Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nasze małe zwycięstwa :) Małe codzienne kroczki

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
maros_91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 7 stycznia 2014, o 10:52

22 stycznia 2014, o 16:51

Myślę że to kwestia czasu kiedy po prostu nie będę zwracał już uwagi na pewne rzeczy.

Dziś taki przykład. Kuchenka na jednym gazie stoi czajnik na drugim garnek z mlekiem :) Chce sobie podgrzać mleko do płatków :P ale zapalam gaz pod czajnikiem dopiero po chwili uświadamiam sobie że przecież chciałem zapalić pod mlekiem a nie wodą. Chwilę pokminiłem czy dalej coś ze mną nie tak? Nie :) każdemu się to zdarza, widocznie myślałem o czymś całkiem innym wykonując rutynową czynność i nie byłem skupiony na tym co robie, na pewno wielu z Was tak ma, ale zwykłym ludziom przecież też się to zdarza :) mimo wszystko utrzymuje że nie do końca mogę się skoncentrować no i zapominam jak wyżej napisałem. Przynajmniej tak mi się wydaje. Na pewno z dnia na dzień jest coraz lepiej. Śpie jak zabity nie to co "spać z derealizacją..." :) jest super.
Awatar użytkownika
dancingQueen
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 83
Rejestracja: 11 stycznia 2014, o 15:16

13 lutego 2014, o 09:15

Siemkaaa!!! zbierałam sie na odwage czy napisać ten post czy nie, dlatego zamieszczam go tutaj bo a nie pod hasłem wyzdrowiałam:) Nie,jeszcze nie calkiem,aczkolwiek chciałam sie pchwalic trochę moim sukcesem,bo komu jak nie Wam:) Otórz po 8 miesięcznym zmaganieu mogę powiedzieć,że: normalnie chodzę do pracy,ataki jesli są to sa płyciutkie,nawet nie wiem czy mogę ten stan nazwać atakiem, i tylko po nim lekka dd,potem wszytsko przechodzi,Zajęłam się pasją czyli tańcem,śpię normalnie,mogę znowu pić kawę hehe:P, większe skupienie,sama jeżdżę pociągami za miasto i cieszy mnie to:) większa pewność siebie,brak objawów somatycznych PRAWIE całkowity:) Zwiększenie dystansu,śmiech,szczery śmiech,nie wymuszony uśmiec na twarzy i co najwazniejsze powrót uczuć i pozytywnych emocji:) Nie obawiam sie kolejnego dnia,a jeżeli cos mnie nawet zaskoczy,jakiś objawik,to zaraz (już samoistnie) w mojej glowie tworzy sie myśl "dobra,to teraz tak jest chwilę,ale przeciez za chwilę idę do kumpli,w sobot na dicho a w ogóle no mozna by na siłke wyskoczyć":P Ucze się tego wszytskiego od początku,ale daje efekty:) I nawet jeżeli jeszcze "chwilę" to potrwa to jestem MEGA zadowolona i "wdzięczna?" za stan w ktorym teraz jestem.Poza tym zauwazylam jak barzo moje wyobrazenia różniły sie od realnośći.To nie ja byłam najslbszym czlowiekiem na ziemi z problemami,kazdy je ma,kazdy ma slabości,tylu ludzi wokół mnie ma,miało w swoim życiu podobne epizody,że szkoda gadać. I nie żałuję czasu,który spędziłam na pracy nad sobą.Tyle mojego i tyle wypracowane.Czy jestem odburzona? Nie,tak kolorowo to jeszcze nie ma,ale ptaki znowu śpiewaja,czuję zapach idącej wiosny,i pozytywne pier**lnięcie kiedy slysze ulubione piosenki,uczucie które jest podstawa w mojej pracy czyli nauki tańca. Myslałam,ze już tego nie odzyskam. Zauważyłam jeszcze,że brak energii i to przybicie,jest efektem myślenia, co z kolei wplywa na ciało,ale Ameryki nie odkryłam bo juz wcześniej o tym czytałam i u Wasna forum i u Szaffera,ale wtedy jaos to bagatelizowałam.Czasem myslę jeszcze,że może to wrócić,ale skoro przetrwalam to wszytsko i mam już calkiem pokazna wiedze na temat nerwicy to nic wiecej stać mi się nie może. Czy czuję sie mocniejsza?O wiele, zaczynam nad tym wszytskim znowu miec kontrolę:) i pewność,że wszytsko mija,trzeba naprawde minimum samozaparcia,a sukcesywnie krok po kroku wychodzi sie z tego:) Pozdrawiammmm nerwusyyy:)
Carpe diem:D!!!!
ssaa
Gość

13 lutego 2014, o 09:41

dziekuje Ci za tego posta :) mam slaby dzien a to motywuje :) ze po prostu mozna :)
usunietenaprosbe
Gość

11 czerwca 2014, o 23:27

Szkoda, że taka cisza w tym temacie. Najwyższa pora go odświeżyć.
Pisze bo mam ostatnio lepszy miesiąc. Jak się źle czuję to rzadko wchodzę na forum.
Nie umiem wtedy gadać z ludźmi, a za bardzo (niestety dalej) tłumie w sobie
masę emocji, a nie chce nigdy marudzić i zajmować kogoś swoimi sprawami.
To może chociaż czymś pozytywnym uda mi się podzielić.

