Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

moje histEria

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
mia86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 10 sierpnia 2012, o 15:11

9 października 2012, o 21:06

Witam wszystkich,
nie jestem tu nowa bo biernie korzystam z forum od jakiegoś czasu, raz nawet napisałam posta. Do tej pory czytanie tego co piszecie pomagało mi ale teraz już przestaje bo nakręciłam się bardzo mocno i sama już nie wiem czy to co mam to dd czy coś innego. Jak się domyślacie dopuszczam do siebie same najgorsze myśli dlatego stanowiłam opisać historię mojej histerii i zapytać czy jest wam znane to co mnie męczy. Jesli się odezwiecie będę bardzo wdzięczna, choć nie wiem jak się odwdzięczę.

Od 6 lat leczę się na zaburzenia depresyjno-lękowe mieszane, choć pierwsza diagnoza to była nerwica natręctw. Dobrze reagowałam na seronil po którym znikały wszystkie objawy, ale zawsze po odstawieniu ( decyzja lekarza nie moja) wszytko wracało. Wrociło w kwietniu - przede wszystkim lęk i uczucie jakiejś pustki, jakby cś cięzkigo leżalo mi na sercu. Dostałam leki i czekałam na efekty, ale się nie doczekałam. Zmieniałam leki, zmieniałam lekarzy wpadałam w panike raz po rz bo nie wiedziałam co się stanie, dlaczego tak sie dzieje. Odeszłam z pracy, potem rozstałam się z chłopakiem. Wyprowadzka, nowa praca, przeprowadzka , znów zmiana leków, konieczność rezygnacji z terapii. Ogólnie dużo stresow. I tedy chyba zaczęło sie to co podejrzewam ze jest dd. Tak naprawde to podejrzewam ze to nie to tylko jakaś straszna choroba psychiczna- na nic zdaja się opinie lekarzy kórzy mi mówią że nie mam psychozy.

Wypisze moje objawy :
- lęk, napięcie, niepokój
- natłok myśli, ciągłe tworzenie czarnych scenariuszy
- uczucie obcości, zmiany siebie, albo i swojej tożsamości, jakies dziwne myśli że ja to nie ja
- uczucie że to wszystko mi się śni albo że wszystko jest dziwne, czasem nawet jakieś przerażające
- pozczucie że jestem jakaś zła, nienormalna, beznadziejna
- lek że stanie sie coś strasznego

Do tego dochodzą myśli, natrętne - jak nie jedna to druga i tak cały dzień
- a co jeśli wszystko rzeczywiście mi się śni,jeśli jest nierealne
a co jeśli jestem chora na psychoze/schizofrenię/ jestem psychopatką/mam rozdwojenie jaźni/ jestem opetana etc i o tym nie wiem, nikt tego po mnie widzi bo w jakiś sobie nieświadomy sposób to ukrywam, albo choroba jest tak dobrze "zakamuflowana".
- a co jesli nieswiadomie zatajam coś przed lekarzami, albo nawet przed wami a sama o tym nie wiem ( zupełna głupota, specjalnie sobie na kartce spisuje żeby niczego nie pominąć ;pyk )
- a co jeśli nawet to co pisze jest jakiś sposób przeinaczone, bo tak jestem zaburzona ze nawet sobie nie zdaje z tego sprawy - to jest przerażająca myśl, zupełnie jakbym nie ufała ani w to co robie, ani w to co mówie ani w to co myślę... :(:

i takich "a co jeśli..." jest mnóstwo. Nie będę ich mnożyć bo to są podobne konstrukcje. Czasem to wszystko mija, jak sobie mowie że mam to w d..., że ufam lekarzom. Ale wraca. Sama nie wiem co jest pierwsze myśl że wszystko nierealne czy takie odczucie.
Jak widzicie nie mam zaufania do siebie, do własnych sądów i emocji. Wiem że siedzę sobie na łóżku, że ja to ja i piszę prawdę o tym co czuje ale jest jakis niepokój czy ja aby na pewno nie zwariowałam i czy to wzystko co pisze to prawda...masakra :(

Jeśli ktos dotrwał do końca i zechce mi odpisać będę wdzięczna. pozdrawiam ciepło
-

-
Awatar użytkownika
sarna87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51

