Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nasze małe zwycięstwa :) Małe codzienne kroczki
- manquegriot
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 43
- Rejestracja: 17 listopada 2013, o 19:27
Hejo. Chciałem się wam pochwalić, że u mnie chyba wszystko w dobrym kierunku zmierza. Co raz więcej rozumiem i co raz łatwiej funkcjonuje mi się w społeczeństwie. Dzisiaj, będąc na siłowni, mając dziwne natrętne myśli i lęk, zauważyłem, że to już nie jest nawet lęk przed irracjonalnymi objawami czy sprawami, tylko jest to lęk przed... no właśnie, przed czym? Nawet nie umiem tego wyjaśnić. To chyba lęk, do którego się już przyzwyczaiłem i on sobie jest bo go znam... no i się wkurzyłem na maksa i mówię sobie "no i co? Chcesz, żebym zwariował?! Proszę bardzo! Pozwalam na to! Spraw, żebym zwariował! Spraw, żebym dostał schizofrenii! Spraw, żebym stracił świadomość! No! Dalej!!!" I za wszelką cenę próbowałem pogłębić swój lęk, strach, obawy. Spróbowałem dać mu pole do popisu i sprawić, żeby się wzmocnił. Wzmacniałem też lękowe myśli. I co? I absolutnie nic. Nic się nie pogorszyło, nie zwariowałem, nic nie wydało się bardziej nierealne niż było... i zaczęło przechodzić. W tej chwili nie odczuwam żadnego lęku i jest całkiem dobrze.
Ogólnie to ja już od wielu dni mam dobrze przepracowane sprawy lękowe, nie nakręcam się, staram nie poddawać się atakom paniki, które co raz rzadziej występują. Nadal czasem odczuwam lęk, nadal mam lękowe myśli natrętne, nadal czasem mam jakiś nowy objaw. Ale staram się radzić sobie ze wszystkim, i tak jak mówiłem, wszystko chyba zmierza w dobrym kierunku.
Nie poddam się i wy też się nie poddawajcie, Kochani!
Ogólnie to ja już od wielu dni mam dobrze przepracowane sprawy lękowe, nie nakręcam się, staram nie poddawać się atakom paniki, które co raz rzadziej występują. Nadal czasem odczuwam lęk, nadal mam lękowe myśli natrętne, nadal czasem mam jakiś nowy objaw. Ale staram się radzić sobie ze wszystkim, i tak jak mówiłem, wszystko chyba zmierza w dobrym kierunku.
Nie poddam się i wy też się nie poddawajcie, Kochani!
"Cogito ergo sum."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 84
- Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09
Rano na siłowni !!?? Jesteś moim bohaterem , ja do godziny 12 jestem jak Zombie. Akceptacja to najlepszy krok jaki zrobiłeś w tej walce Gratuluję
U mnie niestety nadal utrzymuje się efekt kapcia. Jest mi słabo jestem zmęczona boli mnie brzuch ( takie tam babskie sprawy jak się okazało). Na razie pozwoliłam sobie na odpoczynek . Poleżę na kanapie do 12:30 i biorę się w garść - zakupy sprzątanie.
Kolejną rzeczą nad którą chce pracować to moje skłonności do przesadyzmu - każdą niedyspozycję organizmu traktuję jak katastrofę - nie chce tak
Zatrucie pokarmowe, bolesna miesiączka, czy zwyczajnie gorszy dzień ciśnieniowo w mojej głowie nabiera ogromnych rozmiarów.
U mnie niestety nadal utrzymuje się efekt kapcia. Jest mi słabo jestem zmęczona boli mnie brzuch ( takie tam babskie sprawy jak się okazało). Na razie pozwoliłam sobie na odpoczynek . Poleżę na kanapie do 12:30 i biorę się w garść - zakupy sprzątanie.
