Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moje żale ;(

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
xDep98
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 22 lipca 2020, o 03:21

6 sierpnia 2020, o 15:34

mrunban pisze:
6 sierpnia 2020, o 15:01
xDep98 pisze:
6 sierpnia 2020, o 14:07
A szumy w uszach takie jak przy kineskopowym tv to tez dd? Mam to od 6lat najgorzej jest jak ide spac to slysze to glosniej. Nw czy to tez dd moze powinienem sie zbadac? Kiedys przeczytalem ze to nerwica to ja juz nw :/ moze mialem mala nerwice przez te lata serio a teraz jeblo jak jestem starszy
Nie ma różnicy między dd a nerwicą :D nie wiem po co chcesz to rozdzielać i w jakim celu. Daj se już siana z tym gadaniem wkoło tego samego i weź się za prace nad sobą albo idź po leki i zmieniaj do skutku, to też nic złego.

Nie ma przeciez na to leku. Ale ja nw czy to bylo DD w tym rzecz. Pozatym jakiego skutku przeciez mnie to nie wyleczy xd jak moja psycho sama wie ze mi leki nie oomoga i nie zmienia mi jestem na paroksetynie 2miesiace
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

6 sierpnia 2020, o 16:37

xDep98 pisze:
6 sierpnia 2020, o 15:34
mrunban pisze:
6 sierpnia 2020, o 15:01
xDep98 pisze:
6 sierpnia 2020, o 14:07
A szumy w uszach takie jak przy kineskopowym tv to tez dd? Mam to od 6lat najgorzej jest jak ide spac to slysze to glosniej. Nw czy to tez dd moze powinienem sie zbadac? Kiedys przeczytalem ze to nerwica to ja juz nw :/ moze mialem mala nerwice przez te lata serio a teraz jeblo jak jestem starszy
Nie ma różnicy między dd a nerwicą :D nie wiem po co chcesz to rozdzielać i w jakim celu. Daj se już siana z tym gadaniem wkoło tego samego i weź się za prace nad sobą albo idź po leki i zmieniaj do skutku, to też nic złego.

Nie ma przeciez na to leku. Ale ja nw czy to bylo DD w tym rzecz. Pozatym jakiego skutku przeciez mnie to nie wyleczy xd jak moja psycho sama wie ze mi leki nie oomoga i nie zmienia mi jestem na paroksetynie 2miesiace
Przecież Ty wiesz wszystko najlepiej. Niby zadajesz pytania, ale w nic nie wierzysz, zadajesz je, ale wszystko podważasz i sprawdzasz do finału "nie da się". Nic nie próbujesz, tylko kręcisz się wokół tych samych pytań i myślę, że nie ma sensu już z Tobą dyskutować skoro sam wiesz wszystko najlepiej i nikogo nie słuchasz. Każdy piszę Ci tutaj w czym rzecz, a Ty dalej w tym swoim nerwicowym amoku, że 6 lat, czy to dd a może to mini dd było albo turbo dd, piszę Ci bo sama robiłam to samo, że to jest lękowe i te pytania nie mają sensu. TO TE PYTANIA SĄ PROBLEMEM, to że nie możesz przestać się wokół nich kręcić, a Ty dalej swoje. :?
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
xDep98
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 22 lipca 2020, o 03:21

6 sierpnia 2020, o 18:37

Katja pisze:
6 sierpnia 2020, o 16:37
xDep98 pisze:
6 sierpnia 2020, o 15:34
mrunban pisze:
6 sierpnia 2020, o 15:01


Nie ma różnicy między dd a nerwicą :D nie wiem po co chcesz to rozdzielać i w jakim celu. Daj se już siana z tym gadaniem wkoło tego samego i weź się za prace nad sobą albo idź po leki i zmieniaj do skutku, to też nic złego.

