Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nasze małe zwycięstwa :) Małe codzienne kroczki

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
maros_91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 7 stycznia 2014, o 10:52

7 stycznia 2014, o 16:15

Jest lepiej ze mną.
Wojna jednak trwa ;)
Byłem u przyszłego pracodawcy dziś, starałem się nie myśleć o tym wszystkim i jakoś poszło bez "zacięć w głowie", też nie było normalnie ale mam to za sobą.
Marzę aby dziś położyć się spać i przespać spokojnie noc i obudzić się jak nowo narodzony. Może się uda :) Jutro mam kilka załatwień na mieście, poczta,urząd pracy - mam nadzieje że będzie ok. Jak jutro wrócę zdam relację :)
aryaK
Gość

7 stycznia 2014, o 16:54

u mnie tez w końcu mały sukces, po prawie 3 latach wybrałam sie w końcu odebrać świadectwo, i nie było tak źle, pomoglo to co poczytałam tutaj, meliska rano, i jak szlam od samochodu do drzwi serce troche waliło, ale po odbiorze bylo juz dobrze, że zdołałam iść nawet do maca i nic mi nie było :) taka głupia rzecz, wyjście z domu bez ataku, a cieszy :) tylko teraz mi troche humor padł bo pisałam z chłopakiem co miał shizo, a teraz przypomnialam sobie ze mój świrolog mówił zebym sie z takimi ludxmi nie zadawała bo moża się też shizo od nich nabawić.. i tak o tym rozmyslam i poczucie dd troche wraca i niepokój:/
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

7 stycznia 2014, o 19:43

co za glupoty... schizofreni nie mozna sie nabawic....to tak jakby powiedziec ze raka nabawisz sie przez konktakt z chorym. ale mial racje z tym zeby unikac kontaktu bo po prostu nerwicowiec lękowioec lubi sie nakrecac i zwiekszac tym swoje napięcie. Wiec tematow jak schizo trzeba unikac ale naprawde jak na lekarza powinien uwazac co mowi, chyba ze powiedzial to specjalnie.
wiec nie rozyslaj o tym bo to jest niemozliwe ale takich tematow na ten moment unikaj.
aryaK
Gość

8 stycznia 2014, o 02:22

myślę że to własnie miał na myśli, że słuchając o shizo mając nerwicę można się tak nakręcić że samemu się ją można 'nabawić' na zasadzie wkręcenia sobie tych objawów.. jak chodziłam na grupową byli ludzie ze shizo, po psychiatryku, była babka co miała guza, itd, i mam paniczny strach przed ich chorobami, objawy podobne np zaboli mnie łeb to od razu mysli 'a może to jest to co ona miała' albo depersonalizacja i oderwanie od wszystkiego to od razu boje się shizy :/
wgl dzieki za odpisanie, ciężko jest nierozmyślać jak przez ataki paniki przestałam wychodzić z domu a do tego mam podzielną uwage, więc mimo że zajmuję sie czymś to mysli przychodzą same, uspokajają się dopiero gdy ktoś potwierdzi że to tylko wyobraźnia, że takie rzeczy nie sa możliwe itd
maros_91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 7 stycznia 2014, o 10:52

