem pewna, ze nic złego nie zrobię i przestaje analizować. Czasem tak się wkręcilam, ze myślałam, ze zwariuje, ze nie wytrzymam ani jednej godziny dłużej. To straszne, kiedy boisz sie o swoich bliskich a w dodatku, ze to Ty mogłabyś cos zrobic. Chodzisz do psychologa/psychiatry? Ale pamiętaj, ze najwięcej pracy Ty musisz w to włożyć. Słuchaj sobie chłopaków, polecam. Ja dodatkowo jestem w ciąży, jest mi ciężej też bo i hormony pewnie dokładają i siedzenie w domu. Wczoraj wysłuchałam, ze nerwica to może byc epizod w Naszym życiu i zaczęłam w to wierzyc:) Trzymaj sie i nie analizuj myśli, tylko je ucinaj. Aaa i pij melisę:)Emi pisze: ↑18 lipca 2019, o 18:01Witajcie Jestem nowa na forum. W kwietniu dopadła mnie nerwica i natrętne myśli. Mój konik to myśli o zrobieniu krzywdy bliskim mi osobom Mam straszną fobie na punkcie noży. Staram się z tym walczyć, ale jest naprawdę ciężko. Racjonalizuje te myśli i tłumacze że to zaburzenie i wcale tego nie chce bo jestem dobrym człowiekiem i kocham moją rodzinę. Wtedy pojawiają się myśli typu: chcesz tego, zrobisz to, jesteś chora psychicznie, to nie prawda że tego nie chcesz itp.. Gdy mówię sobie że to nerwica to wtedy pojawia się myśl że to psychoza i strace nad sobą kontrole. Tak się wkręcam że czasami nie wiem już czy ja naprawdę nie chce czegoś strasznego zrobić z własnej świadomości czy to tylko myśli mi takie przychodzą do głowy. Dopada mnie przy tym ogromny lęk, zawroty głowy. Chciałabym chyba żeby odizolowano mnie od ludzi, może wtedy te chore myśli by mi przeszły bo to koszmar;( Mam te myśli praktycznie 24 h na dobę. Czy też macie myśli, które podważają racjonalizację objawów nerwicy? Przepraszam jeżeli było już takie pytanie na forum.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 15 lipca 2019, o 18:55
Będzie dobrze! a miałaś takie myśli przed ciążą czy dopiero teraz pierwszy raz się pojawiły? Mi psychiatra powiedziała, że w ten sposób mogę reagować na stres i lęki dotyczą tego co jest dla mnie najważniejsze. Każdemu mogą pojawić się takie myśli tylko inni nie zwracają i nie przywiązują do nich uwagi.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 23 kwietnia 2019, o 18:00
Przed ciążą miałam dużo stresów, a myśli pojawiły się dopiero w ciąży, generalnie w pierwszym dniu jak się dowiedziałam to się cieszyłam a w drugim już wyłam Pierwsza myśl była taka: "A co jeśli ja to dziecko wyrzucę przez okno". Bardzo mnie to bolało, a potem to już miałam milion innych czarnych myśli...:/Zaburzenie pisze: ↑19 lipca 2019, o 16:01Obym się nie poddawała, bo nowy, piękny okres przede mną! Chcę go przeżyć na 100% a nie na analizach i strachu. Są dni kiedy wszystko wydaje się takie łatwe, a czasem trudno się podnieść. Ehhh.kaldunia18 pisze: ↑19 lipca 2019, o 14:45Zaburzenie tak trzymaj!!!!!! Wspaniałe, ze już łapiesz do tego dystans! To dobry początek!Zaburzenie pisze: ↑19 lipca 2019, o 13:06
Wiem co czujesz, sama przez to przechodzę, chociaz odkąd zaczęłam regularnie słuchać chłopaków, to jestem pewna, ze nic złego nie zrobię i przestaje analizować. Czasem tak się wkręcilam, ze myślałam, ze zwariuje, ze nie wytrzymam ani jednej godziny dłużej. To straszne, kiedy boisz sie o swoich bliskich a w dodatku, ze to Ty mogłabyś cos zrobic. Chodzisz do psychologa/psychiatry? Ale pamiętaj, ze najwięcej pracy Ty musisz w to włożyć. Słuchaj sobie chłopaków, polecam. Ja dodatkowo jestem w ciąży, jest mi ciężej też bo i hormony pewnie dokładają i siedzenie w domu. Wczoraj wysłuchałam, ze nerwica to może byc epizod w Naszym życiu i zaczęłam w to wierzyc:) Trzymaj sie i nie analizuj myśli, tylko je ucinaj. Aaa i pij melisę:)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 418
