Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moje natretne mysli i moja nerwica. Poradzcie co myslicie

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
toszka
Świeżak na forum
Posty: 7
Rejestracja: 1 czerwca 2016, o 18:13

1 czerwca 2016, o 18:34

Czesc wam mam na imie Agata i moja historia jest dosc dluga i nie chce opisywac calosci ale mam obecnie problem ktorym chcialam sie bardzo podzielic. Forum znam juz od paru miesiecy i bylo ono niezwyklym wsparciem jakie w koncu znalazlam. Za co na wstepie bardzo dziekuje.
Nerwice mam srednio od ponad 2 lat i glowne moje koniki (swietna nazwa!) nerwicowe to natretne mysli. Miewalam pomysly ze pewnie zabije siebie i balam sie nozy, ze zabije rodzine i chcialam zamykac sie w pokoju, ze wyskocze z okna, ze zwariuje i cala masa tego typu okropnych zadreczajacych mysli ktore powodowaly i napiecie i wiele objawow jak dusznosci czy nawet zaparcia.
U mnie nerwica to byla akumulacja zawalenia pracy magisterskiej i smierci mojej babci z ktora bylam bardzo zzyta, po dwoch tygodniach od tych zdarzen doznalam pierwszych mysli.
Nie cale 2 lata jednak bylo to non stop bowiem jak tylko sie to pojawilo bylam tak spanikowana ze trafilam prawie od razu do psychiatry. Dostalam wtedy benzodiazepine i zoloft ale czulam sie po nim koszmarnie i przepisano mi mozarin.
Po nim po jakis 5 tygodniach wszystko jak reka odjal. Lek mialam brac poczatkowo pol roku ale psychiatra przedluzyl mi branie leku to poltora roku. Po tym czasie zaczelam powoli i stopniowo odstawiac z uwagi na to ze zaczelam miewac wysypki i okazalo sie ze to od watroby.
Nie cieszylam sie niestety dlugim szczesciem bo po juz miesiacu czasu obudzil mnie atak paniki i juz rano natrety byly obecne. Wszystko zaczelo sie od nowa.
Trafilam wtedy na forum, odsluchalam nagran poczytalam ksiazke Szaffera i po pewnym czasie zaczely pojawiac sie pierwsze efekty. Ataki ustapily, napiecie tez, nie zrezygnowala, z pracy, poprawila mi sie deprecha i aktywnosc. Nawet psychiatra byl pod wrazeniem i uznal ze obejdzie sie bez lekow tym razem.
Ja pomyslalam jednak ze pojde na terapie aby to utrwalic i tu sie zaczyna moj klopot. A mianowicie juz na chyba 6 wizycie psycholog zakazala mi wrecz ignorowania tych natretnych mysli, kazala mi je wszystkie analizowac i wkolo o nich opowiadac. Tak tez poczatkowo robilam ale to spowodowalo ze od 3 tygodni jestem znowu w zlym stanie i przyznam ze jestem zakrecona w tym. Bo te mysli maja tak oblesna tematyke ze analizowanie ich powoduje ze znowu odczuwam i leki i inne objawy. Ale podobniez tak ma byc.
Skonsultowalam to ze starym psychiatra i on uznal ze powinnam robic to co mi pomaga i nie sugerowac sie czyims zdaniem, nawet psychologa (on sam jest psychologiem takze). Bo sa rozne metody.
A jak jest u was? Wy tez analizujecie same mysli czy jednak ignorujecie? Bo moze ja cos zle zrozumialam? Jednak przyznam ze ignorowanie dawalo wieksze efekty. Jest sens terapie dalej ciagnac?

-- 1 czerwca 2016, o 18:34 --
I jeszcze jest problem ze terapeutka namawia mnie do powrotu brania lekow na czas terapii. A ja nie za bardzo chce je brac znowu.
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

1 czerwca 2016, o 18:45

Mi pomogło ignorowanie mysli.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Ddamian
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 148
Rejestracja: 1 grudnia 2014, o 18:23

1 czerwca 2016, o 18:58

Odpowiem ci ze swojego punktu widzenia bo tez mialem problem typowo z natretnymi myslami, wlasnie takiej tresci. Ja wybralem droga jaka sie proponuje chocby tutaj czyli przekonywanie stanu emocjonalnego. Ale to tez nie jest tak ze tu na forum ktos wyssal to sobie z palca. W zasadzie wszystkie ksiazki i historie ludzi jakie w nich sa opisywane, historie wyjsc z nerwic opieraja sie z tego co zauwazylem na puszczaniu kontroli czyli wlasnie przekonywanie swojego umyslu na poziomie emocji. Tyle ze to puszczanie moze miec rozne formy. Mnie ignorowanie, osmieszanie, przyzwalanie, akceptacja i aktywnosc w zyciu mimo braku motywacji pomogla strasznie. Do momentu az nerwica ustapila a zycie stalo sie zwykle. Piekne w swojej zwyklosci.
Dla mnie terapia powinna opierac sie na zasadach zwiekszania umiejetnosci radzenia sobie ze stresem, zlymi emocjami a nie jakies takie wydziwiania. I tez nie musze daleko szukac bo mnie nerwica przeszla i nie wraca. Ale mam w domu swoja wlasna zone ktore sie terapeutyzuje wlasnie w taki sposob na terapii analitycznej, chodzi i chodzi i chodzi i chodzi na nia a efektow to ja nie widze.
Dla mnie nawet stala sie bardziej dziwna i juz nie wiem czy to od samej terapii czy od lekow jakie sie jej daje mowiac ze dzieki nim sie skupi na terapii.
Ale to juz sama zdecyduj bo ja ciebie nie chce namawiac na cos co sama nie czujesz jako sluszne. Gdzies chyba Vic napisal ze kazdy odburzac sie powinien tak na co zlapie bakcyla. I to mi sie wydaje najlepsza wskazowka.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

