Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nasze małe zwycięstwa :) Małe codzienne kroczki

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

6 września 2016, o 21:32

Victor pisze:
Estera pisze:laura, wedlug mnie nerwica jest wynikiem okolicznosci zyciowych, tzn. cos nam nie pasuje w zyciu, z czego sobie nie zdajemy sprawy, lub nie do konca, zyjemy w jakims konflikcie, jakies emocje mamy niezaspokojone; czasami wydarza sie cos, co nam te emocje zaspokoji, albo mamy jakas odskocznie i wowczas nerwica ustepuje; jesli wrocimy do tego, co bylo wczesniej, nerwica wroci rowniez; tak mi sie wydaje, z wlasnego doswiadczenia widze

dzieki Schanis22 :))))
Tak w sumie to jeśli nerwica mija w chwili kiedy mamy odskocznię to szczerze powiedziawszy zwykle jest to wynikiem pochłonięcia przez tą nową sprawę, która sprawiła radość. Chociaż to będzie zależało od sytuacji.
Ale kiedy np. się zakochamy nerwica może minąć, jednak może to być po prostu czasowe. A przecież trudno się co np. pół roku zakochiwać na nowo :)
Chociaż mnie by to pasowało xd
Hyhy :D to więc właśnie, jak nic trzeba znać mechanizmy lękowe, oj trzeba. Co by się znowu w to bagno nie wkręcić :D mimo niezaspokojonych potrzeb emocjonalnych i trudności życiowych - tak na przyszłość :D
Begonia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 25 lipca 2016, o 21:01

17 września 2016, o 21:10

Hej ludzie, gdzie Wasze codzienne zwycięstwa? Ja mimo tego, że musiałam zrezygnować z terapii (ach te monety...) to uważam, że jest lepiej. Owszem, są problemy w życiu, niemałe, tak samo ze zdrowiem, które na pewno nie są wynikiem nerwicy, ale nie załamują mnie TAK BARDZO, a te zdrowotne problemy nie sprawiają, że ciągle myślę, że to najgorsza z możliwych chorób, owszem, pojawiają się, ale umiem już je sprawnie akceptować i "zlewać". Nie mówię, że jest super, bo jeszcze długa droga przede mną, ale pojawiła się we mnie jakaś odwaga, której jeszcze niedawno nie było. Nie unikam "trudnych" sytuacji, wręcz przeciwnie, wchodzę w nie. Ataki paniki nie są już mi straszne. Było kilka sytuacji, że prawie nadchodziły, ale akceptowałam jakieś uczucia, coś tam pogadałam z tą nerwicą i znikały. Oczywiście żyję poza domem bez obawy, że bedzie atak.
- Nic ci nie jest! [...] Dwa miesiące temu myślałeś, że masz czerniaka złośliwego!
- Nagle pojawiła mi się czarna plama na plecach!
- Ona była na twojej koszuli!
- Nie wiedziałem! Ludzie pokazywali na moje plecy.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

17 września 2016, o 22:14

;ok
Begonia pisze:Hej ludzie, gdzie Wasze codzienne zwycięstwa? Ja mimo tego, że musiałam zrezygnować z terapii (ach te monety...) to uważam, że jest lepiej. Owszem, są problemy w życiu, niemałe, tak samo ze zdrowiem, które na pewno nie są wynikiem nerwicy, ale nie załamują mnie TAK BARDZO, a te zdrowotne problemy nie sprawiają, że ciągle myślę, że to najgorsza z możliwych chorób, owszem, pojawiają się, ale umiem już je sprawnie akceptować i "zlewać". Nie mówię, że jest super, bo jeszcze długa droga przede mną, ale pojawiła się we mnie jakaś odwaga, której jeszcze niedawno nie było. Nie unikam "trudnych" sytuacji, wręcz przeciwnie, wchodzę w nie. Ataki paniki nie są już mi straszne. Było kilka sytuacji, że prawie nadchodziły, ale akceptowałam jakieś uczucia, coś tam pogadałam z tą nerwicą i znikały. Oczywiście żyję poza domem bez obawy, że bedzie atak.
;ok
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

19 września 2016, o 10:56

A co pochwale się...
Dziś mija 2 lata odkąd odstawiłam leki.Brałam je przez jakieś 4 lata i zdecydowaam się na nie głównie ze względu na natręty samobójcze które tak bardzo mnie przeraziły. W końcu i tak przyszło mi się z tym tematem zmierzyć bo od odstawieniu wszystko wróciło :D No może przez te 2 lata zjadłam z 3 tabletki hydroksyzyny 10 mg czyli tyle co nic. O ile 1 rok był dość tragiczny to od pół roku jest zdecydowanie lepiej. Nie miewam już stanów depresyjnych , natrętnych myśli (o ile są stany depresyjne to rzadko). Serducho się mocno uspokoiło, tylko czasem coś przeskoczy. Pozostało jeszcze od czasu do czasu somatyka tj. jakieś wrażenie że mi słabo (nad tym jeszcze pracyje ale to zależy od dnia). No i pozoatało podejście do życia , które przez nerwię jest mocno pesymistyczne i ogólnie mocno się wszystkim przejmuje, również hipochondria się u mnie wkrada. Oby do przodu po 10 latach nerwicy. :D
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

19 września 2016, o 11:01

Betii, uszanowanko :)
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
jacobsen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20

19 września 2016, o 12:02

Betti, ale fajnie :) oby tak dalej :)

Ja dzis mam zamiar wyjść pierwszy raz od dłuższego czasu do...kina. Wiem, że to głupie, ale trzymajcie kciuki;)
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

19 września 2016, o 15:08

To nie jest tak ze mam same dobre dni bo ciągle zdarzają się gorsze.Jacobsen pochwał sie potem jak wrócisz.na pewno będzie super.W ogole jakoś ludzie się mało chwalą a powinni częściej.pisze się i narzeka tylko jak jest źle.mówmy też o tym co dobre.

