Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nasze małe zwycięstwa :) Małe codzienne kroczki

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Wiedźma
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 8 listopada 2013, o 09:18

25 listopada 2013, o 23:54

Podoba mi się ta technika :roll: ja jak na razie walczę słabiutko, punkt po stronie przeciwnika, ale jutro mamy nowy dzień :)
Just below my skin I'm screaming
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 187
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

26 listopada 2013, o 07:44

Wiec ja wczoraj pierwszy raz od kilku miesiecy przelamalem sie, uwierzylem w siebie i poszedlem do pracy. Praca z ojcem i jego kolega, ale jest to wyzwanie. Pracowalem od rana, wrocilem do domu o 16, przespalem sie godzine i mialem zaplanowane wyjscie do teatru z rodzina - co bylo nastepnym wyzywaniem mega. Po drzemce, kiedy obudzili mnie i po wiedzieli, ze czas sie zwijac do teatru oczywiscie mialem wrazenie, ze to sen jakis, ze dalej spie. Ubralem sie, wsiadlem do tego auta ale mialem wrazenie, ze to sie nie dzieje. Zreszta nieprzyjemne jak to cale odrealnienie. Potem humor sie poprawil, usiadlem na miejscu w teatrze, ciasno, duszono. Prawa strona wszystkie miejsca zajete, lewa to samo, ja siedze po srodku. Mysle sobie, zle sie poczuje to nawet nie mam jak wybiec. No i sie zaczelo, lęk mnie oblecial, niepokoj. Wtedy na sile zagadywalem do siostry, probowalem skupic sie na tym co sie dzieje na scenie, a nie na sobie. W krotce ustalo i moge powiedziec, ze podobalo mi sie i to nawet bardzo! :)
Dzis wlasnie wstalem i zawijam sie do pracy, dzis bede musial pracowac 9 godzin, a potem odebrac jeszcze siostre z jednego miejsca, troche nie wiem jak ja to wszystko ogarne, ale mysle, ze przezyje. :)
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

26 listopada 2013, o 12:15

Ja tam nie bede cie pocieszal ze objawy te to nic, bo to naprawde nic, mozna je mimo wszystko przetrwac. Ja ci wrecz gratuluje ze zrobiles taki krok, staraj nie skupiac sie na objawach. Tylko wychodz po za taki syf. Takie objawy to norma niestety jak ma sie dd, mialem identycznie ale dzieki temu ze sprobowalem i trwalem i pozwalalem na to, mam sie dobrze i zapominam powoli co to dd i jakas nerwica.
Powodzonka stary ;p
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
vitaminac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09

30 listopada 2013, o 13:40

Mój dzisiejszy sukces:

Już było super całkiem, ale pewne wydarzenia wybiły mnie trochę z równowagi.
Moim sukcesem jest to że pomimo gorszego samopoczucia funkcjonuję jak zawsze.

Dzisiaj zasnęłam dopiero koło 6 ( bezsenna noc, ale bez paniki ) , o 8 wstawałam do pracy. Sukcesem jest to że poszłam do pracy , pomimo tego że czuję się jak Zombiak nie wpadam w panikę, wiem że to zwyczajne zmęczenie.

A teraz najlepsze... Już dawno kupiłam bilety na koncert Comy który odbędzie się dzisiaj.,... i jak na razie mam zamiar pójść pomimo zmęczenia i gorszego samopoczucia ;)...

Życzcie mi powodzenia ;)
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia :)

http://znerwica.blogspot.com/

Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
Wiedźma
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 8 listopada 2013, o 09:18

30 listopada 2013, o 13:58

Vitaminko też kiedyś uwielbiałam Comę :)
No i moje gratulacje, że pomimo gorszego dnia starasz się funkcjonować jakby nic się nie stało. Nie sztuką biec po prostej drodze, prawdziwy sukces to iść po wyboistej. Walka z dniem codziennym, z lękiem który nas szarpie i zmusza do uległości to prawdziwy survival. A Ty ten dzień przetrwałaś, jesteś efektywna mimo przeciwności, mimo zmęczenia. Brawo, tak trzymać ;ok
Just below my skin I'm screaming
matylda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 74
Rejestracja: 4 sierpnia 2013, o 22:28