Nie ma przeciez na to leku. Ale ja nw czy to bylo DD w tym rzecz. Pozatym jakiego skutku przeciez mnie to nie wyleczy xd jak moja psycho sama wie ze mi leki nie oomoga i nie zmienia mi jestem na paroksetynie 2miesiace
Przecież Ty wiesz wszystko najlepiej. Niby zadajesz pytania, ale w nic nie wierzysz, zadajesz je, ale wszystko podważasz i sprawdzasz do finału "nie da się". Nic nie próbujesz, tylko kręcisz się wokół tych samych pytań i myślę, że nie ma sensu już z Tobą dyskutować skoro sam wiesz wszystko najlepiej i nikogo nie słuchasz. Każdy piszę Ci tutaj w czym rzecz, a Ty dalej w tym swoim nerwicowym amoku, że 6 lat, czy to dd a może to mini dd było albo turbo dd, piszę Ci bo sama robiłam to samo, że to jest lękowe i te pytania nie mają sensu. TO TE PYTANIA SĄ PROBLEMEM, to że nie możesz przestać się wokół nich kręcić, a Ty dalej swoje. :?
No wiem katia ale ja caly czas mam rozkminy co robilem ze to nie zeezlo eh . Wroce do domu kupie se no man's sky i zajme leb.. slucjam nagrania o watpliwosciach, obawach eidze to u siebie ale to sa realne obawy. Ja wszystko podwazam musze ogarnac leb
xDep98
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 22 lipca 2020, o 03:21

7 sierpnia 2020, o 00:00

Czyli rozumiem że jak miałem te lekkie DD XD przez 6 lat a teraz mam duże i nerwice to nie zmienia wgl zniaczenia i tak musze na to przyzwalać itp ? Traktować to jako całość? kurde będzie ciężko jak ja pojade w czwartek do tej terapeutki to chyba jej łeb padnie XD "Z czym ma pan problem? kobieta luźna w udach chyba miałęm 6 lat dd a teraz mam dd i nerwice i już nw jak ja na to nie przyzwalałem. XDD Boi sie pan czegoś? Tak że nie umiem akceptować Boi się pan wyjść z domu? Nie no żyje normalnie tylko nie wiem czy miałęm nerwice od 6 lat czy nie. "No to co to jest kobieta luźna w udach ta akceptacja" hahaha
Katja ty to jak napiszesz to az sie usmiechnać idzie <3
No to piszczy w tych uszach przy DD czy nie XDDDD

Z tym przyzwoleniem to jestem w 10000% uwierzyć że to działą no bo jak vic miał 5 lat DD a ktoś inny 20 i przyzwolił to mu zeszło. Tylko nie mam pojęcia jak to wprowadzić
SCF
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 888
Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57

7 sierpnia 2020, o 07:48

Przyzwolenie na objawy to jest szczera obojetnosc wobec nic. To jest uswiadomienie sobie ze one nic zlego nie robią. I nawet jesli twierdzisz ze przyzwalasz na objawy ale tobie one przeszkadzaja to znaczy ze nie przyzwalasz.
Na tym to polega żebyś dostrzegal w zyciu wazniejsze rzeczy/problemy od tego, zeby to nie stanowiło problemu ale bylo nic nie znaczacym "pstryk".
Awatar użytkownika
Potok
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 142
Rejestracja: 27 lipca 2019, o 07:23

7 sierpnia 2020, o 08:12

Brak u ciebie prawdziwej akceptacji dla swojego stanu i tyle w temacie. Niby wszystko rozumiesz ale nadal boisz się DD, podczas gdy powinieneś mieć na nie wyjebane. W kółko analizujesz wszystko co się z Tobą dzieje, więc nie dziw się że nic ci nie mija.
xDep98
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 22 lipca 2020, o 03:21

7 sierpnia 2020, o 15:54

Potok pisze:
7 sierpnia 2020, o 08:12
Brak u ciebie prawdziwej akceptacji dla swojego stanu i tyle w temacie. Niby wszystko rozumiesz ale nadal boisz się DD, podczas gdy powinieneś mieć na nie wyjebane. W kółko analizujesz wszystko co się z Tobą dzieje, więc nie dziw się że nic ci nie mija.
Boje sie bo mialem to 6lat chyba xd i nw czy to bylo dd. Jak mam sie tego nie bac jak sie nie balem i nie minelo. Eh ja juz nw co mam robic. Pytanka
Czy jak bylo dd 6lat tera nerwa i dd to moze minac wszystko?

