Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Metlik w głowie

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
kozaq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 22 grudnia 2011, o 19:12

22 grudnia 2011, o 19:40

Witam. Moja "przygoda" z lękami zaczęła się jakieś 6 lat temu. Pierwszy raz spowodowany był zasłabnięciem w szkole ( styczeń 2006). Pocierpiałem wtedy, ale dzięki psychiatrze wszystko wróciło do normy. Drugi raz był spowodowany również zasłabnięciem z powodu grypy (2009). Wtedy właśnie pierwszy raz pojawiła się lekka derealizacja, chociaż wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to ona. Po kilku miesiącach już wszystko wracało do normy. Myślałem, że już będzie dobrze, aż tu nagle "jeb". Wyszedłem wieczorem z domu po papierosy. Był to listopad, było już ciemno, lekki chłód. szedłem spokojnie chodnikiem i nagle ogarnęła mnie ogromna panika, uczucie jakbym już nie żył, jakbym był we śnie i miał się za chwilę obudzić. Byłem przerażony! Wtedy moja nerwica osiągnęła punkt kulminacyjny. Ataki cały czas się powtarzały. Bałem się wychodzić z domu, chodzić do szkoły. Jakiekolwiek oderwanie od codziennej rutyny było po prostu niemożliwe. Znowu z pomocą przyszedł psychiatra i leki. Od tamtego czasu brałem Anafranil i teraz po dwóch latach zdawało mi się, że jest już dobrze. Myliłem się. Po odstawieniu leków wszystko powróciło. Anafranil odstawiłem ok. 6 tygodni temu, a lęki już całkowicie powróciły. Czuję się jakbym miał za chwilę stracić przytomność/zwariować/umrzeć gdy słyszę karetkę, to odchodzę od zmysłów. Powróciła również "kochana" derealizacja i depersonalizacja. Każda myśl mnie przeraża, nie potrafię normalnie funkcjonować, nic mnie nie cieszy. Wszystko wydaje się inne, nie potrafię przestać o tym myśleć. Wiem, że kluczem do wyzdrowienia jest po prostu o tym nie myśleć, ale ja tak nie potrafię. Wszyscy znajomi wydają się być jacyś obcy. Nie mogę poukładać myśli. Boję się wszystkiego. Najgorsza jest ta pustka w głowie, która sama w sobie już przeraża. Czuję jakby wszystko wokół mnie miało za chwilę zniknąć. A to wszystko akurat teraz, gdy miałem wyjechać na parę miesięcy za granicę, co planowałem już od ok. roku. :buu: Żyję tylko myślą, że jutro idę do psychiatry, który mam nadzieję, mi pomoże.
Adam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 209
Rejestracja: 27 marca 2010, o 01:18

23 grudnia 2011, o 12:07

Kozaq a nie korzystałeś nigdy i nie myslisz aby skorzystac z pomocy terapeuty? Terapia dla Ciebie może okazać się bardzo korzystna. Wszystkie objawy, które napisałeś wskazują na zaburzenia lękowe, nerwicowe. To nie jest kwestia tylko tego, ze nie bedzięmy o tym myśleć, bo dopóki boimy się mysli nerwicowe będa się pojawiały same, czy tego chcemy czy nie. Cała rzecz w tym aby przełamać lęk. terapia może w tym pomóc, leki no niestety czasem zadziałaja i nawet po odstawieniu jest dobrze a czasem po odstawieniu chemia znowu się burzy i wszystko wraca. Czesto tak bardzo martwimy się samym odstawianiem leków, że powoduje już samo to nawrót lęku.
I jak u psychiatry?Chociaż nie wiem co jedna wizyta oprócz uspokojenia może zmienić?
kozaq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 22 grudnia 2011, o 19:12

23 grudnia 2011, o 18:45

Psychiatra przepisał mi znowu Anafranil. Dawka 25mg na dobę. No nic, będę go brał i starał się na siłę żyć normalnie, tak jak to zawsze robiłem. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

-- 24 grudnia 2011, o 21:10 --
Te święta to jest jakaś masakra. Siedzę przy stole, patrzę na twarze własnej rodziny, która wydaje mi się obca. Do tego jeszcze za dużo głosów wkoło mnie. Nie wytrzymałem i poszedłem do swojego pokoju. Ostatnio jeszcze coraz bardziej nęka mnie depersonalizacja... masakra.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

7 marca 2012, o 19:54

kozaq pisze: Siedzę przy stole, patrzę na twarze własnej rodziny, która wydaje mi się obca. Do tego jeszcze za dużo głosów wkoło mnie. Nie wytrzymałem i poszedłem do swojego pokoju. Ostatnio jeszcze coraz bardziej nęka mnie depersonalizacja... masakra.
mam to samo...ja naprawde mam wszystko z depersonalizacji...
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
ODPOWIEDZ