Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Jestem tu nowy więc mówię wszystkim HELLO.
Zdecydowałem się napisać ten post bo jakoś tak czuję że muszę się z wami podzielić swoją historią. Jestem na początku swojej drogi odburzania aczkolwiek nie jest to mój pierwszy nerwicowy epizod w życiu. Sześć lat temu miałem podobnie i jakoś z tego wyszedłem za bardzo wysoką cenę ale udało się, mam nadzieję że teraz też mi się uda. Moja teraźniejsza historia rozpoczęła się w styczniu tego roku kiedy w pracy był remont, bardzo się wtedy kurzyło i ekipa oględnie mówiąc nie była najwyższych lotów i bardzo mnie to denerwowało, no i wtedy się zaczęło zacząłem mieć zatkany nos czułem cały czas zapach fajek którego nie nienawidzę i pojawił się gorzki smak na języku o raz jego pieczenie. Ponieważ jestem hipochondrykiem i zdaję sobie z tego sprawę poszedłem oczywiście do lekarza POZ dał mi jakieś pastylki na odczulanie i powiedział że będzie dobrze. Rzeczywiście gdzieś po tygodniu zrobiło mi się lepiej, ale patrząc teraz z perspektywy czasu nie wiem czy to za sprawą leków czy dlatego że skończył się remont. Niemniej jednak zrobiło mi się lepiej. Zapomniałem o sprawie, ale mój kochany organizm nie, w czasie od lutego do maja często kuło mnie pod sercem, budziłem się w nocy z krzykiem co mi się nigdy wcześniej w życiu nie zdarzyło ale ogólnie czułem się dobrze, do maja. Od tego czasu cały czas piecze mnie język gardło, mam często gulę w gardle, nie mogę spać, schudłem. Oglądało mnie już 4 laryngologów i żaden nic nie widzi ( jeden badał mnie nawet lusterkiem zaglądając głęboko w moją buźkę ), no nic nie widać. Krew OK, tomografia zatok, trochę skrzywiona przegroda, bakterie w jamie ustnej OK, grzyby Candida dość liczne ale na to dostałem leki oczywiście nie przeszło. No to moja spiralka się juz nakręciła. Jutro mam jeszcze USG tarczycy oraz szyi jeśli tam będzie wszystko OK to już wiem że to nerwica moja kumpela. Aha jutro 5 laryngolog, nie śmiejcie się
ale to silniejsze odemnie. Ale zatłukę ją po raz kolejny wiem o tym dla siebie dla mojej żony która jest dla mnie wielkim oparciem. Jak chcecie pogadać na forum będę niezwykle ukontentowany, jak Wy sobie radzicie z lękami nerwicą ?