3 grudnia 2013, o 19:32

No ja robie chyba jakies postepy :) objawy nadal sa, lek tak samo a momentami jakby stan przed atakiem paniki ale juz ataki nie przychodza. Ale na psychoterapie chodze i jestem nawet zadowolona, rozumiem ze terapeuta cudow nie dokona wiec wcielam to co on proponuje. Proponowal jak i wy ni emierzyc cisnienia, mowil ze to jak nalog, i porzucenie tego bedzie trudne ale tylko na poczatku, i rzeczywiscie mierzyc mi sie odechciewa coraz bardziej. Jedynie jeszcze puls mam ochote sprawdzac reka ale lape sie na tym i tego nie robie.
To jest igla w stogu siana moich objawow ale mysle ze w tym tkwi klucz aby powoli brnoac do przodu i przekonywac siebie sama ze nic mi nie jest a to wszystko to naprawde bujda. Hih realna bujda...;)
Teraz mam zadanie wychodzic z domu wtedy kiedy ja chce a nie wtedy kiedy mi lęk pozwala, bo do tej pory czesto mowilam aaa nie wyjde bo mi gorzej dzis. Teraz mam wychodzic, no zobaczymy :)
vitaminac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09

5 grudnia 2013, o 20:59

Matylda gwiazdko Ty moja czy ty siebie słyszysz? "JAkieś postępy" w łeb chcesz? Brak ataków to wielki postęp a nie jakiś. Jakbym ci powiedziała w najgorszym czasie że tak będzie uwierzyła byś ?:)
Taki stan jak przed atakiem jeszcze trochę potrwa , może zdarzyć się i atak ale to normalne, mózg się przyzwyczaił do pewnych reakcji. Teraz już będzie z górski
Nie wiem czy jest ci znany wykres Pana Baker dotyczący przebiegu wychodzenia z nerwicy?

Obrazek

Jak widzisz raz lepiej raz gorzej ale ważne że przodu. Nie spodziewaj się że nagle przeskoczysz z lewej strony wykresu do prawej. Ale spodziewaj się że w końcu się po tej prawej stronie znajdziesz.
Czekam na realacje odnośnie wychodzenia z domu.

U mnie nieźle, nie mogę spać i to właściwie jedyne czym mnie suka męczy - o dziwo nie wpadam z tego powodu w panikę ( to sukces)
Dzisiaj zaliczyłam mini atak paniki stojąc w korku , karetka na sygnale za mną a ja nie mam gdzie zjechać ( ale to i zdrowy by spanikował ). Ogarnęłam go w krótką chwilę ;)
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia :)

http://znerwica.blogspot.com/

Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
Wiedźma
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 8 listopada 2013, o 09:18

8 grudnia 2013, o 10:05

Vitaminac, bezsenność w końcu przejdzie, próbuj domowymi metodami albo zarzuć jakąś melatoninę. Ja miewam epizodyczne problemy ze snem, czasem jak ponoszą mnie nerwy to nie śpię całą noc, albo jak czymś się zamartwiam to sen jest taki o dupę rozbić- zasypiam późno, wybudzam się, wstaję za wcześnie itp. Ale mi nigdy mała ilość snu nie przeszkadzała, wiec jakoś mnie bezsenność nie rusza :roll:
U mnie małe zwycięstwo- zauważyłam że uwolniłam się od destruktywnych natrętnych myśli, nie wybucham tak szybko jak dawniej, potrafię zapanować nad swoimi nerwami(jestem meega nerwusem) uczucie lęku osłabiło się, udało mi się wyjść zwycięsko z małych bitew stoczonych ze swoją porąbaną psychą :D . Co prawda dopadła mnie jakaś dziwna apatia, stany lekko depresyjne i "bezruch" emocjonalny, ale cóż kosztem czegoś. Nie przejmuję się tym, bo ileż można na siebie narzekać ;col
Just below my skin I'm screaming
vitaminac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09

9 grudnia 2013, o 17:55

O dziwo nie pomogła Hydroxyzyna a pomogła metoda podpowiedziana przez moją Panią psycholog - a mianowicie liczenie oddechów.

wiedźma wiem co czujesz - to piękna chwila kiedy głowa jest czysta od tych śmieci - u mnie już też jakiś czas temu odpuściły - robiłaś coś? czy samo przeszło? Stany lekko depresyjne każdy ma jesienią ;)

No własnie ja teraz pracuje nad tym narzekaniem :)

Mój sukces: nie noszę już ze sobą ciśnieniomierza w torebce ;) sama się z siebie śmieje jak to brzmi... :D
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia :)

http://znerwica.blogspot.com/

Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
Wiedźma
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 8 listopada 2013, o 09:18