9 października 2012, o 21:45

hej mia:)przeczytalam od deski do deski i powiem Ci ze to tak jakbym czytala siebie.Przechodzilam dokladnie przez to samo co Ty,nadal to mam ale juz w duzo mniejszym stopniu.Wszytko co opisalas to sa typowe objawy przy zaburzeniach lekowych a jesli dodatkowo lekarze zapewniaja ze to nie zadna psychoza itp to nie masz sie czym martwic.Wiem,latwo powiedziec..Ja przy maximum objawow czulam jakbym sie miala rozpasc,wyjsc po prostu z seibie.Natlok mysli ktore wprowadzaly mnie w lek byl nie do zniesienia,jakby ktos siedzial w srodku i mnie niszczyl.Ja dosc dlugo czekalam na reakcje ze strony lekow ale oplacila sie cierpliwosc.jest juz lepiej ale mam tez dni gdy wszystko wraca ale staram sie z calych sil nie poswiecac tym stanom i myslom uwagi,zajmuje sie byle czym zeby tylko wypelnic jakos czas.Z tego co piszesz mialas duzo stresow wiec strzelam ze przez nie teraz tak sie czujesz.Ja zauwazylam wlasnie ze gdy mam jakies problemy czy nawet przychodzi jakas zmiana np wyjezdzam gdzies z rodzina to od razu zalacza mi sie dd i natrectwa mysli.Dopoki nie wyeliminuje sie leku to to gowno bedzie niestety wracac.Ale wierze ze Ci sie uda,trzymam mocno za Ciebie kciuki
Derealizacja
Gość

9 października 2012, o 21:51

Też nie raz miałem takie myśli, że nieświadomie ukrywam coś przed lekarzem - albo go oszukuje.
I ogrom innych durnych myśli tego pokroju.

Trudno mi napisać, co sprawiło, że te wszystkie myśli minęły - przede wszystkim, najpierw sprawdziłem, czy nie miałem w rodzinie przypadków chorób psychicznych - okazuje się, że nikt w mojej rodzinie nie chorował na żadne psychiczne dolegliwości.
Wtedy przez chwilę poczułem ulgę - ale zaraz naszły mnie myśli, że może mnie wkręcają, żeby mnie nie dobić całkowicie. Ale osoby, z którymi rozmawiałem - nie wiedzieli, że mam depersonalizacje - więc dlaczego mieliby ściemniać.


Ale minęły - myślę, że wszystko miało na to wpływ, spotkania z lekarzem, terapeutką - po pewnym czasie stwierdziłem, że nie mam siły się katować - byłem tak wyczerpany psychicznie i wyniszczony, że powiedziałem sobie "Nie mam siły, jeżeli zachoruje na schizofrenię - jeżeli lekarz mi powie, że to jej początki - to się zabije" - ale za każdym razem lekarz utwierdzał mnie, że to tylko lęk i nigdy nie zachoruje psychicznie. Przestałem "walkę" z tym - czas mijał, a derealizacja powoli zaczęła słabnąć - najważniejsza była tu rola psychoterapii. W pewnym momencie znudziło mi się to i wróciłem do życia z przed derealizacji - zająłem się tym, co ją spowodowało - dalej nad tym pracuje i jeszcze ogrom pracy przede mną - ale najgorsze objawy - takie jak bóle somatyczne, conocne biegunki, bóle głowy - to wszystko minęło, a derealizacja - coraz częściej mam prześwity normalności.

I mogę Ci zagwarantować, że jest to tylko przemęczenie umysłu - nieustannym lękiem, stresem, zmartwieniami.
Twój umysł przekroczył granicę wytrzymałości - dlatego Cie zdysocjował.

Lęk musi opaść - wtedy odrealnienie zniknie.

Ale jak go zmniejszyć ?

To już inna i indywidualna kwestia.

Przebrnąłem wcześniej przez wszystkie możliwe fora polskie, zagraniczne - czytałem każdego dnia na temat derealizacji, szukałem czego i ile tylko się da - to co opisujesz, każdy z nas doświadcza i nie jesteś w tym sama.
A te wszystkie myśli - nie wiesz nawet, jak dobrze je znam.

Ale obiecuje Ci, że one minął.
Walcz z myślami, które powodują lęk - bo to on napędza wszystkie objawy i podtrzymuje derealizacje.
mia86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 10 sierpnia 2012, o 15:11

10 października 2012, o 22:05

Bardzo dziękuję za odpowiedzi!!!! nawet nie wiecie jak mi pomogły !
Oczywiście nie uleczyły mnie, bo dziś po raz kolejny mieliłam w głowie jakieś IRRACJONALNE myśli - tym razem padło na opętanie- ale przynajmniej myślami wracałam do tego co napisaliście. Dobrzy z Was ludzie, że też takie cholerstwo spotykać musi takich wrażliwych i chętnych do niesienia pomocy ludzi jak Wy. Nie piszę tego żeby się przypodobać ale dlatego że taka refleksja mi się nasunęła.
Ja czekam aż leki zaczną działać ale minęły już 4 tygodnie odkąd zaczęłam brać escitil i poprawy nie widać...biorę 10 a z tego co wiem to chyba 20 jest najwyższą dawką więc może jest jeszcze nadzieja.

A Wam bardziej pomogły leki, terapia czy własne działania?
Derealizacja
Gość

10 października 2012, o 23:47

Mia, leki zmniejszają objawy nerwicy - mogą sprawić, że zniknie derealizacja, albo dolegliwości somatyczne.
Ale nie usuną tego - co tą nerwicę u nas spowodowało - nie usuną źródła lęków i naszych problemów.

