Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Mocne nasilenia co robić?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Patro1995
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 472
Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11

6 grudnia 2023, o 19:42

Nagle nasilenie stanow depresyjnych i lęku.

Jak można wytłumaczyć nagle nasilenie razy 10? Nacodzien mam zaniżony humor, trochę apatię, rutyna taka wegetacja że nic nie cieszy człowieka, ale znośnie i daje rade. A dzisiaj razy tysiąc derealizacja od rana, te stany smutku lęku i objawów nasilone ogromnie, że ciągle smutne myśli taki mocny bezsens, co robić w takich sytuacjach żeby sobie pomóc? Bo ciężko mi sobie poradzić, proszę o pomoc
Awatar użytkownika
Sauron10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 190
Rejestracja: 7 listopada 2023, o 14:51

6 grudnia 2023, o 20:04

Patro1995 pisze:
6 grudnia 2023, o 19:42
Nagle nasilenie stanow depresyjnych i lęku.

Jak można wytłumaczyć nagle nasilenie razy 10? Nacodzien mam zaniżony humor, trochę apatię, rutyna taka wegetacja że nic nie cieszy człowieka, ale znośnie i daje rade. A dzisiaj razy tysiąc derealizacja od rana, te stany smutku lęku i objawów nasilone ogromnie, że ciągle smutne myśli taki mocny bezsens, co robić w takich sytuacjach żeby sobie pomóc? Bo ciężko mi sobie poradzić, proszę o pomoc
Ja mam też ciężki okres ostatnio, wczoraj z godzinę popłakiwałem... normalna sprawa... tylko dla mnie to lepiej bo ja technikę uwalniania robię.. więć odczuwanie emocji jak najbardziej...
Mila77
Nowy Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 6 grudnia 2023, o 16:16

6 grudnia 2023, o 21:08

A czy było jakieś wydarzenie, które to triggerowało?

Mi pomaga na przykłąd w nasileniu telefon do przyjaciół do mnie dobrze nastawionych, oni mają dla mnie tyle wyrozumiałości ile ja nigdy nie mam dla siebie. Zmusznm się do telefonu, a potem jak już ich słyszę jest mi lepiej
Patro1995
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 472
Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11

6 grudnia 2023, o 23:20

Mila77 pisze:
6 grudnia 2023, o 21:08
A czy było jakieś wydarzenie, które to triggerowało?

Mi pomaga na przykłąd w nasileniu telefon do przyjaciół do mnie dobrze nastawionych, oni mają dla mnie tyle wyrozumiałości ile ja nigdy nie mam dla siebie. Zmusznm się do telefonu, a potem jak już ich słyszę jest mi lepiej
Właśnie nic, po prostu taki dzień, ostatnio często się zdarzają może faktycznie to przez pogodę jakieś zmiany, ciężko to wytrzymać czasem w takiej apatii
Patro1995
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 472
Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11

6 grudnia 2023, o 23:21

Sauron10 pisze:
6 grudnia 2023, o 20:04
Patro1995 pisze:
6 grudnia 2023, o 19:42
Nagle nasilenie stanow depresyjnych i lęku.

Jak można wytłumaczyć nagle nasilenie razy 10? Nacodzien mam zaniżony humor, trochę apatię, rutyna taka wegetacja że nic nie cieszy człowieka, ale znośnie i daje rade. A dzisiaj razy tysiąc derealizacja od rana, te stany smutku lęku i objawów nasilone ogromnie, że ciągle smutne myśli taki mocny bezsens, co robić w takich sytuacjach żeby sobie pomóc? Bo ciężko mi sobie poradzić, proszę o pomoc
Ja mam też ciężki okres ostatnio, wczoraj z godzinę popłakiwałem... normalna sprawa... tylko dla mnie to lepiej bo ja technikę uwalniania robię.. więć odczuwanie emocji jak najbardziej...
Może faktycznie pogoda ? Rutyna
znawca84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: 17 października 2022, o 14:02

7 grudnia 2023, o 10:45

Patro1995, Cyprian napisał super zdanie w swoich wpisach, czyli w takich dniach trzeba starać się być o jeden krok przed zaburzeniem. Czyli jak np. czujesz że w dobre dni swój stan oceniasz na 90/95% na plus i 5% na minus, a w złych dniach np. 40 na plus i 60 na minus to staraj się być na 51%, czyli wiesz, że Cię "gnoją" objawy, ale nie dajesz się im mimo tego że jest ciężko.