-- 19 września 2016, o 15:08 --
Żeby nie było tak kolorowo to dziś mam jeden z tych paskudnych dni ale i tak to napisałam.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

19 września 2016, o 15:15

betii pisze:To nie jest tak ze mam same dobre dni bo ciągle zdarzają się gorsze.Jacobsen pochwał sie potem jak wrócisz.na pewno będzie super.W ogole jakoś ludzie się mało chwalą a powinni częściej.pisze się i narzeka tylko jak jest źle.mówmy też o tym co dobre.
Doiladnie beti, nikt nie czyni krokow do przodu, nikt sie nie chwali, hummmm jacobsen, ekstra ze idziesz do kina, pamietaj, niesazne jak bedzie, bedzie dobrze :)
Co do mnie, natrety troche wrocily, ale z ato z innej strony jestem dumna z siebie, gdyz coraz bardziej udaje mi sie w sposob afirmtywny wyeksponowac swoje zdanie, co do wielu spraw, nie przystaje juz na propozycje innyhc, ktore calksicie mi nie odpowiadzja. Odcielzm sie od mamy, nie martwie sie jej stanem zdrowia, gdyz to jest jej zycie, a ja mam moje,
Nie martwie sie ojcem, ze nie odzywa sie do mnie od roku. Ja jestem good, skoro sie nie odzywa, jego sprawa, jego zaburzenie, jego myslenie, jego problem.
Pieprze juz niektore sprawy, w ktorych objawialam swoj perfekcjonizm. W pracy robie dobrze, ale nie za dobrze,
Nie martwie sie za vardzo tym, ze zwroci mi sie uwage.
Jakos podnioslam poczucie wlasnej wartosci, i to dosc szybko, az dziwie sie, ze tak szybko.....
:no
Jeszcze jedno nie unikam juz moich zdjec z dziecinstwa, wpatruje sie z nie, i wspolczuje sobie samej, ze mialam nieciekawe dziecinstwo i zabirzonych rodzicow. I jak na siebie patrze chce mi sie plakac z akazdym razem. Tule zdjecie do siebie. Albo caluje. Czy to krok do przodu, myslicie,?
No i nie zazdeoszcze dzieciom na u lich, ktorey sa super przez rodzicow traktowani na orzyklad, co do tej pory robilam. Mowie sobie, fajié ze maja fajnié ja nie mialam, ale za to moje dziecko bedzie miec fajnie. Ja nie mialam trudno, mialam, jak mialam i tego nie wybralam.

Co sadzicie o moim toku myslenie, jest pozytywnie idacy do pr zodu?????
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Dominik.O
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05

19 września 2016, o 16:41

Halina jesteś wspaniała,chciałbym robić takie postępy,co Ty;)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

19 września 2016, o 16:46

Dominik.O pisze:Halina jesteś wspaniała,chciałbym robić takie postępy,co Ty;)
Serio???
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Dominik.O
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05

19 września 2016, o 16:56

No pewnie,że serio
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

19 września 2016, o 17:25

betii pisze:To nie jest tak ze mam same dobre dni bo ciągle zdarzają się gorsze.Jacobsen pochwał sie potem jak wrócisz.na pewno będzie super.W ogole jakoś ludzie się mało chwalą a powinni częściej.pisze się i narzeka tylko jak jest źle.mówmy też o tym co dobre.

-- 19 września 2016, o 15:08 --
Żeby nie było tak kolorowo to dziś mam jeden z tych paskudnych dni ale i tak to napisałam.
Wszelkie książki o zaburzeniach lękowych mówią o tym, że gorsze dni są nierozłączną częścią rekonwalescencji. także nie ma co się nimi przejmować. Grunt to zauważać swoje postępy, cieszyć się nimi i czerpać z nich motywację do robienia kolejnych kroków :)
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

19 września 2016, o 17:31

Dominik.O pisze:No pewnie,że serio
Dziękuję
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

19 września 2016, o 18:38

subzero1993 pisze:
betii pisze:To nie jest tak ze mam same dobre dni bo ciągle zdarzają się gorsze.Jacobsen pochwał sie potem jak wrócisz.na pewno będzie super.W ogole jakoś ludzie się mało chwalą a powinni częściej.pisze się i narzeka tylko jak jest źle.mówmy też o tym co dobre.

-- 19 września 2016, o 15:08 --
Żeby nie było tak kolorowo to dziś mam jeden z tych paskudnych dni ale i tak to napisałam.
Wszelkie książki o zaburzeniach lękowych mówią o tym, że gorsze dni są nierozłączną częścią rekonwalescencji. także nie ma co się nimi przejmować. Grunt to zauważać swoje postępy, cieszyć się nimi i czerpać z nich motywację do robienia kolejnych kroków :)
Ja tez zauważam ta sinusoide. Tzn. Jest lepiej, trwa trwa, trwa. I nagle bum, dolek, nasilenie objawów, powrót niektórych starych. W tym zwątpienie na poczatku, złość. Trwa to jakiś czas i się zbieram w sobie i znowu pre do przodu. Takie cos mam ;)
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

19 września 2016, o 19:20

Dokładnie Olalala.Ja dziś bo niezłym przedpołudnie skończyłam nocnym atakiem paniki aż mnie to zaskoczyło.Musimy być ciągle przygotowani na to gorsze pomimo ciągłego wzrostu lepszego samopoczucia.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
ODPOWIEDZ