Witqjcie kochani.
Mam na imię Basia, mam 45 lat.
Nerwice lękową zdiagnozowano u mnie około 15 lat temu ale odkąd sięgam pamięcią towarzyszy mi lęk.
Generalnie nie jestem osobą, która dzieli się swoimi zmaganiami z zaburzeniem.
Przez wiele lat byłam święcie przekonana że nerwica to choroba która wyleczą tylko leki a moja psychiatra nie wyprowadzała mnie z błędu. Dopiero kiedy około roku temu trafiłam na fb na grupę poświęconą zaburzeniom lękowym otworzyłam oczy ze zdumienia i dostrzegłam światełko w tunelu.
Jednak nie zdawałam sobie jeszcze wtedy sprawy ile pracy i zmian mnie czeka.
Niektórzy z was zapytaj zapewne dlaczego tak późno trafiłam na grupę o nerwicy? Ano dlatego że bałam się czytać cokolwiek o objawach czegokolwiek ponieważ moim konikiem był i nadal jest temat śmierci i tak mój umysł opanował ten temat że wszędzie widziałam zagrożenie życia.
Ciężko pracuje nad zmianą schematów, jest zdecydowana poprawa ale jeszcze długa droga przede mną ale wiem że dam radę bo dzięki Hewardowi i Wiktorowi mam odpowiednią wiedzę, którą muszę umiejętnie wykorzystać.
Ściskam was cieplutko nerwuski

Hej, lepiej późno niż później.
Czytając Twój wpis wypatrzyłem 15 lat i strach przed śmiercią. W którymś z materiałów, chyba Wiktor o tym mówił, że mineło już tyle lat a ty nadal żyjesz Też mam hipochondrię, że objawy które mam to coś znaczą i tak sobie myślałem, ze za ileś lat jak z tego nie wyjdę też będę miał lęki przed śmiercią a lata miną bez niej .
No nic, powodzenia !