Czy piski w uszach to dd?
Awatar użytkownika
Potok
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 142
Rejestracja: 27 lipca 2019, o 07:23

7 sierpnia 2020, o 20:49

Piski w uszach to przypadłość u każdego człowieka, tylko nie każdy zwraca na nie uwagę. A ty drążysz wszystko analizujesz i szukasz dziury w całym zamiast przestać o tym myśleć.
xDep98
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 22 lipca 2020, o 03:21

7 sierpnia 2020, o 22:54

Potok pisze:
7 sierpnia 2020, o 20:49
Piski w uszach to przypadłość u każdego człowieka, tylko nie każdy zwraca na nie uwagę. A ty drążysz wszystko analizujesz i szukasz dziury w całym zamiast przestać o tym myśleć.
Widzisz stary ja to mam tak że ni prącie nie rozumiem dlaczego to się utrzymywało, wszystko neguje. Przecież ja terapeutke przegadam i jej powiem no co ty pierdolisz przeciez sie nie da o czym ty gadasz.. Nie iwem co ze mna jest nie tak >.< Nw czy to było dd to jest kluiczowe roszyfrowuje radosna! zagadke nie wiem po prącie stoje w miejscu cały czas.. >.< Wszyscy mi odpowiadają a ja mam to w dupie i lece dalej kobieta luźna w udach jak ja mam swoją karuzele opanować.. Musze dostać odpowiedz na 2 pytania
Czy jeśli miałem DD pierwsze przez 6 lat , a teraz nerwice i DP to może zejść to i to ?
No i nie wiem czy miałem DD ;< tAKI PRZYCIEMNIONY OBRAZ JAKBY I NIE SPOJNOSC Z OTOCZENIEM XD. Nw mordziaty serio niech bedzie juz czwaartek i pogadam z terapeutka :< zdam relacje
xDep98
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 22 lipca 2020, o 03:21

8 sierpnia 2020, o 02:34

A więc zaczne od tego że nikt mnie nie rozumie. Nie chce być ignorantem i nie mam zamiaru wchodzić w to kto ma gorzej.. Współczuje wam i nie pisze tego żeby kogoś atakować. Mam przejebane jak każdy.
Cały czas pisze o tym samym, dlaczego? Bo nie rozumiem w jaki sposób bez nerwicy utrzymywało mi się dd przez 6 lat.. Jak to jest możliwe :( I to 2 walone objawy ja roumiem żę jakbym miał DD takie jak teraz to mógłbym tego nie akceptować ale takie lajtowe jak wcześniej? Przecież ja prawie wgl o tym nie myślałem, przeczytałem kiedyś że to DD i puściłem to w prącie bo mi to nie przeszkadzało. Nie miałem myśli a co jeśli nie zejdzie, a co jeśli będzie tak zawsze? Bo nie interesowało mnie to ja się zajmowałem życiem po prostu sobie z tym żyłem... Wiedziałem że jest jakoś inaczej i tyle... Że inaczej widze i że to pewnie przez ten dopalacz i będe tak miał do końca życia, potem dowiedziałem się że ktoś przez coś podobnego stracił np płuca i się cieszyłem że tylko to mi się stało i to tylko jakis uszczerbek.więcej chociaż mnie namawiali, mówiłem sobie że to nauczka i cieszyłem się że to dostałem wgl wkręcałem sobie że bóg ochronił mnie przed stoczeniem się dlatego teraz się tego boje.. Gówno prawda pamiętam jak błagałem boga żeby to przeszło jak miałęm 15 lat i prącie nigdy nie przeszło nauczyłem się z tym żyć... I teraz czuje do niego nienawiść że dał mi to gówno a teraz jeszcze mnie dobił za damski prącie, mam wrażenie że on chce mnie wykończyć po prostu .. i mówi chodz Wiktor jebnij się i tak już straciłeś życie... Pamiętam jak sobie mówiłem kiedyś że się zabije bo życie jest chujowe haha kobieta luźna w udach teraz widze jak było zajebiście nawet z tym lekkim DD. Chociaż prącie wie co to było tak naprawde bo nie mam pewności, wiekszość objawów się nie zgadzało.. Wy widzieliście domy z papieru a ja miałem lekko zmienione widzenie i piski w uszach. Olałem to zająłem się życiem.. Miałem jakieś jazdy że mi szybciej serce biło w toalecie a toaleta odpływała ale to na początku, potem po prostu zrobiłem z tego normalność w necie szukałem o tym na początku, w lęku .. szukałem czy ktoś tak miał po marihuanie i było bardzo dużo wpisów.. Było mi lepiej bo nie byłem z tym sam a to tylko derealizacja nic ci nie bedzie zajmij sie zyciem.. No i się zająłem miałem to ale żyłem bo w niczym mnie to nie ograniczało i nie było tak dokuczliwe jak teraz.. Czy zwracałem uwage? Myśle żę tak zwracałem bo często widziałęm że coś jest nie tak, myślałęm żę będe miał to już zawsze.. Nie było tak jak przy nerwicy że chciałęm o tym wszystkim mówić, powiedziałęm kolegom i tyle.. Matce nie chciałęm bo by była zła że jarałem..
Po roku poszedłem do psychiatry i nic nie czaił ;< Wy gadaliście o odpływających przedmiotach, oddychających a ja nic takiego nie miałęm co rodziło kolejne wątpliwości. Żyłem z wiedzą że coś jest nie tak, myślałem czesto że mam raka, guza etc. Nie lękowo tak normalnie mówie a pewnie nie długo mi ten glejak w mózgu pęknie itp.... NIe zwiększało się to nie wychodziłęm poza życie nie płakałem że to mam było i prącie tak miało być najwyraźniej. Trace nadzieje bo wydaje mi się że wszystko robiłem normalnie, akceptowałem to.. ( nie mówiłem że akceptuje po prostu z tym żyłem nic sobie nie racjonalizowałem) Teraz przy rozstaniu jak mnie dopadła nerwica to jest mój konik bo ja już wiem że to nie zniknie.... Tak samo jak tamto a żyłem normalnie. Nie wiem co to znaczy akceptować , w niczym mi to nie przeszkadzało.. Zwracałem uwage jak np siedziałem przed komputerem że jakoś mam obraz z boku przyciemniony itp pamiętam jak się przestawiałem z zimy na lato to było inaczej w prącie i nie lubiłęm lata bo jakoś inaczej widziałem. Nie brałem tego jako choroby coś co musiało być. Siedziałęm w szkolnej ławce patrzyłem się na okna i myślałęm że kiedyś OKNA to były OKNA a teraz takie jakieś inne bez sensu. Że światło jest jakieś inne, potem mi zatykało uszy itp i juz nie wiedziałęm co jest grane. Teraz jak już mam taki stan którego nie potrafie wgl zaakceptować to nw jak ja z tego wyjde. Myślicie że jestem jakimś debilem który pisze w kolo to samo, tak pisze bo mam realne obawy które nie są tylko nerwicowymi obawami. Utrzymywanie stanu DD przez lęk rozumiem ale stale? Boje się żę teraz to zaakceptować bo cały czas w głowie mam że nie wiem co to znaczy akceptować... 'niemoge