Kolejną rzeczą nad którą chce pracować to moje skłonności do przesadyzmu - każdą niedyspozycję organizmu traktuję jak katastrofę - nie chce tak
Zatrucie pokarmowe, bolesna miesiączka, czy zwyczajnie gorszy dzień ciśnieniowo w mojej głowie nabiera ogromnych rozmiarów.
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia
http://znerwica.blogspot.com/
Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
http://znerwica.blogspot.com/
Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
- manquegriot
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 43
- Rejestracja: 17 listopada 2013, o 19:27
Wiesz Vitaminac, ja jestem rannym ptaszkiem i za godzinę będę jak zombie... a rano to żyć nie umierać!
Ale jestem dziś wkurzony. Ten tydzień wypruł mnie z życia... kolokwia na uczelni, prezentacje i wejściówki, zajęcia, bieganie, siłownia, lekarz, zakupy, sprzątanie mieszkania, spotkania ze znajomymi żeby nie zamulać w wolnym czasie, i jeszcze praca w weekend. Właśnie wróciłem z pracy i od razu do nauki bo nie zdążę. Nie ma kiedy odpocząć. Do tego te natrętne myśli nerwicowe i poranna depresja. Echh.... nie ma kiedy odpocząć.
Do tego dziś zrozumiałem i przetrawiłem sobie pewny odcinek mojego życia, który odnosi się do mojej byłej dziewczyny... i do tego zrozumiałem, że to przez to, iż mam nieprzepracowane sprawy z tym związane, niesamowita irytacja we mnie buzuje i MUSZĘ ją uwolnić. Nie wiem tylko jak. -.-
Ale jestem dziś wkurzony. Ten tydzień wypruł mnie z życia... kolokwia na uczelni, prezentacje i wejściówki, zajęcia, bieganie, siłownia, lekarz, zakupy, sprzątanie mieszkania, spotkania ze znajomymi żeby nie zamulać w wolnym czasie, i jeszcze praca w weekend. Właśnie wróciłem z pracy i od razu do nauki bo nie zdążę. Nie ma kiedy odpocząć. Do tego te natrętne myśli nerwicowe i poranna depresja. Echh.... nie ma kiedy odpocząć.
Do tego dziś zrozumiałem i przetrawiłem sobie pewny odcinek mojego życia, który odnosi się do mojej byłej dziewczyny... i do tego zrozumiałem, że to przez to, iż mam nieprzepracowane sprawy z tym związane, niesamowita irytacja we mnie buzuje i MUSZĘ ją uwolnić. Nie wiem tylko jak. -.-
"Cogito ergo sum."
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Gratuluję silnej woli
Ale po co zwalniać? Właśnie jak się zajmuje cały czas myśli różnymi sprawami a nie lękami to się zapomina Może wystarczy tylko uporządkować je jakoś, zrobić harmonogram etc. żeby zdążyć ze wszystkim i aby nie powodowało to nadmiernego stresu
Ale po co zwalniać? Właśnie jak się zajmuje cały czas myśli różnymi sprawami a nie lękami to się zapomina Może wystarczy tylko uporządkować je jakoś, zrobić harmonogram etc. żeby zdążyć ze wszystkim i aby nie powodowało to nadmiernego stresu
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 84
- Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09
Matylda nie wierze. Staniesz w miejscu tylko w momencie kiedy się poddasz. Na pewno były dobre rzeczy które dla siebie zrobiłaś
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia
http://znerwica.blogspot.com/
Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
http://znerwica.blogspot.com/
Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
Ewelinka ale w jedna strone czy obie?
