Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Natręctwa myślowe, lęk, izotretynoina

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Panikarra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 361
Rejestracja: 18 lutego 2015, o 15:27

31 marca 2015, o 20:58

Dziękuje ci :) w sumie ja to tak psotrzegalam. Ze to tylkoglupei mysli ze ludzie rożne rżeczy myślą i sie nie boja ale potem (wiem ze to głupie) zaczęłam sie zastanawia czy ńie tracę krytycyzmu ;) . - Potem zaczynam sie wkrecac ze przestane ufac komukolwiek i zostane sama . ja mam ogolnie zdolnosci do tworzenia czarnych wizji . panicznie boje sie samotnosci wiec wsyztkie moje natrectwa dotycza takich objawow jakie moglyby spowodowac ze zostane sama jak np banke sie ludzi . A powiedz ty czym sie leczysz?

-- 31 marca 2015, o 19:58 --
Ja sie w sumie boje najbardziej ze zaczne se bać ludzi. To juz jest mega pokrycia. Nawet nie ze mi sie cos stanie. Boje sie po prostu samej tej mysli a potem wyolbrsymiam konsekwencje
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

31 marca 2015, o 21:00

Panikarra doskonale wiesz, że im więcej myślisz tym gorzej dla Ciebie :) nie zostaniesz sama, zapewne jesteś osobą młodą, masz całe życie przed sobą :) lepiej być samemu niż z jakimś psycholem albo leniem co nie? :D a tak poważnie nie skupiaj się na tym bo od myślenia nic się nie stanie, nie przyjedzie Tobie rycerz na białym koniu, no sorry nigdy nie przyjedzie :D Jak nie chcesz być sama to zacznij wychodzić do ludzi bo tak to nie znajdziesz nikogo no chyba, że listonosz się Tobie spodoba :) ja biore escitalopram 20 mg ale idę 10 kwietnia do psychiatry i chce odkładać bo biore prawie 3 miesiące i nic mi to nie daje :) szkoda kasy i żołądka :)
Panikarra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 361
Rejestracja: 18 lutego 2015, o 15:27

31 marca 2015, o 21:06

Czyli nie polecasz :)? Mój lek ejst trochę chyba przesądzony - niedługo biore slub . Codzi mi raczej o taki lek ze jak zwariuje i zaczne sie bać ludzi to będę musiała byc sama nie będę nikomu ufać i ogolnie mi odbije ;) u mnie wszytko jest związane z lekiem przed zwariowaniem i domniemanym na skutek tego osamotnieniem ...

-- 31 marca 2015, o 20:06 --
W sumie to przeczytałam to i lekko ze sensu to jest ;)
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

31 marca 2015, o 21:08

Panikarra to jak zwariujesz choć uważam, że tak nie będzie to będziesz o wiele szczęśliwsza niż teraz i będziesz miała to w dupie czy jesteś sama czy nie, bo będziesz żyła w swoim świecie :) Czy polecam? Ja zawsze byłam przeciwko tabletkom ale spróbowałam na mnie raczej nie działa na innych może działać :) Ale nerwica to nasze myślenie, a tabletki nie zmienią Twojego myślenia tylko zmniejszą objawy a tego raczej nie chcesz :)
Panikarra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 361
Rejestracja: 18 lutego 2015, o 15:27

31 marca 2015, o 21:24

Objawy zmniejsze chętnie ale jakos sceptyczna jestem jeśli chodzi o leki .. Mi psychiatra polecala sertaline. .. Ale jakos nie umiem sie przekonać
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

31 marca 2015, o 21:25

objawy zmniejsz poprzez zaakceptowanie oraz olewanie i to Tobie najlepiej wyjdzie :) :D
Panikarra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 361
Rejestracja: 18 lutego 2015, o 15:27

