Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moje żale ;(

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
xDep98
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 22 lipca 2020, o 03:21

5 sierpnia 2020, o 01:19

Katja pisze:
5 sierpnia 2020, o 01:11
Moim zdaniem Ty nie ograniasz, że lęki to nie są tylko wtedy gdy ktoś się boi chorób albo ataków paniki, ale też i wtedy jak się wpada w stan totalnego zwątpienia, ciągłego poczucia straconej szansy, ciągłego ruminowania co zrobiłem nie tak, w którym momencie był błąd, ciągłego poczucia, że gdybym mógł cofnąć czas, uporczywego poczucia winy, ciągłego przymusu upewnia się czy już wszystko stracone czy jeszcze nie, ciągłej potrzeby szukania pomocy, żeby ktoś coś zrobił, dał jakiś sposób żeby to znikło i jednocześnie poczucia, że nikt już nam nie może pomóc, poczucia własnej niemocy, wszystko jest za trudne, za długie w czasie, nie ma sensu, inni tak, ale ja to nie dam rady. Na chwilę się ożywiasz, łapiesz nadzieje, a potem znowu zalewają cię wątpliwości i zaczyna się uporczywe wracanie do przeszłości i zamartwanie się przyszłością. Nie możesz znieść stanu w którym jesteś, więc ciągle analizujesz i szukasz rozwiązania, a jednocześnie w żadne nie wierzysz. Nic innego cię nie interesuje. Brzmi znajomo?
Tak :/ Bo nie moge tego rozszyfrowac, Czuje ze musze to zrobić . xd
Ale ogolnie to cos czuje ze nie dlugo bedziesz moderatorka ;D
helpmi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43

5 sierpnia 2020, o 14:30

xDep98 pisze:
4 sierpnia 2020, o 14:07
U was to wystarczy przestac sobie wkrecac choeoby a ja nw jak na to reagowac...
Do tematu twojego nie mam już co wiecej dodać, poza tym, ze jeśli ktoś uważa, że terapia cbt to tylko na lęki i fobie to tak naprawdę nigdy nie poznał jej możliwości lub nie był gotowy prawdziwie poddać swoich błędnych wizji o świecie i to nie tylko nerwicowych ale także przekonań. Zdania psychiatrów o braku pomocy cbt, których akurat jest niewiele to wynikają z ich niewiedzy o czymkolwiek poza receptą, a tu im psychodynamiczna bardziej sprzyja w tym zakresie. Dużo by o tym pisać ale jeśli traktujecie cbt jako sposób na lęczki i tylko tyle, to jak mówię nigdy nie poznaliście jej możliwości lub nie daliście poznać.
A co do autora to proszę cię żebyś nie stosował tego rodzaju ignoranckich wypowiedzi, bo nie są one w porządku i 6 lat dd nie usprawiedliwia tego, żeby tego żeby tak pisac do innych, szczególnie na takim forum . :)
xDep98
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 22 lipca 2020, o 03:21

5 sierpnia 2020, o 15:53

helpmi pisze:
5 sierpnia 2020, o 14:30
xDep98 pisze:
4 sierpnia 2020, o 14:07
U was to wystarczy przestac sobie wkrecac choeoby a ja nw jak na to reagowac...
Do tematu twojego nie mam już co wiecej dodać, poza tym, ze jeśli ktoś uważa, że terapia cbt to tylko na lęki i fobie to tak naprawdę nigdy nie poznał jej możliwości lub nie był gotowy prawdziwie poddać swoich błędnych wizji o świecie i to nie tylko nerwicowych ale także przekonań. Zdania psychiatrów o braku pomocy cbt, których akurat jest niewiele to wynikają z ich niewiedzy o czymkolwiek poza receptą, a tu im psychodynamiczna bardziej sprzyja w tym zakresie. Dużo by o tym pisać ale jeśli traktujecie cbt jako sposób na lęczki i tylko tyle, to jak mówię nigdy nie poznaliście jej możliwości lub nie daliście poznać.
A co do autora to proszę cię żebyś nie stosował tego rodzaju ignoranckich wypowiedzi, bo nie są one w porządku i 6 lat dd nie usprawiedliwia tego, żeby tego żeby tak pisac do innych, szczególnie na takim forum . :)
Tak rozumiem i przepraszam, lecz chodzi mi o schemat ja sie tym nie wkrecalem przez 6lat i nw jak to ma u mnie wygladac. Na divovicu jest no zeby przestac sie badac. Nw jak sie w tym odnalesc wiec szukam caly czas przyczyny utrzymywania tego zeby nie popelniac tego bledu. Rozdzielam dd od ziola i dd od nerwicy i sie w tym wszystkim gubie. Jesli chodzi o ignorancje to sorka czasami nawet nw ze to robie ;p
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

