świetnie napisane !bart26 pisze:To nic nie zmienia nie zadkoczysz mnie swoimi objawami sa to tylko objawy do ktorych trzeba sie zdystansowac . Niechce isc na silownie ale ide nie myslac jak bedzie przejebaneee a mysle o tym ze sie spoce i wezme po prysznic co kocham robic . To samo zrob z soba masz nawyki mysleniowe jakie masz dzialaj rob im na przekor codziennie w kazd3j chwili napisz sobie to na czole nawet jak tezeba ale dzialaj a uzalanie zostaw babcia
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Ja i moja depresja.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 19
- Rejestracja: 26 stycznia 2016, o 16:35
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
Nie oszukuj sie prosze cie . Nie masz sily ciekawe a masz sile na depresjonowanie sie masz sile na codzienne rozkminki typu jaka to ja bidonia jestem . No wlasnie , widzisz sily masz mase tylko wykorzystujesz ja zle . Majac zaburzenie normalnym jest ze sie nic nie chce to nie jest dziwne to jest kurde normalne ale przecierz to dalej tylko emocja niecheci znuzenia , mozesz.to zmienic dzialajac na przekor . Widzisz jakie to proste , tylko ty tego na dzien dzisi3jszy nie zobaczysz .Bella_2201 pisze:Wiadomo obawy są zawsze, tylko trzeba mieć siłę je pokonać, a ja jej właśnie w tym momencie nie mam. Na nic kompletnie nie mam siły i chęci
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 120
- Rejestracja: 28 lutego 2016, o 09:35
bart26 pisze:Nie oszukuj sie prosze cie . Nie masz sily ciekawe a masz sile na depresjonowanie sie masz sile na codzienne rozkminki typu jaka to ja bidonia jestem . No wlasnie , widzisz sily masz mase tylko wykorzystujesz ja zle . Majac zaburzenie normalnym jest ze sie nic nie chce to nie jest dziwne to jest kurde normalne ale przecierz to dalej tylko emocja niecheci znuzenia , mozesz.to zmienic dzialajac na przekor . Widzisz jakie to proste , tylko ty tego na dzien dzisi3jszy nie zobaczysz .Bella_2201 pisze:Wiadomo obawy są zawsze, tylko trzeba mieć siłę je pokonać, a ja jej właśnie w tym momencie nie mam. Na nic kompletnie nie mam siły i chęci
Dzieki! Taka krytyka byla mi potrzebna!
-- 1 marca 2016, o 06:59 --
Kolejny dzien. Dzis probowalam zapanowac nad rannym placzem, jednak sie nie udalo. Spalam cztery godziny, jestem wykonczona a zasnac nie moge... Napisalam sobie tez plan dnia, w punktach, bede sie go dzis trzymac...
-- 5 marca 2016, o 13:54 --
Ech, jeszcze chyba do całego mojego rynsztunku doszłodoszlo DD...
"Zawsze i wszędzie możesz wszystko!!!!"
https://www.youtube.com/watch?v=NFyYjaczzBQ
https://www.youtube.com/watch?v=NFyYjaczzBQ
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
Tzn co się dzieje? Jak sobie radzisz?