31 marca 2015, o 21:26

Objawy zmniejsze chętnie ale jakos sceptyczna jestem jeśli chodzi o leki .. Mi psychiatra polecala sertaline. .. Ale jakos nie umiem sie przekonać
Teraz tak mnie osiwecilo ze w sumie tak naprawde to jest takie samo natrectwo jak te związane z nogami samobojstwami itd. Temat sie zmienia tylko. Ale nie wiem czy poprawnie sobie to tłumaczę. Kircże a wiesz ze ty chyba masz racje . Apokinam ze osoba ze schizofrenia inaczej postrzega świat i to co mnie teraz przeraża dla niej jest rzeczywistością a w leku przed schiza zakładamy ze jej dostaniemy a uczucia i emocje bedą dalej takie jak teraz i stad wnioskujemy ze będziemy bardzo cierpieć a to jest błąd logiczny
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

31 marca 2015, o 21:39

Tak Panikarra dobrze sobie to tłumaczysz :) niezależnie jaka jest treść natręta, ważne aby w Tobie powodował lęk, a, że najbardziej się boisz choroby psychicznej to Cię akurat w to trafiło :) więc kochana nie martw się zaczynasz to rozumieć więc super :)
Panikarra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 361
Rejestracja: 18 lutego 2015, o 15:27

31 marca 2015, o 23:31

Tylko zeby mi ta wiedza przeszła ze sfery poznawczej na emocje to by dobrze było . Bo cieżko znoszę te paranoicznodobne mysli
miśka pyśka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 94
Rejestracja: 22 marca 2015, o 12:03

1 kwietnia 2015, o 21:46

Panikarra,
zaczynasz myśleć, że pokłóciłąś się z koleżanka, bo za wszelką cenę chcesz trzymać kontrolę. Ja też tak czasami sobie sama wywołuję tego przysłowiowego wilka z lasu, czyli natreta. Masz potem pretensje, bo zarówno Ty jak i my wszyscy tutaj mamy niesamowicie rozbudowaną moralność. Wstyd nam za głupią myśl (w dodatku nerwicową wkrętkę, której przecież nie chcemy), a co dopiero mówić o czynach! Nie jesteśmy psycholami, bo psycholem się jest praktycznie od dziecka. Ma na to wpływ genetyka i wychowanie, nie nerwica (:
Nie zostaniesz sama, jestem pewna, że masz kogoś dobrego, który jest zawsze obok. Narzeczonego masz,prawda? :) I masz nas, forumowiczów :) Nie rezygnuj z wychodzenia z domu przez strach przed ludźmi. Też przez to przechodziłam i robiąc tej „wkrętce” na przekór, ona odeszła :) Serio ;] Tylko potem przyszła inna, ale pokonanie choćby jednego natręta to wielki sukces :)

taciakowa90,
też przechdoziłam przez „samobóje”, więc wiem, jak bolą. Jednak podczas nocnego ataku, czułam, że moim jedynym marzeniem jest żyć! Z natrętami czy bez, ale ŻYĆ! Tego sobie nie uświadamiamy na co dzień, ale to w nas istnieje, uwierzcie. Zreszta gdybyśmy nie chcieli żyć, to byśmy nie wchodzili na forum i nie szukali sposobów, jak pozbyć się naszych zaburzeń :) „A mam to w dupie, Po co się zamartwiać” - to najlepsze podejscie jakie może być, a zarazem najtrudniejsze do wdrożenia w życie :) Też dostałam receptę na leki, ale nie wykupiłam. Nie wolno mi przyjmować innych, dosyć cieżkich leków razem z izotretynoiną. Poza tym jak wielu tutaj pisało – te leki nie zlikwiudują natręctw, a jedynie uspokajają, działają objawowo.

