Hej. Koło 3 tygodnie temu puścił mi się przypadkowo jakiś filmik na YT z autoodtwarzania i tam był taki jakiś jęk, już o tym pisałem. Zrobiło mi się słabo i przeszły mnie takie dreszcze i ciśnienie od razu 170. Zacząłem się nakręcać, czytać z jakiś dziwnych strob, że mi się mózg uszkodził, że od jakiś dźwięków o złych częstotliwościach może coś się w mózgu uszkodzić, że można dostać jakiejś hipnozy czy innych strasznych rzeczy. Załączyła mi się straszna dd i myślałem, że dostanę choroby psychicznej i moja wyobraźnia wymyślała rożne obrazy myślowe, doszukiwała się wszędzie schiz. Uspokoiłem się na forum, zobaczyłem, że inni też to mają. Uświadomiłem sobie też, że od strasznych wydarzeń co ostatnio przeżywałem, śmierć bardzo bliskiej osoby to ten dźwięk to był po prostu impuls do jakiegoś ataku paniki. Dd zmalała, choć ciągle jest przede wszystkim myśli egzystenacjalne. Było w miarę ok. Ale niestety od 3 dni pojawił się znowu ten sam problem co na początku tylko nasilony. Dlatego chcę was zapytać czy mieliście taki objaw jak ja, czyli: czuję straszną nadwrażliwość na dźwięki jak coś zapiszczy, zatrzeszczy to od razu dostaje takiego objawu jakby ktoś paznokciami po tablicy przejeżdżał

. Też mam ciągle utrzymujące się dreszcze i głowa mi się trzęsie. Czuję co jakiś czas takie jakby mrowienie w głowie, na zębach i ja jezyku. Często przy tym robi mi się słabo. Boję się też słuchać na słuchawkach czegokolwiek, bo od byle dźwięku robi mi się słabo tak jak wtedy i te takie mrowienia i dreszcze. Nawet nie wiem jak to opisać. To od nerwicy? Bo niestety nigdzie nie mogłem znaleźć tego na forum i się jeszcze bardziej przerażam
