Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Miesiąc życia Ciekawy94 - Kryzys -

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ciekawy94
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 11:58

30 stycznia 2016, o 00:02

Hej,
lubię pisać o moich postępach, regressach.
Ale powiem Wam, że ten miesiąc, jest tak ciężki jak żaden inny.
Oprócz mojego konika objawowego w postaci - natręctw morderczych i samobójczych. Dzisiaj takie dość mocne.
Ale powiem Wam, że doszły mi nowe objawowe - spłycone emocje, jakieś myśli egzystencjalne i stany depresyjne.
A dzisiaj miałem wyjątkowo ciężki dzień, ostatnio zdarza mi się płakać.
Mam ostatnio zmienność nastrojów jak laska w ciąży

Ale po co ja to piszę ?
Bo chyba dopiero zaczynam rozumieć , co to akceptacja. Staranie się żyć normalnie mimo objawów. Dużo tego, czuje się jak na początku.
Czasami tracę nadzieję, ale widzę Was, kiedyś zrozumiem to wszystko i to minie.

Traktuję jako długi kryzys, widzę, że w lato śmigałem. Liczę , że to kiedyś minie... Ale akceptuję, żyjcie.

Taka moja rada, bo już dość 8 miesięcy na forum jestem i świadomie stwierdzam, że gdy nastąpił nawrót u mnie od połowy listopada jest ciężko.
Dodam, że jak ktoś ma natręty typu moich i nie czuję strachu, a i tak silną ochotę sprawdzać , czy coś jest w stanie zrobić to nadal natręty. Ciężko jest, ale się żyję. Już nie wiem jakby musiało być ciężko abym upadł. Pewnie będzie , czekam :D
Wykuty charakter przez lata żywym dłutem
Uzależnienia i nerwica ciągłej walki skutek
I na drugim końcu świata będę dumny z pochodzenia
[b]--------------------------------------------------------[/b]
Ogarnę NERWICĘ albo zajebie się starając.
Autor Bart26
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

30 stycznia 2016, o 11:32

ciekawy94 pisze: Bo chyba dopiero zaczynam rozumieć , co to akceptacja. Staranie się żyć normalnie mimo objawów.
Dokładnie! W teorii brzmi to prosto ale gdy się w praktyce zaczyna czuć jak to działa, załapie się tego bakcyla,to zmienia postać rzeczy. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

30 stycznia 2016, o 16:00

Ciekawy myślę że Ty masz już taką wiedzę i determinację że brakuje tylko 1 małej rzeczy - odebrać ważność impulsom.
Myslę że z tymi impulsami to jest taki problem jak z każdym innym objawem którego nie do końca akceptujemy
i nadajemy mu jakąś większą wartość niz innym objawom które już ogarneliśmy.
Ja doskonale wiem o co chodzi bo ja też odzielałam same myśli lękowe (np o skoku z okna) od impulsów.
Uważałam że myśli jak myśli ALE te impulsy to już przesada albo objaw jakiejś niezdiagnozowanej u mnie choroby.
W efekcie tak jak z myślami sobie radziłam to z impulsami słabo.

Mnie w temacie impulsów pomogło czytanie o tym objawie u innych, to mi pomogło spojrzeć na swoje lęki i impulsy z boku.
Mam nawet taką teorię że te impulsy to jest forma ataku paniki, bo jednak człowiek całe dnie chce kontrolować jakoś te myśli,
monitoruje je i obawia się tego IMPULSU;)
Impuls przychodzi tak sam spontanicznie (mimo prób kontroli) jak ataki paniki.
Więc moim zdaniem spokojnie mozna go nazwać atakiem paniki.
Bardzo ważne jest chyba żeby zmienić stosunek do samych IMPULSÓW;)

Podam jeden przykład który szczególnie zapadł mi w pamięć, z zupełnie innego forum:

"jezdze motorem ciogle mnie cos kusi bym upadla ,lub wjechala pod tira lub samochod niewiem tak mi siebie szkoda
co sie dzieje? nie umniem nawet powiedziec kocham lub cos w tym stylu, kusi bym mowila zle. tak sie boje, podkreslam, chce zyc a to wszystko ruinuje mi zycie"
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Awatar użytkownika
ciekawy94
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 11:58

31 stycznia 2016, o 00:09

Wiesz co rozumiem, ale zaakceptować je, nawet jak się pojawia. Bo nie napisałaś mi jak, w sumie cenna wskazówka - wiem, że to sprawdzanie kontroli, jak będzie to był i tyle.
Jak zmienić ten stosunek? Proszę rozwiń wypowiedź
Wykuty charakter przez lata żywym dłutem
Uzależnienia i nerwica ciągłej walki skutek
I na drugim końcu świata będę dumny z pochodzenia
[b]--------------------------------------------------------[/b]
Ogarnę NERWICĘ albo zajebie się starając.
Autor Bart26
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

31 stycznia 2016, o 00:31

Najgorsze, ze mimo iz jestesmy pewni ze to tylko natretne mysli, to w stanie lęku czy pobudzenia odczuwamy taka niemalze pewnosc; ze zaraz to zrobimy...ale nie dzieje sie nic nadal
..I o tym nalezy pamietac..
Nic nam mysli zrobic nie moga!
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
Foofuu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 107
Rejestracja: 24 maja 2015, o 21:37

5 lutego 2016, o 13:49

Moim zdaniem najgorsze co możemy zrobić to unikać sytuacji, w których pojawiają się impulsy. Sam popełniłem ten błąd na początku zaburzenia i tylko pogorszyło to mój stan. Przykład: mam warsztat rowerowy, podczas naprawy nachodziły mnie myśli by napić się rozpuszczalnika, wbić sobie śrubokręt w oko itp. Spowodowało to, że porzuciłem swoje hobby, pochowałem wszystkie narzędzia "bo coś mi odwali i to zrobię". Dopiero świadoma konfrontacja z lękiem, sprawdzanie, a w końcu porzucenie kontroli spowodowały, że najpierw te myśli przestały być straszne, a później zacząłem się łapać na tym, że ich nie ma. Oczywiście cały proces trwał (i nadal trwa) bardzo długo, jednak w końcu widać efekty pracy nad sobą :)
Wszelka radość obecna na świecie bierze się ze szczęścia, którego życzymy innym.
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

6 lutego 2016, o 08:28

Dokladnie....ryzyko...to jest klucz.
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

6 lutego 2016, o 09:59

I też właśnie dlatego, należy zawsze sobie przypominać o tym by dążyć do tego z uporem i wiarą w siebie. Postawą przyjacielską. To bardzo ważne podczas całej tej drogi, a szczególnie podczas kryzysów. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
ODPOWIEDZ