9 grudnia 2013, o 23:07

Vitaminac, nieważne jak brzmi, ważne że pozbyłaś się wątpliwej przydatności "talizmanu" który nakręcał Twoją nerwicę ;) Brawo!
Na natrętne myśli (jak również i na opanowanie emocji) pomógł mi artykuł z forum o niereaktywności. Po prostu uznałam je za część mojego zaburzenia, "normalny" objaw, wiedziałam że gdzieś tam one się czają, ale nie reagowałam na nie. Mówiłam sobie- ok, teraz je mam, ale jutro jest nowy dzień, zmieni się mój nastrój, mój odbiór rzeczywistości będzie inny, wiec i one być może się nie pojawią. Albo zagłuszałam je czymś innym- muzyką którą lubię, chwilą przyjemności, choćby zwykłą kąpielą z olejkami eterycznymi. I za wszelką cenę- nie hodowałam w sobie tych myśli, nie pozwalałam żeby się rozprzestrzeniły. Bo wiedziałam że to prędzej czy później miną, że nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, bo kreuje je tylko mój znerwicowany, zaburzony umysł. Po jakimś czasie zauważyłam że natręty osłabły, nie powodują paniki ani innych irracjonalnych zachowań.
Ps- mi kiedyś tez pomagało liczenie i (to dziwne) przy każdym oddechu otwarcie oczu. W końcu tak zmęczyłam patrzałki że zasypiałam :D
Just below my skin I'm screaming
vitaminac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09

10 grudnia 2013, o 11:48

podrzuć linka do artykułu :)

Ja bym się jeszcze chciała pozbyć "skanowania".
Czyli tego że co jakiś czas stawiam sobie pytanie : jak się teraz czuję.
Czuję się na szczęście dobrze ale gdyby jeszcze to sobie poszło było by cudnie.
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia :)

http://znerwica.blogspot.com/

Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
Wiedźma
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 8 listopada 2013, o 09:18

10 grudnia 2013, o 13:57

Proszę bardzo taka-moja-rada-niereaktywnosc-t3417.html
wiesz ja tez siebie skanuję, mam wręcz patologiczne skłonności do autoanalizy. Ale mi to jakoś nie przeszkadza, wręcz przeciwnie- im większą mam świadomośc swojego stanu tym łatwiej mi opanować nerwy i natręty. Ja po prostu lubię wiedzieć co się ze mną dzieje, skąd takie uczucia, emocje, myśli. A pytania "jak sie dzisiaj czuję" to moja codzienna mantra :D Vitaminac ale udalo Ci się pozbyć ciśnieniomierza wiec i z tych mysli "wyrośniesz" boś silna kobita ;ok
Just below my skin I'm screaming
vitaminac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09

11 grudnia 2013, o 11:57

ja nie lubię skanowania ;) kojarzy mi się z moją suką , dzięki dzięki :) wierzę że będzie tak jak mówisz.
Ja już zatrybiłam i śpię jak niemowlę :) A ja tam mija 11.12.13 ? ;)
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia :)

http://znerwica.blogspot.com/

Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
Wiedźma
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 8 listopada 2013, o 09:18

11 grudnia 2013, o 12:27

Oj, mam nadzieję że jednak nie jak niemowlę, bo dzieci często ryczą w nocy i wybudzają się co parę chwil :D
A właśnie nie skojarzyłam że to jakaś specjalna data, ale ostatnio wolno trybię :roll: Ja dziś się "zeskanowałam" i wyszła mi kolejna zmiana in plus- nabrałam zdrowego dystansu do własnej osoby, do tej pory byłam bardzo przewrażliwiona, alergicznie reagowałam na każdą krytykę. A teraz spływa po mnie jak po kaczce, uśmiecham się zamiast obrażać, ogólnie ciężko wyprowadzić mnie z równowagi :D
pozdrówka :papa
Just below my skin I'm screaming
vitaminac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 84
Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09

12 grudnia 2013, o 12:56

Jak tam dzisiaj nerwuski?
Mam wrażenie że jakaś niekorzystna aura panuje.
Czuje się dzisiaj jak stary kapeć.
Ale nie daje się temu, sprzątam piorę prasuję ;)
Za chwilkę przychodzi na zdjęcia słodkie niemowlę
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia :)

http://znerwica.blogspot.com/

Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
ODPOWIEDZ