Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moja nerwica i to ze straciłem sens życia ...

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

1 marca 2016, o 21:15

Dobrze! Sprawdzanie w praktyce tego jak działa zabranie się za siebie jest najlepszym eksperymentem, bo można przekonać się na własnej skórze jak to realnie wygląda! :)
Nie rób z konieczności aktywności karkołomnego obowiązku, traktuj to jak zalecenie dla samego siebie, jak inwestycję we własną osobę. Bo tylko dla siebie samego to robisz, to prezent, jaki sobie dajesz a nie mus, czy obowiązek! :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

2 marca 2016, o 10:33

zadziłało ale na krotko , wczoraj przed poludniem w miare dobrze sie czułem i funkcjonowałem a wieczorem znowu atak paniki. Dzis koszmar obudziłem się o 7 po jakiś koszmarach i fatalnie kregosłup w okolicach piersi boli jak cholera sam nie wiem czy to nie serce , przespałem się potem to nadal żle jak na razie to pieczenie i ból .... ledwo zyje

-- 2 marca 2016, o 11:33 --
ogolnie pojawiaja sie jakieś myli znikąd , wspomnienia nie wiadomo z przed ilu lat .. bezsens i objawy roznej masci , leki przed smiercia choroba itp. Typowa nerwicówka
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 667
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

2 marca 2016, o 11:09

Małpę też by wszystko bolało jakby nie ganiała po dżungli, człowiek to istota stworzona do ruchu, ja nie zaczniesz w końcu się ruszać to rozlecisz się całkowicie.
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

2 marca 2016, o 11:18

Wiesz ... ja nie bardzo moge sie ruszać ale znowu sie przekonałem ze to nerwica bo jakiś drgania mieśni i inne typowe dolegliwości
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 667
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

2 marca 2016, o 12:42

Ciężko z tobą, ja miałem podobnie,za cholerę nie moglem się zmusić, wierzyłem ,ze mam uszkodzony kręgosłup,że nic się z tym nie da zrobić,a najlepiej się nie ruszać,żeby bardziej się nie zużywał, każde ćwiczenie powodowało ból, zmęczenie, zniechęcenie (teraz wie m,ze zabrałem się za to od dupy strony), to trzeba robić z głowa i jakimś logicznym ciągiem,wykluczyć te które są niewskazanie, zacząć od tych które można wykonywać z uszkodzonym kręgosłupem (chodzi o to,żeby wzmocnić ten kręgosłup mięśniami, żeby miał gorset wspierający a rozciągającymi odciążyć go od tych mięśni, powięzi które są nadmiernie przykurczone,posklejane i praktycznie są niezdolne do prawidłowego działania ,przecież są nawet ćwiczenia dla ludzi którzy lezą połamani na wyciągach,nikt im nie każe wyciskać sztang,ćwiczyć możesz praktycznie się nie ruszając,ale to przecież wiesz,tylko Ci się nie che, szukasz cały czas wymówek.

Jak tak nie poćwiczę z tydzień ,ze coś jest nie halo,a 2 tygodnie to już stanowczo i mocno czuje swój bezruch.
A żeby nie było tak kolorowo,to proces ten jest długotrwały,nie spodziewaj się poprawy w tydzień,to trwa miesiące,ale warto.
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

2 marca 2016, o 12:44

Ale ja mam swoje lata i nie wiem czy serce to wytrzyma i ogólnie to koszmar
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 667
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

2 marca 2016, o 12:52

Jak już tak się boisz ze zejdziesz, idź jakiegoś w miarę ogarniętego fizjoterapeuty żeby cie obadał, dobrał ćwiczenia do twojego stanu,tylko to badanie to musi być kompleksowe i fachowe, więc to musi być naprawdę ktoś kto się zna a nie te tłuki z NFZ-tu.
Ile masz lat ,jesteś otyły _, to też może być problem.
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

2 marca 2016, o 14:23

schudłem nie o to chodzi ale dużo mam lat niestety , jakieś spacery owszem ale więcej raczej nie .. teraz zalezy od dnia polowe dnia popadam w sen na granicy jawy i snu. Ostatnio ciągle się budzę z koszmarami i jak juz się przebudze to autokontrola i potem objawy, podobne do wiekszści
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

2 marca 2016, o 22:38

Wiesz, kryzysy są nieuniknione. Ma się je jak w banku, ale żadna praca nad sobą nie idzie na marne, więc musisz wziąć poprawkę na konieczność przezywania i dołków. Nie możesz jednak pozwolić , by Cię to zniechęciło. One się pojawiają, bo wszystko jest teraz w Tobie rozregulowane jeszcze, za krótko trwa wprowadzanie zmian. Ale jak się już otrzepiesz, to od nowa startuj z aktywnym działaniem! :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

3 marca 2016, o 20:34

Problem jest w tym że w pewnym momencie jakąś straciłem jakiś cel czy chęć działania co było doskonałą pożywką dla nerwicy i ta polozyła mnie do łóżka i trzyma .