Kretu20,
„Nie warto analizować tego czy to jest od nerwicy czy nie tylko, olać to wszystko  - to najlepsze podsumowanie ever :D
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

1 kwietnia 2015, o 21:48

Amen. :DD
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

1 kwietnia 2015, o 21:56

Prawda ja wlasnie dostalem dziwnego stanu heh mam natrety ale zlalem je konkretnie nakie mile uczucie doslownie chyba dotarlo wkoncu do mnie ze to natrety mysli podejscie jakie ibralem sobie daje efekty pierwsze olac to wszystko i cieszmy sie tym
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
miśka pyśka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 94
Rejestracja: 22 marca 2015, o 12:03

1 kwietnia 2015, o 21:58

Podsumowanie mojego dotychczasowego odburzania :)

SUKCESY:
- powoli zaczynam mieć odwagę na ryzykowanie - bedzie co ma być. Tyle już wytrzymałam a nadal żyję. Nic mi nie dało to dotychczasowe dzielenie włosa na czworo. Zmarnowałam tylko mnóstwo sił i czasu;
- natręty o nożu, chorobach psychicznych, częściowo przyszłościowe, samobójstwie, skrzywdzeniu innych (prawie wszystkie) zniknęły!;
- nauczyłam się przepuszczać te myśli - są, czuję je, są obrzydliwe, ale nie dekoruję ich emocjami. Przepływają i zaraz znikają.
- zaczynam życ "od nowa" - spiewam (okropnie, ale co tam :) ), staram się myśleć pozytywnie oraz mam mnóstwo zajęć w ciagu dnia.

PORAŻKI:

- czasami mam taką wewnętrzną "gesią skórkę", czyli rozmawiam z kimś i nagle czuję delikatne wstrząśnięcie wewnątrz. Taka przypominajka "czy na pewno nie wariuję", takie delikatne upewnienie się, czy na pewno...;
- przyszły natręty dot. mojego małego kuzyna - uwielbiam to dziecko! Jednak czułam przy nimtaki lęk. Moze to nei natręt dot. zrobienia mu krzywdy, ale okropny lęk, nie do opanowania dla mnie na tę chwilę. Takie złe uczucie w klatce piersiowej;
- często sama przywołuję byłe natrety - mechanizm trzymania kontroli.
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

1 kwietnia 2015, o 22:14

miśka ha to dobrze, że wiesz jak bolą :) ja powoli zaczynam nie mieć natrętów o samobójstwie bo chce żyć ale dopadają mnie natręty o bezsensie zycia itd. Ech jak nie to to co innego, ale masz rację ja zawsze sobie mówię a mam to w dup... zwisa mi to, najwyżej, zupełna obojętność, tylko boję się, że zaczyna mi się onojętność na wszystko. Ale z drugiej jak jestem czymś zajęta to o tym nie myśloe:) tylko mam wtedy cholernie dużo żłości w sobie :(
Panikarra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 361
Rejestracja: 18 lutego 2015, o 15:27

1 kwietnia 2015, o 22:15

Dziewczyny dziękuje :)
Ja nie rezygnuje z żadnych aktywności. Jak sie boje ze w restauracji zawsze zaczynam miec skojarżenia z truciem to tam idę, jak myśle ze boje sie patrzeć na ludzi bo jeszcze cos o nich pomyśle to patrzę, jak myśle ze boje sie byc w kościele to jestem, jak boje sie ze zaczne sie bać ze mnie przyjaciółka otruje to prosze ja o herbatę. Jak boje sie czy nie wyskocze z okna to wyglądam przez okno, jak boje sie patrzeć na nóż bo boje sie ze cos komuś zrobię to biore go do ręki i kroje nim cos, jak sie boje gotować by kogoś nie Otruc to idę do sklepu kupuje składniki i gotuje dla narzeczonego i siebie . Na zewnatzrz moje zycie sie nie zmieniło bo wydaje mi sie ze gdybym sie wycofała to na bank bym juz miała trudniej wrócić do tych aktywności . Tak sobie pomyślałam ze to w sumie juz jakis krok jest chyba w kierunku odburzania nie ?
ODPOWIEDZ