Takie ćwiczenie bardzo pomoże Ci w wyrabianiu dobrej postawy wobec zaburzenia.

Poza tym pamiętaj, że nawet odburzona osoba nie ma przez 100% swojego czasu idealnego humoru. Bardzo ważne moim zdaniem jest właśnie to, jak podchodzisz do tego, jak trochę spadniesz pod kreskę. Bo zawsze masz 2 wyjścia - skupiać się na tym i tym samym nakręcać kolejne objawy i złe samopoczucie lub zaakceptować to i powiedzieć sobie "trudno - są objawy, ale je akceptuje i wiem skąd się biorą. Postaram się skierować nie nakręcać negatywnie na żaden z nich".
Livi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 24 marca 2021, o 14:00

13 kwietnia 2024, o 09:31

znawca84 pisze:
7 grudnia 2023, o 10:45
Patro1995, Cyprian napisał super zdanie w swoich wpisach, czyli w takich dniach trzeba starać się być o jeden krok przed zaburzeniem. Czyli jak np. czujesz że w dobre dni swój stan oceniasz na 90/95% na plus i 5% na minus, a w złych dniach np. 40 na plus i 60 na minus to staraj się być na 51%, czyli wiesz, że Cię "gnoją" objawy, ale nie dajesz się im mimo tego że jest ciężko.

Takie ćwiczenie bardzo pomoże Ci w wyrabianiu dobrej postawy wobec zaburzenia.

Poza tym pamiętaj, że nawet odburzona osoba nie ma przez 100% swojego czasu idealnego humoru. Bardzo ważne moim zdaniem jest właśnie to, jak podchodzisz do tego, jak trochę spadniesz pod kreskę. Bo zawsze masz 2 wyjścia - skupiać się na tym i tym samym nakręcać kolejne objawy i złe samopoczucie lub zaakceptować to i powiedzieć sobie "trudno - są objawy, ale je akceptuje i wiem skąd się biorą. Postaram się skierować nie nakręcać negatywnie na żaden z nich".
A mieliście piski, dzwonienie, jakieś mruczenia/dudnienia, strzelania w uszach/głowie 24/7 ? Jeżeli tak, to jak sobie radziliście? Kilka lat temu leki pomogły, teraz próbuje bez, ale to jest straszny objaw, tym bardziej, że sam pisk miałam od 9 lat, ale cichy. W zaburzeniu jest ich dużo więcej i bardzo głośne, wybijają się na pierwszy plan 24/7. Przez te trzy lata (pierwszy raz 3 lata temu dostałam silnego DD/DP, nie wiedziałam, co się dzieje. Na początku tego roku znowu mnie dopadło, ale już jest lepiej, ale np. DD całkiem nie zeszło. Kilka miesięcy przed już męczył mnie ten mój pisk i miałam myśli w głowie, że jak to się nasili, albo znowu wpadnę w te stany, to będzie dramat no i mam.
W ogóle przez te 3 lata gdzieś ten pisk częściej zawracał mi głowę i nawet w pracy wiedziałam, że nie chce być sama w biurze, w nocy i rano też słyszałam i na zawołanie, ale jakoś z tym żyłam, ciągle wiedząc, że jest. Ogólnie od 2015 roku gdzieś ten pisk był w ciszy.
ODPOWIEDZ