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:38
Chcę Ci tylko napisać bardzo ciekawy eksperyment, który sobie przeprowadziłem na sobie... Zacząłem myśleć i wierzyć w to, że dam sobie radę, że nie potrzebuje lekarzy, leków itd, poczulem się silny w sobie, tak jakby "tożsamość" mi na chwilkę wróciła - Taka chęć walki. I dziwnym trafem napięcie w głowie zniknęło... Niestety, potem zdałem sobie sprawę, że to ja wywołałem ten stan swoim myśleniem i zaraz " wiecznie tak nie będziesz myślał, to tylko iluzja" i ryp od nowa lęki i napięcie i stan bezradności i nienawiści na życie... Także to fakt, że wszystko w głowie, tylko czasem pewnie dłuuuugo minie, zanim człowiek dogłębnie się zrozumie i jak u niego wszystko działa... Bo np mi umysł zeszykował wiele pułapek, przez to, że zawsze byłem filozoficzny i "uduchowiony" Książki De mello, świadomość (źle interpretowana, która też przyniosła mi natręty)wychodzenie z ciała i tym podobne... A gdy doszła nerwica, to doszukuję się iluzji i dostrzegam dużo roli społecznych, jakie odgrywają ludzie, co mi nie pozwala" Weść w rutyne życia" To racja wszystko w głowie, nawet tych najbardziej opornych i doszukujących się pierdół głowach... Choć na pewno jedno co mi dały te książki, to zrozumienie co to jest rola obserwatora ( co czasem szokuje ludzi, że tak można, bo większość myśli, że są własnymi myślami). wyjść do roli obserwatora własnych myśli, przydaje się np w zasypianiu, bo nie muszę myśleć o pierdołach i analizach. Medytacja wieczorna, nawet jak świat się wali i nie widzę w niczym sensu, koncentracja na oddechu ( nawet jak moje myśli, krytykują tą czynność, to nic nie może powstrzymać samej koncentracji, bo wtedy zauważa się iluzoryczność myśli... Ale to tylko na noc, bo w normalnym funkcjonowaniu codziennie jednak, nie można się tylko skupiać na oddechu za wszleką cenę cały dzień ) I wtedy nawet jak nic nie ma sensu, cały świat się wali, oddech dalej jest twój, i tego nic ci nie zabierze - Przynajmniej mi to pomaga...
Największe zło jest ukryte w świętobliwych nadmiernie i w tych powściągliwych nadmiernie.
No bo ja kochałem Życie, ale się za bardzo rozpędziłem i je zgubiłem...
No bo ja kochałem Życie, ale się za bardzo rozpędziłem i je zgubiłem...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: 24 czerwca 2015, o 14:26
Bella, ja nie lubię innym radzić, piszesz, że masz depresję i nie masz do niczego chęci, ale jeśli tu siedzisz z nami i piszesz tzn, że CHCESZ z tego wyjść. Chęć to już pół roboty. Wyjdź z łóżka, błagam Cię. Płacz, jeśli chcesz, wyj albo krzycz tylko wyjdź z łózka. I nie zastanawiaj się tyle nad sobą, to nie ważne czy Ci się coś chce czy nie chce. Ty nie masz się zastanawiać, Ty masz ROBIĆ. Jak najmniej myślenia, jak najwięcej robienia. Jak wstaniesz na nogi to zaczniesz dostrzegać normalność, ale nie czekaj aż leki zadziałają. Wstań i rób SPOKOJNIE i POWOLI to, na co pozwalają siły. Pamiętam moje początki - zaczęłam od robienia małych zakupów w sklepie pod domem, potem szłam z dziećmi na spacer, miesiąc poźniej jeździłam z nimi na sankach i chodziłam na basen. Jak tylko zobaczysz, że jesteś silniejsza postaraj się wrócić do pracy. Uprzedź, że masz ciężki teraz czas, powiedz w pracy, że nie dasz z siebie 200%, ale postarasz się jak najwięcej. Polecam Ci książkę dr Claire Weekes "Kompletna samopomoc dla twoich nerwów". Dla mnie to był początek i poźniej trafiłam tutaj na forum. Nawet terapia pozn-behawioralna mi tyle nie dała co te dwie rzeczy. Nie staraj się zdobyć całej wiedzy na raz. Powoli. Powoli i spokojnie, nie porównuj kolejnych dni do siebie, jak będzie postęp to go na pewno zobaczysz. Spróbuj, to naprawde nic nie kosztuje.Bella_2201 pisze:Tak nie mam sily do walki i przyznaje sie do tego...przeroslo mnie to...