5 sierpnia 2020, o 18:44

xDep98 pisze:
5 sierpnia 2020, o 01:19
Katja pisze:
5 sierpnia 2020, o 01:11
Moim zdaniem Ty nie ograniasz, że lęki to nie są tylko wtedy gdy ktoś się boi chorób albo ataków paniki, ale też i wtedy jak się wpada w stan totalnego zwątpienia, ciągłego poczucia straconej szansy, ciągłego ruminowania co zrobiłem nie tak, w którym momencie był błąd, ciągłego poczucia, że gdybym mógł cofnąć czas, uporczywego poczucia winy, ciągłego przymusu upewnia się czy już wszystko stracone czy jeszcze nie, ciągłej potrzeby szukania pomocy, żeby ktoś coś zrobił, dał jakiś sposób żeby to znikło i jednocześnie poczucia, że nikt już nam nie może pomóc, poczucia własnej niemocy, wszystko jest za trudne, za długie w czasie, nie ma sensu, inni tak, ale ja to nie dam rady. Na chwilę się ożywiasz, łapiesz nadzieje, a potem znowu zalewają cię wątpliwości i zaczyna się uporczywe wracanie do przeszłości i zamartwanie się przyszłością. Nie możesz znieść stanu w którym jesteś, więc ciągle analizujesz i szukasz rozwiązania, a jednocześnie w żadne nie wierzysz. Nic innego cię nie interesuje. Brzmi znajomo?
Tak :/ Bo nie moge tego rozszyfrowac, Czuje ze musze to zrobić . xd
Ale ogolnie to cos czuje ze nie dlugo bedziesz moderatorka ;D
Bo to nie ma czego rozszyfrowywać, nie ma tu żadnej zagadki do odkrycia po której przejdzie, niczego co mógłbyś cofnąć i naprawić, nikt nie jest temu winien, ani Ty, ani nikt inny.
Problemem nie jest dd, ani żaden inny objaw problemem jest podejście do objawu czyli to uporczywe rozszyfrowywanie niemożliwego.
Hipochondrycy robią to samo, ciągłe pytania co mi jest, czy to niebezpieczne, czy tak mi zostanie, co zrobiłem nie tak, poczucie żalu, że gdybym coś zrobił inaczej, wcześniej, poczucie, że można było temu zapobiec, poczucie, że muszę pilnować mojego stanu zdrowia, że nie mogę czegoś przeoczyć itp.
To są dokładnie te same schematy. Ktoś nie może przestać się bać chorób, inny panicznie boi się dd. Obaj ruminują czym nakręcają lęk.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
xDep98
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 22 lipca 2020, o 03:21

