Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moja kolej ;-)

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
usuniete na prosbe
Gość

2 stycznia 2012, o 01:02

No więc tak.. Trafiłam na to forum dopiero dzisiaj. Na wstępie skopiuję moją wypowiedź z innego forum, kiedy nie miałam jeszcze pojęcia, co mi jest..

"Oto mój problem: Mam 16 lat. Do tej pory zdarzały mi się okresy kiedy miałam 'doła', płakałam z byle powodu, nie miałam ochoty ruszać się z łóżka.. Ale cóż, chyba niemal każdy ma takie chwile. Ale od mniej-więcej 2 tygodni zaczęłam się czuć o wiele gorzej.. Zaczęłam mieć uczucie, że patrzę na moje życie z boku, a nie mam w nim udziału. Że jestem jak robot, który ma zaprogramowane reakcje i odpowiedzi, które bezmyślnie powtarza. Jak marionetka, którą ktoś steruje.. Jak zombie. Na zmianę mam wrażenie, że już nic nie czuję i nic mnie nie obchodzi, i mam ataki płaczu z bardzo błahych powodów. Czasem mam wrażenie, że już nie umiem samodzielnie myśleć i podejmować decyzji, po prostu robię to, co powinnam robić, czego ludzie ode mnie oczekują, i nie do końca jestem tego wszystkiego świadoma, czasem nachodzi mnie myśl: "Ale właściwie, to co ja tutaj robię?". Boję się, że.. tracę siebie, że moje życie przeleci, a ja nawet tego nie zauważę. Dodatkowo, pojawiły się u mnie problemy z zasypianiem, których wcześniej nie miałam. Leżąc w łóżku, zastanawiam się, skąd bierze się to 'nieswoje' uczucie, jakby moje ciało nie należało do mnie i dodatkowo mnie to dołuje. Wczoraj, być może pod wpływem takich myśli, miałam coś, co doskonale pasuje do opisu 'ataku paniki' na Wikipedii (wiem, jakże wiarygodne źródło wiedzy ), wystąpiły u mnie mdłości, gwałtowne skoki ciśnienia, bardzo wysoki puls, nieopanowane dreszcze. Po tym przeraziłam się jeszcze bardziej, pojawiły się myśli, że już nad niczym nie panuję..
Co mam z tym wszystkim zrobić? Czy psycholog mógłby mi pomóc, czy takie problemy się 'nie nadają' do psychologa? A może to objawy jakiejś choroby?
Nie mam pojęcia, co mam robić, ogarnia mnie poczucie beznadziei- boję się, że w końcu zupełnie stracę świadomość tego, co robię.. Nie chcę stracić siebie."

No cóż, czytając na tej stronie objawy depersonalizacji otwierałam usta ze zdumienia, bo nawet sformułowania, które są tam użyte brzmią identycznie jak te moje, a przecież pisząc to, nie miałam pojęcia, co mi jest. Czasem czytając wypowiedzi innych ludzi myślę: "No tak, ale pewnie nikt nie ma tego w aż tak nasilonym stopniu, jak ja..", ale znalazłam także posty z identycznymi wnioskami, więc to pewnie jest także charakterystyczne dla d/d. W sumie, cały czas gdy opisuję mój problem, mam to dziwne wrażenie 'Hmm, ale co ja właściwie robię?".
Muszę powiedzieć, że ta strona strasznie mi pomogła, od ponad godziny czytam posty innych ludzi z depersonalizacją i w głowie mam głównie "DOKŁADNIE!". Czytałam wątek o stanie po d/d i.. przyznaję, że już teraz, gdy pomyślę, że odzyskam normalność mam łzy szczęścia w oczach- myślę, że dopiero, kiedy d/d minie (bo musi minąć!) docenię tak naprawdę to wszystko, co miałam.Ale przede wszystkim to forum uświadomiło mi, że niepotrzebnie wmawiam sobie schizofrenię, niepotrzebnie obawiam się utraty świadomości i tego, że pewnego dnia otworzę oczy i okaże się, że znajduję się w szpitalu psychiatrycznym. No i ta myśl: "Nie tylko ja oszalałam! :evil: ". Ostatnie dni spędziłam w większości płacząc, byłam przerażona tym, że to uczucie już nigdy nie minie i tak naprawdę nigdy nie będę żyła pełnią życia, bo jak tu żyć, kiedy własne ciało wydaje się być obce?

Teraz tak naprawdę progi do pokonania to rozmowa z rodzicami oraz pokonanie lęków..
Moje problemy z lękami zaczęły się od sprawy.. wychowania fizycznego. Miałam z tym ogromne problemy, kiedyś schudłam 2 kg tylko z powodu myśli o tym, 'co będzie w szkole', po tym stałam się rozchwiana psychicznie i łatwo wpadałam w 'doły'. Kończy się data ważności mojego zwolnienia z tego przedmiotu, pewnie stąd atak paniki w ostatnich dniach (przerażające uczucie..) i depersonalizacja. No cóż, dobra rada? Oglądanie filmów pokroju 'Requiem dla snu' w takim stanie nie pomaga, po tym nakręciłam się strasznie myślami o schizofrenii i innych chorobach psychicznych :pp Co do rozmowy z rodzicami, problem polega na tym, że moja mama na większość moich stwierdzeń odpowiada: "przesadzasz" lub "weź się w garść", na temat wf-u rozmawiałam z nią przez bardzo długi czas, a i tak do tej pory nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo to wpłynęło na mój charakter i psychikę..

