Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moja Historia

Tutaj znajdziesz wszystkie treści (wpisy, nagrania) o stanach nierealności ich objawach, przyczynach, mechanizmach, odburzaniu.
ODPOWIEDZ
dominik1550
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 29 lipca 2021, o 20:38

15 października 2023, o 17:37

Cześć Wszystkim!
Nie znam sie na forum i jeżeli zły dział to przepraszam i proszę o przeniesienie.
Mam 23 lata, swoją „przygodę” z derealizacja miałem 3 razy… za pierwszym razem nie wiedziałem co mi jest i puściło nagle po miesiącu, później przeczytałem co mi było bo wpisałem w Google „czuje sie jakbym był w śnie” powiem tyle - najgorszy okres w moim życiu. Pamiętam, że popiłem alkohol i na „kacu” następnego dnia pokłóciłem sie z dziewczyna i dostałem odrealnienia. Zastanawiałem sie czemu mi autobus uciekł z przed nosa zacząłem sie panicznie bać i spalem praktycznie 24/h. Później lekko była poprawa, ale dalej nie rozumiałem czemu sie tak okropnie czuje.

Drugi epizod TEŻ BYŁ PO IMPREZIE to znaczy, popiłem w sobotę, w niedzielę tak zwany „kac” - ale z tego co pamiętam nie jakoś wybitnie duży. W poniedziałek byłem pewny że mam do pracy na godzinę 10:00 i o 6:50 zadzwonił do mnie kierownik z zapytaniem gdzie jestem czemu nie ma mnie w pracy a ja byłem przekonany że mam na godzinę 10 i mu to mówię, a on zaprzeczył no i powiedziałem że zaraz będę. Pamiętam że wstałem i dostałem takiego odrealnienia jak za pierwszym razem. To trwało z miesiąc nie cały (liczyłem sobie po datach robionych zdjęć bo pamiętam co robiłem i jak sie czułem) Dwa lata po tych sytuacjach nie piłem, na codzień miałem jakieś stresy ale nie szczególnie sie tym przejmowałem.
Do teraz…
We wrześniu chyba 23 o ile dobrze pamiętam w piątek sobie popiłem na dyskotece… z poniedziałku na wtorek poszedłem na nocna zmianę i pamiętam że już wiedziałem że coś jest nie tak bo zacząłem spac dluzej po nocnej zmianie co już mi nie pasowało bo wystarczyło że wstałem o 13 i byłem do życia a spalem do 16 i chciało mi sie dalej. No i koło sie zatacza po dwóch latach mi to wróciło to gówno..
po dwóch tygodniach stwierdziłem że sobie już nie daje rady z tym wszystkim i poprosiłem siostrę aby znalazła mi psychiatrę najlepszego w naszej okolicy bo ja już sie poddaje. Byłem u psychiatry i wypytywał sie bardzo mało.. tak naprawdę ja mu wszystko mowilem o tych epizodach dd i przepisał mi leki
Coaxil 12,5 mg / 2 tabletki dziennie
Hydroxyzine Orion 10 mg 1 tabletka
Pramolan 50 mg / na noc jedna tabletka
Stwierdził że jeżeli sie napije alkoholu to tak mój organizm reaguje na trzeźwienie. Po tym dniu to był z tego co pamiętam poniedziałek uspokoiłem sie, że to jednak mi sie nie śni i że to sie dzieje naprawdę. We wtorek poszedłem do pracy (nie chce zawalać pracy mimo że jak mam stać z łóżka to jest katorga + śpię bardzo długo + mam idiotyczne sny) na ranna zmianę, około 12 poczułem sie jak dawniej, pstrykło mi coś w głowie i mówię BOŻE W KOŃCU! Tak sie cieszyłem że gdy wróciłem z pracy, odwiedziłem siostrę, poszedłem do fryzjera na spacer i ogólnie byłem cały dzień szczęśliwy i pełen energii mimo że wstałem o 5 rano. Tylko przyszło do wieczora i taka moja ekscytacja była duża, że nie poszedłem spać przez cała noc i prosto do pracy, debilne wiem.. ale tak sie czułem dobrze i wolny od dd że miałem z tyłu głowy co jak mi to wróci, ja chce żyć tak codziennie.. na następny dzień poszedłem spac po południu i cyk dd wróciło.. Odkąd biorę te leki to czuje sie wyciszony jakiś, nie mam w ogole uczuć (ale to już na początku było przygody z dd) ale załamuje sie tym że chce wrocic do zdrowia.. mam to 23 dzień z tego co licze, wcześniejsze epizody trwały niecały miesiąc za niedługo są moje urodziny, święta itp a ja sie tak źle czuje psychicznie.. gdybym wiedział że zaś alkohol przywoła dd to cofnął bym sie w czasie i nie tknął ani grama.
Moje pytanie po tej długiej historii brzmi czy to możliwe że dwa razy miałem dd tylko po alkoholu, i wiem, że jak czytam że ludzie to mają po kilka lat to załamuje sie jeszcze bardziej.. psychoterapia u mnie odpada bo już prywatny psychiatra kosztował mnie 250 zł a gdzie jeszcze leki. A zyje sam a każdy z Nas wie jak sie pracuje „godnie w Polsce” .. Leków na to nie ma, a psychoterapia na NFZ czeka sie u mnie miesiącami a pracuje na 3 zmiany co u mnie z terminami będzie ciężko..

Proszę o poradę, jeżeli ktoś miał podobnie z DD po alkoholu, bo jeden mały „prześwit” sprawił że czułem sie jak dawniej i prawie sie popłakałem ze szczęścia gdy to miałem a tu zaś nawrót..
ODPOWIEDZ