Cześć,
bardzo długo nie zaglądałam na forum, postanowiłam jednak tu napisać, bo wiem jak takie posty działają na tych, którzy cierpią na DD. Swoje objawy wypisałam w "Encyklopedii DD":
- wrażenie braku czucia w całym ciele (szczególnie w nogach), "byłam oczami" - najsilniejszy i najdłużej utrzymujący się u mnie objaw
- działanie "automatyczne", jak na autopilocie
- wrażenie usuwania się gruntu pod nogami
- wyłączenie emocji, zwłaszcza pozytywnych
- (na samym początku moich problemów) poddawanie w wątpliwość czy osoba z którą przebywam faktycznie istnieje (zastanawiałam się np czy faktycznie obejmuję męża podczas spaceru, czy go sobie wymyśliłam i tak naprawdę obejmuję powietrze)
- (na samym początku moich problemów) uczucie jakby mnie ktoś zamknął w szklanej kuli
- (na samym początku moich problemów) nadwrażliwość na bodźce - dźwięki i jaskrawe, jasne kolory
- wrażenie, że za płytko oddycham i że zaraz zemdleję
- zawroty głowy
- (jak headge) kiedy mówiłam słyszałam nie siebie tylko obcą osobę
- śnieg optyczny
- piski w uszach
- bóle w ciele
- lęki/ natrętne myśli że: sobie coś zrobię, zwariuję, nigdy nie wyjdę z tego stanu, zemdleję, umrę.
Derealizacja minęła mi szybko (bodajże po 2 miesiącach), natomiast z depersonalizacją w najgorszej dla mnie formie walczyłam o wiele dłużej (z rok?). Tak naprawdę chyba nie pomogła mi psychoterapia polegająca na grzebaniu w psychice, za to pomogła psychoterapia behawioralna. Umiejętność powtarzania sobie, że "TO MINIE", treningi autogenne, umiejętność wydobywania pozytywnych emocji i nazywania ich.. dużo jest sposobów. Uważam że warto się wybrać na taką psychoterapię. Leków nie stosowałam. Nie wiem w zasadzie kiedy w 100% minęła DD, przynajmniej ta.. "nieuzasadniona", bo w stanach skrajnego zmęczenia czasem się pojawia. Tyle, że ja już wiem, że to sygnał od mojego ciała "mala mi, musisz odpocząć". I już.
Powodem mojej DD było ostateczne odcięcie się od roli "dziecka"/ młodej singielki i wejście w rolę żony, dorosłej w pełni osoby . Mój start w małżeństwie był bardzo burzliwy i jestem prawie pewna, że to plus stresujący czas w pracy były powodami mojego stanu (stany nerwicowe i wynikająca z nich DD). Nadmiar stresu wywołał też tężyczkę utajoną - jem magnez, wapń i witaminę D i czuję się z każdym dniem jeszcze lepiej. Jestem już na ostatniej prostej
Jedyną rzeczą która mi została i drażni trochę, to męty oczne. Ale to, jak się okazało, problem okulistyczny
Uwierzcie, że to minie. Wiem że jest ciężko w to uwierzyć, ale dopóki nie nabierzecie tego przekonania, DD będzie Was przerażać, a przerażenie będzie podtrzymywać DD. Czas przerwać to błędne koło. Moją mantrą stało się "to minie".
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
To mija! Czas w to uwierzyć
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
- Mr.DD
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 385
- Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17
Genialnie!
Pzdr haha
Pzdr haha
Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 7 stycznia 2013, o 14:05
Aneta a co u Ciebie?
Avenger, mrDD - też miałam dosyć.Jak teraz o tym myślę, to widzę tylko parę miesięcy. Podczas DD to była dla mnie wieczność. Najśmieszniejsze jest to, że nawet nie pamiętam kiedy mi to zupełnie przeszło. Pamiętam, że zaczęłam zauważać prześwity w matrixie, ale nie potrafię powiedzieć kiedy dokładnie się pojawiły. No i nie zauważyłam momentu kiedy DD zniknęła z mojego życia.
Trzymam za Was kciuki. Jestem przekonana że Wasze wpisy też tu się pojawią
Avenger, mrDD - też miałam dosyć.Jak teraz o tym myślę, to widzę tylko parę miesięcy. Podczas DD to była dla mnie wieczność. Najśmieszniejsze jest to, że nawet nie pamiętam kiedy mi to zupełnie przeszło. Pamiętam, że zaczęłam zauważać prześwity w matrixie, ale nie potrafię powiedzieć kiedy dokładnie się pojawiły. No i nie zauważyłam momentu kiedy DD zniknęła z mojego życia.
Trzymam za Was kciuki. Jestem przekonana że Wasze wpisy też tu się pojawią