Dlaczego dopiero teraz piszę?
Zdałam dzisiaj teorie na prawko! :) Coś mi się udało, samej, bez nikogo. To moje
i tylko moje, mimo tego całego napięcia, które potem schodziło.
Oczywiście dalej towarzyszą mi czasem odczucia nerwów, guli w gardle, że "zaraz zemdleję" i miliard innych.
Ale może najpierw napisze, jak dzisiaj się czułam. Poszłam na egzamin, a zazwyczaj przed
stresującym wydarzeniem nie odczuwam nic, jedynie odrealnienie i myśli "co ja tu robię/
ucieknę stąd/ zmarnowałam tylko kasę/ wyjdę na idiotę/ nie dojdę do sali bo po drodze
padnę na ziemie/ wszyscy widzą, że nic nie wiem/ zacznę tam kaszleć i mnie wygonią/udusimy się
w tej sali przez brak powietrza itd. I po sytuacji stresującej zaczynałam
się dawniej denerwować, wręcz trząść, jakby to wszystko wychodziło po czasie.
Tak samo zawsze miałam przed pójściem do tablicy na matmie. Że umrę, że zemdleję i tak dalej.
A niedawno źle zrozumiałam nauczycielkę, sama z siebie poszłam do tablicy, potem zrobiłam zadanie,
do tego udało mi się śmiać. W grudniu było to nie do pomyślenia. Wracając do prawka,
żeby za dużo wątków nie mieszać. Siedziałam, słuchałam muzyki, stwierdziłam. że co ma
się stać to się stanie, najwyżej nie zdam, ale przecież umiem myśleć, bo często analizuję
więc mogę dać radę. I się udało. Zresztą nie po to poświęcałam czas na jazdy itp. żeby nie
zdać teorii, choćbym miała ją ciągle zdawać.. Mimo całkowitego odrealnienia, po wyjściu z sali udało mi się cieszyć, odczuć
że się cieszę. I nawet jeśli nie zdam praktyki od razu, trudno. Nie poddam się, skoro jestem już tak blisko.

Przez ostatni miesiąc ogólnie lepiej się czuję, jak już wspomniałam. Mogę normalnie ustać w autobusie
bez "za chwilę się wywalę", popatrzeć na babkę z matmy, nawet nie mam zagrożenia z czegokolwiek :)
Nie wiem,z czego wynika ta poprawa, wiem że dalej mam często napady dd/dp ale po prostu czuję,
że jest lepiej. Dalej też często drętwieją mi różne części ciała, ale staram się aktywnie spędzać pewną
część dnia, biegać, jeździć na rowerze, żeby jakoś te emocje wyszły, żeby nie (u)dusić się w sobie.

Może to wszystko wynika z tego, ze po prostu muszę sobie dawać radę, nikt mnie po główce nigdy nie głaskał, więc jak zawalę to sama sobie, padnę i umrę. A jak coś złego się stanie, to teraz też sama muszę z tym walczyć, chociaż wiadomo, nie zawsze mam siłę, nie widzę w tym sensu. Staram się nadmiernie nie analizować, po co coś robię, takie jest życie, że oddychamy, że w naszych żyłach płynie krew, że się wypróżniamy...I choć dalej nad tym często myślę, tak jest i ok. Co to zmieni? Może jedynie moją świadomość funkcjonowania organizmu.

Oczywiście, że nie wiem, jak będzie jutro, czy nagle nie trafi mnie szlag z jakiegoś powodu, choćby wyimaginowanego. I tez mam masę spraw na głowie, problemów. Ale to nie zmieni ogólnego sensu postu, jakbym wypisywała co to mi konkretnie nie siedzi w głowie, zresztą ja tak nie potrafię opisać swojego życia, bo często wydaje mi się, jakbym opowiadała jakaś marną książkę. Może być lepiej, może być gorzej. Nie wiem dalej, co chce kiedyś robić, ale "kiedyś" nadchodzi każdego kolejnego dnia, w każdej następnej chwili i staniem w miejscu nie pomogę sobie.
A skoro tak często zakładamy, że i tak będzie gorzej, to czy to nie jest wystarczający powód, żeby cieszyć się z tego, jak jest teraz?
ssaa
Gość