1 czerwca 2016, o 19:17

Przed myslami nie wolno uciekac analizowanie ich jest dobrym sposobem ale trzeba wiedziec po co to sie robi . Ignorowanie jakie tutaj sie szerzy to zadne prawdziwe ignorowanie w sposob ze nie rozmyslamy na te tematy ktore nas mecza bo to wypieranie . Ignorowanie mysli to nic innego jak pozwolenie im byc . Terapeutka pewnie chciala przerobic z toba te mysli tylko mogla ci wytlumqczyc po co a pewnie miala na celu pokazanie ci jakiegos dystansu . To samo tyczy sie lekow zasugerowala je bo ciezko czlowiekowi w lęku dystansowac sie do czegos ale nie jest to niemozliwe ja osobiscie mysle ze z zaburzenia wyjsc sie da ale trzeba przepracowac z lękiem na piersi je , napewno jest to dluzsza droga i ciezka ale permqnentna . Pytanie co rozumiesz poprzez ignorowanie bo to czesto myli sie ludzia zwyczajnie z wypieraniem
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

1 czerwca 2016, o 20:12

Toszka Witaj na forum ! Myśl możesz prze analizować , ale nie nadawaj znaczenia myśli nerwicowej - która psuje jakość Twojego życia .
Ja np : wyśmiewałam myśli mówiłam do nich w głowie , kiedy byłam w lęku żeby odeszły, i jak są takie cwane to wróciły jak wyjdę z nerwicy :D
Zrób to co jest najlepsze dla Ciebie , Ty wiesz najlepiej nie chcesz analizować tych myśli bo się zle czujesz to nie rób tego, i już .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

1 czerwca 2016, o 22:01

Ddamian pisze:Odpowiem ci ze swojego punktu widzenia bo tez mialem problem typowo z natretnymi myslami, wlasnie takiej tresci. Ja wybralem droga jaka sie proponuje chocby tutaj czyli przekonywanie stanu emocjonalnego. Ale to tez nie jest tak ze tu na forum ktos wyssal to sobie z palca. W zasadzie wszystkie ksiazki i historie ludzi jakie w nich sa opisywane, historie wyjsc z nerwic opieraja sie z tego co zauwazylem na puszczaniu kontroli czyli wlasnie przekonywanie swojego umyslu na poziomie emocji. Tyle ze to puszczanie moze miec rozne formy. Mnie ignorowanie, osmieszanie, przyzwalanie, akceptacja i aktywnosc w zyciu mimo braku motywacji pomogla strasznie. Do momentu az nerwica ustapila a zycie stalo sie zwykle. Piekne w swojej zwyklosci.
Dla mnie terapia powinna opierac sie na zasadach zwiekszania umiejetnosci radzenia sobie ze stresem, zlymi emocjami a nie jakies takie wydziwiania. I tez nie musze daleko szukac bo mnie nerwica przeszla i nie wraca. Ale mam w domu swoja wlasna zone ktore sie terapeutyzuje wlasnie w taki sposob na terapii analitycznej, chodzi i chodzi i chodzi i chodzi na nia a efektow to ja nie widze.
Dla mnie nawet stala sie bardziej dziwna i juz nie wiem czy to od samej terapii czy od lekow jakie sie jej daje mowiac ze dzieki nim sie skupi na terapii.
Ale to juz sama zdecyduj bo ja ciebie nie chce namawiac na cos co sama nie czujesz jako sluszne. Gdzies chyba Vic napisal ze kazdy odburzac sie powinien tak na co zlapie bakcyla. I to mi sie wydaje najlepsza wskazowka.
Bo to są właśnie terapie analityczne, które wręcz każą analizować myśli natrętne, straszące (żeby dokopać się do drugiego dna) zresztą ten dylemat podejmowałam też dzisiaj na swoim wątku. Po prostu mam rozdźwięk tego co jest na forum i na takiej właśnie terapii. Po terapii czuję się jeszcze gorzej, sposoby z forum sprawiają, ze napięcie znika. To jest meeega dyskusyjne.