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 120
- Rejestracja: 28 lutego 2016, o 09:35
Wstałam miałam tylko tygodniowy kryzys wróciłam do pracy. Jak na razie ograniczam się tylko do czynności domowych i pracy. Jestem na dobrej drodze
"Zawsze i wszędzie możesz wszystko!!!!"
https://www.youtube.com/watch?v=NFyYjaczzBQ
https://www.youtube.com/watch?v=NFyYjaczzBQ
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 4 lutego 2016, o 13:24
Super! Jesteśmy z Ciebie dumni. Pamiętaj, że mogą się pojawiać gorsze dni i nie ma się nimi co przejmować!Bella_2201 pisze:Wstałam miałam tylko tygodniowy kryzys wróciłam do pracy. Jak na razie ograniczam się tylko do czynności domowych i pracy. Jestem na dobrej drodze
"Moje serce obawia się cierpień. Powiedz mu, że strach przed cierpieniem jest straszniejszy niż samo cierpienie. I że żadne serce nie cierpiało nigdy, gdy sięgało po swoje marzenia" - Paulo Coelho
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 120
- Rejestracja: 28 lutego 2016, o 09:35
Dziś byłam na wizycie kontrolnej u psychiatry. Na szczęście nie zmienił leku, dawkę pozostawił tą samą, a przy okazji raz na zawsze wybił z głowy wszystkie głupie myśli o schizofreniach, zaburzeniach pamięci, paranojach i innych chorobach. Wymęczyłam biednego pana doktora tysiącem pytań, oczywiście pierwszym które padło było: Panie Doktorze, a jeśli te wszystkie objawy które u mnie występują to początki schizofrenii ? Lekarz spojrzał na mnie , uśmiechnął się z politowaniem, wzdychnął po czym odpowiedział: "Pani Izabelo, to NA PEWNO nie jest schizofrenia i prosżę się uspokoić, bo gdyby Pani ją miała, to po wejściu do gabinetu NIGDY by Pani o to nie zapytała, a z tego co widzę Pani krytycyzm jest na najwyższym poziomie, ma Pani depresję - prosżę brac leki, chodzić na terapię i nie karmić niepotrzebnie swoich lęków...
Nastepną kwestię jaką poruszyłam były zaburzenia pamięci - powiedziałam lekarzowi, że często zapominam co gdzie kładę, albo co któs do mnie powiedział kilka minut temu - psychiatra w odpowiedzi krótko skwitował: Nie ma Pani żadnych zaburzeń pamięci, gdyby tak było nie rozmawiałaby Pani ze mną płynnie, robiłaby Pani pauzy w zdaniach, zapominałaby Pani słów, a u Pani tego po prostu nie ma, mogę z czystym sercem powiedzieć, że Pani się po prostu wydaje, że tak jest, ponieważ cała Pani uwaga jest skupiona na sobie samej, dlatego nie może Pani skupić się na innych rzeczach, ani zapamiętać rzeczy ważnych..." Otworzyłam buzię ze zdziwienia, a wszystkie lęki odeszły jak ręką odjął...
Nastepną kwestię jaką poruszyłam były zaburzenia pamięci - powiedziałam lekarzowi, że często zapominam co gdzie kładę, albo co któs do mnie powiedział kilka minut temu - psychiatra w odpowiedzi krótko skwitował: Nie ma Pani żadnych zaburzeń pamięci, gdyby tak było nie rozmawiałaby Pani ze mną płynnie, robiłaby Pani pauzy w zdaniach, zapominałaby Pani słów, a u Pani tego po prostu nie ma, mogę z czystym sercem powiedzieć, że Pani się po prostu wydaje, że tak jest, ponieważ cała Pani uwaga jest skupiona na sobie samej, dlatego nie może Pani skupić się na innych rzeczach, ani zapamiętać rzeczy ważnych..." Otworzyłam buzię ze zdziwienia, a wszystkie lęki odeszły jak ręką odjął...