14 czerwca 2014, o 09:43

Divam mala ilosc wpisow w dziale sukces a przewazajace w dziale zaburzenia lekowe pokazuje ze to nie jest wystarczajacy powod xd fajnie to napisalas i powiem ci ze zgadzam sie z toba choc sama robie blad ze wyszlam z agorafobii ale jeszcze mam derealizacji z depersonalizacja i tak sie tym denerwuje i przejmuje ze ostatnio mi nawte niepokoj narosl. to pokazuje mi ze niepotrafie sie cieszyc z niczego a chce aby wszystko bylo od razu idealnie. zreszta zawsze taka bylam i teraz to sie msci na mnie.
No ale codziennie rano sie motywuje ze przeciez to kolejny dzin, po prostu dzien i mozna go przezywac nawet z DD a stany te rowniez mina bo w koncu tyle czasu juz zyje i jednak postepy sa.
Awatar użytkownika
N-e-r-w-u-s
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 891
Rejestracja: 28 lutego 2014, o 17:36

15 czerwca 2014, o 00:57

Divam i jej ''WYRZYGANE EMOCJE"
;witajka W chwili obecnej bardzo rzadko zaglądam na forum z powodów osobistych. Co za tym idzie brakiem czasu.... Na PW w miarę możliwości odpowiem ;)
usunietenaprosbe
Gość

15 czerwca 2014, o 00:59

Ssa, bardzo dobrze że doceniasz postępy, które Cie spotykają. Wg mnie ludzie po prostu nie doceniają takich małych sukcesów, tylko od razu chcieliby się całkowicie odburzyć, a i tak zawsze znajdzie się coś, co nie gra. Nie wszystko musi być idealne, żeby można się cieszyć. Wyszłaś z agorafobii i to zauważasz. Powoli, ale do przodu ; )

Nerwusek, wyrzygana z emocji ostatnio rzadko bywam, dlatego częściej mnie widać na forum.
Awatar użytkownika
N-e-r-w-u-s
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 891
Rejestracja: 28 lutego 2014, o 17:36

15 czerwca 2014, o 01:00

Oj wiem wiem, współczuje tych stanów bo przeciez sam je mam, fajnie to nazwalas na czacie ''wyrzygane emocje'' ale zauważ że to mija Nie masz juz tego. A ja dzis wlasnie mam wyrzygane emocje i aktualnie Twoje slowa podniosly mnie na duchu skarbie
;witajka W chwili obecnej bardzo rzadko zaglądam na forum z powodów osobistych. Co za tym idzie brakiem czasu.... Na PW w miarę możliwości odpowiem ;)
usunietenaprosbe
Gość

15 czerwca 2014, o 01:04

Nerwusek, tylko w sytuacjach kryzysowych to wraca. Może z czasem będzie tego coraz mniej i u Ciebie. Da się, wiemy to :lov:
Awatar użytkownika
N-e-r-w-u-s
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 891
Rejestracja: 28 lutego 2014, o 17:36

15 czerwca 2014, o 01:05

Razem damy radę, Co nie ? :)
;witajka W chwili obecnej bardzo rzadko zaglądam na forum z powodów osobistych. Co za tym idzie brakiem czasu.... Na PW w miarę możliwości odpowiem ;)
usunietenaprosbe
Gość

15 czerwca 2014, o 01:06

Jasne, byleby tylko nie wracać do początku. A nie wrócimy, bo mamy teraz większą wiedzę na ten temat.
Awatar użytkownika
N-e-r-w-u-s
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 891
Rejestracja: 28 lutego 2014, o 17:36

15 czerwca 2014, o 01:07

Wiedza wiedzą, liczy sie DIVINOWY dystans ! :DD
;witajka W chwili obecnej bardzo rzadko zaglądam na forum z powodów osobistych. Co za tym idzie brakiem czasu.... Na PW w miarę możliwości odpowiem ;)
Lipski
Ex-administrator i do tego odburzony
Posty: 664
Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07

15 czerwca 2014, o 01:07

Koniec tego offtopu! :DD
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself

Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
Awatar użytkownika
N-e-r-w-u-s
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 891
Rejestracja: 28 lutego 2014, o 17:36

15 czerwca 2014, o 01:08

To jest cyber gra wstępna nie przerywaj :DD
;witajka W chwili obecnej bardzo rzadko zaglądam na forum z powodów osobistych. Co za tym idzie brakiem czasu.... Na PW w miarę możliwości odpowiem ;)
usunietenaprosbe
Gość

15 czerwca 2014, o 01:09

Lipski, a pociesz się z nami to może tez na innych przejdzie choćby chwilowa poprawa samopoczucia i się tym pochwalą =]
Mniej tutaj postów bo ludzie z natury narzekają, choćby na taki offtop, który jest na temat i to pozytywnie! :P
ODPOWIEDZ