Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moja historia

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
jak_wyzdrowieć26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 22 września 2011, o 12:41

22 września 2011, o 13:21

Mam 16 lat i właściwie nie wiem, od czego powinnam zacząć ten wpis.
Ten dziwny stan nazywany derealizacją mam od końca czerwca tego roku. Nie jestem na 100% pewna czy to na pewno derealizacja, ale większość z objawów zgadza się z tymi, przedstawianymi przez inne osoby na tym i na innych forach.
Jak wspominałam - 'coś' tak naprawdę zaczęło się dziać pod koniec czerwca. Jednak wcześniej - może to był luty, może marzec, miałam chyba dwukrotne napady paniki. Było to dziwne, bo tak naprawdę nie miałam do tego powodów. Pierwszy raz - miałam wtedy zapalenie krtani (co zresztą często mi się zdarza), przyjmowałam normalne antybiotyki, źle się czułam, ale tylko fizycznie. Po paru dniach tej choroby, objawy zaczęły ustępować, ale pojawiły się dziwne zawroty głowy. Pewnego dnia, kładąc się spać,poczułam straszny strach(tak, wiem 'masło maślane', ale nie wiem jak inaczej opisać to okropne uczucie), pojawiły się dziwne myśli typu - to już, koniec, umrę, czułam,że piecze mnie całe ciało, nie wiedziałam co się dzieje... Szybko pobiegłam do sypialni rodziców, pamiętam,że mówiłam coś w stylu: 'mamo, proszę uratuj mnie'.. minęło parę minut/sekund i wszystko przeszło - tato zawiózł mnie na pogotowie, oczywiście lekarz tylko mnie wyśmiał i stwierdził,że jestem zbyt emocjonalna.
Potem wszystko się uspokoiło, jednak nadal odczuwałam strach przy zasypianiu... Ale starałam sobie z tym radzić, gdy wiedziałam,ze zbliża sie atak włączałam telefon, lub próbowałam czymś zająć głowę, potem ten strach ustał całkowicie.
Wszystko wróciło w czerwcu, kończyłam właśnie gimnazjum - zawsze byłam ambitna, więc starałam się, by mieć jak najwyższą średnią, organizowałam zakończenie roku, wybrałam przyszłe liceum - czułam się świetnie. Dokładnie 4 czerwca pisałam egzamin z języka niemieckiego - żeby zdać certyfikat. Bardzo się stresowałam i myślę,że chyba od tego się zaczęło, pamiętam,że czułam się bardzo dziwnie w ten dzień, tydzień później nie było lepiej - zdawałam część ustną - to okropne uczucie ciągle było we mnie.
Jednak udało się - zdałam. Teraz już nawet trudno mi sobie przypomnieć, czy po zdaniu te objawy ustapiły. Wiem jedynie,że na dobre zaczęły się wraz z końcem roku szkolnego i nie opuszczają mnie do dziś. Jakie to objawy? Przede wszystkim poczucie jakbym nie była sobą, najbardziej boję się patrzeć w lustro. Nie pamiętam już, jak czułam się kiedyś, o czym myślałam, jednak wiem,że wiodłam szcześliwe życie, nawet zwyczajne siedzenie z przyjaciółką na trawie było dla mnie przyjemne. Teraz nic mnie nie cieszy, wszystko jest obojętne. Powinnam być szczesliwa - mam kochających rodziców, wspaniałych przyjaciół, nawet wymarzonego chłopaka, na którego miłość długo czekałam, ale to wszystko jest dla mnie po prostu OBOJĘTNE. Zaczęłam nową szkołe, a w ogóle nie czuję jakby był rok szkolny, wiem jak jest dzien, ale nie odczuwam tego. Nie mogę się na niczym skupić, gdy odrabiam jakieś zadanie często zadaję sobie pytanie - skąd ja to tak naprawdę wiem? Oprócz tego czuję,że pogorszyła się moja sprawność umysłowa, mam wrażenie jakby wszystkie rozmowy dochodziły do mnie z opóźnieniem, niby wiem co mówię - ale potem zawsze rozważam to, co powiedziałam, często słyszę dzwonienie w uszach, mam dziwne mroczki przed oczami i czuję prawie nieustanny ucisk głowy. Jedynie sen przynosi ulgę - cieszę się,że chociaż z tym nie mam problemów. Również, gdy jestem z moim chłopakiem jest trochę lepiej, ale potem pogarsza się, bo boję się,że jestem z nim tylko dlatego,że właśnie przy nim czuję się NIECO inaczej i lepiej.
Prawie codziennie płacze, odważyłam się powiedzieć o wszystkim mamie, a raczej pokazałam jej jakiś wpis na forum i powiedziałam,że czuję się tak samo.. Na początku od razu chciała dzwonić do psychiatry, ale potem stwierdziła z tatą,że może poczekamy, może minie trochę czasu i to wszystko minie. Minęły chyba dwa tygodnie, odkąd jej o tym powiedziałam. Nic się nie poprawia - bywają lepsze dni, gdy mam trochę więcej siły, ale uczucie odrealnienia nie znika wcale. Czuję, że nie ma dla mnie przyszłości - nie potrafię niczego zaplanować, na niczym się skupic, nic nie przynosi mi ulgi - czasem troszkę pomaga jazda na rowerze, ale bardzo,bardzo nieznacznie.
Nie wiem już, co mam robić, jak mam dalej żyć.
Proszę o wasze odpowiedzi, odpowiedzi tych, którzy też się z tym męczą jak i odpowiedzi tych, którym udało się pokonać. Bardzo liczę na was i na waszą pomoc. Jeśli ktoś chciałby podzielić się swoim doświadczeniem, to proszę pisać na priv, może wymienimy sie numerami gg?
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Krzysztof
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 31 sierpnia 2011, o 21:49

