Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moja przygoda i poczatek leczenia

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Nikon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 18 września 2012, o 20:57

23 listopada 2014, o 23:32

Cześć wszystkim! Na tym forum zarejestrowałem się 2 lata temu na jesień. Wtedy zaczęła się moja przygoda z derealizacją i ogólnie nerwicą. Przez te 2 lata popełniłem największą głupotę, jaką mogłem. Trzymałem to w sobie i nie mówiłem nikomu - nie powiedziałem rodzicom, nie poszedłem do lekarza. Jednym słowem: nic. Dopiero po 2 latach jakiegoś życia (bywało różnie, czasem całkiem dobrze) odważyłem się wybrać do psychiatry, bo zrozumiałem, że samo to nie minie. Wracam na to forum, bo myślę, że chciałbym tu opisać swoje zmagania z nerwicą. Moim głównym objawem jest derealizacja i chyba depersonalizacja, która utrzymuje się od 2 lat permanentnie. Oczywiście jest to spowodowane lękami, co doskonale zrozumiałem przez tak długi okres czasu. Psychiatra powiedział mi, że potrzebuje psychoterapii i przepisał mi doraźnie xanax, gdyż ostatnio miałem lekkie problemy ze snem. Z kilkoma osobami z forum pisałem kiedyś, kiedy byłem jeszcze mega przerażony tym wszystkim. Teraz jestem mocno przyzwyczajony do tych stanów i trochę trzeźwiej na to patrzę, mimo ze objawy nie ustępują. I teraz mam do Was pytanie odnośnie leków: czy komuś naprawdę leki pomogły w dużym stopniu? Wiem, że każdy przypadek to sprawa indywidualna i czytając multum wpisów głęboko się utwierdziłem w tym fakcie. W zasadzie na każdego działa co innego i każdy ma troszkę inną nerwicę. Ciekawi mnie Wasza opinia na temat leków. Na razie zapisuję się na psychoterapię, ale myślę o tych lekach. Tylko nie wiem, czy leki są potrzebne akurat mi? Czy leki to nie jest swojakie pójście na łatwiznę? Kurcze, mam dużo wątpliwości co do mojego leczenia. Fajnie jakby ktoś obeznany napisał do mnie na privie. Z góry dzięki! Sam mam już sporą wiedzę na te tematy, dlatego chciałbym z kimś zdrowo podyskutować - może się czegoś samemu dowiedzieć.

Pozdrawiam ziomeczki!
Będzie dobrze!
Nikon
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

23 listopada 2014, o 23:45

No ja np leki odstawilam i zaczelam z lękami radzic sobie inaczej, bez walki w sumie moge powiedziec. Zobacz sobie ten temat male-podsmumowanie-dd-leczenie-czesc-6-t3666.html bo jesli chodzi o dd to tez kwestia jest uwagi kierowanej na to a nie tylko samych lękow.
Ale to ja tak wybralam, moim zdaniem niepotrzebnie to tak 2 lata pielegnowales. Ale zdaje mi sie ze takze nie probowales jednak innych metod niz tylko psychoterapia, po prostu nie traktowales chyba wlasciwie tych stanow. Wiele osob widze ma tu z tym problem.
Czy sa potrzebne akurat tobie? Z lekami to jest tak, ze jak chcesz to sprobuj ;) Leki to nie latwizna a kazdy ma prawo po prostu wybrac jak sie chce leczyc.
Nikon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 18 września 2012, o 20:57

24 listopada 2014, o 00:15

Wiesz co Weronia, miałem duży problem z tym, żeby komuś powiedzieć. Wynikało to głównie z mojej natury. Jestem bardzo ambitny, zawsze byłem perfekcjonistą. Wiem, że popełniłem mega błąd, bo teraz jestem bardziej w to wrośnięty, ale zarazem może łatwiej będzie się tego pozbyć, kiedy jakby mój mózg podświadomie zrozumiał problem. Uważam, że bardziej to wygląda tak: przykuwanie uwagi do tego stanu-> ciągłe lęki, więc jeżeli nie zwracamy uwagi na to, to tym samym lęki znikają. Ja nie leczyłem się w żaden sposób. Sam po prostu normalnie żyłem i serio było spoko. Miewałem gorsze momenty, ale czasem było całkiem nieźle. Jednak DD ciągle się utrzymywało. Może wynikało to z tego, że mam dużo stresów poza samą nerwicą. No nie wiem, ciężko stwierdzić. Mam nadzieję, że psychoterapia mnie uświadomi w moich błędach :) Właśnie staram się załatwić dobrego terapuete w Katowicach. Co do leków, po prostu zastanawia mnie sens ich brania. Trochę ryzykowana sprawa. Jest dużo przypadków, kiedy leki nawet pogorszyły sprawę. Mój lekarz powiedział mi, że w moim przypadku leki chyba nie są potrzebne, ale sam mam wątpliwości. Chyba zaufam lekarzowi :)

Pozdrawiam!
ODPOWIEDZ