Ta nerwica jest u Ciebie czymś spowodowana i na tym warto się skupić.
Wspomniałaś coś o terapii - jak długo na nią chodziłaś ?

To wszystko jest bardzo męczone - ale jest to do pokonania.
Najważniejsze, żeby nie być w tym samemu.
Awatar użytkownika
sarna87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51

11 października 2012, o 09:21

Mia kochana u mnie leki zaczely dzialac po dwoch miesiacach..takze roznie to z nimi bywa.Tak jak napisal Derealizacja leki tylko zmniejszaja objawy somatyczne a nie ulecza przyczyny i leku ktory w Tobie siedzi.Ja uczeszczam na psychoterapie raz w tygodniu i to mi pomaga.Oczywiscie do zdrowia jeszcze daleka droga ale jest swiatelko w tunelu;)
mia86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 10 sierpnia 2012, o 15:11

12 października 2012, o 18:22

Eh opadam z sil!znow mam lek przed schizofrenia:-( bylam wczoraj na terapii( 2spotkanie w nurcie behawioralnym) i tak sie optymistycznie nastawilam ze az mialam udany dzien ale do czasu...idac na dworzec przechodzilam przez przejscie podziemne i poczulam ze cos smierdzi.brzydko mowiac jakby ktos 'zepul powietrze'.I nagle panika bo w pracy poczulam tez podobny zapach ale w biurze byl kolega i myslalam ze on,tym bardziej ze zaray po przyjsciu do pracy otworzyl okno .Jak tylko w tym przejsciu poczulam ze cos smierdzi wpadlam w panike bo od razu skojarzylam fakty i teraz umieram ze strachu przed tym ze mam omamy wechowe. Myslicid ze przesadzam?teraz ciagle o tym mysld i wysilam wech zeby sprawdzic co czuje.czasem nawet mam wrazenie ze znow tn czuje:-(
Derealizacja
Gość

12 października 2012, o 18:57

Trudno (nam) napisać, że przesadzasz - skoro wszyscy - mięliśmy tak samo. :)

Schizofrenia nie zaczyna się omamami.
Wcześniej jest sporo innych objawów, których Ty nie masz.

Musisz przejść swoje - czyli dokładnie to samo co inne osoby z depersonalizacją / derealizacją - w tym strach przed schizofrenią.

Schizofrenik tak się nie zachowuje - kiedy coś mu "pachnie".
A co najważniejsze - osoba chora psychicznie nie czuje potrzeby leczenia.
mia86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 10 sierpnia 2012, o 15:11

12 października 2012, o 19:19

Dzieki za szybka odpowiedź,jak sie domyslasz czekalam na nia jak na wybawienie. Jesli chodzi o zapach to nie czuje go od godziny i probuje racjonalizowac, ze moze to rzeczywiście kolega,poza tym w przejsciu podziemnym czesto smierdzi itp.ale strach jest tym bardziej ze dodatkowo jak czytalam o opetaniach to bylo napisane ze dzieja sie dziwne rzeczy tak wiec boje sie 2rzeczy na raz:-( no nie daje sobid szans na zlikwidowanie leku i na udany weekend:-( musze jakos to przetrwac,dziekuje raz jeszcze za odpowiedz!
Derealizacja
Gość

13 października 2012, o 15:33

Schizofrenii nie masz.

Natomiast co do opętania - jak chcesz usunąć przed tym lęk, to przejdź się do najbliższego kościoła,
idź do spowiedzi i komunii - wtedy się przekonasz, że opętana też nie jesteś. :)


Te wszystkie myśli znikną, w swoim czasie.


Przemyśl temat psychoterapii.
mia86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 10 sierpnia 2012, o 15:11

14 października 2012, o 11:57

Na terapie chodze raz w tygodniu,bo poprzednia musialam przerwac. Ale mam jakis dziwny lek,opor przed terapia szczegolnie jak mam dd bo wtedy pojawia sie idiotyczny lek a co jesli to nie dzieje sie naprawde.No straszne to uczucie! Co do opetania to bylam do spowiedzi i komunii i bylo o,ale jakis irracjonalny lek pozostal. Paradoksalnie dlatego ze wczoraj bylam u psychiatry ktora definitywnie stwierdzila ze nie mam psychozy (powiedziala ze prawą ręke sobie da za to uciąć i nawet mi na kartce to napisala;-)) .Wiec moj znerwicowany mozg szuka wyjasnien dlaczego takie rzeczy sie ze mna dzieja i mysl ze to moze cos tak strasznego. Scenariusze jakie rodzą sie w mojej glowie to jakas masakra...
Adam Kizam
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01

14 października 2012, o 14:34

Bądź świadoma tych scenariuszy. Połóż się i obserwuj te twoje scenariusze. Wymyślaj coś i obserwuj. Nic więcej. Jak masz jakieś pytania, to obserwuj te pytania.
ODPOWIEDZ