Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

miauuuuuuu

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
ODPOWIEDZ
koteczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 10 listopada 2012, o 11:27

27 listopada 2012, o 19:06

po niedługich rozmyslaniach stwierdziłam że jednak potrzebuję pomocy psychologa, totalnie się rozsypałam, jest rozdarcie między tym co czuję a tym o czym jestem przekonana że czuc powinnam, rozdarcie między byciem sobą a oczekiwaniami rodziców, jak napisałam w innym temacie, jestem dorosłym dzieckiem toksycznych rodziców... byłam już na terapii przemocy seksualnej która trwała 4 lata, w tej sferze prawie się skleiłam - poza nękającą mnie pochwicą...

np. jestem przekonana że jako bezrobotna po prostu muszę się źle czuc, czuc doła i zgorzknienie - jestem na stażu a nie dostanę w tej firmie (energetyka) pracy bo mają komplet pracowników. a to co czuję: mam szansę na zaplanowanie swojego rozwoju zawodowego, przygotowanie się do szukania pracy - już zresztą odpowiadam na ogłoszenia internetowe, nie mogę szukac ukrytego rynku pracy bo na stażu jestem do 15tej, a zwykle do pracy biurowej instytucje po 15 nieczynne...

generalnie plan jest taki że jak przez miesiąc nic nie znajdę to pójdę do jakiejś biedronki czy firmy zajmującej się ochroną w marketach - plan od stycznia 2013r

euforię po spotkaniu z Ruchem Palikota w zielonogórskiej Palmiarni zgasiło przekonanie że muszę stale myślec o pracy a ja cudownie czułam się w tym uniesieniu; obowiązków stażowych przez to nie zaniedbałam, nie spóźniłam się do pracy... jakieś przekonanie że muszę stale myślec o pracy, wewnętrzny cenzor, nie wiem - że nie mogę cieszyc się prywatnymi sprawami, np.tym że wstępuję do Ruchu Palikota...

ojciec chciałby mnie widziec w wojsku a ja widzę siebie w pracy związanej z opieką, pracą na rzecz potrzebujących tzn chorych, niepełnosprawnych czy dzieci; chcę podjąc naukę w Medycznym Studium Zawodowym w ZG, mam na oku kierunek terapia zajęciowa i kilka innych (chyba z wyższym też przyjmą, po prostu będą patrzec na świadectwo szkoły średniej)... kończyłam pedagogikę o specjalności praca socjalna...


rodzina naciska bym skończyła prawo jazdy a ja się boję podjąc kolejnych jazd, miałam niedawno dziwny napad neurologiczny, wykręcało mną na wszystkie strony, miałam kłopot z zaczerpnięciem powietrza, nie mogłam usiąśc, mówic mogłam tylko szeptem, trwało to jakieś 40 minut; boję się że to się powtórzy, że spowoduję kolizję drogową; ale oni tego nie zrozumieją, chcieliby żeby leczenie zakończyc i zamieśc sprawę pod dywan, nie wiedzą że leczę się u neurologa - nie mieszkam z nimi, wyprowadziłam się do ZG z mniejszej miejscowości i mieszkam z narzeczonym, papiery przenosiłam z innego WORD, wcześniej nie zdałam 2 razy. Pewnie skończy się tak że pójdę na te jazdy, byle odbębnic testy które muszę powtórzyc, żeby załapac się na stare zasady...

dodam że po tym napadzie nie dzwoniłam do lekarki neurolog żeby jej to zgłosic bo mam w sobie przekonanie że muszę czekac na umówioną wizytę w styczniu, co obejmuje też nie zgłoszenie jej tego przez telefon, te kilka minut rozmowy; to było jakieś 2 tygodnie temu...

rodzina na pewno będzie mi wypominac jak szybko nie znajdę pracy, powiedzą że obijałam się z prawkiem i że to wina tego...

nie mogę się wypiąc bo ciągle jestem od nich zależna, wspomagają finansowo, jak przyjadą zawsze przyjeżdża jakaś wałówka...

ojciec ma od lat tendencję do publicznego strofowania licząc że się stulę i zamknę; robi tak nie tylko wobec mnie, a we mnie powstał lęk przed krytyką, boję się byc skrytykowaną w obecności innych

byle błąd a myślę że to koniec świata,ciągle słyszałam bo co powiedzą sąsiedzi...

mogłabym pisac, ale w skrócie wygląda to tak że doświadczałam przemocy psychicznej...

przekonanie kolejne - że powinnam stale sobie wytykac że życie nie potoczyło się jak innym, tzn praca po studiach skończonych w 5 lat, założenie rodziny, ślub najlepiej katolicki i ochrzczenie dziecka... fakty są takie że studiowałam lat 7 w tym dziekanka i roczne przekroczenie oddania pracy magisterskiej bo się psychicznie posypałam, miałam ostrą psychozę; potem rok walczyłam nim tupnęłam nogą i powiedziałam że chcę do Zielonej... co do religii, jestem niewierząca...

przed przyjazdem do ZG miałam ostre myśli samobójcze, wisiał nade mną 5 pobyt w psychiatryku, jak się tu zadomowiłam to odżyłam...

z narzeczonym jestem 4 lata w tym 3 lata narzeczeństwa, poznaliśmy się przez neta na forum gdzie obecnie jestem moderatorem...

sorry, ale wulkan we mnie wybuchł, i lawa się właśnie tutaj rozlała...

dziś pożyczyłam książki Alice Miller, sięgam po nie gdy jestem w bardzo podłym nastroju, czuję że nieżyjąca autorka mnie rozumie - pisze o przemocy w dzieciństwie...

-- 29 listopada 2012, o 17:04 --
nie wiem jak mam napisac z tym nastawieniem list motywacyjny, chyba będę go pisała wielekroc dłużej niż zajęłoby to osobom z normalną samooceną, widzę dobre oferty pracy a jakoś tego nie mogę zrobic...

dziś wpadłam w panikę i zrobiłam z siebie totalnego głupka bo miałam robic samoocenę stażu; święta nie byłam ale zrobiłam to uczciwie... ogarnął mnie paniczny strach że to co napiszę zostanie podważone...
kawopij, oliwkożerca, gaduła z niewyparzoną gębą
Awatar użytkownika
Ego Trip
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 29 kwietnia 2013, o 21:20

3 czerwca 2013, o 18:15

No tak,ale w czym problem?Mam wrażenie,że napisałaś o tym co po prostu u Ciebie słychać,bo jak widze do nas żadnego pytania nie zadałaś...A więc odpowiadajac na to wspołczuje Ci ponieważ najbliższi ludzie Cię nie rozumieją.Pozdrawiam i trzymam kciuki za Twoją prace.
Przewodnik rzekł:
"Twe imię to BADTRIP...krzywa halucynogenna jazda...Jesteś niczym,ale zapamiętaj wszystko...-Będziesz świadkiem.Byłaś czym jesteś-Jesteś czym byłaś...TY."
ODPOWIEDZ