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
Wiesz nie myśl tak! To znaczy, staraj się, rób co trzeba ale nie stawiaj sobie jakichś wymagań czasowych odnośnie wyjścia z nerwicy! Daj temu płynąc! Owszem może być tak, ze jak urodzisz to wszystko minie, tego Tobie życzę ale nawet jak nie minie to Ty już wiesz jak do tego podchodzić, myśli lekowe wyrzucamy do śmietnika:) narodzenie dziecka i te początki macierzyństwa to nie jest łatwy czas, to nie jest tak bajkowy okres jak to przedstawiają media czy blogerki! To czas wielu zmian i człowiek jest bardzo zmęczony. Wiec możesz się nie czuć super świetnie! Wystarczy tylko ze gdy nawet będzie Ci złe zaakceptujesz swój stan na dany moment! Powodzenia Ci życzę i jak najbardziej nastaw się pozytywnie do tego co przed Tobą!Zaburzenie pisze: ↑19 lipca 2019, o 16:01Obym się nie poddawała, bo nowy, piękny okres przede mną! Chcę go przeżyć na 100% a nie na analizach i strachu. Są dni kiedy wszystko wydaje się takie łatwe, a czasem trudno się podnieść. Ehhh.kaldunia18 pisze: ↑19 lipca 2019, o 14:45Zaburzenie tak trzymaj!!!!!! Wspaniałe, ze już łapiesz do tego dystans! To dobry początek!Zaburzenie pisze: ↑19 lipca 2019, o 13:06
Wiem co czujesz, sama przez to przechodzę, chociaz odkąd zaczęłam regularnie słuchać chłopaków, to jestem pewna, ze nic złego nie zrobię i przestaje analizować. Czasem tak się wkręcilam, ze myślałam, ze zwariuje, ze nie wytrzymam ani jednej godziny dłużej. To straszne, kiedy boisz sie o swoich bliskich a w dodatku, ze to Ty mogłabyś cos zrobic. Chodzisz do psychologa/psychiatry? Ale pamiętaj, ze najwięcej pracy Ty musisz w to włożyć. Słuchaj sobie chłopaków, polecam. Ja dodatkowo jestem w ciąży, jest mi ciężej też bo i hormony pewnie dokładają i siedzenie w domu. Wczoraj wysłuchałam, ze nerwica to może byc epizod w Naszym życiu i zaczęłam w to wierzyc:) Trzymaj sie i nie analizuj myśli, tylko je ucinaj. Aaa i pij melisę:)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 23 kwietnia 2019, o 18:00
Wiem o tym, że po ciąży może być różnie, ale z drugiej strony trzeba być przygotowanym na wszystko. Ja bym tylko chciała żeby teraz moj stan emocjonalny sie trochę ustatkowal. Wiem, ze przede mna dużo pracy i wiem, ze w miesiąc o tym wszystkim nie zapomnę. Ale jak bede pracować nad tym to może przynajmniej nasilenie w czasie kryzysów będzie lżej przetrwać:) Dziękuję za wsparcie:*kaldunia18 pisze: ↑19 lipca 2019, o 18:53Wiesz nie myśl tak! To znaczy, staraj się, rób co trzeba ale nie stawiaj sobie jakichś wymagań czasowych odnośnie wyjścia z nerwicy! Daj temu płynąc! Owszem może być tak, ze jak urodzisz to wszystko minie, tego Tobie życzę ale nawet jak nie minie to Ty już wiesz jak do tego podchodzić, myśli lekowe wyrzucamy do śmietnika:) narodzenie dziecka i te początki macierzyństwa to nie jest łatwy czas, to nie jest tak bajkowy okres jak to przedstawiają media czy blogerki! To czas wielu zmian i człowiek jest bardzo zmęczony. Wiec możesz się nie czuć super świetnie! Wystarczy tylko ze gdy nawet będzie Ci złe zaakceptujesz swój stan na dany moment! Powodzenia Ci życzę i jak najbardziej nastaw się pozytywnie do tego co przed Tobą!Zaburzenie pisze: ↑19 lipca 2019, o 16:01Obym się nie poddawała, bo nowy, piękny okres przede mną! Chcę go przeżyć na 100% a nie na analizach i strachu. Są dni kiedy wszystko wydaje się takie łatwe, a czasem trudno się podnieść. Ehhh.kaldunia18 pisze: ↑19 lipca 2019, o 14:45
Zaburzenie tak trzymaj!!!!!! Wspaniałe, ze już łapiesz do tego dystans! To dobry początek!