W każdym razie, chyba pora już kończyć te wywody. ;-) Przepraszam za obszerność tego wszystkiego, musiałam to z siebie wyrzucić, już mi trochę lepiej.


Jeżeli ktoś to przeczytał, to jestem bardzo wdzięczna, jeżeli nie.. no cóż, nie dziwię się za bardzo ;-)
Kluczowe pytanie: Wybrać się do psychologa, czy psychiatry? (Pewnie będę miała możliwość iść prywatnie, a jednak co jak co, ale słowo 'psycholog' przerazi moich rodziców mniej niż 'psychiatra' :^ )

Złota myśl na koniec.. Mam nadzieję, że kiedyś przeczytam to wypracowanie które tu naskrobałam i zrobię to z uśmiechem na ustach, wiedząc że ten koszmar już minął. I wiecie co? Pisanie tego było naprawdę śmiesznym doświadczeniem, te inteligentne pytania w głowie: "To pisze mój mózg, czy ręce?" :hehe:
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

2 stycznia 2012, o 13:23

Witaj i cóż, wiem ze to brzmi czesto w postach ale miałem to samo co Ty ;) Nie tylko objawy ale i przemyślenia, widocznie taki jest tor myślenia jak się ma strach przy dupie :)
Poczucie robota, patrzenie na siebie i świat z boku, nierealność i obcość ciała, pytania co ja tutaj robię albo kim jestem, gdzie jestem, i wiele wiele innych objawów.
Tak samo się bałem schizofrenii, czytałem nieodpowiednie artykuły o tym, i tylko się nakręcałem, ataki paniki tez miałem a po mysleniu o tym i skupianiu się n tych chorych myslach to były mega ataki. Bałem się że stracę poczucie siebie i swojego ja całkiem, że po prostu o sobie zapomne jakby, albo zwariuje całkiem.
Pamiętaj! tak się nigdy w tym przypadku nie stanie! Masz moje 100 % na to.
Tak samo myslałem że pewnie tylko ja jednak mam to tak silne a oni nie rozumieją co mi jest... dokadnie to samo.
tylko wiesz depersonalizacja taka silniejsza wynika zawsze z czegoś, nerwica, depresja, nadmierny stres itd. I dlatego ja radzę i zresztą mnie to pomogło, dlatego tak doradzam wybrac się i do psychologa (może być jako pierwszy) i do psychiatry. Co rpawda wizyta u psychiarty skończy się na pewno jakimiś lekami a psycholog zacznie terapię.
Bo Ty piszesz że z w-f em masz problemy, z wagą, może kompleksy wpędzają cię w stresy, to wszystko musisz omówić własnie z psycholo9giem, bo jak się pozbędziesz tego to dd też ci zniknie.
Nie wiem jak ty podchodzisz do leków, ja na poczatku bardzo się ich bałem ale też powiem jedno, bardzo mi one potem pomogły, więc tutaj decyzja nalezy do ciebie.
Możesz iśc najpierw do psychologa i porozmawiac czy uważa on ze powinnaś iść po leki, psycholodzy potrafią ocenić stopień nasilenia więc na pewno ci doradzi.
Nie martw się w końcu bedziesz czytała swoje posty i sie smiała, mam nadzieję że bardzo szybko cię to czeka, a propo ja robię dokładnie to samo, nieraz czytam jak się czułem a jak teraz i czuję się mega szczęśliwy.
Ja już nie mam nic z tego co miałem. Psycholog, psychiatra, zacisnięte zeby, brak czytania o chorobach cięzkich, czyli brak nakrecania i sie udało. Tobie też się uda, trzymam kciuki, tylko wiesz co? Nie zwlekaj ze specjalistą. ;)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
usuniete na prosbe
Gość

2 stycznia 2012, o 14:10

Dziękuję za odpowiedź ;-) Hmm, też się trochę boję leków, ale skoro to ma pomóc.. No cóż, postaram się jak najszybciej zapisać do psychologa (tego też się w sumie trochę obawiam, bo kiedy tylko myślę o d/d i tym wszystkim, zaczynam płakać, więc nie wyobrażam sobie tej wizyty). Trzymajcie za mnie kciuki :^

-- 18 stycznia 2012, o 20:44 --
Byłam u psychologa w poniedziałek. Powiedziała mi, że to nie depersonalizacja, tylko hmm.. 'brak połączenia między mną w przeszłości a teraz'? Sama nie pamiętam.
Jeszcze do wczoraj było lepiej, sama świadomość, że się wygadałam pomogła. Ale dzisiaj znów się pogarsza.. Czuję, że jeżeli się nie opanuję, to atak paniki jest pewny. Znów mniej 'czuję siebie', z tego powodu mam doła.. Co ja mam z tym wszystkim zrobić?
ODPOWIEDZ