Mój schemat

6lat DD po dopalaczu( nawet nw czy to dd ) + DD od nerwicy = Nie zniknie to i to bo to już oddzielne.

Nawet divin powiedział no to pozwól może ci chociaż to przejdzie.. Wtedy to zamrałem i zwątpiłem we wszystko... Przecież jak miałęm to stare dd to teraz z tym nowym to stare też nie zniknie.. a moze to nie było dd..
Nie wiem czy miałem nerwice czy nie etc eh znowu to samo..
Po prostu jestem tak zagubiony że nie wiem co mam robić
Szanuje że jest to forum i jest dużo wiedzy ale czuje się najgorszym przypadkiem(bez ignorancji) bo ja miałęm to wcześniej to już się nie da wyjść...
Przypomina mi się post Natalii z forum.. Chciałbym żeby moja historia potoczyła się tak samo ; p

Wy mi mówicie że się da ja wszystko neguje bo nie wiem jakim lujem ma mi 6 letnie dd zniknąć...

Z drugiej strony to nie miałęm takiej wiedzy o tym wiedziałęm żę jest po prostu.. No ale przecież u mnie się nie da :( Bo to już kaplica.. Przepraszam że wam tak spamie ale ja nikomu nie wierze dosłownie nikomu , lekarzowi teraz pewnie psycholog.. Jak mowie sobie ze da sie z tego wyjsc to odrazu mam w głowie placz " no jak kobieta luźna w udach przeciez masz to 6 lat "... Nikt mi nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie czy miałem dd czy nie , czy można wyjść jak się teraz nerwica przyplątała i zwiększyła odcięcie? , czy miałęm nerwice?

