Zły dzień. Jestem na etapie zmian. Zawsze wydawało mi się ze jestem silna. Dziś okazało się ze mogę okazać słabość. Tylko po co? Może warto zmienić plany i słuchać własnego serca. Moje życie nigdy nie było usłane różami, przede mna cala masa spraw które muszę doprowadzić do końca. Inna ścieżką wyborów. Inne życie. Czasami ciężko jest mi wstać z łóżka ale jak się przechodzi prześladowanie to chyba o to właśnie chodzi. Abyś nie mógł wstać, aby nie mógł iść, abyś nie mógł żyć. Niby błahostka, a jednak ważna. Wiele spraw gdzieś uciekło i jeszcze więcej po prostu znikło. Moja rodzina jest sparciem, ale nigdy nie musieli tego znosić. Miłość jest po prostu głucha i głupia ale jest ważna dla każdego człowieka. Samotność w codzienności, nie jest już mi obca. Zmaganie się z tym przekształca mój smutek w obronę. Niewiem czy kiedyś uda mi się być z kimś. Świat jest już inny, ja jestem inna i chyba już jakby nikogo nie potrzebuje. Może to dziwne ale czasami bardzo czegoś chcemy, a gdy już to mamy to zdajemy sobie sprawę ze nasze przeczucia były takie jakie powinny być. Mam ochotę zamknąć ten etap jeszcze bardziej ale tylko nie mam po co.
Może to przeziębienie, a może tylko jednodniowy smutek. Co jeśli nie chciałam tam być, a byłam, co jeśli nie zamierzałam o tym śnić a śniłam? Może warto zwrócić coś komuś i podjąć własne decyzje odnośnie tego kim ja naprawdę jestem. I jaka naprawdę jestem? Może warto poznać się na nowo i pokochać swoje ciało z kompleksami lub bez? Czy muszę być dla kogoś? Czy dla siebie najważniejsza? Czuje ze zapominam o tym co się stało, ale czy naprawdę to jest normalne? Może faktycznie to ja jestem winna? Albo może winny jest kto inny? Czas pokaże czy warto kierować się w kierunku przeszłości lub przyszłości. Wiem ze jestem wredna, choć tego po mnie nie widać to dojdę krok po kroku do prowodyra. Jednak, bardzo boli mnie fakt ze moje życie nigdy nie będzie częścią pewnych osób. Nie zmienie pewnych nawyków ani przyzwyczajeń, a mówienie ze kogoś potrzebuje to zwykła ułuda. Sama mogę mieć dzieci i sama mogę żyć. Może w końcu pora się przyzwyczaić do takiego życia, w zamian za to ze muszę z kimś być już teraz, w tej chwili.
Bo będę przy kimś ładnie wyglądała! Jestem Ania, dla innych Andzia, dla jeszcze innych ANKA i dla jeszcze innych tylko Anna. Nie mam wstydu, może dlatego ze nie jest to dla mnie bolesne a wręcz przeciwnie bardzo pozytywne doświadczenie. Szczegolnie gdy możesz kogoś poznać lub gdy ktoś poznaje mnie. A co jeśli jest odwrotnie, co jeśli to doświadczenie zmienia mnie na wylot i przekształcą moje myśli na bardziej pozytywne doznanie. Ogólnie to nigdy mi to nie przeszkadzało, ale co jeśli nie chce już tego. Co jeśli ci ludzie nagle odeszli, i już nie ma Andzi, Anki lub nawet Anny. Co jeśli jest tylko Ania, taka jaka zawsze powinna być. Życie po okrutnych doświadczeniach jest trudne, ale trudniejsze jest doświadczanie kłamstwa ze strony innych, szczególnie tych którzy powinni nas wspierać. Warto wiedzieć ze jeśli ktoś czegoś nie chce to nie może tego zrobić, choć to trudno pojąć, to może nie chce musieć się tłumaczyć z takich głupot. Jestem sobą, tylko zmieniałam miejsce. Jestem sobą i nią pozostanę choć nie będzie w moim życiu już kilku osób, które myślą ze mogą mnie krzywdzić. Niestety nie mogą. Bardzo przykre doznanie, nie wiem jak długo muszę pracować na swoje imię ale warto jest doświadczać nowych rzeczy i nie czuć się jak marionetka w cudzych rękach. Moje wybory nadal będą tylko moje, jak i moje decyzje tez będą tylko moje. Nie będzie w nich nikogo, kogo nie powinno w nich być.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
