Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nasze spostrzeżenia odnośnie kierowania samochodem w DD. :)

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 187
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

26 grudnia 2013, o 11:01

Witam Was. Tak sobie, odpoczywam i myślę jak to u innych przebiega kierowanie pojazdami w stanie nerwicy, depresji, lękow czy DD.

Poddajecie sie zaburzeniu i nie jezdzicie czy stawiacie czoła wrogowi? Jeżeli tak, to jakie odczucia i uczucia Wam przy tym towarzysza?

Zapraszam do dyskusji. :)
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

26 grudnia 2013, o 11:13

Ogólnie bardzo mało prowadzę :) gdyż zawsze byłem kiepskim kierowcą. Ale bardzo często jestem pasażerem - i w samochodzie czuje się jak w jakiejś zabawce, auta jadące obok mojego są jak resoraki... ;/ okropnie się czuję w aucie.
Awatar użytkownika
Miesinia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 649
Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57

26 grudnia 2013, o 12:28

Do niedawna nie miałam z tym większego problemu, poprostu jezdzilam, uwielbiam jeździć, aż któregoś dnia jak jechalam po męża to mnie leki zlapaly w aucie, dobrze że z tata jechalam to sie zamienilismy. Teraz muszę z tym walczyć ale dam radę, bo to dla mnie bardzo ważne. Bartek, pytałam cię w temacie o lekach jak tam twoje serducho po lekach, chyba nie widziałeś:-)
To jest wszystko bujda!
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 187
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

26 grudnia 2013, o 12:52

Ja osobiscie na samym poczatku przygody z nerwica zaskoczony tym co sie ze mna dzieje, swirowaniem ze strony pamieci, serca, percepcj, koncentracji przestalem jezdzic samochodem - w sensie prowadzenia.
Bylo to dla mnie straszne, autobusy i inne srodki transportu zbiorowego odpadly juz na samym poczatku, wiec jakbym pozbyl sie przemieszczania samochodem to kaplica, pelne uziemienie. Samochod stal 3 tygodnie na parkingu, w koncu musialem zaczac sie przelamywac. Mialem motywacje, bo dziadek zachorowal i musialem z Nim jezdzic do szpitala.
Jakie objawy i lęki towarzyszyly mi przy kierowaniu autem?

- balem sie, ze najwyczajniej w swiecie dzieki mojemu braku koncentracji, otumanieniu cos komus zrobie, spowoduje wypadek
- balem sie, ze zasne za kierownica
- w pewnym momencie (dzieki przeczytaniu kogos objawow na forum), zaczalem sobie wkrecac po przyjezdzie do domu i rozmyslac, czy aby na pewno jadac autem nic nikomu nie zrobilem, nikogo nie przejechalem etc ...
- jednakze najgorsze dla mnie bylo i jest derealka i depersonalizacja.

Jesli chodzi o DD podczas jazdy, to mam momenty, kiedy jadac prosta ulica zastanawiam sie jak to jest, ze ja kieruje kierownica a auto skreca. Do szalu doprowadza mnie jak widze swoje odbicie w lusterku i sie nie poznaje. Nie lubie jezdzic autem, poniewaz powiedzmy w przeciagu pol godziny pokonam jakas trase, powiedzmy 30 km, a po chwili glowa pelna mysli, jak to sie stalo, ze w takim ekspresowym czasie sie tak przemiescilem etc. Wtedy po przyjezdzie zawsze zastanawiam sie i rownoczesnie podziwiam sie, ze mimo takiemu otumanieniu, zamykajacym sie oczom, odrealnieniu i mysla dojechalem do celu. Dodam, ze jezdze bardzo duzo, nie jest to jazda 2 razy w tygodniu ...
W czasie jazdy towarzysza mi tez natretne mysli, ktore najbardziej mnie przerazaja, w sumie ostatnio to sie jakos uaktywnilo. Jadac ciemna, prosta droga z drzewami na poboczu nagle mysl, co by sie stalo jakbym skrecil i wjechal w drzewo. Mialem wtedy caly samochod rodziny, jechalismy na wigilie. Chwile po tym lęk skoczyl do gory do granic wytrzytmalosci. Logicznie wiem, ze to tylko mysl, ale kiedy wiem, ze zycie moje i bliskich zalezy ode mnie, a w glowie sie roja takie glupoty to mam na prawde niezlego pietra. Czasem czuje sie w aucie tak jak w zabawce, podobnie jak Ty Kamień. Sa mysli, ze moze w cos stukne, moze wtedy poczuje, ze to realne wszystko?

Miesinia - napisz o co dokladniej chodzi Ci z tym serduchem, moze byc na PW. :)
ODPOWIEDZ