Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Muszę się Wam wygadać

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
Karenina91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 19:41

11 września 2015, o 10:02

Nie mam już sił do tej nerwicy. Najbardziej dobija mnie niepewność że zmeczenie które mi towarzyszy i osłabienie kończyn, zawroty głowy są objawem czegoś grubszego niż nerwica. Boję się strasznie stwardnienia rozsianego :( parę dni było naprawdę świetnie- nawet dałam radę sama pojechać do Warszawy na egzamin wstępny i zabić myśli ze zaraz będę się dusić- dopadnie mnie skurcz oskrzeli albo obrzek krtani i nikt mi nie pomoże lub ze stracę przytomność. Pozwoliłam sobie na codzienną kilkugodzinna grę na komputerze i się zaczęło od soboty... zwiększona derealizacja, straszne osłabienie,straszna agresywnosc i lęki. Bol kończyn i pleców straszny. Wczoraj była tragedia. Ryczalam jak głupia z bezsilności bo juz było tak dobrze a wszystko wróciło ze zdwojoną siłą . Ratował mnie lorafen ale wiadomo że nie można nim się podpierać bo uzależnia jak skurczybyk. Zaczęłam znów myśleć nad lekami żeby zniknely chociaż te fizyczne objawy jak dusznosci, gula w krtani która mnir do szewskiej pasji i lęków doprowadza czy zmeczenie kończyn ale jak wracam pamieciado samopoczucia przy tych lekach to mi się odrchciewa. Najgorsze jest to że wracają myśli o sm - ze to nie nerwica a demienilizacja a rezonansu nie robiłam. Potem chore myśli ze mam alergiczne obrzęki krtani albo raka krtani i się któregoś dnia udusze :/ Potem ze borelioza.. wytrzymać sie z ta nerwica nie da :( dziś ide do okulisty na badanie dna oka itd i chce żeby to już było ostatnie bo chyba uzaleznilsm się od badań bp robię je na potęgę, coraz to nowsze :/ już ci lekarze co mi je robią patrzą na mnir jak na wariatke jak np ostatnio gościowi od usg wuercilam dziurę w brzuchu czy aby napewno nie mam guzów na nadnerczach bo mnie frojdka nastraszyla guzem chromochlonnym. A lekow brać znowu nie chce bo niby niwelowaly objawy nerwicy ale byłam otumaniona i nie chciało mi się żyć, byłam w totalnej anhedonii,pustce emocjonalnej i myslalam nad samobojstwem a bez leków mam dusznosci i lęki ale śmieje się,wyglupiam i mam chęci i siły do życia i przyjemności, mam emocje jak złość czy miłość mimo derealizacji i lęków. Wiem ze źle robię z tymi badaniami i hipochondria i staram się z tym walczyć :( musiałam się po prostu wygadać bo zglupiec idzie.

-- 11 września 2015, o 10:02 --
Najgorsze że poza nerwica mam też tezyczke, lekka alergir na kurz oraz nieaktywna chorobę Hashimoto (mam wysokie przeciwciala tarczycowr i usg kiepskie ale narazie hormonów brać nie mogę bo tsh,t3 i t4 są ok- tak stwierdził endokrynolog). Raz miałam akcje ze będąc u rodziców złapał mnir silny skurcz oskrzeli, dusilam się i ojciec pojechał ze mną na pogotowie. Tam lekarz słysząc że mam lekka alergir dał mi steryd ale on nie pomógł. Kiedy się całkowicie uspokoilam to skurcz minal. Ta sytuacja przerazils mnie bo nie wiadomo czy to była alergia czy nerwica. Dostałam telfexo 180 i naczytalam się o alergicznym obrzęku krtani i jak tylko mnir "dusi" to od razu to biorę mimo że nie pomaga ale dane komfort psychiczny ze jakby to było z alergii to napewno by pomogło a skoro nie pomaga to jest nerwica. Mam tex myśli zr mój endokrynolog jest konowalem i powinnam jednak brać jakieś hormony bo może to wina Hashi... :/ ale tu z kolei mam wysoki puls i nie tyje więc niedoczynność się wyklucza :( najgorzej mieć kilka chorób i niewiadomo która akurat uderza
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 665
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

11 września 2015, o 12:23

no i jeszcze na necie czytać o jakiś dziwadłach ;), jak masz sm to kij z tym,przecież to nieuleczalne to czym się przejmować, też gdzieś mi migło czytając o zaburzeniach równowagi, ale ja już stary lis (gule, raki, brzuch, drętwienie kończyn już przerabiałem, mam je głęboko w dupie) nie dałem się wpuścić w maliny i nie wlazłem na forum sm, czy inne boreliozy czy tajemnicze grzyby, a na bóle kręgosłupa to ćwiczenia a nie grania po parę godzin dziennie ;).

Ja już w tym wieku ,że jak człowiek wstaje rano i nic nie boli to znaczy że nie żyje.
Awatar użytkownika
mary63
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 71
Rejestracja: 19 czerwca 2015, o 13:49

11 września 2015, o 13:28

Tsh, ft3, ft4 masz w normie to nawet konował widzi. Wynik jest wynik i kropka. Nie szukaj dziury w całym. Duszności wynikające z nerwicy potwierdza fakt, że po lekach i tak nie przechodzą. Ja umierałam na różne choroby prawie codziennie. Pamiętam, jak się bardzo źle czułam, ale zadzwonił telefon to mogłam nawet godzinę gadać i zapominałam o objawach. To dawało mi do myślenia. Kiedy w końcu zrozumiałam co to za goowno jest próbowałam to jakoś ogarnąć. Nie było łatwo chociaż nie raz twierdziłam, że jak to ja sobie z tym nie poradzę. Wiele razy przegrywałam i wracałam do punktu wyjścia. Ryczałam z bezsilności, ale potem znowu stawałam do walki. Trzeba żyć pomimo lęku i objawów.
[b]... jeśli nie potrafisz znieść mnie kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, że nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza. MM[/b]
ODPOWIEDZ