5 sierpnia 2020, o 23:05

Katja pisze:
5 sierpnia 2020, o 18:44
xDep98 pisze:
5 sierpnia 2020, o 01:19
Katja pisze:
5 sierpnia 2020, o 01:11
Moim zdaniem Ty nie ograniasz, że lęki to nie są tylko wtedy gdy ktoś się boi chorób albo ataków paniki, ale też i wtedy jak się wpada w stan totalnego zwątpienia, ciągłego poczucia straconej szansy, ciągłego ruminowania co zrobiłem nie tak, w którym momencie był błąd, ciągłego poczucia, że gdybym mógł cofnąć czas, uporczywego poczucia winy, ciągłego przymusu upewnia się czy już wszystko stracone czy jeszcze nie, ciągłej potrzeby szukania pomocy, żeby ktoś coś zrobił, dał jakiś sposób żeby to znikło i jednocześnie poczucia, że nikt już nam nie może pomóc, poczucia własnej niemocy, wszystko jest za trudne, za długie w czasie, nie ma sensu, inni tak, ale ja to nie dam rady. Na chwilę się ożywiasz, łapiesz nadzieje, a potem znowu zalewają cię wątpliwości i zaczyna się uporczywe wracanie do przeszłości i zamartwanie się przyszłością. Nie możesz znieść stanu w którym jesteś, więc ciągle analizujesz i szukasz rozwiązania, a jednocześnie w żadne nie wierzysz. Nic innego cię nie interesuje. Brzmi znajomo?
Tak :/ Bo nie moge tego rozszyfrowac, Czuje ze musze to zrobić . xd
Ale ogolnie to cos czuje ze nie dlugo bedziesz moderatorka ;D
Bo to nie ma czego rozszyfrowywać, nie ma tu żadnej zagadki do odkrycia po której przejdzie, niczego co mógłbyś cofnąć i naprawić, nikt nie jest temu winien, ani Ty, ani nikt inny.
Problemem nie jest dd, ani żaden inny objaw problemem jest podejście do objawu czyli to uporczywe rozszyfrowywanie niemożliwego.
Hipochondrycy robią to samo, ciągłe pytania co mi jest, czy to niebezpieczne, czy tak mi zostanie, co zrobiłem nie tak, poczucie żalu, że gdybym coś zrobił inaczej, wcześniej, poczucie, że można było temu zapobiec, poczucie, że muszę pilnować mojego stanu zdrowia, że nie mogę czegoś przeoczyć itp.
To są dokładnie te same schematy. Ktoś nie może przestać się bać chorób, inny panicznie boi się dd. Obaj ruminują czym nakręcają lęk.
tak wiem katia ze jak rozszyfruje to nie przejdzie, ale chodzi mi o to ze nie wiem dlaczego ten stan sie utrzymywal przez tyle lat. A bylo okej tylko 2 objawy. Nie chce go popełnić znowu.. Teraz jak jest tragicznie. Ja to się boje swojej terapeutki o to zapytać nawet :/ 2 mies lekow a wychodzi na to ze one nie dzialaja tylko mnie nie telepie i tyle eh..
Niech juz bedzie 12 ;_; wtedy sie dowiem czy to juz koniec. Nic sobie nie tlumaczyłem , nie używałem waszych rad było napisane ze minie i olałem :/ ehh kurde i teraz wlasnie takie rozdzielanie jednego od drugiego i juz sie gubie strasznie .. Benzo nie biore ale chyba bede musiał zacząć jak hydro biore codziennie i coraz mniej działa ;x
xDep98
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 22 lipca 2020, o 03:21

6 sierpnia 2020, o 00:05

Katja pisze:
5 sierpnia 2020, o 18:44
xDep98 pisze:
5 sierpnia 2020, o 01:19
Katja pisze:
5 sierpnia 2020, o 01:11
Moim zdaniem Ty nie ograniasz, że lęki to nie są tylko wtedy gdy ktoś się boi chorób albo ataków paniki, ale też i wtedy jak się wpada w stan totalnego zwątpienia, ciągłego poczucia straconej szansy, ciągłego ruminowania co zrobiłem nie tak, w którym momencie był błąd, ciągłego poczucia, że gdybym mógł cofnąć czas, uporczywego poczucia winy, ciągłego przymusu upewnia się czy już wszystko stracone czy jeszcze nie, ciągłej potrzeby szukania pomocy, żeby ktoś coś zrobił, dał jakiś sposób żeby to znikło i jednocześnie poczucia, że nikt już nam nie może pomóc, poczucia własnej niemocy, wszystko jest za trudne, za długie w czasie, nie ma sensu, inni tak, ale ja to nie dam rady. Na chwilę się ożywiasz, łapiesz nadzieje, a potem znowu zalewają cię wątpliwości i zaczyna się uporczywe wracanie do przeszłości i zamartwanie się przyszłością. Nie możesz znieść stanu w którym jesteś, więc ciągle analizujesz i szukasz rozwiązania, a jednocześnie w żadne nie wierzysz. Nic innego cię nie interesuje. Brzmi znajomo?
Tak :/ Bo nie moge tego rozszyfrowac, Czuje ze musze to zrobić . xd
Ale ogolnie to cos czuje ze nie dlugo bedziesz moderatorka ;D
Bo to nie ma czego rozszyfrowywać, nie ma tu żadnej zagadki do odkrycia po której przejdzie, niczego co mógłbyś cofnąć i naprawić, nikt nie jest temu winien, ani Ty, ani nikt inny.
Problemem nie jest dd, ani żaden inny objaw problemem jest podejście do objawu czyli to uporczywe rozszyfrowywanie niemożliwego.
Hipochondrycy robią to samo, ciągłe pytania co mi jest, czy to niebezpieczne, czy tak mi zostanie, co zrobiłem nie tak, poczucie żalu, że gdybym coś zrobił inaczej, wcześniej, poczucie, że można było temu zapobiec, poczucie, że muszę pilnować mojego stanu zdrowia, że nie mogę czegoś przeoczyć itp.
To są dokładnie te same schematy. Ktoś nie może przestać się bać chorób, inny panicznie boi się dd. Obaj ruminują czym nakręcają lęk.
Katja bo ja nie wiem czy to bylo dd na poczatku ;( ludzie wychodza widze ze sie da .. chce ladowac to do jednego wora ale boje sie ze to nie bylo dd. Teraz tego pilnuje bo mma w bani ze jak sie tym nie zajme to nie zejdzie jak wtedy ;(, i nw co robolem zle ze to dalej bylo. Nie wiem co jest DD a co nie. Ja mam gorzej bo mialem 6lat dd a teraz mam pelne dd i nerwice to juz tamto nie zejdzie.. Nawet divin mowi ze chociaz mi to zejdzie ;(
Ostatnio zmieniony 6 sierpnia 2020, o 00:07 przez xDep98, łącznie zmieniany 1 raz.
mrunban
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 28 października 2019, o 03:01