Nie wiem bart czy analizowanie myśli to dobry pomysł, bo tak naprawdę jeśli wchodzisz z nimi w dyskusje to znaczy, ze nadajesz im znaczenie, podążasz za nimi. A za nimi cały zaburzony stan emocjonalny. Zanalizować to je można na początku jedynie żeby je wyłapać, nazwać, określić. Jasne, że nie wypierać - nie udawać, ze ich nie ma. Wiedzieć że są, być świadomym, ale jak dla mnie właśnie nie analizować. Mają być i tyle. Nic więcej. Akceptujemy, że są (nie dziwimy się im) - tyle i AŻ TYLE. Po jakimś czasie znikają, bo widzą, ze ich nie "ruszamy". Ja tak wyszłam z hipochondrii.
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

1 czerwca 2016, o 22:02

Moja Ola Kochana , mamy identyczne podejście . Dokładnie być świadomym że są ale nie dawać im żadnego znaczenia traktować jak na to zasługują czyli jak śmieciowe lękowe myśli nikomu nie potrzebne .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

1 czerwca 2016, o 22:07

schanis22 pisze:Moja Ola Kochana , mamy identyczne podejście . Dokładnie być świadomym że są ale nie dawać im żadnego znaczenia traktować jak na to zasługują czyli jak śmieciowe lękowe myśli nikomu nie potrzebne .
Dokładnie tak kochana schanis :D :lov: Dla mnie wchodzenie w analizy tych myśli, rozmyślania to to czego te myśli chcą - "weźcie mnie, czekamy na to, no już, przecież jest jakiś powód dla którego trzeba o nich myśleć, rozmyślać".
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

1 czerwca 2016, o 22:15

Ja jak pojawia mi się coś nowego to, że tak się wyrażę biorę tę myśl na warsztat i na starcie podaje sobie parę racjonalnych argumentów dla ktorych dana myśl jest nieprawdą, a potem wyjebaccio (czyli to co Wy) :D
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

1 czerwca 2016, o 22:25

subzero1993 pisze:Ja jak pojawia mi się coś nowego to, że tak się wyrażę biorę tę myśl na warsztat i na starcie podaje sobie parę racjonalnych argumentów dla ktorych dana myśl jest nieprawdą, a potem wyjebaccio (czyli to co Wy) :D
Hihihih, Piotrek, Ty jak zwykle dosadnie, ALE i z humorem :DD :D ^^ uwielbiam takie poczucie humoru :D
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

1 czerwca 2016, o 22:35

Człowiek ma nerwicę lękową , to ma i myśli lękowe tzw straszaki nerwicowe - tak działa nerwica , no po jaki h .. przepraszam :D się nad tym rozwodzić .
Mi na przykład teraz nie daje spokoju taka myśl- chcę kupić złotą torebkę ,a nigdzie nie mogę znalezć takiej myśli warto dać znaczenie i wyobrazić sobie tą złotą torebkę jaka ona będzie piękna jak już ją kupię, i ogólnie jak fajnie będzie mi pasować do opalenizny w lato :D
Myśl co jest po śmierci :D egztystki :D mój konik nerwicowy , krótko nie wiem nie obchodzi mnie to bo teraz zajmuję się poszukiwaniem nowej torebki :D
To tak w skrócie moje działanie :hercio:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

1 czerwca 2016, o 22:38

Nie wiem co jest po śmierci, ale jeśli cokolwiek tam ma miejsce to warto sie tam szwędać z myślą, że za życia miało się zajebistą torebkę ^^
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

1 czerwca 2016, o 22:39

:haha: uwielbia Cię Subzero o jejku ale się uśmiała :haha:
subzero1993 pisze:Nie wiem co jest po śmierci, ale jeśli cokolwiek tam ma miejsce to warto sie tam szwędać z myślą, że za życia miało się zajebistą torebkę ^^
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
toszka
Świeżak na forum
Posty: 7
Rejestracja: 1 czerwca 2016, o 18:13

8 czerwca 2016, o 09:58

Nie wiem sama, moja psycholog obecna jednak widzi to inaczej i mowi ze kazda mysl trzeba analizowac bo zawiera przeslanie z nieswiadomosci. Teraz troche zaluje ze na to poszlam bo czulam sie naprawde fajnie pierwszy raz od dwoch lat (bez lekow) a teraz to zasialo to we mnie poczucie niepewnosci. Chyba sobie odpuszcze bo ja mialam tyle natrectw ze jak mam o nich rozmawiac i szukac w nich sensu to mi sie robi niedobrze. Ja nie chce tego po prostu robic.

-- 8 czerwca 2016, o 09:57 --
Jaka ta psychika czlowieka jest podatna to szok
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

8 czerwca 2016, o 10:04

A dlaczego nie miala bys analizowac swoich mysli to inaczej racjonalizowanie ich dojscie moze do jakiegos sedna skad takie cos sie bierze dany bodziec . Ale rob to nie 24 na dobe z lekami nad glowa a rob to u niej w gabinecie po to chodzisz na terapie . Jezeli bedziesz bala sie wlasnych mysli to nie wyjdziesz z zaburzenia no bo jak jak ty mysli postrzegasz jak wyrocznie . Mysli sa byly beda dziwne i przedziwne bardzo czesto kwestia jaki kolor im dajesz . Lekowy czy normalny bez wartosci
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
ODPOWIEDZ