23 września 2011, o 21:25

Witaj :)

Objawy ktore u Ciebie wystepuja nie pasuja mi do derealizacji a raczej pasuja do depresji oraz lekow. Na wstepie musze ci napisac ze takie problemy sa czeste nawet wsrod mlodziezy i do wyleczenia takze sie nie przejmuj. Powodem tego moze byc stres, urazy z przeszlosci badz po prostu uwarunkowania genetyczne. Wizyta u psychiatry jak najbardziej jest wskazana bo jestes zbyt mloda i brakuje Ci doswiadczenia zeby samemu sobie z czyms takim poradzic. O ile bedzie to konkretny lekarz to pewnie przepisze ci jakis antydepresant + na poczatku cos na uspokojenie typu alprazolam czy bronazepam. Po tym leki powinny zniknac w ciagu kilku dni natomiast sama derealizacja o ile faktycznie ja masz po ok 3-4 tyg poniewaz SSRI po takim czasie dopiero zaczynaja dzialac. Jak cos moje gg - 3146682 jednak ja nie jestem lekarzem i taka rozmowa przez gg nie zastapi na pewno wizyty u psychiatry :)
karji
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 21 lipca 2011, o 16:39

23 września 2011, o 23:16

Czesc. Opisz mi swoje uczucia. Masz dereealizacje 24h/7 ? Ze czujesz taka mysl stala?
frezio
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 26 listopada 2010, o 21:52

28 września 2011, o 11:45

to ze nie czujesz siebie i masz problemy ze swoim odbiciem to jest to depersonalizacja, niestety mam to samo to jest przewalone :( a tak to to wyglada na to ze presja i stresy pozarly twoja obrone psychiczna i dlatego czujesz sie tak jak sie czujesz, 16 lat...rany szkoda zycia, idz jak najpredzej do psychologa i poukladaj sobie w glowie i nie presjuj sie tak wszystkim, nie zawsze trzeba byc najlepszym za wszelka cene, takie cos szkodzi czasem :(
ODPOWIEDZ