Lżej mi troche jak się wypłacze... przepraszam

Myśle że nikt na tym forum by mi nie powiedział że się nie da
Angelika
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 62
Rejestracja: 21 września 2018, o 12:29

8 sierpnia 2020, o 03:03

A może pora przyjąć postawę,że będę korzystał z życia jak tylko się da pomimo dd?
nadzieja1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48

8 sierpnia 2020, o 08:32

xDep98 pisze:
8 sierpnia 2020, o 02:34
A więc zaczne od tego że nikt mnie nie rozumie. Nie chce być ignorantem i nie mam zamiaru wchodzić w to kto ma gorzej.. Współczuje wam i nie pisze tego żeby kogoś atakować. Mam przejebane jak każdy.
Cały czas pisze o tym samym, dlaczego? Bo nie rozumiem w jaki sposób bez nerwicy utrzymywało mi się dd przez 6 lat.. Jak to jest możliwe :( I to 2 walone objawy ja roumiem żę jakbym miał DD takie jak teraz to mógłbym tego nie akceptować ale takie lajtowe jak wcześniej? Przecież ja prawie wgl o tym nie myślałem, przeczytałem kiedyś że to DD i puściłem to w prącie bo mi to nie przeszkadzało. Nie miałem myśli a co jeśli nie zejdzie, a co jeśli będzie tak zawsze? Bo nie interesowało mnie to ja się zajmowałem życiem po prostu sobie z tym żyłem... Wiedziałem że jest jakoś inaczej i tyle... Że inaczej widze i że to pewnie przez ten dopalacz i będe tak miał do końca życia, potem dowiedziałem się że ktoś przez coś podobnego stracił np płuca i się cieszyłem że tylko to mi się stało i to tylko jakis uszczerbek.więcej chociaż mnie namawiali, mówiłem sobie że to nauczka i cieszyłem się że to dostałem wgl wkręcałem sobie że bóg ochronił mnie przed stoczeniem się dlatego teraz się tego boje.. Gówno prawda pamiętam jak błagałem boga żeby to przeszło jak miałęm 15 lat i prącie nigdy nie przeszło nauczyłem się z tym żyć... I teraz czuje do niego nienawiść że dał mi to gówno a teraz jeszcze mnie dobił za damski prącie, mam wrażenie że on chce mnie wykończyć po prostu .. i mówi chodz Wiktor jebnij się i tak już straciłeś życie... Pamiętam jak sobie mówiłem kiedyś że się zabije bo życie jest chujowe haha kobieta luźna w udach teraz widze jak było zajebiście nawet z tym lekkim DD. Chociaż prącie wie co to było tak naprawde bo nie mam pewności, wiekszość objawów się nie zgadzało.. Wy widzieliście domy z papieru a ja miałem lekko zmienione widzenie i piski w uszach. Olałem to zająłem się życiem.. Miałem jakieś jazdy że mi szybciej serce biło w toalecie a toaleta odpływała ale to na początku, potem po prostu zrobiłem z tego normalność w necie szukałem o tym na początku, w lęku .. szukałem czy ktoś tak miał po marihuanie i było bardzo dużo wpisów.. Było mi lepiej bo nie byłem z tym sam a to tylko derealizacja nic ci nie bedzie zajmij sie zyciem.. No i się zająłem miałem to ale żyłem bo w niczym mnie to nie ograniczało i nie było tak dokuczliwe jak teraz.. Czy zwracałem uwage? Myśle żę tak zwracałem bo często widziałęm że coś jest nie tak, myślałęm żę będe miał to już zawsze.. Nie było tak jak przy nerwicy że chciałęm o tym wszystkim mówić, powiedziałęm kolegom i tyle.. Matce nie chciałęm bo by była zła że jarałem..
Po roku poszedłem do psychiatry i nic nie czaił ;< Wy gadaliście o odpływających przedmiotach, oddychających a ja nic takiego nie miałęm co rodziło kolejne wątpliwości. Żyłem z wiedzą że coś jest nie tak, myślałem czesto że mam raka, guza etc. Nie lękowo tak normalnie mówie a pewnie nie długo mi ten glejak w mózgu pęknie itp.... NIe zwiększało się to nie wychodziłęm poza życie nie płakałem że to mam było i prącie tak miało być najwyraźniej. Trace nadzieje bo wydaje mi się że wszystko robiłem normalnie, akceptowałem to.. ( nie mówiłem że akceptuje po prostu z tym żyłem nic sobie nie racjonalizowałem) Teraz przy rozstaniu jak mnie dopadła nerwica to jest mój konik bo ja już wiem że to nie zniknie.... Tak samo jak tamto a żyłem normalnie. Nie wiem co to znaczy akceptować , w niczym mi to nie przeszkadzało.. Zwracałem uwage jak np siedziałem przed komputerem że jakoś mam obraz z boku przyciemniony itp pamiętam jak się przestawiałem z zimy na lato to było inaczej w prącie i nie lubiłęm lata bo jakoś inaczej widziałem. Nie brałem tego jako choroby coś co musiało być. Siedziałęm w szkolnej ławce patrzyłem się na okna i myślałęm że kiedyś OKNA to były OKNA a teraz takie jakieś inne bez sensu. Że światło jest jakieś inne, potem mi zatykało uszy itp i juz nie wiedziałęm co jest grane. Teraz jak już mam taki stan którego nie potrafie wgl zaakceptować to nw jak ja z tego wyjde. Myślicie że jestem jakimś debilem który pisze w kolo to samo, tak pisze bo mam realne obawy które nie są tylko nerwicowymi obawami. Utrzymywanie stanu DD przez lęk rozumiem ale stale? Boje się żę teraz to zaakceptować bo cały czas w głowie mam że nie wiem co to znaczy akceptować... 'niemoge