-- 3 marca 2016, o 21:34 --
NERWICA JEST NUDNA .... ciagle objawy , lęki i inne .... nuda ...
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

5 marca 2016, o 18:31

Chodzi o to, by działać pomimo POCZUCIA, że coś ma cel i sens. Ponieważ to poczucie będzie się w nerwicy zmieniało i jeśli tylko nim się kierować, to nic się nie osiągnie, bo ono jest niestabilne i nie stanowi motywację. Czasem trzeba zadziałać pomimo tego, że się uważa, że to nie ma sensu, nie uda sie, nie chce się człowiekowi, itd. Tylko tak można zachować regularność pracy nad sobą. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

6 marca 2016, o 10:11

Problem jest inny chyba u mnie, z jednej strony poczucie krzywdy z dzieciństwa i problem odrzucenia a z drugiej niepowodzenia życiowe i brak możliwości.
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Awatar użytkownika
ajona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 14 lutego 2016, o 11:30

6 marca 2016, o 10:30

A u mnie jest taki sam problem. Jako dziecko byłam odrzucana po kolei przez wszystkich, na których najbardziej mi zależało. Poczucie krzywdy? Pewnie, mam je do dzisiaj. Nie potrafię tak po prostu o tym zapomnieć. Niepowodzenia życiowe też zaliczyłam niejedno, chociaż pewnie mam mniej lat od Ciebie. Ale co z tego? ;) Pewnie, że dobrze jest być świadomym tego, co leży nam na sercu i co może powodować, że nie potrafimy aktualnie żyć tak, jakbyśmy chcieli. Bez zaburzenia, bez żadnych blokad, itd. Ale i tak posiadanie tej wiedzy o nas samych, nie jest wystarczające. Tak przynajmniej myślę. Bo mimo wszystko, żeby coś zmienić, potrzebne jest myślenie + działanie, a nie tylko samo myślenie, jak to często u mnie miało miejsce.
Brak możliwości to tylko nasze subiektywne, nerwicowe być może, odczucie. Tak naprawdę możliwości mamy tyle, na ile sami sobie pozwolimy. Czasu nie cofniemy, nie zmienimy biegu historii i nie zmusimy tych ludzi, którzy kiedyś nas odtrącili i wyrządzili nam krzywdę, żeby zachowali się inaczej. Nie zmusimy ich też do tego, żeby nas przeprosili i żałowali tego, co nam zrobili. Ale możemy starać się zmieniać naszą interpretację tych zdarzeń i nasze obecne myśli na temat przeszłości. To pewnie trudne, ale wierzę, że możliwe ;)
kucyki46
Gość

6 marca 2016, o 10:47

zebulon pisze:Problem jest inny chyba u mnie, z jednej strony poczucie krzywdy z dzieciństwa i problem odrzucenia a z drugiej niepowodzenia życiowe i brak możliwości.
Trudno jest się czasem pogodzić z przeszłością, wybaczyć sobie i innym. A jednak punktem wyjścia do życia jest akceptacja. Mówisz sobie - w porządku, popełniłem błędy, ja i ludzie w moim otoczeniu, ale przecież - kto ich nie popełnia? :) Wyciągnąłem wnioski, a doświadczenia uczyniły mnie mądrzejszym. Napisałem właśnie list o tym wszystkim. Wyrzuciłem to z siebie oczyszczając umysł. Teraz wrzucę go do ognia, by to co było odeszło w niebyt. Każdy kolejny dzień jest jak nowa szansa. Od dziś postaram się postępować rozsądnie, tak aby każde kolejne wydarzenie pielęgnowało zadowolenie i spokój w moim sercu. Postaram się żyć chwilą, które trwa, wiedząc że jest ona moim największym skarbem i zarazem jedyną możliwością aby realizować swoje pragnienia w rzeczywistości.

-- 6 marca 2016, o 10:47 --
https://youtu.be/2tqfoosaGrw
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

6 marca 2016, o 11:56

Właśnie w tym problem z akceptacją ... dlatego mam sny tematyczne itp. przyczyna poczucie krzywdy, żal ze tak sie potoczyło jak się potoczyło .. zebym znał technikę jak to rozładować ? Wiem że ja byłem w porządku ale w zamian za to mnie skrzywdzono i to mnie wewnętrznie rozwala generuje lęk itp.

-- 6 marca 2016, o 12:56 --
i wszystkim się teraz przejmuje czuje lęk lub trzepaczkę nie czuje innych uczuć
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
ODPOWIEDZ