"Zawsze i wszędzie możesz wszystko!!!!"
https://www.youtube.com/watch?v=NFyYjaczzBQ
https://www.youtube.com/watch?v=NFyYjaczzBQ
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 24
- Rejestracja: 21 maja 2015, o 18:11
Ja też tak uważam że powinnaś wrócić do pracy,wiem że będzie ciężko bo mam podobne objawy ale dasz radę ,trzeba żyć i zmuszać się do pewnych zajęć czy obowiązków.Pracuje w banku i muszę codziennie być skupiona na maksa a tu w głowie sieczka i ryczeć mi się się chce na okrągło ale przyrzekłam sobie że dopóki trafiam do twojego biurka i pamiętam jak włączyć komputer i jak wygląda kalkulator to będe pracować.Myślę że ty podobnie jak ja cały czas skupiasz się na objawach,analizujesz jak się czujesz teraz a jak było wcześniej chcesz aby objawy zniknęły szybko i było jak dawniej.Musimy trochę odpuścić,
budujące jest to że jak czymś zajmę głowę np.kino,teatr,wyjście z przyjaciółmi to objawy mijają a potem dużo wolnego czasu, skupianie się na sobie i znowu nawrót.Dlatego staraj się czymś zająć , czymkolwiek , zaproś koleżankę ,wyjdż na spacer kup sobie psa czy kota i zmuszaj zmuszaj się do działania.Jest ciężko ale skoro inni z tego wyszli my też damy radę.
budujące jest to że jak czymś zajmę głowę np.kino,teatr,wyjście z przyjaciółmi to objawy mijają a potem dużo wolnego czasu, skupianie się na sobie i znowu nawrót.Dlatego staraj się czymś zająć , czymkolwiek , zaproś koleżankę ,wyjdż na spacer kup sobie psa czy kota i zmuszaj zmuszaj się do działania.Jest ciężko ale skoro inni z tego wyszli my też damy radę.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 120
- Rejestracja: 28 lutego 2016, o 09:35
Oczywiście, że damy wróciłam do pracy, jest z dnia na dzień coraz lepiej...elam pisze:Ja też tak uważam że powinnaś wrócić do pracy,wiem że będzie ciężko bo mam podobne objawy ale dasz radę ,trzeba żyć i zmuszać się do pewnych zajęć czy obowiązków.Pracuje w banku i muszę codziennie być skupiona na maksa a tu w głowie sieczka i ryczeć mi się się chce na okrągło ale przyrzekłam sobie że dopóki trafiam do twojego biurka i pamiętam jak włączyć komputer i jak wygląda kalkulator to będe pracować.Myślę że ty podobnie jak ja cały czas skupiasz się na objawach,analizujesz jak się czujesz teraz a jak było wcześniej chcesz aby objawy zniknęły szybko i było jak dawniej.Musimy trochę odpuścić,
budujące jest to że jak czymś zajmę głowę np.kino,teatr,wyjście z przyjaciółmi to objawy mijają a potem dużo wolnego czasu, skupianie się na sobie i znowu nawrót.Dlatego staraj się czymś zająć , czymkolwiek , zaproś koleżankę ,wyjdż na spacer kup sobie psa czy kota i zmuszaj zmuszaj się do działania.Jest ciężko ale skoro inni z tego wyszli my też damy radę.
"Zawsze i wszędzie możesz wszystko!!!!"
https://www.youtube.com/watch?v=NFyYjaczzBQ
https://www.youtube.com/watch?v=NFyYjaczzBQ
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 120
- Rejestracja: 28 lutego 2016, o 09:35
Dziękuję :* nie jest lekko, jest mega ciężko, ale muszę dać radeelam pisze:Sorki, nie przeczytałam ostatnich wpisów,widzisz jaka jestem zakręcona.Fajnie że u Ciebie już lepiej ,trzymaj tak dalej
"Zawsze i wszędzie możesz wszystko!!!!"
https://www.youtube.com/watch?v=NFyYjaczzBQ
https://www.youtube.com/watch?v=NFyYjaczzBQ