Hej

widzisz, z nerwica i lękiem jest tak, że one pojawiają się z jakiegoś powodu. Twoja psychika, Twój układ nerwowy muszą coś odreagować, a nerwica staje się w pewnym sensie ich narzędziem, mechanizmem obronnym. Nie bez powodu na terapiach psychologowie powtarzają, że nie mogą "zabrać pacjentowi lęku, dopóki nie dadzą mu czegoś w zamian". Zabrzmi to paradoksalnie, ale Ty potrzebujesz lęku, ten lęk coś Ci daje, inaczej nie miałabyś nerwicy. Może jest zasłona dla Twoich realnych podswiadomych obaw? A może uważasz, że lepiej jest się bać i być czujnym niż np. przegapić sytuację zagrożenia?
Żeby wyjść z tego błędnego koła, musisz zrozumieć że lęk jest teraz tym co najlepiej znasz, towarzyszy Ci na co dzień, jest Twoja strefą komfortu. Musisz zacząć konfrontowac się z tym, co jest poza nią, czyli życiem bez lęku. Dla Twojej psychiki wydaje się ono niebezpieczne, bo jest czymś nowym, dalekim, czymś czego musisz od nowa się nauczyć. Kiedy to zrozumiesz w pełni i zaczniesz działać w kierunku zmiany myślenia, wszystko będzie dobrze

[/quote]
Dziekuje , za odpowiedz troche mnie uspokoiła, wiem ze jeszcze długa droga a jeszcze przedemna , ale zaczełam wiecej przygladac sie ludziom jak oni reaguja na pewne rzeczy. Spodobało mi sie to obserwowanie jestesmy tylko ludzmi i zrozumiałam ze moge się mylić i nie mogę się tak krytykować. Mam chwile zwatpienia, jak kazdy, mam nadzieje ze bedzie dobrze. Bardzo fajne jest to forum i audycje na YT. Robicie dobrą robotę.