6 sierpnia 2020, o 00:06

A co to za różnica co to było? :D
xDep98
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 22 lipca 2020, o 03:21

6 sierpnia 2020, o 00:08

mrunban pisze:
6 sierpnia 2020, o 00:06
A co to za różnica co to było? :D
Bo nw jak to traktowac
denerwuje mnie to ze sie kręce cały czas w koło przez to.. Ja myśle o tym 24/7 nonstop teraz tak zauważyłem. Żyje ale cały czas mam wgłwoie jak wygląda akceptacja tego stanu i jakim lujem ja tego nie akceptowałem.. Eh już se mówie kobieta luźna w udach to będe miał to zawsze 2h mijają i no kobieta luźna w udach ale wcześniej to nie przeszło to jak teraz ma przejść jak mam nerwice... Ja mam wszystko pomieszne :
Może przez to że ja nigdy nie mówiłem sobie że to normalny stan i akceptuje
mrunban
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 28 października 2019, o 03:01

6 sierpnia 2020, o 00:32

Ale ty w gołe przeczytałeś wypowiedzi doświadczonych ludzi z tego tematu? Bo przecież masz to już wyjaśnione, więc ja nie wiem nad czym ty się zastanawiasz, o to mi chodzi.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

6 sierpnia 2020, o 00:48

xDep98 pisze:
6 sierpnia 2020, o 00:05
Katja pisze:
5 sierpnia 2020, o 18:44
xDep98 pisze:
5 sierpnia 2020, o 01:19


Tak :/ Bo nie moge tego rozszyfrowac, Czuje ze musze to zrobić . xd
Ale ogolnie to cos czuje ze nie dlugo bedziesz moderatorka ;D
Bo to nie ma czego rozszyfrowywać, nie ma tu żadnej zagadki do odkrycia po której przejdzie, niczego co mógłbyś cofnąć i naprawić, nikt nie jest temu winien, ani Ty, ani nikt inny.
Problemem nie jest dd, ani żaden inny objaw problemem jest podejście do objawu czyli to uporczywe rozszyfrowywanie niemożliwego.
Hipochondrycy robią to samo, ciągłe pytania co mi jest, czy to niebezpieczne, czy tak mi zostanie, co zrobiłem nie tak, poczucie żalu, że gdybym coś zrobił inaczej, wcześniej, poczucie, że można było temu zapobiec, poczucie, że muszę pilnować mojego stanu zdrowia, że nie mogę czegoś przeoczyć itp.
To są dokładnie te same schematy. Ktoś nie może przestać się bać chorób, inny panicznie boi się dd. Obaj ruminują czym nakręcają lęk.
Katja bo ja nie wiem czy to bylo dd na poczatku ;( ludzie wychodza widze ze sie da .. chce ladowac to do jednego wora ale boje sie ze to nie bylo dd. Teraz tego pilnuje bo mma w bani ze jak sie tym nie zajme to nie zejdzie jak wtedy ;(, i nw co robolem zle ze to dalej bylo. Nie wiem co jest DD a co nie. Ja mam gorzej bo mialem 6lat dd a teraz mam pelne dd i nerwice to juz tamto nie zejdzie.. Nawet divin mowi ze chociaz mi to zejdzie ;(
To nie ma znaczenia. Czy to dd, nerwica, kurW*ca czy ocd, co było pierwsze, co pojawiło się po czym, to Twój mózg nie może przestać ruminować i wciąż podsyła Ci kolejne pytania na które będziesz odpowiadał bez końca i bez celu. Rzecz jest w tym żebyś przestał w końcu grać w tą gre, rozumiesz? To Cię utrzymuje w stanie ciągłej analizy i odciąga od życia, działania, stawiania się temu.
Nie masz nic do odkrycia, NIC. To nad czym się zastanawiasz nie ma totalnie ŻADNEGO znaczenia, to lęk Ci podpowiada, że musisz to przemyśleć, musisz to zrozumieć, bo lęk nie znosi niepewności, lęk karmi się analizą. I Ty codziennie karmisz ten swój lęk kolejną porcją rozważań zamiast skupić się na tym żeby pomału zacząć się temu stawiać, żeby zacząć kwestinować zasadność tych pytań.
Zacznij ćwiczyć niereaktywność czyli niech te pytania lecą w głowię, niech Cię telepię, niech Cię nawet miota po całej chałupie a Ty staraj się na to nie reagować, nie pozbyć się tego tylko NIE REAGOWAĆ. I nie licz, że od razu się uda, że po chwili objawy przejdą, albo zmaleją, bo mogą jeszcze bardziej przypierdzielić wobec braku Twojej reakcji ( żeby Cię do nie zmusić ).
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
xDep98
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 22 lipca 2020, o 03:21