Mój schemat

6lat DD po dopalaczu( nawet nw czy to dd ) + DD od nerwicy = Nie zniknie to i to bo to już oddzielne.

Nawet divin powiedział no to pozwól może ci chociaż to przejdzie.. Wtedy to zamrałem i zwątpiłem we wszystko... Przecież jak miałęm to stare dd to teraz z tym nowym to stare też nie zniknie.. a moze to nie było dd..
Nie wiem czy miałem nerwice czy nie etc eh znowu to samo..
Po prostu jestem tak zagubiony że nie wiem co mam robić
Szanuje że jest to forum i jest dużo wiedzy ale czuje się najgorszym przypadkiem(bez ignorancji) bo ja miałęm to wcześniej to już się nie da wyjść...
Przypomina mi się post Natalii z forum.. Chciałbym żeby moja historia potoczyła się tak samo ; p

Wy mi mówicie że się da ja wszystko neguje bo nie wiem jakim lujem ma mi 6 letnie dd zniknąć...

Z drugiej strony to nie miałęm takiej wiedzy o tym wiedziałęm żę jest po prostu.. No ale przecież u mnie się nie da :( Bo to już kaplica.. Przepraszam że wam tak spamie ale ja nikomu nie wierze dosłownie nikomu , lekarzowi teraz pewnie psycholog.. Jak mowie sobie ze da sie z tego wyjsc to odrazu mam w głowie placz " no jak kobieta luźna w udach przeciez masz to 6 lat "... Nikt mi nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie czy miałem dd czy nie , czy można wyjść jak się teraz nerwica przyplątała i zwiększyła odcięcie? , czy miałęm nerwice?

Lżej mi troche jak się wypłacze... przepraszam

Myśle że nikt na tym forum by mi nie powiedział że się nie da
W poście odpowiedziałeś sam sobie że przez te 6 lat nie akceptowałeś, a Divin poradził Ci abyś zaakceptował bo przecież tym się wychodzi z dd ? :p co miał innego powiedzieć ? :p
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
mrunban
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 28 października 2019, o 03:01

8 sierpnia 2020, o 12:15

xDep98 pisze:
8 sierpnia 2020, o 02:34


Myśle że nikt na tym forum by mi nie powiedział że się nie da
Nie da się, w taki sposób, jak to przedstawiasz nie da się na pewno.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

8 sierpnia 2020, o 12:19

Da się wyjaśnić, bo zostało to już wyżej wyjaśnione, ale ty to olałeś ciepłym moczem i grubym sikiem tak jak i czas ludzi którzy ci naprawdę dobrze odpisali. Dlatego zgadzam się też że tak się nie da wyjść nawet ze sraczki więc jak chcesz robić tak dalej, to masz rację nie da się a więc jak widzisz nikt na forum cię nie okłamuje.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

8 sierpnia 2020, o 13:53

Potwierdzam również NIE DA SIĘ
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
ODPOWIEDZ