Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moja historia nerwicy lękowej

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
DreamOn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 7 sierpnia 2020, o 08:30

9 sierpnia 2020, o 09:00

Hej Wszystkim :)

Piszę tego posta, żeby nie tylko przedstawić moją historię nerwicy lękowej, ale też dlatego, że sama przed sobą chciałabym powiedzieć jak to się zaczęło.

Po 1. Dzieciństwo: Ojciec (ja to nazywam) umiarkowany alkoholik, tzn. zdarzały się super rodzinne dni, przepełnione zabawą, radością i domowym ciepłem. Ale nigdy bez alkoholu żyć nie umiał (nawet teraz na starość). Nie bywał agresywny, raczej uległy. Matka: surowa, agresywna, również ma nerwicę stwierdzoną przez lekarzy. Czasami wręcz oschła, nie pamiętam, żeby sama od siebie mówiła, że mnie kocha (ojciec zresztą też nie).
Ja wychowywana w cieniu brata. Zawsze chwalony, wykształcony, mądry, nie sprawiający żadnych problemów. Ja, zawsze wrażliwa, wszystkim się przejmowałam, typowy płaczek i w domu i w szkole.

Po 2. Moje związki. Pierwszy poważny, jako nastolatka, ale już wkraczająca w dorosłe życie (lat 18). Teraz widzę, jak mną manipulował i się mną bawił. Po zakończeniu myślałam o samobójstwie, jednak nigdy nie miałam odwagi.

Po 3. Moja praca - 10 lat w jednym miejscu. Uwielbiałam ją. Moja odskocznia od wszystkich problemów. Znalazłam tam fantastycznych znajomych. Byliśmy jak rodzina. W ostatnim roku wszystko się zmieniło, ekipa i szef. Zaczęła się nerwówka, spięcia, kłótnie. Po jednej trzęsłam się dwa dni, a potem się rozchorowałam.
Kilka tygodni później kiedy stamtąd odeszłam (dość skandalicznie) dostałam pismo (nic nie ważne). Ale to właśnie wtedy, gdy zobaczyłam pieczątkę na kopercie dostałam pierwszego ataku paniki.

Po 4. Moje małżeństwo. Początek znajomości jak w bajce. Przepadłam już po kilku spotkaniach. Wiedziałam, że to ten. Po ok. pół roku pierwsza kłótnia, potem kolejne. Mimo to wierzyłam, że po ślubie wszystko się zmieni. I tak było. Aż do momentu, gdy zachorowałam. Najpierw oboje myśleliśmy, że to naprawdę guz mózgu. W życiu nie miałam tak silnych bólów głowy, zawroty, brak apetytu, wymioty. Po licznych badaniach okazało się, że to tylko kręgosłup, a ja jako osoba już wtedy z nerwicą mam o wiele niższy próg bólu.
Przez pandemię zostałam i kilka innych osób zwolniona z nowej pracy. Zapadałam się w sobie każdego dnia coraz bardziej. A mąż zamiast mnie wspierać wybuchał coraz częściej i bardziej. Aż doszliśmy do momentu, że boję się wychodzić z domu. A czasem nawet z łóżka.
W tajemnicy zaczęłam terapię. Jutro mam kolejne spotkanie. Kłótnie są codziennie. Trochę go rozumiem. Traci do mnie cierpliwość. Przestałam o siebie dbać.
A ja niedawno odkryłam, że poza psychologiem nie mam z kim porozmawiać. Znajomi gdzieś się rozpłynęli. Przyjaciół brak. Szukam jedynie w internecie podobnych historii.
Marzę o powrocie do codziennej aktywności, fitnessu, roweru, ale boję się, że gdzieś zasłabnę.
Marzę o posiadaniu dziecka.
Marzę o powrocie do normalności.
Aluk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 25 marca 2020, o 13:53

16 września 2020, o 13:52

Hej, nawiazujac do twojej wypowiedzi osobom z zewnatrz, nie cierpiacym na zaburzenia lekowe ciezko zeozumiec jest przez co przechodzisz.. bo jak wytlumaczyc strach przed wychodzeniem z domu czy nawet z lozka? Za wszystko odpowiedzialne sa stany lekowe, ktore na poczatkowym etapie nerwicy sa jak apegeum. Polecam kontunuowac terapie i odwiedzac forum za kazdym razem gdy nadejda gorsze chwile. Pomaga :)
DreamOn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 7 sierpnia 2020, o 08:30

16 września 2020, o 14:33

Aluk pisze:
16 września 2020, o 13:52
Hej, nawiazujac do twojej wypowiedzi osobom z zewnatrz, nie cierpiacym na zaburzenia lekowe ciezko zeozumiec jest przez co przechodzisz.. bo jak wytlumaczyc strach przed wychodzeniem z domu czy nawet z lozka? Za wszystko odpowiedzialne sa stany lekowe, ktore na poczatkowym etapie nerwicy sa jak apegeum. Polecam kontunuowac terapie i odwiedzac forum za kazdym razem gdy nadejda gorsze chwile. Pomaga :)

Ostatnio tak bardzo dokuczają mi takie objawy jak bóle i zawroty głowy, bóle nóg i mdłości, że zaczynam mieć wątpliwości 😞😞😞
Aluk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 25 marca 2020, o 13:53

17 września 2020, o 11:37

Przeszlam przez wszystkie mozliwe objawy od kolatania serca, zawrotow glowy, nudnosci, wymiotow, biegunek, boli brzucha pisku w uszach, zamglonego widzenia i wiele wiele innych:) a do tego bezsennosc wybudzanie sie w srodku nocy i poczucie ogromnego strachu. Wiekszosc objawow utrzymywala sie okolo 14 miesiecy. Jak dlugo u ciebie trwaja juz wspomniane objawy: bole glowy, zawroty, bole nog i mdlosci? Szczerze polecam przynajmniej godzine dziennie sluchac muzyki relaksacyjnej nalepiej w sluchawkach w pozycji lezacej u mnie po dluzszym czasie stosowania zaczelo pomagac przede wszystkim na bezsennosc i bole glowy:) a co do mdlosci taktyke mialam taka, ze jak sie zblizaly to nie staralam sie ich na sile powstrzymywac i z czasem przestaly mi doskwierac
ODPOWIEDZ