6 sierpnia 2020, o 00:55

Katja pisze:
6 sierpnia 2020, o 00:48
xDep98 pisze:
6 sierpnia 2020, o 00:05
Katja pisze:
5 sierpnia 2020, o 18:44


Bo to nie ma czego rozszyfrowywać, nie ma tu żadnej zagadki do odkrycia po której przejdzie, niczego co mógłbyś cofnąć i naprawić, nikt nie jest temu winien, ani Ty, ani nikt inny.
Problemem nie jest dd, ani żaden inny objaw problemem jest podejście do objawu czyli to uporczywe rozszyfrowywanie niemożliwego.
Hipochondrycy robią to samo, ciągłe pytania co mi jest, czy to niebezpieczne, czy tak mi zostanie, co zrobiłem nie tak, poczucie żalu, że gdybym coś zrobił inaczej, wcześniej, poczucie, że można było temu zapobiec, poczucie, że muszę pilnować mojego stanu zdrowia, że nie mogę czegoś przeoczyć itp.
To są dokładnie te same schematy. Ktoś nie może przestać się bać chorób, inny panicznie boi się dd. Obaj ruminują czym nakręcają lęk.
Katja bo ja nie wiem czy to bylo dd na poczatku ;( ludzie wychodza widze ze sie da .. chce ladowac to do jednego wora ale boje sie ze to nie bylo dd. Teraz tego pilnuje bo mma w bani ze jak sie tym nie zajme to nie zejdzie jak wtedy ;(, i nw co robolem zle ze to dalej bylo. Nie wiem co jest DD a co nie. Ja mam gorzej bo mialem 6lat dd a teraz mam pelne dd i nerwice to juz tamto nie zejdzie.. Nawet divin mowi ze chociaz mi to zejdzie ;(
To nie ma znaczenia. Czy to dd, nerwica, kurW*ca czy ocd, co było pierwsze, co pojawiło się po czym, to Twój mózg nie może przestać ruminować i wciąż podsyła Ci kolejne pytania na które będziesz odpowiadał bez końca i bez celu. Rzecz jest w tym żebyś przestał w końcu grać w tą gre, rozumiesz? To Cię utrzymuje w stanie ciągłej analizy i odciąga od życia, działania, stawiania się temu.
Nie masz nic do odkrycia, NIC. To nad czym się zastanawiasz nie ma totalnie ŻADNEGO znaczenia, to lęk Ci podpowiada, że musisz to przemyśleć, musisz to zrozumieć, bo lęk nie znosi niepewności, lęk karmi się analizą. I Ty codziennie karmisz ten swój lęk kolejną porcją rozważań zamiast skupić się na tym żeby pomału zacząć się temu stawiać, żeby zacząć kwestinować zasadność tych pytań.
Zacznij ćwiczyć niereaktywność czyli niech te pytania lecą w głowię, niech Cię telepię, niech Cię nawet miota po całej chałupie a Ty staraj się na to nie reagować, nie pozbyć się tego tylko NIE REAGOWAĆ. I nie licz, że od razu się uda, że po chwili objawy przejdą, albo zmaleją, bo mogą jeszcze bardziej przypierdzielić wobec braku Twojej reakcji ( żeby Cię do nie zmusić ).
Okej. Bede probowal. Dzieki za wpisy
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