8 stycznia 2014, o 17:11

Miałem dać znać jak po dzisiejszym dniu.
Tak więc dziś chyba się w końcu wyspałem no chyba bo mój kot nie dał mi pospać bo mnie atakował w nocy ;) ale młody jest więc mu wybaczam.
Jak tu zacząć?
Troszkę się bałem tego "pierwszego" wyjścia do LUDZI po tych kilku dniach izolacji. Najpierw kierunek poczta - bez stresu bez paniki :) Po kilku minutach wyszedłem dumny że przełamałem ten "lód". No ale trzeba było iść do UP yhh oczywiście kolejka po sam sufit, narzekający ludzie na pracowników, że się opierdzielają, że ich za mało, jakiś gość coś pierniczył o pracy do 67roku życia, o emeryturze - dziwnie się czułem słuchając tego gadania, jakby hmm po prostu czułem że tylko potrafią narzekać, a życie jest takie piękne :) (teraz to doceniam!). No nic, siedziałem tak dobre 40min. zbliżała się moja kolej aby zasiąść "oko w oko" z kobietą i wytłumaczyć jej o co kaman? i co ja od niej chce :) Czułem że jest mi gorąco, że się zaczynam coraz bardziej stresować i naturalnie pocić ze stresu ojj myślę nie fajne uczucie...ale w końcu wszedłem siadłem i mówię z jaką sprawą przylazłem. Ogólnie się Pani zdziwiła bo pierwszy raz jej ktoś takie pytanie zadał i musi iść się skonsultować z kierowniczką bo ona nie wie jak mi pomóc (chodzi o zatrudnienie po stażu w pewnej firmie)... myślę sobie oho! coś namotałem - ale na szczęście okazało się że faktycznie było to dość skomplikowane - czyli nie ja zawiniłem tylko brak kompetencji urzędników. W każdym bądź razie podziękowałem i wyszedłem. Wydaje mi się że się cały czas uśmiecham, chce mi się ciągle coś robić - dziwne uczucie szczęścia :D Nawet w urzędzie chyba uśmiechnąłem się do jakiejś dziewczyny bo się na mnie popatrzyła :P może mi się wydaje hehe
Generalnie wróciłem do żywych!
I mam plany, zabrać się za szkolenie swojego psa (troszkę go zaniedbałem przez ostatni rok, pomaga mi w tym mój kolega który jest po kursie), na pewno to dobrze wpłynie na psa jak i na mnie, może uda mi się znaleźć w końcu dziewczynę? Stwierdziłem że nie tylko hobby się liczy jak to wcześniej myślałem.
Także pomalutku do przodu.
Od czas do czasu zaglądnę, napisze co ciekawego u mnie.

Życzę Wam wszystkim szybkiego powrotu do życia! Nie załamujcie się! A przede wszystkim nie zawalajcie sobie głowy złym myśleniem, czytaniem pierdół o jakiś chorobach czy coś! Macie się uśmiechnąć i korzystać (Mądrze) z życia!.

Pozdrawiam M.
vitaminac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09

14 stycznia 2014, o 16:02

Witam po przerwie ( mam zakazkę na forum od psychologa ale dzisiaj zgrzeszę :) ) Starzy sukcesiarze wyzdrowieli że milczą ?:)

Mój wieeelki sukces : nie palę 14 dni ;)

Wygrzebałam się z potężnego doła samopoczuciowego, padłam z wyczerpania tą walką, płakałam i wyłam do księżyca że już nie dam rady, że już nie mogę - jak się okazuje daje radę świetnie - brawo dla mnie ;)


Z nerwicy została mi tylko bezsenność którą leczę . Wróciłam do pełnej aktywności , zaczęłam działać w fundacji pomagającej osobom z naszymi zaburzeniami , zaczęłam znów ćwiczyć jogę, znów jeżdżę autem, poruszam się absolutnie wszędzie sama bez lęków no i wszystko zaczyna się układać...

Kto walczy ten wcześniej czy później wygra :)

Nie dajcie się zamknąć w domu - a wszystko będzie dobrze.
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia :)

http://znerwica.blogspot.com/

Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
Wiedźma
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 8 listopada 2013, o 09:18

14 stycznia 2014, o 17:05

Brawo Vitaminko :) bo chyba o to w tym wszystkim chodzi- nie o to, by nie upadać, ale wstać, pomimo (czasem któregoś z kolei) upadku. Się walczy, się wygrywa ;ok
Just below my skin I'm screaming
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

14 stycznia 2014, o 20:33

Świetnie vitaminac :)) Mówiłam Ci że kryzys przejdzie tamtejszy i wrócisz do walki. Psycholog nie zdaje sobie sprawy ile tutaj jest wartościowych informacji na tym forum, gdyby nie ono nigdy nie wziełabym się za walkę i nie wyzdrowiała, ona sama powinna to forum poczytać, więcej doświadczenia by złapała :)
Tak apropo tego, jeśli na forum masz nie wchodzić to i działanie w fundacji na rzecz osób z zaburzeniami też jest tak to nie mile widziane na pewien sposób. Mówię o tym bo sama działalam w grupie wsparcia w ubiegłym roku i zrezygnowałam bo było to zbyt dużo naraz złych wieści innych ludzi, których się widzi realnie. A jak ciągle słyszysz o czyiś smutkach bez przerwy, sama stajesz się smutna bez przerwy, więc z tą fundacją to też z dystansem ;)
vitaminac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09

