Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moja historia

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
karolina26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 11 maja 2016, o 14:45

4 lipca 2016, o 11:59

Musze się znowu wyzalic,nie daje sobie juz rady z moja glowa:(Początkowo moja derealizacja była minimalna obecnie jest taka ze mam ochotę się zabić. Parę dni temu poczułam ze umarłam, że nie istnieje już. Tylko kim teraz jestem..duchem??nie wiem.Patrze na mojego syna i zdziwienie to jest mój syn??wola do mnie mamo a do mnie to nie dociera.Jest mi obcy,rodzina tak samo,mam wrażenie ze widzę ich poraz pierwszy.Sama dla siebie jestem obca,nie czuje ze to moje życie. W moim przypadku jest tak ze te stany ciągle się zmieniają,gdy już akceptuje objaw on znika a pojawia się kolejny gorszy i tak ciagle.Boje się już wszystkiego ludzi,świata na zewnątrz, nawet mojej rodziny.Paralizuje mnie strach przed zwariowaniem; ((Czuje ze przekraczam ta granicę która dzieli normalność od choroby psychicznej.Czuje coraz bardziej ze tracę swiadomosc; (
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

4 lipca 2016, o 12:40

Nie przekraczasz zadnej granicy wrecz przeciwnie zawinelas sie w kole lekowym . Nie mozesz akceptowac jakiegos objawu a na nastepny nowy nuby gorszy reagowac znowu lekiem to zle dzialanie tak z tego nie wyjdziesz . Nerwica stany DD akceptuje sie jako calosc do tego bardzo czesto z pierwszymi ktokami stan sie pogarsza jest tak jak by 150% zaburzenia ., dzieje sie tak bo zaczynasz dzialac na swoj stan emocjonalny przeciwstawiasz mu sie to jest normalne ze bedzie gorzej ciezej i wogole straszniej .
Uwierz mi ze odoba ktora wariuje dajmy na to nie jest tego swiadoma u ciebie to swite przekonanie ze cos jest nie tak lęk przekonuje cie do tego bo gdyby tego nie robil to logicznym by bylo ze nie miala bys Nerwicy . Nie wariujesz i nie zwariujesz niestety . Ucz sie schematow i staraj sie akceptowac to jak sie czujesz podle walka z emocjami nie ma sensu
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
kamilpc
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 210
Rejestracja: 28 kwietnia 2016, o 18:21

4 lipca 2016, o 13:06

Karolina26 poczytaj o dd i wyciagnij wnioski :) Staraj sie zyc normalnie ,dzialaj pomimo objawow ,nie nadawaj im wartosci a wlasnie ty to wszystko robisz ,musisz zaakceptowac ze narazie tak bedzie i zyj z tymnie tym .dd mija powoli nie od tak na pstrykniecie palcem.Nie zwariujesz od tego od dd i nerwicy nie mozna zwariwowc ,nic nie moze sie stac.A co do tego sprawdzanja do posluchaj sobie na yt impulsy emocjonalne Divovic :) To sprawdzanie to jest tak naprawde potrzeba kontroli ukryta z powodu leku pod chcecia wykonania czegos niby naprawde.Ty tylko sprawdzasz czy byc tego nie zrobila to jest ta wlasnie kontrola w nerwicy - masz swiadomosc ,morqlnoscb,logike i nic nie mogal bys zrobic wbrew siebie.Dd bedziesz miec i nie analizuj tego wszystkiego osobno tylko potraktuj jako calosc.Musisz na to przyzwolic u dalej zyc a zobaczysz ze to bedzie odpuszczac bo jak narazie ty sama swiadomie nadajesz temu wartosc ktory niby zagraza twojemu zyciu i nie zmieniasz nawykow na normalne.pozdrawiam nie analizuj ,zyj
Twoje życie ,twój wybór to ty decydujesz kim chcesz być ,co chcesz osiągnąc ,jak żyć
Kto nie ma odwagi do marzeń nie będzie miał sił do walki
Wróć z tarczą lub na niej.Walcz o swoje życie
karolina26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 11 maja 2016, o 14:45

4 lipca 2016, o 13:08

Dziękuję za odpowiedź. Zastanawiam się też czy brak poczucia bezpieczeństwa nie pogłębia tych stanów. Wychowuje syna sama,rodzina mieszka za granicą. Ostatnio na tydzień przyjechała moja mama i odrazu poczułam się lepiej.Objawy były ale tak minimalne ze dało się z nimi żyć. Nawet wyszłam z znajoma wieczorem.Gdzies tam w glowie miałam zakodowane ze teraz mama jest blisko i czułam się w miarę dobrze.Wyjechala i pogorszenie stanu;/
ODPOWIEDZ