6 sierpnia 2020, o 01:01

xDep98 pisze:
6 sierpnia 2020, o 00:55
Katja pisze:
6 sierpnia 2020, o 00:48
xDep98 pisze:
6 sierpnia 2020, o 00:05


Katja bo ja nie wiem czy to bylo dd na poczatku ;( ludzie wychodza widze ze sie da .. chce ladowac to do jednego wora ale boje sie ze to nie bylo dd. Teraz tego pilnuje bo mma w bani ze jak sie tym nie zajme to nie zejdzie jak wtedy ;(, i nw co robolem zle ze to dalej bylo. Nie wiem co jest DD a co nie. Ja mam gorzej bo mialem 6lat dd a teraz mam pelne dd i nerwice to juz tamto nie zejdzie.. Nawet divin mowi ze chociaz mi to zejdzie ;(
To nie ma znaczenia. Czy to dd, nerwica, kurW*ca czy ocd, co było pierwsze, co pojawiło się po czym, to Twój mózg nie może przestać ruminować i wciąż podsyła Ci kolejne pytania na które będziesz odpowiadał bez końca i bez celu. Rzecz jest w tym żebyś przestał w końcu grać w tą gre, rozumiesz? To Cię utrzymuje w stanie ciągłej analizy i odciąga od życia, działania, stawiania się temu.
Nie masz nic do odkrycia, NIC. To nad czym się zastanawiasz nie ma totalnie ŻADNEGO znaczenia, to lęk Ci podpowiada, że musisz to przemyśleć, musisz to zrozumieć, bo lęk nie znosi niepewności, lęk karmi się analizą. I Ty codziennie karmisz ten swój lęk kolejną porcją rozważań zamiast skupić się na tym żeby pomału zacząć się temu stawiać, żeby zacząć kwestinować zasadność tych pytań.
Zacznij ćwiczyć niereaktywność czyli niech te pytania lecą w głowię, niech Cię telepię, niech Cię nawet miota po całej chałupie a Ty staraj się na to nie reagować, nie pozbyć się tego tylko NIE REAGOWAĆ. I nie licz, że od razu się uda, że po chwili objawy przejdą, albo zmaleją, bo mogą jeszcze bardziej przypierdzielić wobec braku Twojej reakcji ( żeby Cię do nie zmusić ).
Okej. Bede probowal. Dzieki za wpisy
Próbuj i nie daj sobię wmówić lękowemu pierdololo, że musisz mieć 10000000000% pewności w tym co robisz, że inaczej nie ma sensu, bo takiej pewności nikt nigdy nie ma.

Pozdrawiam :friend:
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
nadzieja1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48

6 sierpnia 2020, o 09:58

Od pierwszego postu nic się nie zmieniło, kochany Ty dalej piszesz to samo i nakręcasz się tak samo
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
xDep98
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 22 lipca 2020, o 03:21

6 sierpnia 2020, o 14:07

A szumy w uszach takie jak przy kineskopowym tv to tez dd? Mam to od 6lat najgorzej jest jak ide spac to slysze to glosniej. Nw czy to tez dd moze powinienem sie zbadac? Kiedys przeczytalem ze to nerwica to ja juz nw :/ moze mialem mala nerwice przez te lata serio a teraz jeblo jak jestem starszy
mrunban
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 221
Rejestracja: 28 października 2019, o 03:01

6 sierpnia 2020, o 15:01

xDep98 pisze:
6 sierpnia 2020, o 14:07
A szumy w uszach takie jak przy kineskopowym tv to tez dd? Mam to od 6lat najgorzej jest jak ide spac to slysze to glosniej. Nw czy to tez dd moze powinienem sie zbadac? Kiedys przeczytalem ze to nerwica to ja juz nw :/ moze mialem mala nerwice przez te lata serio a teraz jeblo jak jestem starszy
Nie ma różnicy między dd a nerwicą :D nie wiem po co chcesz to rozdzielać i w jakim celu. Daj se już siana z tym gadaniem wkoło tego samego i weź się za prace nad sobą albo idź po leki i zmieniaj do skutku, to też nic złego.
ODPOWIEDZ