15 stycznia 2014, o 10:57

Anetka , nie mam kontaktu z chorymi, ja tylko zbieram kasę ;) Człowiek od brudnej roboty :D
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia :)

http://znerwica.blogspot.com/

Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
Awatar użytkownika
manquegriot
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 43
Rejestracja: 17 listopada 2013, o 19:27

18 stycznia 2014, o 10:21

Hej! :-) Witamina, super! Cieszę się, że Ci się powodzi. Oby tak dalej. ^^
A ja chyba też nerwicę mam za sobą. Może nie do końca, ponieważ w momentach nawarstwienia problemów zdarzają mi się irracjonalne myśli i różne takie, ale są to jedynie sporadyczne momenty spowodowane nerwami (racjonalnymi, życiowymi, nie nerwicowymi :P), z którymi już chyba umiem sobie radzić. :P Nie chcę mówić, że wyzdrowiałem, ale wydaje mi się, że już jest dobrze.
Rzadko odwiedzam już forum, właśnie dlatego, że nie czuję się już źle i mam nadmiar obowiązków (sesja i te sprawy :P), ale na pewno będę czasem tu zaglądał. No i oczywiście - jeżeli wróci nerwica - ja na pewno też się tutaj pojawię bardzo szybko. :D
W każdym bądź razie życzę Wam wszystkim powrotu do normalności, samych korzyści z waszych zaburzeń (bo wiele dobrych rzeczy może wyniknąć z takiej nerwicy) i powodzenia! :D
"Cogito ergo sum."
Awatar użytkownika
Lusia
Świeżak na forum
Posty: 8
Rejestracja: 17 stycznia 2014, o 13:26

19 stycznia 2014, o 13:17

No i dzien jak co dzien .Raz lepiej raz gorzej.
Staram sie funkcjonowac naprzeciw mojemu mózgowi : ) :)
Toczę walke :) udowodnie ze jestem Silniejsza :) :dres: :dres: :dres:
Awatar użytkownika
lenka89
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 177
Rejestracja: 13 grudnia 2013, o 22:18

19 stycznia 2014, o 14:05

Lusia 3mam kciuki :)
PS: Nie walcz, Poddaj sie :) !
vitaminac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09

20 stycznia 2014, o 15:45

http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia :)

http://znerwica.blogspot.com/

Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
maros_91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 7 stycznia 2014, o 10:52

22 stycznia 2014, o 15:31

Cześć, wszystkim to znowu ja :)

Minęło już kilkanaście dni od ostatniego wpisu.
Miałem już nie zaglądać tutaj, ale stwierdziłem zobaczę co u Was i napiszę co u mnie.

Widzę, że kol. Lusia walczy :) nie walcz olej walkę idź na ugodę :) powiedz sobie taka już jestem i już. A z czasem będziesz czuła się coraz lepiej i lepiej aż zapomnisz.


U mnie na tą chwilę jest w 95% ok.
NIe mam lęku przed ludźmi, nie myślę już o tym co było, wręcz się cieszę że jest prawie dobrze.
Palenie marihuany - Derealizacja + nerwica lękowa - lepsze samopoczucie. Tak krótko schematycznie mogę scharakteryzować to co się działo.
Na tą chwilę mam problemy z koncentracją (czasem nie cały czas), no i problem z pamięcią i tutaj mam pytanie? Czy to normalne po tym stanie? Można jakoś wspomóc mózgownicę? Generalnie akceptuję to i chyba nawet się do tego przyzwyczaiłem :) czasem mnie to irytuje jak czegoś szukam a wiem że to gdzieś widziałem przed chwilą tylko nie mogę przypomnieć sobie gdzie.
Jestem już w 95% sobą te 5% właśnie koncentracja oraz pamięć.
Zauważyłem że mam w sobie więcej odwagi :P i jak mi coś nie pasuje mówie a nie tłumie w sobie - fajnie :)
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

22 stycznia 2014, o 16:29

Zarąbiście stary, oby tak dalej
Pozdro i gratki :P
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
ODPOWIEDZ