A poza zartem gratki dziewczyno, gratki
A poza zartem gratki dziewczyno, gratki
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
No i teraz pora na nastepne takie kursy ;p az do wybicia z glowy strachu
(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 74
- Rejestracja: 4 sierpnia 2013, o 22:28
No Vitaminac kochana mialam kryzys ale ogarnelam go jako tako i znowu zaczynam dzialanie. Mysle ze kryzysy to chyba norma niestety. Nie da sie isc do przoedu nie cofajac sie, tak przynajmniej sobie mowie
Ewelinko gratuluje ci kochana, ja juz wczoraj i dzisiaj podrozuje po miejsce z objawami jak cholera ale na wieczor dzieki temu czuje sie lepiej jak wracam do domu. Mysle ze nadal za bardzo przezywam kazde pierdniecie ciala ale na razie nie radze sobie jeszcze z tym. Daje sobie czasu choc czasem boje sie zeby to nie trwalo latami ale odpedzam te negatywizmy w miare mozliwosci odpedzam
Ostatnio wrocilam do mierzenia cisnienia i cos puls 150 to norma wiec znowu wrzucialam go do szafy i tym razej obiecalam ze nie wroce do tego nalogu
Ewelinko gratuluje ci kochana, ja juz wczoraj i dzisiaj podrozuje po miejsce z objawami jak cholera ale na wieczor dzieki temu czuje sie lepiej jak wracam do domu. Mysle ze nadal za bardzo przezywam kazde pierdniecie ciala ale na razie nie radze sobie jeszcze z tym. Daje sobie czasu choc czasem boje sie zeby to nie trwalo latami ale odpedzam te negatywizmy w miare mozliwosci odpedzam
Ostatnio wrocilam do mierzenia cisnienia i cos puls 150 to norma wiec znowu wrzucialam go do szafy i tym razej obiecalam ze nie wroce do tego nalogu
- Ziomek
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 116
- Rejestracja: 14 grudnia 2013, o 18:42
Siemanko, chciałem się pochwalić walką z dd
Przestałem o tym myśleć, zająłem się sobą, przyjaciółmi.
Biorę wiesiołek. Nie mam już lęków i natrętnych myśli.
Cały prześwit trwa 4 dni Jednakże wiem, że najprawdopodobniej DD wróci ( napisze wtedy post ) , ale i tak wszystko idzie w dobrym kierunku! Wytrwałości wszystkim:) 4 dni normalnosci, jakie to piekne jest teraz
Przestałem o tym myśleć, zająłem się sobą, przyjaciółmi.
Biorę wiesiołek. Nie mam już lęków i natrętnych myśli.
Cały prześwit trwa 4 dni Jednakże wiem, że najprawdopodobniej DD wróci ( napisze wtedy post ) , ale i tak wszystko idzie w dobrym kierunku! Wytrwałości wszystkim:) 4 dni normalnosci, jakie to piekne jest teraz
Bezseens, niech każdy nosi swe cierniee....
- Ziomek
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 116
- Rejestracja: 14 grudnia 2013, o 18:42
Siemanko, chciałem się pochwalić walką z dd
Przestałem o tym myśleć, zająłem się sobą, przyjaciółmi.
Biorę wiesiołek. Nie mam już lęków i natrętnych myśli.
Cały prześwit trwa 4 dni Jednakże wiem, że najprawdopodobniej DD wróci ( napisze wtedy post ) , ale i tak wszystko idzie w dobrym kierunku! Wytrwałości wszystkim:) 4 dni normalnosci, jakie to piekne jest teraz
Przestałem o tym myśleć, zająłem się sobą, przyjaciółmi.
Biorę wiesiołek. Nie mam już lęków i natrętnych myśli.
Cały prześwit trwa 4 dni Jednakże wiem, że najprawdopodobniej DD wróci ( napisze wtedy post ) , ale i tak wszystko idzie w dobrym kierunku! Wytrwałości wszystkim:) 4 dni normalnosci, jakie to piekne jest teraz
Bezseens, niech każdy nosi swe cierniee....
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Gratki!
Jak ty to robisz?
Ile ja bym dała, że choć na jeden dzień mieć prześwit
Jak ty to robisz?
Ile ja bym dała, że choć na jeden dzień mieć prześwit
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